Autor |
Wiadomość |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
W PYTKE sny... |
|
Już dawno miałem sobie założyć ten dziennik, ale do tej pory jakoś nie miałem głowy do tego
Będę zapisywał tu ciekawsze ze swoich snów, gdyż zapisywanie wszystkich zajmowałoby zbyt dużo mojego cennego czasu [a trzeba się jeszcze do matury uczyć ]. Pominę sny osobiste i te które uznam za nie warte zapisania ... Dodam jeszcze, że zazwyczaj mam głupie sny, horrorów i erotyków nie śnię prawie w ogóle
biały-zwykły, nieświadomy sen
brązowy-opis techniki, wykonywanej przed zaśnięciem
zielony-LD/FA/sen o LD
oliwkowy-data i tytuł snu
fioletowy-moje przemyślenia i dygresje
Co do wstępu to chyba będzie wszystko. Tak więc zaczynamy od razu z grubej rury
15/16 marca "szkolny kibel"
Szedłem sobie spokojnie korytarzem na parterze . To była podstawówka, do której kiedyś chodziłem. Wyciągnąłem portfel i zacząłem liczyć hajs, czy się zgadza Po policzeniu hajsu poszedłem schodami na drugie piętro w celu skorzystania z łazienki. Po drodze spotkałem kilka znajomych twarzy. Wszedłem do łazienki z plecakiem na ramieniu. Łazienka składała się z dwóch pomieszczeń, w pierwszym były umywalki, a w drugim pisuary i kabiny. Wszystkie ściany i podłoga były wyłożone białymi płytkami. Udałem się do drugiego pomieszczenia. Były w nim 3 kabiny. W pierwszej nie było drzwi (to było normalne w tej szkole ), a w trzeciej stał jakiś ziomek i rozmawiał przez telefon. Do łazienki wszedł jeszcze jeden ziomek i udał się do pierwszej kabiny. Ja wszedłem do drugiej. Nie mogłem domknąć drzwi, gdyż plecak mi to uniemożliwiał. Dałem sobie z tym spokój. Deska była podniesiona, więc zabrałem się za kluczową czynność, a mianowicie oddanie uryny . Leję, leję, leję, leję, ... (dwie godziny później), leję, leję, nareszcie skończyłem . Do kibla przyszło dwóch moich znajomych. Poszedłem umyć ręce, ale tuż przed umywalką położyłem się pokotem na glebę. Było strasznie ślisko, bo na podłodze ktoś porozlewał wodę. Moi znajomi się ze mnie śmiali. Odpowiedziałem im śmiechem. Umyłem ręce i wyszedłem. Przed kiblem leżał mój plecak, który najwidoczniej, znudzony tym jak ja się odlewam, wyszedł . Założyłem go na ramię i poszedłem ... gdzieś, przeciskając się w drzwiach z grupką uczniów.
16/17 marca "Nieświeże skarpety"
Leżałem sobie na łóżku brata, oglądając telewizje. Brat w końcu przyszedł i położył się na swoim wyrku. Po chwili kazał mi usunąć moje stopy z okolic jego fizjonomii, tylko ujął to zgoła innymi słowami Zapytałem się:
-Dlaczego ?
