Doświadczenia Vivienne

Witam, jestem nowa na forum, co nie znaczy, że w kwestiach LD i OOBE również - interesuję się tym jak i ogólną tematyką snów od około sześciu lat. Skupiam się bardziej na interpretacji i znakach oraz "badaniu" swoich snów i zdarzeń z nimi związanych, niż na chęci wywołania LD celowo. Oczywiście doświadczyłam już tego i efektem końcowym przeżyć i rozważań opisanych tutaj ma być poznanie siebie w takim stopniu, bym mogła właściwie zinterpretować wydarzenia bądź uczucia we śnie i odzyskać świadomość. Zaczynam od tego tematu, gdyż ogólna zawartość forum służy mi tylko jako wskazówki i pomoc, nie zamierzam ściśle trzymać się technik opisanych tutaj, czy gdziekolwiek indziej, a raczej modyfikować je i naginać do siebie oraz w miarę możliwości tworzyć własne. Nie czuję potrzeby zadawania pytań, ewentualne odpowiedzi wolałabym uzyskać na podstawie własnych doświadczeń i dyskusji z innymi mniej lub bardziej doświadczonymi użytkownikami forum.

Tematyka snów zawsze odgrywała w moim życiu dużą rolę, niektórzy powiedzieliby pewnie, że zbyt dużą - wszystko z racji tego, że potrafię przespać całą dobę i bardzo ciężko jest mi się obudzić nawet po 10-12 godzinach. Zwykle planuję 6-8, ale jestem oporna na wszelkie budziki, czy te realne czy próby wybudzenia się samodzielnie przy pomocy autosugestii i kończy się na przespaniu połowy doby, co jak wiadomo jest świetnym materiałem na jakiekolwiek senne rozważania Smile

Pewną trudność sprawia mi zapisywanie i przypominanie sobie snów - jeśli nie wyjdę z łóżka od razu po przebudzeniu przy próbie przypomnienia sobie czegokolwiek prawie natychmiast urywa mi się film (dość często skutkuje to kolejnym snem, który pamiętam dużo lepiej, niż poprzednie). Wypracowałam własną technikę prowadzenia dziennika: zamiast próbować sobie przypomnieć sen leżąc w łóżku idę na porannego papierosa i dopiero wtedy w miarę rozbudzania zaczynają "bombardować" mnie szczegóły, gdzie przed momentem mogłabym przysiąc, że ani jednego snu nie pamiętam. To, co udało mi się przypomnieć zapisuję dopiero po powrocie do pokoju. Dziennik ma na celu jedynie polepszenie pamięci snów, które pamiętam co prawda codziennie, ale najwyżej po dwa.

Zauważyłam, że najwięcej szczegółów zapamiętuję, kiedy śpię płytko, bądź często się wybudzam. W większości przypadków zdarza się, że po chwilowym przebudzeniu (wyłączenie budzika, położenie się na kocie itp.) następuje kontynuacja tego samego snu, ale nie udało mi się jeszcze w takim przypadku osiągnąć LD. Czynnikiem wywołującym odzyskanie świadomości są u mnie uczucia - głównie lęk czy niepokój, często w koszmarach zdaję sobie sprawę, że śnię, ale niski poziom kontroli nakazuje mi natychmiastowe próby wybudzenia się, które zawsze skutkują kilkakrotnym fałszywym przebudzeniem. Zastanawiam się, czy to nie jest aby nieświadome OOBE - ciało śpi dalej, umysł idzie sobie do łazienki umyć zęby, a dalszy lęk nie jest wywołany nieznajomością świata, w którym się znajduję. Następnym razem spróbuję sprawdzić, czy moje ciało przypadkiem nie zostało w łóżku. Najbardziej efektowne LD miewam, gdy uda mi się odzyskać świadomość przez przypadek.

