Dziennik Saturn'za

Witam, z tej strony Saturnz. Ostatnio chciałem powrócić do świadomego snu, ponieważ znajomy opowiadał ostatnio, że doświadczył jednego. Jakieś 6 - 7 lat temu ćwiczyłem przez 2 miesiące LD ze średnim skutkiem. Jednak dostałem paraliżu sennego i czarna postać mnie dusiła. Przeraziłem się i przestałem. Wiele razy chciałem uczyć się od nowa, jednak brak mi było chęci. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Dlatego też zakładam tutaj dziennik snów, by mieć większą motywacje. Ćwiczę świadomy sen poprzez testy rzeczywistości. Wczoraj był mój pierwszy dzień

02.04.2017 / Dzień próbny w pracy / Sen między 9:00 a 9:30

Paliłem papierosa na przeciwko sklepu spożywczego. W połowie wypalania go przypomniało mi się, że mam w nim dziś dzień próbny. Szybko pobiegłem do sklepu, w którym czekały już 3 osoby. Pani poprosiła o pasztet zawinięty w jakiś niebieski materiał. Odwijając nieumiejętnie ten materiał pasztet znalazł się w kolorowej reklamówce. Było go łącznie 0.5 kg kiedy dałem go na brudną wagę jednak wyglądał na maks 200 deko. W międzyczasie przyszła moja koleżanka narzekając, że nie powinienem pracować sam w pierwszy dzień i jak chce to może mi pomóc. Odmówiłem jej. Odkroiłem na chybił trafił kawałek pasztetu, a Pani dała mi dodatkowo kawałek boczku, razem mieli 30 deko, gdzie Pani chciała 20 więc stwierdziłem, że będzie spoko. Zapakowałem jej to w foliową rękawiczkę, bo nie mogłem znaleźć zwykłej zrywki. Nagle zmieniła się ona w sklepikarkę, która testowała mnie jako nowego sprzedawce. Byłem w klapkach. Jeden mi spadł i zamienił się teraz w drugiego lewego. Potem poprosiła o coś. Nie dosłyszałem więc spytałem ponownie. Chciała sól, więc poszedłem na prawo, stanąłem na stołku i szukałem soli. Szukając jej znowu spytałem co sobie życzyła, bo zapomniałem. Był słoik z napisem "muł" oraz inny z gekonem, który walczy z krokodylem na etykiecie. Pytałem czy to te, po czym odpowiedziała głośno i wyraźnie, że mówiła, że chce sól. W międzyczasie kolejka z 3 osób zrobiła się na jakieś 8 - 10. Sklepikarka zdenerwowana weszła za lade i powiedziała, żebym poczekał w salonie to porozmawiamy. Wyszedłęm z tą znajomą zdenerwowany ze sklepu idąc do innego, bo chciała kupić paczkę papierosów.

Post został pochwalony 0 razy