Dziennik snów (schizów) by gniazdu

Dużo musisz myśleć o cyckach Very Happy

A ten TR.. oryginalny xD Zapewne lepszy od mojego skakania przez balkon gdy jeszcze nie jestem pewny że to sen Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

(Cdn) jestem na chmurkowej wyspie, która jest porośnięta dżunglą a ja mam kamere narracyjną, okazuje się że oni chcą wyciąć las aby otworzyć ikee. koniec.
Budownictwo w niebiosach
Teraz sen jakoś zapomniałem ale kamera narracyjna i pokazuje mi miejsca i komentuje je. Koniec.

Powrót psychicznych snów!!
Pełne braku logiki historie powracają!!
16.01.14r Powódź
Snu dokładnie nie pamiętam ale!
Latam dronem, ma on 4 wirniki i diodowe lampki, czerwone i zielone ulice są zalane ludzie stoją na dachach aut a wode leje się pod gôrkę, sama woda jest koloru błota a świat jest ciemny i burzowy.
Sen wyżej jest owocem drzemki od 15 do 18, pewnie spał bym do rana ale musiałem iść do kościoła.
Zauważyłem że jestem bardzo podatny na sugestie innych, to co mówią, piszą, widzę czy jest w Telewizji często przenika do snów, przez co inkubacja snów w moim przypadku jest banalna i jestem w stanie określić pochodzenie większości elementów snów.

17.01.14 Story of End.
Sen jest mglisty .

Ostatnio zmieniony przez Gniazdu dnia Pią 11:40, 17 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz

19.01.14r <<No>>
Pamiętam od połowy, Jestem z grupką ludzi w pomieszczeniu i szukamy działającego sprzętu, zobaczyłem konsole PlayStation Dragonus 2 (to wydało się podejrzane) uruchomiliśmy ją i wygląd menu jakiś kżywy na starej zwalonej półce było kilka gier w opakowaniu podobnym do tych z ps'a 3 pamiętam że jedynie gry uncharted i Indiana Jones, które wyhaczyłem kątem oka, teraz dziura i totalna fiksacja pamięci, jadę pociągiem do Kioto (Japonia) przez Kopenhage (Dania), Dubaj (Emiraty Arabskie) pociąg jest dziwnie wąski przechodząc z wagonu do wagonu widzę coraz to dziwniejszych ludzi byli dziwnej konstrukcji, przerażający ale się ich nie bałem w japońskim wagonie był gościu z głową kota, właściwie czaszką, później spotkałem pedała, gonił mnie po ulicy, przypomniałem sobie zasadę prawdopodobieństwa (prowadzę prywatny projekt który daje ciekawe efekty) i wyrwałem latarnie i potraktowałem ja wampira przebijając mu serce, koniec

Nie żebym się czepiał, ale piszę się "helikopter". Very Happy

Fajne sny masz.xD

EDIT
Ech, nie zauważyłem, że to ma więcej stron. :/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GOKOP dnia Czw 18:41, 27 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz

27.09.2014
Pamiętam od połowy, więc:
Idąc po surrealistycznym holu (swoją drogą jest komunistyczny, zimny, biało bury) załamującym się wchodzę do zamkniętego podwórka które jest jednocześnie pokojem i ktoś ze mną jest tylko nie wiem kto. Szukamy czegoś, na placu są sterty złomu, wszędzie są MP40 a otaczający nas świat jest zielony, żywy i przypomina łąki szwajcarskie. Po chwili sen się pląta i miesza, koniec końców jestem w swoim pokoju tylko że dostaje od DHLa karabin szturmowy (oczywiście w moich snach większość ludzi nie ma twarzy a jeśli ma to ja nie pamiętam). Wielka rozmowa z jakąś grupą która planuje kupno broni.

KONIEC.

28 Grudzień
{Wyjaśnienie}
W śnie jestem wszechobecny, nie da się tego opisać, mam tak jakby mnogą percepcję i głównym punktem odniesienia jest kameropodobny styl osadzenia mojego widoku. jednocześnie w śnie moje myśli to coś w rodzaju głosu woli świata.

(...)Władam krajem na bardzo specyficznej mapie podobnej do ziemi, świat jest taki jak nasz, woda ziemia i ludzie obserwuje rycerza i steruje nim jak szmacianą lalką, szukam świętego miecza ukrytego w kominie, z wykruszonej rudawej cegły, otoczenie jest piękne i zielone, chaszcze są kłębowiskiem bluszczu, żywopłotu jak i małych brzózek, trawa sięga maksymalnie do kolan. znajduje go. Wracam do swojej kamery z nieba. Świat jest spowity a coś co jest tak jak by ręką to światełko latające nad światem, przenoszę nim góry itp.
Nagle świat spowiła tak gęsta mgła że nawet skupiając się ledwo widziałem pochodnie ogromnej fali ludzi idących przez pewną cieśninę. Zostawiłem ich i usłyszałem głos kanadyjczyka mówiącego po angielsku (tak, we śnie zwykle wiem wszystko) pojawił mi się w okienko z gościem w różowych słuchawkach.Koniec.

30 Grudnia
Prowadzę wielką amerykańską ciężarówkę która staje się niewidzialna jak wsiadam, jeżdżę, worze i męczę się z jakimiś ludźmi. snu dokładnie nie pamiętam bo nie był ciekawy. koniec.