Każdy z moich snów ma jakiś punkt wspólny - zwykle są to uczucia, zdarzenia lub czynności zależne od tego, co dzieje się na jawie. Aktualnie są to poszukiwania, wcześniej przerabiałam ucieczkę, lęki, przeszkody i niepowodzenia. Nigdy nie wiem, czego szukam bądź przed czym uciekam za wyjątkiem koszmarów, w których uzyskuję świadomość - wtedy zawsze, bez wyjątku ścigają mnie demony. W przypadku LD sprawa ma się odrobinę inaczej, wtedy wiem, czego pragnę, ale zamiast sobie to coś "wyczarować" natykam się np. na zepsute telefony, które uniemożliwiają mi dotarcie do celu. Napisałam kiedyś bardzo obszerny tekst dotyczący śnienia i wpływu jawy na to, co dzieje się we śnie - jeśli ktoś sobie zażyczy z chęcią go udostępnię.

Paraliż przysenny również przeżyłam - kiedyś po wybudzeniu z koszmaru, kiedy jeszcze miałam nikłe pojęcie na jego temat uniemożliwił mi ponowne zaśnięcie. Zamykałam oczy i natychmiast traciłam zdolność poruszania się, klatka piersiowa robiła się ciężka, miałam ogromne trudności z oddychaniem. W panice otwierałam oczy nie zastanawiając się nawet, czy mogę i wszystko mijało, ale po ponownym zamknięciu ich powtarzało się. W końcu wstałam na jakiś czas, porobiłam coś i dałam radę zasnąć bez "efektów specjalnych". Kolejny nastąpił przedwczoraj, gdy prawie udało mi się utrzymać świadomość podczas zasypiania - niestety za bardzo starałam się ją utrzymać i wybudziłam się całkiem. Oprócz wspomnianych miałam bardzo dziwną sytuację, która paraliżem na pewno nie była, ponieważ mogłam się poruszać i jestem pewna, że byłam już całkowicie rozbudzona. Miało to miejsce około sześciu lat temu, kiedy zaczynałam się interesować tematyką LD. Obudziłam się rano z okropnym bólem palca u nogi, strasznie zmarznięta. Bóle miewałam zwykle po odmrożeniach, jednak nigdy nie zdarzyło mi się nabawić żadnych latem, dlatego zwalam to na chłód, który czułam – niezwykle silny i paraliżujący, jakbym wyszła nago na kilkustopniowy mróz. Nie śniło mi się wtedy nic podobnego. Naciągnęłam kołdrę praktycznie na głowę, bez efektu. W nogach łóżka cały czas stała ciemna postać, patrzyła na mnie, ale raczej nie chciała zrobić mi krzywdy. Gdy wstałam chłód minął, postać zniknęła, a żadna podobna sytuacja nie miała miejsca nigdy więcej.

Jeśli kogoś zainteresowałam zapraszam do dyskusji, pytań dotyczących szczegółów czy technik - chętnie odpowiem na wszystkie. Wytykanie błędów również mile widziane, wydaje mi się, że żadnych nie ma, ale nie jestem nieomylna Smile

Post został pochwalony 0 razy

Jak ci się to chciało pisać???

A nawiązując do tematu mam jedno pytanie. Czy można mieć nieświadome OoBe?

Post został pochwalony 0 razy

Napisałam dużo więcej, ale wtedy raczej nikt by przez to nie przebrnął Smile

Co do OOBE - kilka razy czytałam o takich przypadkach, jednak u siebie nie jestem pewna, skupiałam się na tym, żeby się obudzić i uciec w końcu tym demonom.

Post został pochwalony 0 razy

Przez ciebie boje się tera spač Smile

Ja bardzo rzadko miewam koszmary, jak już co to kiedy sporze w lustro xD
Co do tych demonów, nie uciekaj. Zabij je, a raz na zawsze się ich pozbędziesz(w 80 procentach Smile

Post został pochwalony 0 razy

Dużo tego. "Napisałam kiedyś bardzo obszerny tekst dotyczący śnienia i wpływu jawy na to, co dzieje się we śnie - jeśli ktoś sobie zażyczy z chęcią go udostępnię."

