Dziennik snów Ernest

4 Grudnia - 5 Grudnia
22:30 - 2.00

Wymyślony

Cykl snu:
Nie wiem co się stało z moim budzikiem, ale znowu obudziłem się o innej porze Very Happy

. Strasznie jestem podjarany snami i co mnie jeszcze w nich czeka.

Pamięć snów:
Idzie na razie średnio, ale może mi się uda więcej, nie wiem czemu dziś jak spojrzałem na gazete w której było napisane "Tajfun" coś jakby mi się zaczęło przebłyskiwać, jakby coś z tym było związane, ale o tym zapomniałem.

Technika:
Wstałem o tej 2.00 przez chwile leżałem, próbowałem przypomnieć sny, przesłuchałem audio o Indukcji LD, Bytofa oczywiście, po czym jak długo leżałem na plecach po tym audio, to czułem taką niewygodę, za cholerę nie mogłem zasnąć, po audio, próbuje WILD'a, liczę, liczę, liczę. Zaczęły mi drętwieć nogi, kończyny, ale powiedziałem sobie, jeżeli leże tu, bolą mnie już plecy, to nie będę się przemęczał, jak mojemu ciału nie chce się dziś LD, to idę spać normalnie, jutro też jest dzień. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale wtedy tylko to mi przyszło do głowy.

Sen:
Byłem w lesie oczywiście na wyspie Berg, były tam 3 smoki, jeden z nich wszedł na Szczerbatka jak lecieliśmy, dopiero jak dolecieliśmy do wioski zobaczyliśmy go, mój smok go na początku nie lubił, nie wiem dlaczego, chciałem go narysować, wyszło mi nawet dobrze, bo w realu nie potrafię rysować, po pewnym czasie poleciałem znowu do lasu, nic tam nie było, wróciliśmy znowu do wioski i poszliśmy na arenę smoków z Śledzikiem, Astrid, Sączysmarkiem i bliźniakami. Każdy myślał jakby go nazwać, nazwaliśmy go Tajfun. Potem Szczerbatek zaczął jakby głupieć, nie chciał ze mną latać, ciągle znikał, poszedłem do lasy z tym smokiem, a tam była jego matka, wielka na 20 metrów, nagle nie wiem skąd wziął się Szczerbaty i mnie uratował, jak ten wielki smok chciał mnie podpalić, ten mały smok wlazł mi na plecy i nie chciał zejść, a jego matka leciała ciągle za nami, w końcu zacząłem manewrować smokiem pomiędzy, maczugami z głazów (nie wiem jak to nazwać) wielki smok upadł na glebę, spadł z 60 metrów w dół, był silny wiatr, wylądowałem i ten mały smok sam poszedł do matki, wtedy pierwszy raz we śnie usłyszałem pomruknięcie Szczerbatka, taki dziwny był, nie wiem jak to opisać, identyczny jak był w filmie. Gdy odchodziłem od wielkiego smoka, a Szczerbaty stał tak 5 metrów odemnie potknąłem się, a on szybko podbiegł i podłożył głowę, żebym nie upadł na ziemię, to było bardzo dziwne.

Muszę mieć dziś LD!!!
Od dziś tak jak napisał Fallen, będę przez cały dzień używał ADA i Up time. (próbował przynajmniej)

Post został pochwalony 0 razy

5 Grudnia - 6 Grudnia
22:30 - 5.40

Wymyślony

Cykl snu:
Znowu jak chciałem ćwiczyć WILD, to budzik nie zadziałał ;D

Pamięć snów:
Staram się jak mogę, jest trudno, ale jakoś idzie.

Technika:
Wstałem o 5.40 i nawet nie próbowałem nic.

Sen:
Obudziłem się w domu Czkawki, otworzyłem oczy i nie widziałem smoka, wystraszyłem się i zacząłem go szukać. Aż w końcu poszedłem do lasu, znalazłem tam wydrążoną ziemie, a za górka była Nocna Furia(związana), podszedłem do niego i patrzyłem się. W końcu wziąłem nóż zza skórzanej kurtki i zacząłem przecinać sznury. Gdy skończyłem smok popatrzył się na mnie, rzucił, a potem szybko odleciał. Wróciłem do osady, a Szczerbatego nadal nie było, Wichura, Hakokieł i inne smoki były, ale tylko mój gdzieś się zapodział. Potem poszedłem go szukać, znalazłem go w dolinie/zagłębieniu z wodą. Wszedłem tam z rybą i rzuciłem mu ją, szybko ją zabrał i uciekł w drugi kont. Wziąłem gałązkę i zacząłem rysować tego smoka w piasku, aż przyszedł on, popatrzył się na mój rysunek (a rysowałem tego smoka), on po chwili poszedł po wielkie drzewo i zaczął rysować jakieś linie i chyba 4 razy dostałem po łbie gałęziami. Wyszedłem stamtąd nie chodząc na linie, bo jak na nie wchodziłem on się złościł, znalazłem się pod smokiem, zobaczyłem, że nie ma on końca ogona, wiedziałem, że to był Szczerbatek. W końcu odwróciłem się i przybliżałem do niego dłoń (bałem się że mi ją zje, bo się zachowywał jak dzikus), aż w końcu go dotknąłem, był ciepły, jego skóra była taka lekko twarda, popatrzyłem na smoka i on powąchał mi rękę i uciekł, zemdlałem i obudziłem się jak leciałem na Szczerbatym (tym starym z czerwonym ogonem), nie wiem dokładnie co ten sen oznaczał, bo wszyscy mieli swoje smoki, tylko ja nie, a potem ocknąłem się na smoku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Pią 6:14, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 3 razy

6 Grudnia - 7 Grudnia
23:30 - 5.20

Wymyślony

Cykl snu:
Znowu inaczej się budzę, wcześniej spałem 5 godzin, teraz 4. Nie wiem o co chodzi. XD

Pamięć snów:
Staram się jak mogę, jest trudno, ale jakoś idzie.

Technika:
Wstałem dokładnie o 5:20, przez 5 min bawiłem się telefonem, żeby się rozbudzić, potem zacząłem SSILD. Zamknąłem oczy na około 20 sekund, potem zacząłem się wsłuchiwać przez 2- sekund, potem wczuwać się w ciało, zrobiłem tak 3 razy, potem 4 razy dłużej, następnie poszedłem spać.

Sen:
Obudziłem się w łóżku Czkawki, wstałem po czym ubrałem się, zjadłem coś, aż w końcu wyszedłem z domu. Na dworze czekał na mnie Szczerbaty, podszedłem do niego, podrapałem i wsiadłem. Lataliśmy przez godzinę, może dwie, dostrzegłem jakąś wyspę na której wylądowałem. Była tam wielka jaskinia, wszedłem do niej i znalazłem tam mapę. Wyszedłem z jaskini i podbiegłem do Szczerbatego, patrzył się na mapę, powąchał i wydał taki dziwny odgłos. Wróciliśmy do Berg i zebrałem ekipę, Sączysmarka, Bliźniaków Szpadkę i Mieczyka oraz Astrid. Zaczęliśmy szukać miejsc pokazanych na mapie, po długim czasie znaleźliśmy się na wyspie łupieżców, była to pułapka. Schwytali mnie, a Szczerbatek z resztą uciekli, bo pokazałem mu coś ręką, on latał wysoko i patrzył gdzie mnie zabierają. Wrzucili mnie do celi, było tam sporo kości, w nocy usłyszałem huk, okazało się, że to smok przyszedł mi na ratunek. Wsiadłem na niego szybko i uciekliśmy, po tym pokazałem mapę swojemu ojcu, Stoikowi on popatrzył się na mnie i nic nie mówił, oczywiście Astrid, bliźniaki i inni, śmiali się z tyłu, ojciec powiedział mi, że jestem już gotowy, poszedł gdzieś, ja czekałem, przyniósł mi list od matki, która nie żyła. Było tam napisane:
"Synu wiem, że jesteś dobry, pomagasz pewnie innym. Jestem dumna, że Cie mam, bałeś się tak smoków, ale byłam pewna, że uda Ci się przezwyciężyć strach. Zostawiłam Coś dla Ciebie, Mama." Potem Stoik dał mi szmacianego smoka, trochę przy węglonego, wziąłem go, poszedłem na górę i powiedziałem "Kiedyś się ich bałem, teraz to moi najlepsi przyjaciele, życie potrafi zaskoczyć" położyłem smoka na oparciu łóżka i poleciałem ze Szczerbatym, żeby okrążyć Berg. Wróciłem i zasnąłem, gdy zrobiło mi się smutno, smok zerwał się i podszedł do mnie i zaczął mnie uderzać łbem, lekko, ale nie wiem czemu. Powiedziałem mu, że nic się nie dzieje i poszedłem spać, a on spał obok mnie na podłodze.

Chyba wracam do WILD'a

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Sob 11:05, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz

Widać, że naprawdę lubisz smoki...

Masz tutaj taką git gierkę kiedyś w nią grałem ale ukradli mi konto Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie załamuj się, że narazie nie masz LD Smile

Post został pochwalony 1 raz

Nie lubię gier, ale dzięki za staranie, jakbym miał w coś grać to tylko ze Szczerbatym <3

Post został pochwalony 0 razy

Heh jaki fan xD

Post został pochwalony 1 raz

7 Grudnia - 8 Grudnia
22:30 - 2.30

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
Przypomniałem sobie!!!
Byłem w Berg, na arenie smoków na przeciwko stał Szczerbaty, byliśmy sami, podszedłem do niego i zrobiłem TR, miałem świadomość przez 2 min, bo ledwie do niego sam doszedłem i usiadłem, chciałem odlecieć i mnie wywaliło, a teraz sobie przypomniałem.
Po tym jak straciłem świadomość, poleciałem do Stoika miałem mu znaleźć jakąś mapę na wyspie, poleciałem tam ze wszystkimi, znalazłem ją,na mapie były tylko znaczki i nie było słów, znaleźliśmy się w jaskini i jak dobrze pamiętam, ona się zapadła jak wyniosłem z stamtąd pióro? Wróciłem do wioski i dałem je ojcu, nie wiem o co chodziło, oraz co było dalej, nie mogę sobie przypomnieć.

8 Grudnia
2.40-4.30

Sen:
Miałem FA, poszedłem spać, nagle wstałem i wydawało mi się że Wasp przyszedł na GG, a ja z nim pisałem, po tym jak wcześniej wyszedłem z gg i zasnąłem.

8 Grudnia
5.00-7.30

Sen:
Tutaj próbowałem WILD zrobiłem to co pisali tutaj , doszedłem do przed paraliżu, ale się wybudziłem i zasnąłem normalnie. A tutaj zaczął się sen: (przypomniałem sobie)

Po tym jak poszedłem normalnie spać, znowu zacząłem próbować WILD'a dosyć długo, nawet nie miałem paraliżu ani przed paraliżu, podniosłem rękę, a ona była lekka jak by nic nie ważyła, to chyba też był sen.

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Wto 23:03, 10 Gru 2013, w całości zmieniany 13 razy

8 Grudnia - 9 Grudnia
23:00 - 2.30

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
Przypomniałem sobie!!!
Znalazłem się w szkole na lekcji polskiego, był to jej koniec, a po niej były zaj. artystyczne, narysowałem na nich Szczerbatego. Smile

9 Grudnia
2.40-4.30

Sen:
Obudziłem, się w domu, coś mi nie pasowało, wstałem, zacząłem się pakować itp, wyjrzałem za okno a tam Szczerbatek, wsiadłem na niego i nagle znaleźliśmy się w Berg, latałem na nim przez dłuższy czas.

9 Grudnia
4.35-6.00

Sen:
Nie pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Pon 15:08, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz

Ja też lubię smoki XD. Polecam książkę ,, Eragon".
moja ulubiona książka. ma ok. 600 stron.
Jest pięć części Eragona.

Post został pochwalony 0 razy

	KoRnHaze napisał:
	Ja też lubię smoki XD. Polecam książkę ,, Eragon". moja ulubiona książka. ma ok. 600 stron. Jest pięć części Eragona.

Mój pierwszy smok narysowany bez internetu, bez żadnych pomocy, z głowy, próbuje zbliżyć się do Szczerbatka.
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

9 Grudnia - 10 Grudnia
22:30 - 2.30

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
Nie pamiętam

10 Grudnia
2.40-4.30

Sen:
Byłem w szkole, ja jakieś lekcji, siedziałem w ostatniej ławce przy oknie, przede mną była Asia, a po prawej była Ola, wziąłem od Asi taśmę i przykleiłem na boku ławki jakąś kartkę, taśma co została przykleiłem na plecy pierwszej koleżanki. Pani zwróciła mi uwagę i zabrałem taśmę, potem poprosiłem Asie, żeby sobie ją zdjęła. Wzięła ją i pokazała mi język, 2. koleżanka, Ola powiedziała Dziwka, zaczęły się wtedy wyzywać od szmat, w końcu Ola powiedziała, że to było do sprzątaczki, która weszła do sali jak Asia pokazała mi język, 10 min później on zaczęła się kłócić z taką Natką, najlepszą przyjaciółką.

Nie wiem o co chodziło, dziwny był ten sen. Taki chaos.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Wto 6:22, 10 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz

10 Grudnia - 11 Grudnia
22:30 - 2.30

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
Pojawiła się nowa bakteria, na która wymyśliłem szczepionkę, chorobą było możliwość zostania zombie, ale ja na to opracowałem lek i pomogłem ludzkości.

11 Grudnia
2:30 - 6.30

Sen:

Znalazłem się na wyspie Berg, było tam sporo nowych smoków, Wandersmok, Drzewokos, Zmienno skrzydły, ale ciągle, jedna nocna furia, wsiadłem na Szczerbatka i robiliśmy rundę wokół Berg. Było bardzo spokojnie, nic się nie działo, każdy robił, to co musiał. Podleciałem w chmury, powiedziałem do Szczerbatka, to co, dasz się namówić i zeskoczyłem z niego, zacząłem szybkować obok niego, a on mnie obracał, poprzez pyrganie łapą, gdy byłem bardzo blisko ziemi wsiadłem znowu na Szczerbatego i wróciliśmy do Berg. Każdy był starszy, nawet Szczerbek był taki inny, wiele osób się całkiem pozmieniało, każdy był 3-4 lata starszy. Poszedłem do kuźni i zrobiłem tam nowe siodło dla Szczerbatka, bardzo lekkie, wytrzymałe i nisko osadzone, żeby było aerodynamiczne, założyłem mu je i znowu zaczęliśmy latać, był taki szybki jak nigdy, 2 razy szybciej latał, po kilku godzinach latania wróciliśmy do mojego domu, Szczerbatek wchodził przez góre, bo w drzwiach się już nie mieścił, nadal leżał na swoim kawałku drewna, czy tam skały, zrobił krąg z płomieni i się w nim położył, ja natomiast poszedłem też spać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Śro 6:42, 11 Gru 2013, w całości zmieniany 7 razy

11 Grudnia - 12 Grudnia
22:30 - 3.30

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
A ja znowu w Berg, ciągle sen zaczyna się jak wstaje z łóżka, a nieopodal mnie Szczerbaty. Wstałem sobie, polatałem i wróciłem do wioski. Tego dnia było bardzo pochmurno. Astrid zaprosiła mnie do dziury w której był Szczerbatek dawniej. Nie wiem o co chodziło, ale tam poszedłem. Przed wejściem było sporo łap smoków, wszedłem, a tam w środku jakieś 7 smoków, oraz Astrid, Sączysmark, Szpadka, Mieczyk i Śledzik. Zapytałem ich po co mnie tutaj zaprosili, a smoki podleciały i był tam wielki rysunek mnie ze Szczerbatkiem, popłakałem się, potem bardzo podziękowałem. Zawołałem Szczerbatego, specjalnym wezwaniem. Gdy to zobaczył poszedł pod drzewo, złapał się na nim ogonem i poszedł spać, jak wampir, przypomniałem sobie jak rysowałem kiedyś jego twarz siedząc na kamieniu, Szczerbek zaczął jakby kichać i spadł z drzewa. Nie wiem co mu się stało, ale nie oddychał, nie było słychać oddechu. Wszyscy się zebrali nad nim, podszedłem do niego, przytuliłem, a okazało się, że on chyba zasnął tak. Obudził się, rozejrzał, kazał na siebie wsiąść. Coś mu się stało, bo zabrał mnie na jakąś kamienna wyspę. On strzelił plazmą w jakaś jaskinie i tam szybko pobiegł, nic nie znalazł i wróciliśmy do Berg, było ciemno. Znowu zasnąłem patrząc na niego, a on na mnie.

12 Grudnia
4.00 - 6.10

Sen:
Wcześniej byłem w domu i znalazłem dobrą gumkę do ścierania i temperówkę, w czarnym plastikowym kubeczku, następnie znalazłem się na dworze, zobaczyłem jakiegoś typa z niebieską koszulką w aucie, zapytałem się go czy mnie podwiezie. Wsiadłem do auta i podjechaliśmy do mojej szkoły, wsiedliśmy wszyscy do autokaru, a on też. Jechaliśmy tak, aż dojechaliśmy do jakiegoś hotelu, były tam genialne ciastka z kremem i pączki. Zjadłem ich sporo, potem poszedłem do WC, wróciłem i poszedłem pod prysznic, było ich z 5, a stało tam pół klasy męskiej, każdy oczywiście bez niczego. Nie wiem co się stało, bo potem znalazłem się w pokoju, gdzie było 5 łóżek pojedynczych i jedno piętrowe, koleżanka chodziła bez niczego, po prostu nago. Spała z nami w pokoju, ja zająłem górę łóżka piętrowego, typ w niebieskiej koszulce ciągle się na mnie patrzył. Aż wkońcu się obudziłem Very Happy

. Strasznie dziwny sen XD.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Czw 6:25, 12 Gru 2013, w całości zmieniany 5 razy

12 Grudnia - 13 Grudnia
23:30 - 3.20

Technika:
Zapomnienie o LD i skupienie się na pamięci snów.

Sen:
Sen zaczął się jak znalazłem się na Szczerbatym, latałem na nim, zrobiliśmy pętlę i beczkę. Latałem przez cały sen,gdy przelatywaliśmy nad Berg, było tam sporo smoków, każdy miał prawie swojego. Nadal sobie latałem, tak jak piszę przez cały sen. Idę próbować WILD'a, pa!

12 Grudnia - 13 Grudnia
3.50 - 6.10

Sen:
Byłem w domu, siedziałem przy komputerze, szukałem czegoś o Szczerbatym, wszedłem na jakąś stronę i były tam kody binarne, a pod nimi pojedyncze słowa typu "police - 9 kb", pobrałem jeden, nie pamiętam co z nim zrobiłem i nagle NF była obok mnie, a ja znalazłem się w ciele Czkawki, więcej nie pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Pią 22:46, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 4 razy

14 Grudnia
1.00 - 6.10

Sen:
Byłem w jaskini, znalazłem tam pazur smoka, był dosyć spory, wydałem jakiś dziwny odgłos i przyszedł Czkawka sprzed jaskini, byłem w tym śnie chyba Szczerbatkiem, albo innym smokiem, bo on na mnie latał, pierw mnie zaprowadził do Pyskacza, on zrobił jakiś nowy ogon, mogłem latać bez Czkawki. Odleciałem i patrzyłem na świat, znalazłem kilka ciekawych rzeczy, zjadłem parę ryb i po kilku dniach wróciłem do niego. A on podbiegł do mnie i nic nie mówiąc przytulił mnie, wszyscy się na to patrzyli, a ja byłem zdziwiony o co chodzi, przecież nie było mnie kilka dni. Po tym następnego dnia go obudziłem i zniszczyłem ogon. Wtedy założył mi siodło i stare skrzydło, lataliśmy przez cały dzień, aż w końcu się obudziłem. Strasznie dziwny sen, ale znowu byłem w Berg, był Czkawka, a ja byłem Szczerbatym.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Sob 8:50, 14 Gru 2013, w całości zmieniany 3 razy