3 styczeń
Niestety ale uciekła mi wartość meytoryczna snu, był długi i fajny ale zostało w sumie fajne zakończenie.
(...) Stoje na rynku, jest strasznie zielono a kolory przejaskrawione i wszystko jest super wyraźne.
Spotykam Olkę (urodą to ona nie grzeszy), Aśkę w cukierkowym wydaniu i jakąś ładną nieznaną pannę której wyjątkowo zapamiętałem twarz, była smukła i czysta, a włosy bląd z pasemkami. One gadają o ciąży a ja wsiadam do busa, jednak one ryją się za mną usadawiam się na końcu na kanapie a one obok, jednak piękna siada mi na kolana, wyraźnie czuję jej jędrne i smukłe ciało. Myślę o tym wyglądając przez okno, jechaliśmy jednopasmową drogą. Nadnią wisiały brzozy, wszystko było piękne i kolorowe, po chwili zobaczyłem kamerę i pomyślałem -TVN- a zachwilę górski rower. Koniec.

11 stycznia
Gadam z jakąś dziewczyną, przytula się do mnie i całuje mnie w policzek odchodząc ... siedzę z Erykiem na polance, w oddali ludzie budują słup, ja łapie za wykrywacz i wyciągam butelkę oraz blaszkę, na drzewie morelowym w worku wisi facet, wszyscy coś od nas chcą to wracamy się idąc torami. Butelka jest opisana po chińsku, po otwarciu było coś po staropolsku, słabo pamiętam, wróciłem na polankę gdzie nic nie znalazłem. Na torach były groszówki i ktoś opowiadał o japonce co została porwana aby wyjść za mąż, więc wysłała absynt w butelce.

Znowu element z bazą, pamiętam że siedziałem tam z grupą osób jednak nie mam już fizyczne ciała i są tu pingwiny i jakieś inne istoty będące z ich grupy. Chcą pokonać jakiegoś faceta, stoją w aucie na jakimś dachu wieżowca, jest ich z 10 a facet ich zauważa, jego ręce zamieniają się w gołe mięsiste ostrza, wbija się w auto więc reszta się wycofuje, jego ręka utknęła więc zagląda do auta a tam siedzi dziewczyna i mówi -więc to tak skończę? I wysadza się w powietrze. W bazie odbierają nagranie gdy nagle ich skarbiec płonie.

Jestem w bazie i widzę duchy z corpse party, tylko wszyscy są jeszcze żywi nauczyciel rozbija głowę jednej dziewczynce a chłopiec dzwoni do innej, jest cały we krwi. Myślę sobie że jeśli tak dalej będzie pożre ich wszystkich. Facet wykrzykuje że stworzył własne piekło a wstęp to 40 imperiali czyli 200zł.

Te sny były dziwne przez to że były spójne do swojego universum i trzymały się świata z moich opowiadań.

Ostatnio zmieniony przez Gniazdu dnia Nie 22:33, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy

Nic dodać, nic ująć - WOW

Post został pochwalony 0 razy

GTA V, Enidust, dzwne forum, voice chat, wojtek, ciche zabijanie, kradzież aut jazda gdzieś.
to tagi

A teraz czas na rozkminę!
Czy opłaca się pisać dziennik?
Zaraz wpadnie mi tu taki Fallemus jeden z drugim i zaczną miotać o korzyściach, czy innymi oneironautycznymi teoriami ale tu tak naprawdę chodzi o coś innego, o chęci!
To że mamy dziennik u siebie w biurku i piszemy dla siebie powoduje że po pewnym czasie większość się znudzi i przestanie pisać, oczywiście są jednostki które są wytrwałe i uparte ale to inna sprawa.
Powiedzmy że taki typowy Janek zaczyna się nudzić notowaniem, to co powinien zrobić?
Wrzucić to do internetu!
Oczywiście nie każdego to zmotywuje ale na większość to zadziała.
"Ej ale nie powiedziałeś właściwie co ma zadziałać!" I już biegnę z wyjaśnieniem, chodzi o presje otoczenia i motywacje przez pozytywny odzew, nie ważne jakie masz sny, zawsze się znajdzie jakiś wyjątkowy co komuś się spodoba i napisze coś miłego, zawsze jest ktoś komu spodoba się twoja twórczość bez względu na to jak bardzo normalne są twoje sny, zawsze jakiś się odchyli.
To by było na tyle, trzymajcie się!

	Gniazdu napisał:
	A teraz czas na rozkminę! Czy opłaca się pisać dziennik?

Ja nie prowadzę dziennika, a nawet gdyby to i tak bym się nim nie dzielił z nikim.
Jeśli ktoś ma z tego fun to niech to robi, jeśli nie to po co na siłe?
Ogólnie co do prowadzenia go na forum to niektórzy mają psychiczną potrzebę dzielenia się ze światem informacjami, nie którzy robią to po prostu tutaj bo jest łatwiej. Nie widzę powodu który miałby ich od tego odciągać, albo nakłaniać. Świadomy wybór. I bez tego można mieć masę LDkow Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Wto 23:19, 07 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz

	Gniazdu napisał:
	(...) oczywiście są jednostki które są wytrwałe i uparte ale to inna sprawa. Powiedzmy że taki typowy Janek zaczyna się nudzić notowaniem, to co powinien zrobić? (...) Oczywiście nie każdego to zmotywuje ale na większość to zadziała. (...)

W prawdzie mogę śmiało napisać "i know what you did there", ale obowiązek nakazuje machnąć paroma postami! Laughing

Rzecz w tym, że większość prowadzi dziennik dla samej zasady i nawet nie czerpie z tego większych korzyści bo nikt im nie powiedział jak, tylko samo- prowadź dziennik, zwiększ pamięć snów... To się faktycznie nudzi Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy