Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Dziennik snów - Fragmenty
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje / Dzienniki Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Dziennik snów - Fragmenty
Autor Wiadomość
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Lex... a takie pytanie, wybacz, ale nie mogę się powstrzymać... Czekasz na MOJE czy SWOJE LD ?


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:39, 20 Lip 2011 Zobacz profil autora
LEX92



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SANOK
Płeć: Mężczyzna

Post
Na swoje bo mam ważną sprawe i jak na złość nic.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 9:10, 21 Lip 2011 Zobacz profil autora
Altair
Senny Podróżnik


Dołączył: 08 Kwi 2011
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Ja czekam na twoje Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Czw 9:33, 21 Lip 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Dzisiaj dużo zapamiętanych. Otwieranie czakr, wzbudzanie pewności, to zaczyna dawać efekty.

1) Prowadziłem żołnierzy do szturmu na wrogi zamek. Miałem miecz, trójkątną tarczę i kolczugę, a na niej jadowicie zielony tabard. Powoli, krok za krokiem wchodziliśmy na mur po drabinach. Trup ścielił się gęsto i po krwawej walce zdobyliśmy miasto. Osobiście nikogo nie zabiłem... no, ale Jagiełło pod Grunwaldem także nie!

2) razem z grupką ludzi i, jak mi się zdaje, elfów, broniliśmy jakiegoś wielkiego drzewa przed atakiem hordy orków. Nie pamiętam szczegółów.

3) Poszedłem na studia, kierunek finanse i rachunkowość. I o dziwo, okazało się że chodzimy na wykłady do jakiegoś kompleksu handlowo usługowego, a na lekcjach jest teoria i praktyka z gier komputerowych i LARPów... to było dziwne.

Altair, dzięki za podniesienie na duchu. Postaram się, żebyś doczekał.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 12:00, 21 Lip 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Dzisiaj... nooo głównie majaki. Gdzieś tam śmignął mi jakiś zamek i jakaś bitwa, gdzieś widziałem jakiś chór, coś się działo, ktoś gdzieś biegł... Same urywki.

Ale nic to, jutro (dzisiaj?) też jest noc !


Post został pochwalony 0 razy
Pią 12:43, 22 Lip 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Trochę mało ostatnio czasu, ale snów cała masa - w związku iż wyjechałem i jestem teraz w Kaliszu - inne miejsce = inne sny Smile

Czytam uparcie tetralogię "Dragonlance", więc jak można się było spodziewać, właśnie to mi się śni. Czyli smoki, rycerze, wojna, elfy i stary, zrzędliwy krasnolud. To tak skrótem dzisiejsze skojarzenia - po prostu nie miałem czasu zapisać pełnych snów.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 9:33, 28 Lip 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Witam! Niby dzisiejsza noc jest taka sama jak poprzednie - oderwanie się (z trudem) od lektury, relaks przed snem (powróciłem do kursu dragona i o dziwo widzę efekty) - dzisiejsze sny to znowu dosyć chaotyczne sceny przez które przewinęły się smoki, rycerze solamnijscy, krasnoludy, elfy... wiadomo o co chodzi.

i 2 świadome sny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nic to, jak mawiał Wołodyjowski, że trwały niesamowicie krótko.

1) - byłem... w zasadzie cholera wie gdzie, ale nagle przeszła mi przez głowę myśl " To jest sen ! Chcę się uświadomić !" - test rzeczywistości z nosem (uczucie wciągnięcia powietrza przez nos bezcenne \, jak zawsze) i po chwili disconnected, otworzyłem oczy w łóżku.

2) Też cholera wie gdzie byłem i jak wyglądałem. Tym razem spojrzałem na dłonie i chociaż wyglądały normalnie, doszedłem do przygniatającego wniosku że to musi być sen i nie ma innej opcji. Toteż zrobiłem to samo, co na jawie kiedy wykonuję test z dłońmi - przyłożyłem palce prawej dłoni do środka lewej i zacząłem naciskać. Po chwili... puściło i prawa ręka przeszła przez lewą. aż po nadgarstek. i ponownie się obudziłem.

Zastanawiałem się czym to mogło byuć spowodowane, bo na sen nałożyła się dosyć nietypowa kombinacja - ćwiczenia z kursu dragona, + wyobrażenia o sennej przygodzie (taaa w wyobraźni napadło mnie 3 bandytów i wszyscy zginęli) + tuż przed zaśnięciem podsunąłem sobie pół żartem pół serio widok starego faceta w szarym płaszczu i kapturze na głowie, z laską (coś jak Gandalf szary), który powiedział mi że będę miał świadomy sen. Do tego doszedł nieudany WILD koło 4 rano.

Nic to, sukces jest ;p


Post został pochwalony 0 razy
Pią 11:28, 29 Lip 2011 Zobacz profil autora
Altair
Senny Podróżnik


Dołączył: 08 Kwi 2011
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
No i w końcu się doczekałem LD. Gratuluje. Ważne, że jakieś było. Ja mam sny w których mam niską wiadomość ale wiem, że śnie.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 14:06, 29 Lip 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Przyjechałem do szkoły samochodem - zielonym Renault Scenicem. Czyli tak jak w rzeczywistości. Parking był większy i był PRZED a nie za szkołą, ale nie zwróciło to mojej uwagi, tak samo jak inne położenie terenów szkolnych, czy fakt że już skończyłem naukę w liceum. Zostawiłem graty w samochodzie bo miałem na 8_50. Poszedłem przywitać się z kolegami przy ławeczkach. Jeden z kumpli miał na plecach mnóstwo wgłębień, odbić i wzorów. Drugi kolega, który z nim przyszedł, wyjaśnił, że wywalił się na schodach. Okazało się, że wejście do szkoły jest zablokowane. Idę dalej. Przeszedłem przez zamknięte szklane drzwi i znalazłem się w sklepie z grami komputerowymi. Odłożyłem na półkę grę, która nie wiadomo jakim cudem znalazła się w mojej ręce. (Ponownie nie zwróciło to mojej uwagi). Wracam na parking - koledzy wręcz oblegają samochód firmy moich rodziców (handel obwoźny) - bo nie ma pracownika i można wszystko brać. Otwieram drzwi i rozglądam się. W końcu przychodzi jakiś obcy facet.
Zaczął nas wyganiać. Zapytałem czy mogę dostać jabłko i przedstawiłem się. Odmruknął, że syn szefa może. Zapytałem go czy on teraz jeździ za poprzedniego pracownika, Grześka. On na to że tak. Zapytałem, jak mam go nazywać. a on mi na to że tak jak zwykle. Jabłko i plecak wrzuciłem do samochodu (ale przecież już raz wrzucałem tam plecak...) i poszedłem bardziej w lewo od szkoły, żeby znaleźć niezamknięte wejście, po tym jak ponownie przeszedłem drzwi i znowu był to salon gier. Dotarłem do polanki na której rosły jabłonie i leszczyna. Niecodalej polanka przechodziła w szkolny korytarz. Był tam jakiś chłopak, mniej więcej w moim wieku i rzucał orzechami laskowymi, żeby zrzucić parę jabłek. Spróbowałem orzecha - były beznadziejne. Zacząłem zrzucać jabłka razem z nim, ale niestety nie trafiałem. W pewnym momencie powiedziałem mu, że orzechy się skończyły. Usiedliśmy na szafce, która znalazła się tam niewiadomo skąd. Zaczęliśmy gadać. Przyszły jeszcze 2 osoby - jego koleżanka i kolega. Gadaliśmy, a on poszedł i słychać było tylko jak śpiewa. Zauważyłem, że na styku korytarza i polanki rośnie czereśnia, podszedłem i zerwałem sobie parę owoców, dopiero dojrzewały, to była późna odmiana. Owoce miała co najmniej 4x większe niż normalnie. Owoce były całkiem smaczne. Wróciłem do tamtych dwojga i nie zauważyłem, że otoczenie zmieniło się w mój pokój. Gadamy i robię sobie jaja, że tamten ma tajną bazę pod szkołą - otwiera półkę, przeczołguje się i już jest w windzie... Przyszła woźna. kolega który z nami był ma kłopoty, Poszedł z woźną. Spojrzałem na zegarek - niedobrze, 0 : 13. Spóźnię się na matmę. Chcę iść ale nagle wszystko się zmienia. Siedzę pzy komputerze, przed grą przypominającą Tibię. Obok mnie 2 komputer a tam mój dziadek, pyka w jakąś grę. Na ekranie pojawia się wiadomość od tamtego chłopaka, co rzucał orzechami w jabłka - że potrzebuje pomocy, że tylko ja mogę uratować świat, itp, klasyczny monolog. Miał gdzieś że się spóźnię na lekcję i że nie chcę brać w tym udziału.

I tu się sen kończy...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 10:11, 07 Sie 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Witam ponownie. Po wczorajszej rozmowie z Kozdkiem postanowiłem znów zapisywać sny, zostałem, można by rzec "Nawrócony" (thx Kozdek), a dzisiejszy sen przekonał mnie, że tutaj też trza pisać. No i to wyrabia dyscyplinę, a ta jest mi potrzebna, żebym wytrzymał więcej niż 20 minut z rajca, inaczej z WILDa nici.

03.09.2011

Sen nie ma tytułu i jest podzielony na fragmenty. Miejsca gdzie tekst się urywa, to momenty gdzie albo następuje przeskok, albo po prostu zawiodła mnie pamięć.

Plaża, ruiny jakichś budowli. Jest ciepły, słoneczny, bezwietrzny dzień. Na plażę przyszła piękna dziewczyna, o blond włosach długich do ramion i zielonych oczach. Była ubrana w prostą, białą suknię, czy może raczej tunikę. Podeszła do wody i patrzyła w dal, na bezkres morza, czy też oceanu. Z wody wyłonił się tryton - pół człowiek pół ryba, czyli można by rzec, syren. Miał na sobie czerwony mundur ze złotymi guzikami. Zwrócił się do niej.
- Księżniczko, twoja miłość nas zgubiła. Ciebie również. On cię zdradził ! -
Syren zniknął. Ona stała tak jeszcze przez chwilę, po jej policzku ciekła łza.

Wielka sala, wypełniona wodą. Ta sama dziewczyna, jako syrena. W sali jest mnóstwo sprzętu laboratoryjnego - na stołach są kolby, probówki i fiolki, wypełnione różnymi chemikaliami. Z dziewczyną jest ktoś jeszcze, zdaje się, że jej siostra. Kłócą się. Dziewczyna pracuje mimo to.
- Przez to co się stało i przez tego człowieka, przewróciło ci się w głowie, chcesz nas zgubić! Nie pozwolę...
Coś się dzieje. Poziom wody zaczyna opadać. Dziewczyna zostaje sama, zakłada jakiś kombinezon w kolorze zielonym. Łączy ze sobą jakieś rurki i odkręca kurek. Zielony płyn płynie rurką aż do jej ciała. Pada na podłogę. Wody już nie ma. Wchodzę do sali.

Trzymam ją w ramionach, zdejmuję hełm kombinezonu. Nie żyje... to moja wina... Nagle... zaczyna oddychać! Szybko i płytko, prawie się dusząc, ale jednak oddycha powietrzem.
Kaszle, trochę się dusi, ale jest szczęśliwa i uśmiechnięta.
-Udało mi się. - mówi, chociaż kaszle. Pomagam jej oddychać usta-usta (;D), bo wiem że ma zbyt mało rozwinięte płuca, aby oddychać powietrzem. Wyjaśnia mi że serum pozwala oddychać i w wodzie i na lądzie.

Płyniemy zatopionymi korytarzami. W jednej z komnat siedzi człowiek przy komputerze. Bada bazę danych zatopionego królestwa. Zaatakował mnie jakiś dziwny, wstążkowo - sznurkowo - dzwonkowy system bezpieczeństwa.

Każę jej uciekać, wyciągam pistolet. Tylko ja, woda, 3 zbójów - syrenów i rekin. Postolet zmodyfikowany do strzelania pod wodą. Wypalił. Zabiłem rekina. Zbóje rozbiegli (rozpłynęli?) się. Wyłapałem ich po koleji i pozabijałem.


Koment : Sen dosyć dziwny... Najbliższe co mi się kojarzy to mała syrenka, no i sporo tu elementów sci - fi ;D


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:47, 03 Wrz 2011 Zobacz profil autora
kozdek



Dołączył: 21 Sie 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Sen ciekawy , fajnie ze wróciłeś do pisania swoich snów , ja nadal staram się poprawić pamięć moich snów .Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Sob 14:55, 03 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
04.09.2011

Dzisiaj 4 sny i paraliż senny ok godziny 10 rano.

1) Razem z oddziałem komandosów, do złudzenia przypominającym pingwiny z madagaskaru, prowadziłem jakąś tajną oprację. Ukradliśmy amunicję ze sklepu z zabawkami, a w kradzież wrobiliśmy lisa. Potem oddałem wszystko to, co ukradłem.

2) Obudziłem się w samochodzie, fiacie ducato (duży, towarowy). Miałem tylko kluczyki, byłem nie do końca ubrany - nie miałem spodni. Ruszyłem i jadę, przez miasto. Trafiłem na olbrzymie rondo z 3 pasami ruchu (lol 1 - o ile wiem, nie ma takich rond). Przez rondo przejechała policja na sygnale - radiowozy, furgonetki i motory, ścigali kogoś. Jadę środkowym pasem, zjeżdżam na 4 zjazd. Słysze sygnał, patrze w lusterko, goni mnie policja. Stanąłem przed jakimś znakiem i barierkami, co zamykały pas ruchu. I sen się skończył.