Udostępnij, proszę. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Tekst dodam jutro, można wklejać linki dopiero po 24 godzinach od rejestracji Sad

Post został pochwalony 0 razy

Witaj,
Osobiście szanuję osoby, które patrzą na sny jak na coś więcej a nie tylko na coś przez co można osiągnąć LD Smile

Efektem zainteresowania snami są LD, a efekty są stabilne, tak więc mimowolnie masz LD Smile

	Cytat:
	i kończy się na przespaniu połowy doby, co jak wiadomo jest świetnym materiałem na jakiekolwiek senne rozważania

Heh, ja też lubię długo pospać ale w takim wypadku nie rzadko pamięć snów jest gorsza niż bym przespał normalną noc bez żadnego niedoboru, paradoks Smile

	Cytat:
	Zastanawiam się, czy to nie jest aby nieświadome OOBE - ciało śpi dalej, umysł idzie sobie do łazienki umyć zęby, a dalszy lęk nie jest wywołany nieznajomością świata, w którym się znajduję.

Po pierwsze na tym forum nie uznajemy zjawiska OOBE od odrębnego od LD. Po za tym nawet do OOBE (czyli doświadczenie przebywania poza ciałem) to nie pasuje, masz jakieś wrażenie przebywania poza ciałem? Nie. Po prostu wykonujesz poranne czynności we śnie - zwykłe, normalne FA.
Ale oobenauci wierzą iż każdy sen to nieświadome oobe.

Ale takie weryfikowanie oobe:

	Cytat:
	Następnym razem spróbuję sprawdzić, czy moje ciało przypadkiem nie zostało w łóżku.

To kompletny brak myślenia. Sen jest w stanie odtworzyć wszystko, jeśli czegoś się spodziewamy to podświadomość jest w stanie tak projektować sen abyśmy "wiedzieli" że tak jest.
Jakąś wiedzę na temat snów masz więc myślałem że będziesz to wiedziała : )

Jak tak bardzo chcesz zweryfikować oobe to wywołaj je a następnie udaj się w miejsce, którego nie masz prawa znać. Zapamiętaj je, następnie udaj się tam na jawie. I porównaj widoki.
To dosyć pracochłonne ale jest będziesz miała dowód.

Możesz mi nie wierzyć ale takie eksperymenty już oneironauci robili (min. dawny user tego forum). Do momentu tego miejsca świat był idealnie odwzorowany, później podświadomość musiała tworzyć sama, bo nie miała źródła Smile

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Heh, ja też lubię długo pospać ale w takim wypadku nie rzadko pamięć snów jest gorsza niż bym przespał normalną noc bez żadnego niedoboru, paradoks Smile

Wszystko zależy od człowieka, u mnie akurat dłuższy sen często skutkuje zapamiętaniem większej ilości szczegółów bądź snów, a już najlepiej, jeśli wcześniej kilka dni się przemęczę i pośpię mniej.

Cytat:

Po pierwsze na tym forum nie uznajemy zjawiska OOBE od odrębnego od LD. Po za tym nawet do OOBE (czyli doświadczenie przebywania poza ciałem) to nie pasuje, masz jakieś wrażenie przebywania poza ciałem? Nie. Po prostu wykonujesz poranne czynności we śnie - zwykłe, normalne FA.
Ale oobenauci wierzą iż każdy sen to nieświadome oobe.

Ale takie weryfikowanie oobe:
Cytat:
Następnym razem spróbuję sprawdzić, czy moje ciało przypadkiem nie zostało w łóżku.

To kompletny brak myślenia. Sen jest w stanie odtworzyć wszystko, jeśli czegoś się spodziewamy to podświadomość jest w stanie tak projektować sen abyśmy "wiedzieli" że tak jest.
Jakąś wiedzę na temat snów masz więc myślałem że będziesz to wiedziała : )

Jest to raczej przypuszczenie, niż jakakolwiek pewność, spowodowane głównie tym, że wszystko poza lękiem jest zupełnie normalne - mieszkanie, meble, śpiąca babcia, nawet szczoteczka leży tam, gdzie powinna a w lustrze wyglądam tak samo, jak na jawie, co zdarza mi się tylko po tych przebudzeniach. W pozostałych przypadkach zawsze jest jakiś szczegół, który różni się od rzeczywistości.
Jeśli chodzi o wiedzę - owszem, czytam na ten temat dużo, ale internetom nie można wierzyć do końca no i zawsze coś mogło mi umknąć. Często spotykam się z kompletnie sprzecznymi informacjami na pewne tematy.

Post został pochwalony 0 razy

Mnie zaintrygowała ta ciemna postać za łóżkiem . Możesz jakoś rozwinąć ten temat ? Napisałaś że nie miała złych zamiarów , ale stawiam że więkoszość ludzi w twoim przypadku obudziłaby wszystkich w okolicy , swoim krzykiem. Mogłabyś też sprawdzić czy w twoich koszmarach te demony to ta postać i ewentualnie przeprowadzić z nią dialog , zadać kilka ciekawych pytań. Według mnie postacie senne są najciekawszą ich częścią , można sobie pogadać ze sobą , a wynik rozmowy może zaskoczyć Rolling Eyes

.

Post został pochwalony 0 razy

Postać jest o tyle ciekawa, iż jestem w 100% pewna, że wtedy nie spałam. Czułam się z nią o dziwo bezpiecznie i nie miałam myśli, że zaraz stanie się coś złego, jak w przypadku demonów z koszmarów. Jeśli kiedyś uświadomię się na tyle, żeby nie próbować w panice uciec ze snu bardzo chętnie dowiem się, kim są i czego ode mnie chcą - do tej pory bliższy kontakt z nimi miałam jedynie w postaci mojego własnego kota O.o

Post został pochwalony 0 razy

Widzę, że masz spore doświadczenie - ja też trochę doświadczenia w teorii mam. Gorzej z praktyką. Zupełnie nie jestem w stanie (choć szczerze próbuję, używam różnych technik na wiele sposobów) uzyskać świadomości w koszmarach właśnie. Sad

No, w zasadzie nie są to koszmary w klasycznym tego słowa znaczeniu (tj. ucieczki przed potworami, spadanie z wysokości itp.), ale najczęściej miewam takie "nieprzyjemne" sny. Rzadko kiedy śni mi się coś przyjemnego i równie rzadko wpadam na pomysł zrobienia w tych "nieprzyjemnych" snach testu rzeczywistości - a bez tego uświadomienia się nie będzie. Do tej pory nie miałem ani jednego porządnego LD z tego powodu. Czy jest na to jakieś lekarstwo?

Post został pochwalony 0 razy

Moje doświadczenie jest kwestią sporną Wink

U mnie uzyskiwanie świadomości w koszmarach następuje niejako automatycznie - RT aktualnie robię w kratkę, bo na jawie mam pamięć tak dziurawą, że wiecznie zapominam (czasem co 5 minut, czasem w ogóle). We śnie następuje zwykle moment, w którym dochodzę do wniosku, że coś jest nie tak i za dużo tego strachu, nie chcę tak spędzić reszty życia i zaczynam się zastanawiać, co z tym zrobić - wtedy następuje uświadomienie, że przecież śpię i wystarczy się obudzić. Wydaje mi się, że powinno dać się to wyćwiczyć i osiągnąć coś w stylu "boję się, muszę sprawdzić, czy przypadkiem nie śnię". W moim przypadku jest o tyle łatwo, że strach we śnie odczuwam zupełnie inaczej, niż na jawie.

Z innej beczki - wpadła mi do głowy pewna myśl odnośnie FA. Podświadomie powinnam przecież wiedzieć, do czego służy uzyskanie świadomości w trakcie snu i może tymi przebudzeniami staram się nakierować jakoś sama siebie, że właśnie marnuję okazję do LD?

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Podświadomie powinnam przecież wiedzieć, do czego służy uzyskanie świadomości w trakcie snu

Tak. Tak działają sny o LD : )

	Cytat:
	często w koszmarach zdaję sobie sprawę, że śnię, ale niski poziom kontroli nakazuje mi natychmiastowe próby wybudzenia się, które zawsze skutkują kilkakrotnym fałszywym przebudzeniem.

Po pierwsze to nie słaba kontrola a słaba świadomość nakazuje ci wybudzić się ze snu zamiast w nim zostać. W śnie płytkim chęć wybudzenia skończy się najczęściej wybudzeniem. W śnie optymalnie głębokim doznasz fałszywego przebudzenia bo oczekujesz przebudzenia jednak sen jest na tyle głęboki że nie zakończy się z takiego powodu.

Post został pochwalony 0 razy

Całkiem możliwe, że masz rację, jeśli pojawi się następny sen tego typu spróbuję zachować się inaczej niż zwykle i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Podejrzewam, iż znaczenie może mieć również bodziec - strach - uświadamia mnie, potem działam instynktownie chcąc uciec od tego, co jest dla mnie nieprzyjemne zamiast próbować jakoś zwiększyć świadomość i przejąć kontrolę nad snem niezależnie od skutku.

Mam plan na dziś - nażreć się czekolady i poustawiać budziki na jakieś chore godziny. Patrząc na wcześniejsze doświadczenia powinnam więcej zapamiętać, a może nawet za którymś razem uda mi się coś zapisać albo przypomnieć sobie, że chcę LD i zrobić cokolwiek w tym kierunku Smile

Po namyśle - zdecydowanie tak, problemem jest niska świadomość, jednak wezmę na warsztat jedyny LD, jaki pamiętam (ale nie jedyny, jaki miałam). Gdyby świadomość była większa po prostu postawiłabym sobie obok osobę, z którą chciałam się spotkać, zamiast szukać po całym mieście działającego telefonu... Byłam świadoma, że śnię, ale co/w jaki sposób mogę w tym śnie osiągnąć to już inna kwestia. Do tej pory zwalałam to na własną pierdołowatość, na jawie bardzo często najprostsze rozwiązania potrafią mi wpaść do głowy dopiero po dłuższym czasie.

Moja mała wiedza na temat LD jest spowodowana faktem, iż uwielbiam sny same w sobie, potrafią być dużo ciekawsze, niż jawa. Nie byłam i nie jestem ukierunkowana na wyłączne osiągnięcie kolejnych LD, ponieważ zdaję sobie sprawę, że przy pomocy autosugestii jestem w stanie "zmusić się" do śnienia o konkretnej osobie (co z resztą już kilka razy mi się udało), aczkolwiek doświadczenia tego typu z pewnością będą bardzo przyjemne i dadzą mi nowe spojrzenie na to, co już wiem. Nie uważam się za żadną wyrocznię w sennej tematyce, wręcz przeciwnie - wiem wciąż za mało i z chęcią pozyskam nowe informacje. Od tego są fora Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vivienne dnia Sob 3:21, 23 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz

Plan z czekoladą i budzikami udał się po części. Zasypiając starałam się zachować świadomość i osiągnąć paraliż (wyłącznie w celu treningu, przyzwyczajenia się, żebym potem budząc się mogła przypomnieć sobie, że można zachować świadomość we śnie i spróbować). Udało mi się może nie do końca, aczkolwiek ponad godzinę leżałam w takim pół-paraliżu słuchając sobie dźwięków z nieistniejącego telewizora sąsiadów i oglądając, co mi głowa zaserwuje - bardzo przyjemne doświadczenie, gdy obróciłam się na drugi bok ciało miałam rozleniwione, a umysł ostry, jak brzytwa Smile

Pierwszy budzik miałam na 8, potem co 30 minut i za którymś razem pamiętałam, że chcę osiągnąć LD - krok w przód, następne to pamiętać za każdym razem i spróbować się podnieść chociaż na chwilę.

Spałam płytko, co ostatnio mi się nie zdarza, budziłam się co jakiś czas nawet po wyłączeniu budzika, dzięki czemu jeden sen pamiętam bardzo dobrze i udało mi się wyodrębnić kolejny znak. Planowałam wstać o 10, w efekcie podniosłam się przed 11 nieprzytomna, jak nie wiem... Wyszły 4 godziny, stwierdziłam że nigdzie nie idę i po kilkunastu minutach wróciłam do łóżka z zamiarem zachowania świadomości. Skupiłam się na najwyraźniejszym obrazie z poprzedniego snu, jednak ten ciągle mi uciekał, tak samo jakikolwiek inny obraz, powtarzałam sobie cały czas "Kładę się z intencją świadomego snu", czy coś w ten deseń, nie byłam w stanie nic mądrzejszego wymyślić. Zawiesiłam się na słowie "intencja" - zaczęło mi się mylić z innymi na tą literę, wkurzyłam się i zaczęłam je oglądać i dotykać skacząc od pełnej świadomości w lekkie otępienie, przy czym w tym drugim moje ciało poruszało się samo z siebie.

Post został pochwalony 0 razy