-Bo śmierdzą ci stopy, było je umyć !- odpowiedział wkurzony. Spojrzałem na swoje nogi ... Na skarpetkach (ciekawi mnie czy były w swoim naturalnym kolorze - szary, czy też były brudne ) pojawiły się jakieś cyferki. Oznaczały one okres czasu od jakiego stopy nie były myte Brat też miał takie cyferki na swoich skarpetach. Porównałem je i cyferki brata były mniejsze . Na koniec stwierdziłem, że faktycznie mogłem umyć moje stópki, bo liczby, o ile nie kłamały, oznaczały, że nie myłem ich od 5 dni 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Pon 20:21, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Wto 9:18, 17 Mar 2015 |
|
 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
 |  | zielony-LD/FA/sen o LD |
No nie zlewałbym tego w jedno. Po za tym częściej FA jest bliżej LD niż sen o LD 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:18, 17 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
W swoich relcjach będę uwzględniał rodzaj tych zjawisk. A tak poza tym to LD miałem do tej pory tylko raz 3 miesiące temu, a sen o LD też miałem tylko jeden i też już dawno temu. Moze z czasem to rozdziele jak się będą częściej pojawiać, ale dzięki za rade 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Wto 18:05, 17 Mar 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Wto 18:03, 17 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
17/18 marca "Potwór nie taki straszny"
Przed snem próbowałem afirmacji oraz słuchałem nagrania Adama Bytofa "Indukcja LD". Zrobiłem pobudke o 4 rano, ale nie chciało mi się robić WILD-a, więc poszedłem spać dalej.
Początek snu słabo pamiętam. Byłem w jakimś dziwnym miejscu. Dookoła betonowe ściany, które formowały się w coś na kształt labiryntu, ciemność (bo była noc) i potwór. Był podobny do Azog-a z filmu "Hobbit". Pewnie przyśnił mi się dlatego, że wczoraj oglądałem ten film. Miał wielkie czerwone ślepia i bladą, pełną zakrzepłych ran, skóre. Miałem ze sobą towarzysza. Razem walczyliśmy przeciwko bestii... Naparzaliśmy się spory kawał czasu. Przygwoździliśmy go w końcu do ściany. Już miał nastąpić ostateczny cios mordoru, gdy mojemu sennemu koledze zebrało się na smuty. Pierdzielił coś o jakiejś dziewczynce i o pomocy dla niej. Na dźwięk słowa pomoc potworek zerwał się na nogi i przemówił ludzkim głosem . Chciał dołączyć się do pomocy. Jego czerwone ślepia błyszczały.
Postanowiliśmy ruszać w drogę, czas naglił. Tak właściwie to nie miałem pojęcia dokąd iść, ale miałem przeczucie. Weszliśmy do lasu, a gdy z niego wyszliśmy przed nami było ogrodzenie z siatki. Nie chcąc tracić czasu na okrążanie postanowiliśmy je przeforsować. Nie było to trudne. Przed pokonaniem ogrodzenia okazało się, że są z nami 2 psy. Stwierdziłem, że nie ma czasu, aby się nimi przejmować i że jakoś nas później znajdą . Przeszliśmy podwórze, a potem znów pokonaliśmy ogrodzenie po czym znaleźliśmy się na żwirowej drodze. Szliśmy tą drogą kilkanaście metrów, a potem zauważyłem tuż przy drodze, z lekka osłoniętą konarami drzewa, małą chatkę z wielkim oknem, w którym siedziała jakaś stara baba... Już przed podejściem do niej miałem przeczucie, że ona wie czego szukamy. Tak tez było. Kiedy zapytałem o dziewczynkę od razu pokazała nam, w która stronę mamy iść. Po chwili staliśmy pod drzwiami starego, drewnianego domu.
Okazało się, że dziewczynka, której szukaliśmy dopiero co się urodziła. Jakoś nie miałem odwagi, aby wejść do tego domu...
Nadal nie wiem o co chodziło w tym śnie, no ale jak już mówiłem, mam dziwne sny i często nie wiem o co w nich właściwie biega. Wydaje mi się, że ten sen ma jakiś związek z tym, że czytam aktualnie Wiedźmina, ale nie jestem w 100% pewien.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Czw 19:27, 19 Mar 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Śro 11:36, 18 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Przed snem zrobiłem tylko słabą afirmację typu: ''Będę pamiętał, że śnię" ,itp. O 3 w nocy zrobiłem pobudkę i nie pamiętałem żadnego snu. Zrobiłem szybkiego SSILDa ale coś mnie rozproszyło w trakcie i nie dokończyłem już go normalnie, zasypiając po chwili.
18/19 marca "Sala gimbastyczna"
Stałem wśród tłumu ludzi na sali gimnastycznej mojego starego gimbazjum . Nie wiem konkretnie co tam robiłem, chyba był jakiś wf bo wszyscy zaczęli robić rozgrzewkę i biegać wokół sali. Ja też zacząłem ćwiczenia, z tym że po swojemu. Wziąłem rozbieg i przebiegłem po jednej ze ścian. Tak swoją drogą to było fajne uczucie.Miny ziomków, którzy na mnie patrzyli-bezcenne . Potem jeszcze to powtórzyłem. Jakby tego było mało zacząłem skakać omal nie dotykając sufitu, a to jednak było kilka dobrych metrów. Dziwiła mnie trochę łatwość z jaką to robiłem, no ale we śnie nie myślimy racjonalnie. A szkoda, bo właśnie takie sny byłyby świetną okazją na LD. Kontynuując, rozgrzewka i wygłupy w końcu się skończyły i wszyscy przygotowywali się do jakiegoś zebrania. Na sali, jak z pod ziemi, pojawiły się rzędy ławek. Momentalnie zapełniły się ludźmi. Siedziałem sam na samym końcu. Kątem oka przez tłum widziałem dwie starsze panie prowadzące ten apel. Zacząłem śmiać się z jakimiś ziomkami z niewiadomego mi powodu. Panie mówczynie po krótkiej chwili upomniały mnie ze wskazaniem na usunięcie z sali po następnym przewinieniu... Z moimi zdolnościami nie trzeba było długo czekać. Po chwili chcąc przekręcić się na ławce wywróciłem ją, robiąc kupę hałasu. Wstałem ku zdziwieniu wszystkich i powiedziałem:
- To mam już wyjść ?
Usiadłem, a po chwili cała sala ryła się ze śmiechu. Zobaczyłem przed oczami jakiś mały monitorek, na którym wyświetlało się ile osób polubiło lub nie mój tekst. Nie był na szczycie popularności, ale jednak dostałem sporo głosów na TAK
18/19 marca "Uwięziony"
Przez kraty widziałem zwykłą salę lekcyjną. Nic tam się nie działo, nikogo ani widu, ani słychu. Po jakimś czasie z odsieczą przybyła mi moja była nauczycielka Fizyki z gimbazjum. Widziałem ja wczoraj, wiec pewnie dlatego mi się przyśniła, zwłaszcza że ja lubiłem. Wyprowadziła mnie z celi i oznajmiła mi, że muszę uciekać (bardzo mnie nie musiała zachęcać, bo o niczym innym tak nie marzyłem ) oraz że jestem w niebezpieczeństwie. Już miałem wyjść z sali, gdy usłyszałem, że ktoś się zbliża. Schowałem się razem z byłą nauczycielką pod ławkę, ale na nic to si e zdało, bo pani która weszła do sali od razu mnie znalazła. Zajrzała pod ławkę i wtedy zobaczyłem jej nieprzyjazny wyraz twarzy. Od razu wiedziałem, że jestem w du*e. Pani "nieprzyjemna" nie pozostawiła mi złudzeń. Mojej byłej nauczycielce powiedziała, że się z nią policzy jak tylko skończy ze mną. Mi powiedziała, że i tak jej nie ucieknę i że ma dla mnie kilka niemiłych rozrywek, jeśli można to w ogóle nazwać rozrywkami 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Czw 19:48, 19 Mar 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Czw 19:14, 19 Mar 2015 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jedne z najlepszych afirmacji to gruntowne stwierdzenie czegoś przed snem tak jak by było to tylko stwierdzenie oczywistego faktu i nie zajmowanie się tym więcej
 |  | Dziwiła mnie trochę łatwość z jaką to robiłem, no ale we śnie nie myślimy racjonalnie. |
Miałeś sen kontroli. Oznaka, że podświadomość coraz wcześniej się uświadamia tym samym ułatwiając LD. W typowym śnie kontroli właśnie wszelkie senne wyczyny są dla nas normą i nie poddajemy ich wątpliwością przed im wykonaniem, bo nie mamy wiedzy, że to sen. Są dobrym nauczycielem kontroli. Jak wiadomo podstawą kontroli w LD jest wiara, a ta jest w dużej mierze zależna od doświadczenia. Jak wiesz, że we śnie Ci coś wyszło to z miejsca jest to łatwiejsze w LD 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:41, 19 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Bardzo możliwe, że SSILD przynosi już efekty, ostatnio miałem po nim FA.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:04, 19 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Trochę spóźniłem się z zanotowaniem tego snu , ale nie miałem kiedy, gdyż po lekcjach poszedłem do dziewczyny i miałem cały wieczór zajęty Na szczęście jeszcze pamiętam co nieco.
19/20 "Autobusy"
Czekałem sobie spokojnie na autobus. Było ich jak mrówków, ale żaden nie jechał tam gdzie ja chciałem. Jeden wysoki, biały autobus na przykład zapierdzielał i miotało nim jak szatan . Zatrzymał się na chodniku po przeciwnej stronie drogi i wysypało się z niego kupę ludu. Po tym emocjonującym widowisku spotkałem kolegę z klasy. Zaproponował mi rozmowę na osobności. Przeszliśmy na druga stronę drogi, stała tam drewniana ławeczka bez oparcia w otoczeniu bezlistnych, powyginanych drzewek. Chwilę rozmawialiśmy, ale zauważyłem, że jedzie mój autobus, więc się pożegnałem i poszedłem.
W autobusie było mało ludzi, kilka twarzy rozpoznałem. Przez tylną szybę widziałem jak za nami jedzie drugi autobus tej samej firmy. Kierowca był chyba jakimś piratem, bo zachciało mu się wyścigów autobusów po mieście. Minął mój autobus, ale kierowca nie dał się tak łatwo pokonać i wyminął tamtego, ścinając rondo
P.S. I ja sie pytam, gdzie w tym kraju jest policja ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:22, 21 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
19/20 marca "Makaron"
Razem z kolegą mieliśmy zamiar coś ugotować. Poszliśmy do sklepu mięsnego. Kolega był pierwszy w kolejce, kupił, o ile mnie pamięć nie myli, schab, a ja byłem trzeci i musiałem poczekać. Kolega już dawno wyszedł, w końcu nadeszła moja kolej. Mówię do ekspedientki:
-Poproszę makaron !
-Nie ma !
Stałem tam przez chwile i nie wiedziałem co robić, to było dla mnie nie do ogarnięcia. Dziwiło mnie, że w mięsnym nie ma makaronu . Normalnie to oczywiste, no ale podświadomość lubi mi płatać figle.
20/21 marca "Więcej internetów"
Jak co dzień spokojnie jechałem sobie rowerem skrótem przez lasek, który prowadził do żwirówki, która z kolei prowadziła do przystanku autobusowego, na którym wsiadam. Dojechałem do małej kładki na jeszcze mniejszej rzeczce. Kładka składała się (tak jak i w rzeczywistości) z kilku zbitych ze sobą, cienkich i okrągłych okrąglaków. Przednie koło utknęło mi między nimi. Trochę mnie to zdziwiło, bo normalnie nie ma między nimi aż takich szpar jak w moim śnie. Miałem świadomość tego, ale uznałem, że pewnie się tak powyginały od ciepła i wilgoci. Pojechałem dalej, podążając za kablem tuż przy ścieżce. Dojechałem do zakrętu, a przy nim było coś podobnego do portu. Były tam poustawiane kontenery i wysokie ogrodzenie. Jakoś wszedłem na teren tego, jak to nazwałem portu. Szedłem wzdłuż kontenerów. W oddali zobaczyłem mamę. Ogrodzenie zmieniło się na zwykłą siatkę. Za nim, na żwirówce, stała mama. Mówiła coś o internecie i o kablu, który wcześniej widziałem. Był to kabel internetowy, który się uszkodził. Chciałem przejść przez siatkę, ale zakleszczyłem się między siatką a drutem kolczastym. Na szczęście mama pomogła mi się uwolnić. Chwile porozmawialiśmy, po czym postanowiłem udać się z powrotem na teren portu w celu znalezienia rozwiązania zepsutego kabla. Znów szedłem przy kontenerach, z tym że w kierunku, z którego przyszedłem. Po drodze zobaczyłem kota między kontenerami. Pogoda się zmieniła, zaczął padać deszcz. Po kilku metrach zauważyłem się lejącą strumieniem wodę. Wylewała się znikąd na wysokości ok. 2 metrów. Bardzo mnie to zdziwiło... Jednak stwierdziłem, że to pewnie przez to, że tekstura się nie wczytała i dlatego nie widać skąd leje się ta woda. To była najgłupsze z możliwych wytłumaczeń ze strony podświadomości, no ale we śnie uwierzymy we wszystko co nam zaserwuje, niestety. Doszedłem do miejsca, w którym było pełno kabli, trochę w nich pogrzebałem, ale dałem sobie spokój. Nawet nie wiedziałem, który jest właściwy i jak w ogóle go naprawić. Dumnie krocząc ze zmokniętą głową uniesiona ku górze, wśród rozświetlonych nielicznymi promieniami, wyglądającego zza chmur słońca, kroplami deszczu wróciłem do mamy.
* Nie mogłem się powstrzymać od ubarwienia końcówki snu Poeta raczej ze mnie słaby ale próbować można ...
20/21 marca "Bo kierować to trzeba umieć..."
Jechałem ze swoją dziewczyną samochodem po mieście. Ona kierowała. Zjechała w niewiadomym mi celu na pobocze. Postała chwilę tak, a następnie wbrew zakazowi zaczęła cofać w kierunku parkingu. Nikt tego nie widział. Potem cofała pomiędzy dwa samochody, zapewne w celu zaparkowania tam. Jakaś starsza baba szła akurat tamtędy. Mówiłem Ewelinie, aby się zatrzymała, ale mnie nie posłuchała. W ogóle nie zwracała w tym śnie uwagi na mnie i to co mówie.
No i stało się, babcia tylko nakryła się kopytami po tym jak dostała zderzakiem. Pojechaliśmy dalej, tyłem. Moja dziewczyna nie zatrzymała się, po chwili byliśmy na jakiejś polanie przy rzece, ciągle jechaliśmy do tyłu. Już miałem śmierć przed oczami... Na szczęście Ewelina w końcu się zatrzymała na skraju rzeki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Sob 19:24, 21 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Sob 18:18, 21 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Przed zaśnięciem zrobiłem tylko krótką afirmacje. Pobudka o 4 rano, próba SSILDa. Niestety byłem zbyt mało wybudzony i usnąłem w trakcie robienia cykli.
21/22 marca "Siatkufka"
W moim pokoju rozwieszona była siatka. Graliśmy trzech na trzech. W mojej drużynie była jedna dziewczyna. Podczas odbijania piłki nad głową wyświetlały się komunikaty związane z LD. Za wygranie meczu jako wygraną dostawało się to co widniało w komunikacie. Niestety nie pamiętam jak skończył się mecz, ale sama rozgrywka była długa i zawzięta.
21/22 marca "Kości zostały rzucone..."
Założyłem się z ojcem, że przegrany stawia piwo. Graliśmy w kości. Ja rzucałem kostką, a ojciec tylko patrzył. Po kilku kolejkach okazało się, że wygrałem. Trudno nie wygrać jak się gra samemu
21/22 marca "Krakersy"
Jak w prawie każdym śnie szedłem sobie gdzieś, nie wiem gdzie po prostu szedłem. Kto by się zagłębiał w logikę snów... Doszedłem do małej chatki nad rzeczką. Wszędzie dookoła było pełno drzew i różnego rodzaju krzaków. Chatka miała werandę, na której była półeczka, na której z kolei stało prawie nietknięte opakowanie krakersów. Prawie nietknięte, gdyż było otwarte i kilka sztuk brakowało. Jako, że nie mogłem się oprzeć tej chrupiącej skorupce i kruchemu wnętrzu to wziąłem całą paczkę i poszedłem sobie Schowałem się w pobliskich krzakach w celu skonsumowania mojej zdobyczy . Niedaleko mnie siedziały jakieś dwie baby, ale to nie istotne w tym śnie. Kątem oka przyglądałem się dwóm facetom, którzy przyszli do chatki, przy której przed chwilą byłem. Ewidentnie byli jej właścicielami. Pokręcili się w jej okolicy przez chwilę, a następnie przyszli do mnie. Nie mam pojęcia jak mnie znaleźli... Chodziło im o te krakersy. Przypierdzielili się do mnie, wyraźnie nie byli zadowoleni i nie mieli nastroju do żartów, którymi raczyłem ich ugościć w moich skromnych krzaczkach. Przeszukali mój plecak, ale jakoś niczego nie znaleźli - jełopy 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Pon 19:21, 23 Mar 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Nie 11:12, 22 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Dziś znów podczas pobudki za słabo się wybudziłem i usnąłem w trakcie robienia SSILDa
22/23 marca "Hydrant"
Przy moim domu zepsuł się hydrant. Rozkręciłem go na części pierwsze, a trochę ich było. Potem poszedłem do domu. Zapytałem brata dlaczego hydrant był zepsuty, a ten powiedział, że się zapchał. Wróciłem i skręciłem hydrant z powrotem.
Normalnie emocje jak na grzybobraniu ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 11:46, 23 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
23/24 marca "Czo ta matura?"
W tym śnie znajdowałem się w sali od polskiego. Przy biurku siedział mój aktualny polonista. Stałem sobie przy pierwszej, środkowej ławce i rozmawiałem z nim i kolegami z klasy. Potem wyszedłem z sali, a tuz za drzwiami dowiedziałem się, że za chwilę maja być matury ustne z polaka... No cóż- pomyślałem- wypadało by pójść... No i poszedłem. Na szczęście nie musiałem długo czekać. Podszedłem do ławki, przy której siedział polonista i zacząłem wybierać temat prezentacji. Oczywiście nie widziałem tematów, tylko białe karteczki. Przeciągałem palcem po ławce, to było podobne do "dotyku" w smartfonie Trochę mnie zaskoczyła ta technologia. Polonista tylko się zaśmiał...
Po chwili miałem już wybrany temat, cytuję: "Opisz różnice między dwiema miejscowościami z serialu "M jak miłość"."... Temat mnie kompletnie zaskoczył, ale stwierdziłem, że raczej nie powinienem mieć z nim problemów. Zacząłem nawijać jakieś pierdoły o Grabinie Potem chciałem coś powiedzieć o jakimś mieście, ale za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć jego nazwy. Nagle koleżanka zaczęła wpieprzać mi się w prezentację... Pomyślałem- W dupie z tym, niech sobie sami rozmawiają, ja wychodzę! Zaśmiałem się tylko do kolegi i wyszedłem.
23/24 marca "Old friend"
Po raz kolejny szedłem korytarzem po podstawówce. Postanowiłem pójść do sklepiku do gimbazy(w mojej byłej szkole można było swobodnie przechodzić z gimbazjum do podstawówki- oczywiście jeśli nikt Cie nie złapał) sprawdzić czy nie ma nic ciekawego. Zgłodniałem i miałem chęć na coś słodkiego. Przebiłem się odrobinę przez tłum i byłem już prawie przy sklepiku, ale moją uwagę przyciągnęły dźwięki muzyki dochodzące z pobliskiej sali gimbastycznej Poszedłem to sprawdzić. Stanąłem przy drzwiach i przyglądałem się jak gimby kręcą tyłkami... Nagle ktoś mnie złapał za ramię. Ze strachu o mało nie narobiłem w gacie. Na szczęście to był tylko stary znajomy. Wyglądał trochę inaczej niż w rzeczywistości, a mianowicie był sporo grubszy. Bardzo mnie to zdziwiło, ale uznałem, że się tak zmienił, gdyż dawno go nie widziałem. Kurde czy wszystkie "nienormalne" rzeczy, które mi się przyśnią muszę brać za pewnik ? Złapał mnie za ramiona jakby mnie 100 lat nie widział. Byłem co najmniej zaskoczony. Chciałem się uwolnić z jego uścisku, ale jakoś nie mogłem. Cały czas mówił coś do mnie, a ja tylko potakiwałem. Ta sytuacja nie była dla mnie zbyt miła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Wto 19:42, 24 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 18:31, 24 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
24/25 marca "Żniwa"
Nie mam pojęcia dlaczego, ale ostatnio często mam sny, w których pojawia się motyw żniw... Stałem na drodze niedaleko mojego domu. Dowiedziałem się, że podczas żniw popsuł się kombajn i miałem zanieść jakąś część do jego naprawy. Nie musiałem daleko iść. Skręcając w drogę, prowadzącą do mojego celu, spotkałem ludzi jadących białym samochodem. Zapytałem się ich o dalszą drogę oraz czy niosę dobrą część do naprawy. Pokiwali tylko głowami i odjechali. Jakoś dostarczyłem tą część, która wyglądała jak biała proca Potem znów szedłem drogą z początku snu. Minął mnie motor, którym jechał kolega z klasy z dziewczyną, z która był na studniówce. Zatrzymali się niedaleko. Krzyknąłem:
-Siema RUDY !!! ..... i dalej nie pamiętam
24/25 marca "Pościg"
Z jakimiś ziomkami uciekałem przed grupką innych, którzy najwyraźniej nas gonili. Ganialiśmy się po schodach podstawówki do której kiedyś chodziłem. Szkoła to chyba mój najwyraźniejszy znak snu. Trochę się tak poganialiśmy, dopóki nie zapędzili nas w kozi róg. Stali na przeciwko i patrzyli się w nasza stronę. Czułem, że zaraz dojdzie do bitki i krew się poleje. Niestety nie dane było mi przeżyć tej jatki, gdyż sen się skończył...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 18:34, 25 Mar 2015 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Dobry ten sen o maturze
 |  | Kurde czy wszystkie "nienormalne" rzeczy, które mi się przyśnią muszę brać za pewnik ? |
Zdziwienia we śnie są charakterystyczne dla płytszych snów. To normalne, że bierzemy trochę dziwniejsze sytuacje za pewnik bo na jawie tak samo to akceptujemy. Możesz wyrobić sobie nawyk TR, czy to chociażby zwątpienia co do realności doświadczeń, po zdziwieniach. Wprawdzie lepszą opcją jest TR niezależnie od sytuacji bo uświadomi również w śnie pełnej głębokości, gdzie zdziwienia nie wystąpią, ale jeśli takowe pojawiają się u Ciebie często to warto. Prościej wyrobić taki nawyk.
 |  | Szkoła to chyba mój najwyraźniejszy znak snu. |
Jakby nie patrzeć szkoła to ok. 1/3 życia nastolatka i dodatkowo ingeruje w myśli również poza nią, więc naturalne, że będzie często występować i we śnie Typowe dla snu jest częściowe, lub całkowite "cofanie się w czasie", gdzie zakres zmian jest dyktowany przez głębokość snu. Dlatego np. masz sny o podstawówce. Swoją drogą możesz po tym mniej więcej ocenić głębokość snu. Podstawówka we śnie, bez elementów przestrzennych z późniejszych szkół i bez ludzi z późniejszego okresu to sny głębsze niż sny o podstawówce z korytarzami z gimnazjum i pomieszaną klasą 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 2:27, 26 Mar 2015 |
|
 |
Pytka
Senny Podróżnik
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Dziś zrobiłem sobie pobudkę po 5 godzinach snu. 40 minut się przebudzałem, a następnie wziąłem się za WILDa. Położyłem się na plecach, ręce luźno wzdłuż ciała, chwila relaksu i jazda... Starałem się o niczym nie myśleć, skupiłem się na ruchu mojej klatki piersiowej. Po jakimś czasie poczułem że ciało mi drętwieje. Potem dwa razy poczułem się jakoś dziwnie- przeszyła mnie fala ciepła i miałem takie odczucie jakbym dostał paraliżu. Po chwili mijało, chyba dlatego że za bardzo się na tym skupiałem, no ale to była dla mnie nowość. Czułem, że już jestem blisko, miałem hipnagogi, ale niestety usnąłem nieświadomy
25/26 marca "Dżizas"
Szedłem z jakimś znajomym chodnikiem. Im dalej szliśmy tym więcej ludzi stało na chodniku. Zobaczyłem w oddali żółtą taśmę jakiej używa policja. Zastanawiałem się co tam stało. Po chwili podszedł do mnie strażak i powiedział, ciągnąc mnie za rękę:
- Chodź, pomożesz sprzątać zwłoki !
Powiedział to tak, że aż mnie ciarki przeszły, miał głos pozbawiony kompletnie uczuć... Przeszliśmy z kolegą po żółtą taśmą, a po chwili moim oczom ukazał się straszny widok. Wszędzie było pełno krwi i walających się bezwładnie części ciał. Było tego tyle, że nie sposób było policzyć ile trupów tu zginęło. Nie dostrzegłem ani jednego całego ciała, wszystkie były chaotycznie porozrzucane i pokiereszowane. Nie mogłem na to patrzeć, oparłem się o pobliski krzak i zwymiotowałem. Gdy skończyłem długo jeszcze nie mogłem się odwrócić. W końcu jednak wróciłem do miejsca masakry. Niezła była jatka- pomyślałem i przyjrzałem się bardziej zmasakrowanym zwłokom. Doszedłem do wniosku, że coś musiało tam wybuchnąć, gdyż wśród porozrzucanych kończyn znajdowała się duża czarna plama, która wyglądała jak osad po wybuchu. Mój znajomy pomagał sprzątać pobojowisko, a ja się tylko przyglądałem. Po chwili po tej krwawej jatce nie było ani śladu. To był najkrwawszy sen jaki kiedykolwiek miałem.
25/26 marca "Hajs się zgadza..."
Siedziałem przy stole u babci w domu. Obok mnie siedział brat. Jadłem coś i popijałem herbatką. Po pewnym czasie babcia przyniosła 50 zł i położyła na stole tuz przede mną. Zza stołu odezwał się dziadek:
- Dopłacimy ci jeszcze jak nam jutro pomożesz przy robocie...
Kompletnie nie wiedziałem o co chodziło i za co ten hajs, ale się cieszyłem, bo pisiont golda drogą nie chodzi
26 marca "FA"
Budzę się jak co rano w swoim łóżku. Na dworze było już jasno. Zdziwiło mnie, że budzik mnie nie obudził. Zawsze budzę się nawet minute przed budzikiem, a dziś musiał nie zadzwonić. Wkurzyłem się, bo byłem pewien, że zaspałem na autobus. Wstałem i poszedłem się szykować do szkoły. Szkoda, że nie sprawdziłem, która godzina oraz, że nie zrobiłem testu rzeczywistości. Codziennie po obudzeniu się robię TRy, a teraz nie zrobiłem go podczas FA 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytka dnia Czw 20:13, 26 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Czw 7:39, 26 Mar 2015 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|