3) Perspektywa 3 osoby. Widziałem Asterixa, Obelixa i Rzymian - Nasi bohaterowie starali się zlikwidować nielegalny handel magicznym napojem. (lol2)

Sen nr 3 przeszedł w ten, już ostatni.

4) Wielki magazyn. Mnóstwo skrzyń. Trwa akcja agentów wywiadu, a ja szabruję - przeszukuję skrzynki i zwłoki, zbieram to co się może przydać. Mnie i kogoś jeszcze - jakąś kobietę - zatrzymał wysoki rangą oficer.
- Dobrze... zabijanie jest niehumanitarne, agenci tymczasowi 1 i 2, jedziecie z nami. Zbierajcie szybko swoje fanty. -
Sen skończył się gdy chwyciłem zgrzewkę luksusowego alkoholu i fajną, kwadratową butelkę wódki.

W tym momencie... uświadomiłem się - sen zaczął się rozpadać i po chwili straciłem obraz. Już wiedziałem, że jestem między snem a jawą, i postanowiłem zrobić najlepsze co mi do głowy przyszło, czyli nic. po chwili przyszedł... w zasadze to nie przyszedł tylko, za przeproszeniem j*bną mi paraliż senny. Czułem tę kwadratową butelkę ściskaną w dłoni, słyszałem szumy i trzaski, oraz widziałem kropki, kreski i inne duperele. Czekałem chwilę, aż paraliż się ustabilizuje, a potem oczy do góry, na 3, Już widziałem telewizor, szafki, jakieś półki, jakiś spokój - z zamkniętymi oczyma. To był świat snu. niestety ten paraliż zakończył się jak ostatni, 3 dni temu - na zdobyciu doświadczenia, w jaki sposób wchodzi się do snu z takiego stanu.

moje wnioski ?
Cierpliwość
spokój
nic na chama i na siłę.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 12:12, 04 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
dzisiaj 3 sny zapisane. O niezwykle wysokim stopniu kretynizmu, wręcz krytycznym.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 9:57, 05 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
Aj dzisiaj trza było wstać wcześnie. Niestety, brak snów przez wzgląd na to.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:21, 06 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Garanil
Senny Podróżnik


Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Szczecina
Płeć: Mężczyzna

Post
08.09.11

Dzisiaj 3 sny, i na dodatek nienależące do kategorii "WTF?!". Złapane raczej rano, bo wstaję po 5 godzinach snu żeby zastosować MILD Smile

1)Była noc. Byłem w mieście, pod jakąś szkołą, przy ognisku. Odsunąłem się od imprezowiczów. Dostałem sygnał na krótkofalówkę.
- Jesteś w tym śnie na własne życzenie. Wykonaj zadanie i zabieraj się z tamtąd.- (powiało incepcją, fail nr1).
Poszedłem powoli w górę ciemnej ulicy. Przypominała jedną z ulic w moim mieście. Kątem oka dostrzegłem, że śledzi mnie jakiś samochód. Dotarłem do jakiegoś pensjonatu, w międzyczasie zauważyłem parę osób z goglami, takimi jakie miał Sam Fisher (Splinter cell). Wszedłem do pensjonatu i dotarłem do jednego z mieszkań. Przerażony pensjonariusz uciekł. Znalazłem gablotkę z tym czego szukałem - małe, niebieskie pudełeczko. Pojawił się jakiś facet i zaczęliśmy walczyć. Wezwałem na pomoc... jakichś superbohaterów. (lol 1). Pomogli mi. Potem jeden z nich zaproponował mi zmianę rzeczywistości. Odmówiłem.

2) Byłem w domu. Mma wszczęła awanturę o posolenie sera w plastrach (lol 2). Podszedłem do drzwi wejściowych i przez judasza zobaczyłem 5 idących ku drzwiom... kiełbas. Wyciągnąłem claymore (niewiadomo skąd) i otwieram drzwi. Atakuje mnie 5 dzieci z różną bronią - sztylet, miecz, topór, lanca, maczuga. Zostałem lekko ranny, ale ich zabiłem. (lol 3)

3)Dzwonek. Razem z kolegą wychodzę z sali, gadamy o larpach. pytam go czy bierze udział w "Ragowarze" który za chwilę się odbędzie. Odpowiedział że tak. Poszedł do gabinetu pedagoga, a ja idę do namiotu po strój i pancerz. Wychodzę z budynku szkoły, przechodzę obok baru i spotykam grupkę najemników na polu namiotowym. Idę do namiotu, towarzyszy mi jedna dziewczyna. Mam wrażenie jakby coś było nie tak, jakby namiot został przesunięty. Dziewczyna twierdzi, że zdażają się tu dziwne rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 12:06, 08 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje / Dzienniki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin