Nocnik by arekrem

Pokrótce będę omawiał tutaj moje próby osiągnięcia LD. Zacząłem 2 dni temu (29.09.07), wcześniej interesowałem się tą tematyką, ale nie tak poważnie...

29/30.09.07 - próba autosugestii, nic

30.09.07/1.10.07 - postanowienie wypróbowania WBTB; autosugestia (obudzić się po 4 godzinach) zasypiam punktualnie o 21:47, przebudzenie o 1:45; aktywność umysłowa - 43 min. czytania "Małego Palca Buddy" Wiktora Pielewina; próba ponownego zaśnięcia nieudana, po ok. 25 min. następują szybkie skurcze mięśni rąk i nóg, wydaje mi się że organizm stara się wprowadzić w stan "paraliżu sennego" na jawie; niektóre stawy (lewa ręka cała, prawa stopa) nie możliwe do poruszenia, mrowienie na całym ciele, niemożność zaśnięcia; jednocześnie cały czas wiem, że gdybym chciał, mógłbym to zatrzymać; wrażenia są... dziwne; w końcu przestaje mnie to ciekawić, przerywam paraliż, zasypiam; brak snów;

1/2.10.07 - po wczorajszym nocnych ekscesach bolą mnie trochę ścięgna w prawej ręce oraz lewe udo; dzisiaj ponowię próbę z WBTB, może tym razem się uda; wieczorem - idę spać o 21; od razu po położeniu się stwierdza, że sam mogę wprowadzić się w stan paraliżu sennego; przesadzam z tempem "wprowadzania się" co skutkuje bolesnym skurczem lewego ścięgna Achillesa; zasypiam, nie budzę się o 2 tak jak to wmówiłem sobie w autosugestii; mimo wszystko czułem jakbym parę razy budził się (odzyskiwał świadomość?) ze snu; ta noc jednak na plus - pierwszy raz od dawna pamiętałem sen - o przesypywaniu z miseczki do opakowania po płatkach, płatków. W naczyniu nie kończyły się ww. natomiast opakowanie się wypełniało;

2/3.10.07 - idąc spać spróbowałem wprowadzić się w trans; chyba coś na jego kształt nastąpiło ok. 22; następnie próba OOBE - prawie udana Smile

; zmieniłem zdanie - zamiast próby WBTB czy też 4+1 potrenowałem budzik wewnętrzny; nastawiłem go na 5:30, pobudka nastąpiła o 5:37; byłem wyspany i nie musiałem się wkurzać; po przebudzeniu próba powrotu do snu metodą "na spacerek"; bezskuteczna;

4/5.10.07 - kolejny przełom - autosugestią doprowadziłem do dokładnego zapamiętania dwóch snów, trzeciego niestety nie dałem rady, chociaż byłem blisko...

PS: Info od autora - pseudonim arekrem, powstał jeszcze kiedy autor nie interesował się snem, świadomym snem, ani tym bardziej fazami snu. Pochodzi on od zdrobnienia imienia owego (Arkadiusz = Arek) połączonego z nazwą zespołu muzycznego (R.E.M.). Jednocześnie autor o pochodzeniu nazwy ww. zespołu dowiedział sięrok po powstaniu pseudonimu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arekrem dnia Pią 8:57, 05 Paź 2007, w całości zmieniany 3 razy

are krem, gratuluję analitycznych zdolności i "fachowości" zapisu, podoba mi się od strony naukowo badawczej;)

Post został pochwalony 0 razy

Stwierdziłem, że taki sposób zapisu jest dużo bardziej zrozumiały niż opowiadania na dwie strony A4 z onirycznymi (hehe) opisami... Dziękuję za docenienie Smile

Nowe relacje będą pojawiać się w pierwszy poście.

Post został pochwalony 0 razy

W dalszym ciągu nie ma LD, ale wspomnę ostatnią noc.

Śnię sobie, że stoję na łące niedaleko domu. Patrzę w ciemne niebo, podświetlone księżycem, i widzę twarz Plamera Eldtricha (taką samą sytuację miał P. K. Dick) - po prostu widzę twarz personifikacji zła. Byłem STRASZNIE wystraszony. Wtedy doszło do fałszywej pobudki. Chciałem komuś o tym opowiedzieć, ale słyszałem tylko jakieś krzyki. Wyszedłem na balkon - jacyś ludzie gonili w dół ulic i wskazywali rękami na niebo, mniej więcej tam gdzie stałem kiedy zauważyłem "zuo". Unosiły się tam punkciki światła, które nagle ruszyły w stronę mojego domu. To były latające spodki, i może bym się wystraszył gdyby nie to że miały metr średnicy i z boku napisane "Quechua" xD

Swoją drogą, średnio raz na dwa dni śni mi się UFO Co to może znaczyć?

Post został pochwalony 0 razy

	arekrem napisał:
	Swoją drogą, średnio raz na dwa dni śni mi się UFO Co to może znaczyć?

Myślę, że chcesz po prostu przeżyć coś niezwykłego. Gorzej, jeżeli stanowi ono dla ciebie jakiś symbol ZUA ;p

Post został pochwalony 0 razy

Nie no, nie są dla mnie symbolem zła. Przeraziłem się wyłącznie tej twarzy na niebie...
Zresztą przytoczę cytacik z Dicka:

	Cytat:
	Otóż szedłem sobie któregoś dnia wiejską drogą do wynajętego domku. Czekało mnie jakieś osiem godzin pisania w zupełnym odosobnieniu. Spojrzałem w niebo i zobaczyłem tę twarz. Nie zobaczyłem jej tak dosłownie, ale była tam, i nie była to ludzka twarz, lecz przepastne uosobienie zła doskonałego

- Tak mniej więcej wyglądało to też w moim przypadku. Brrr...

Post został pochwalony 0 razy

Ufo powiadasz? mnie też często śnią się spotki.
Jung napisał ciekawą książkę gdzie próbuje interpretować UFo ( często w marzeniu sennym) :"UFO jest rodzącym się archetypem odpowiadającym zastępom aniołów i demonów w czasach przyspieszonego rozwoju i szybkich zmian społecznych" tytuł chyba nowoczesny Mit, czy jakoś tak. Gustaw Jung.
ciekawa,poczytaj- tyle że pisana z założeniem że UFO to "fikcja", no i na samego Junga warto z przymrużeniem oka jednak patrzeć.
. Nie odpowiem ci co to znaczy jeśli często śnisz o UFO ( jeśli do tego nie interesujesz się nim za dnia) dużo racji ma Fete de la faim.
Można też powiedzieć że w ten sposób karmić można swoje pragnienia wyżej rozwiniętego towarzystwa w naszym uniwersum,przeżycia czegoś wzniosłego, "uduchowionego", to pragnienie namacalnego poświadczenia wyższych sił, które wybiegają poza zdolności percepcyjne człowieka itepe.. Lęk przed samotnością.
Jednak nie bój, to co ci się śniło to nie było Ufo, to tylko namioty Quechua, które porwał wiatr;)

Post został pochwalony 0 razy

Ha! To dopiero interpretacja! Tylko czemu świeciły? A to co napisałeś z Junga - naprawdę ciekawe. Będę musiał się przyjrzeć twórczości.

Post został pochwalony 0 razy

	salvador napisał:
	Jung napisał ciekawą książkę gdzie próbuje interpretować UFo ( często w marzeniu sennym) :"UFO jest rodzącym się archetypem odpowiadającym zastępom aniołów i demonów w czasach przyspieszonego rozwoju i szybkich zmian społecznych" tytuł chyba nowoczesny Mit, czy jakoś tak. Gustaw Jung.

Z jednej strony genialne, z drugiej charakterystyczne chyba raczej dla społeczeństw zachodnich. U nas ludowy katolicyzm trzyma się póki co mocno i niewiele osób szuka "paranormalnych" wrażeń.
Czytywałam Junga (a raczej - niestety - bryki o interpretacji snów na podstawie Junga) i ostatnio nawet śmiałam się, że gdyby przyszło mi pisać w tym roku pracę maturalną z polskiego (zinterpretuj sen Izabeli Łęckiej), wykorzystałabym to. Okazało się jednak, że egzaminatorzy źle sformułowali pytanie, bo Izabela nie śniła, lecz marzyła ;p Całe szczęście, że piszę rozszerzenie i nie muszę zawracać sobie głowy szczególikami z lektur.

Post został pochwalony 0 razy

ludowy katolicyzm nie ma tu nic na rzeczy, chodzi o podświadome sięganie do archetypu boskości, czyli do czegoś co jest w nas wszystkich głęboko i nieświadomie zakorzenione. Jednak sama psychoanaliza ( np. snów) pozostawia wiele do życzenia, ślepa jest moim skromnym zdaniem na inne mechanizmy "stwarzające" sen czy podświadomość, jednostronna, traci na wartości badawczej, chociarz dużo do nauki psyche wniosła. ale offtop, johny pewnie pozamiata Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Swoją drogą, średnio raz na dwa dni śni mi się UFO Co to może znaczyć?

nie wiem ale ja bym to wykorzystał do osiągnięcia LD

Ps. dziwny tytuł "Nocnik..." ;p

Post został pochwalony 0 razy

Kolejny motyw, który często się powtarza - siedzę w sportowym aucie, na fotelu pasażera, prowadzi ktoś inny. Jedziemy asfaltową drogą, która biegnie ostro pod górę (60 stopni) przez kilkadziesiąt kilometrów, po czym obrót o 180 stopni i zjeżdżamy z ogromną prędkością.

Inny motyw który się przewija - coś w stylu wizualizacji sesji RPG... W trzech wymiarach.

Najgorsze jest zaś to, że nic mnie nie potrafi zdziwić we śnie. Widzę, że smok odgryzł mi głowę, a nie potrafię pomyśleć "Ejże, ale to musi być sen".

Post został pochwalony 0 razy

	arekrem napisał:
	Najgorsze jest zaś to, że nic mnie nie potrafi zdziwić we śnie. Widzę, że smok odgryzł mi głowę, a nie potrafię pomyśleć "Ejże, ale to musi być sen".

Naucz się dziwić na jawie. Co prawda smok nie odgryza Ci głowy na co dzień, ale codzienność może okazać się niebywale surrealistyczna, o ile nauczymy sie patrzeć na nia w odpowiedni sposób.

Post został pochwalony 0 razy