Dziennik snów Wasp'a od 03.08.2011

Dziennik snów Wasp'a od 03.08.2011

Witam wszystkich zgromadzonych. Postanowiłem podjąć niesamowite wyzwanie jakim jest opisanie wszystkich moich snów od początku mojego pierwszego dziennika snów. Codziennie będę opisywał wszystkie sny zapamiętane aktualnej nocy i jeden lub więcej snów ze starego dziennika.

Data - 31-01.09.2013
Tytuł - "Powrót na praktyki"
W tym śnie jestem w sklepie "Login Computer" gdzie odbywałem praktyki, przyszedłem tam teraz bo chciałem zapytać czy dadzą radę naprawić dysk który kupiłem na allegro. Na miejscu wszyscy pracownicy witają mnie z entuzjazmem i mówią, że bez problemu naprawią ten dysk. Jeden z nich bierze dysk a drugi podchodzi do mnie i pyta, czy nie pomógłbym im z zepsutą listwą. Ja się zgadzam. Ten po chwili przynosi mi dwa sklejone kawałki sklejki z jakaś płytką drukowaną na środku i mówi, że trzeba te sklejki rozłączyć i nie zepsuć układu. Przychodzi do mnie kierownik serwisu i próbuje mi pomóc ale nam to nie idzie, on w kółko marudzi a ja nadal jestem pozytywnie nastawiony. Po chwili udaje mi się rozłączyć sklejkę. Potem akcja snu przenosi się na główne wejście do szkoły obok której kiedyś mieszkałem. Jestem przed tym wejściem i widzę, że na terenie jest jakaś grupka młodzieży, rozpalili sobie oni ognisko i się wygłupiają. Po chwili widzę, że robią nad tym ogniskiem jakieś salta, wtedy postanawiam do nich podejść. Okazuje się, że uprawiają parkour ale jeszcze są słabo bo dopiero zaczynają. Ja robię salto w przód nad tym ogniskiem ale dość średnio mi wychodzi, jednak ląduję lekko na nogi. Potem widzę zdjęcie i z bliska mogę zauważyć, że lądując zahaczyłem o ognisku ale nic mi się nie stało. Dalej sen się już rozmywa, wiem, że jeszcze gdzieś idę z nimi skakać ale tego już nie pamiętam.

Data - 03-04.08.2011
Tytuł - BRAK
Oglądam jakąś grę w której zmagają się dwie drużyny. Zawodnicy jeżdżą na łyżwach po okrągłym torze z miotłami popychając jakiś krążek i szorują przed nim oraz za nim lód. W pewnym miejscu na torze pojawiają się jakieś linie, na koniec każdego okrążenia zawodnicy uderzają krążek tak, żeby trafił w linię przeciwnej drużyny (teraz nie wyobrażam sobie jak by to miało wyglądać).

Post został pochwalony 0 razy

Chciałbym tylko zakomunikować, że nie będę mógł dodawać wpisów codziennie, nie pozwala mi na to mój plan i fakt, że jestem w klasie maturalnej :/. Postaram się jednak wpisywać ile jestem w stanie kiedy tylko znajdę wolną chwilę.

Post został pochwalony 0 razy

Dobrze, czas więc zapisać co nieco w tym dzienniku Smile

.

Data - 02-03.09.2013
Tytuł - "Salta na balkonie"
Jestem z kumplem z którym najczęściej trenuję, jesteśmy na podobnym poziomie. Jesteśmy w moim dawnym miejscu zamieszkania, konkretnie na balkonie. Tutaj jest wielki materac, właściwie mata jak ta od skoków wzwyż, a na jej środku wyrasta jakiś krzak albo inna przeszkoda. Materac jest jakoś nienaturalnie zawieszony na krawędzi balkonu i jest w połowie na balkonie (chociaż nie miał prawa się tam zmieścić) i w połowie za nim, żeby było jasne, wszystko jest na 4 piętrze. Ten kumpel rozbiega się i wybija z krawędzi materaca blokując, wychodzi mu side czyli salto bokiem. Udaje mu się bez problemu ale widać, że ma jakiś karkołomny pomysł i strasznie się na niego napalił. Podbiega z powrotem na rozbieg i leci na materac, wybija się jak wcześniej i przelatuje nad krzakiem saltem w przód z wykopem, zaraz po lądowaniu wyskakuje ponownie i próbuje zrobić aeriala (gwiazdę bez rąk) ale kończy już za krawędzią materaca. Ja widząc to wpadam w panikę, schylam się za balustradę, żeby nie widzieć jak spada. Słyszę dźwięk ciała uderzającego o ziemię i myślę tylko: "oby to był sen" no i oczywiście mam wielką nadzieję, że tak właśnie jest. Niestety kiedy już to sobie uświadamiam jest już za późno, widzę ciemność i jestem w łóżku.

Data - 16-17.09.2013
Tytuł - "Nie mój sen"
Jestem w centrum handlowym, wsiadam tam do samochodu na wystawie i postanawiam się trochę zabawić. Zaczynam przejeżdżać ludzi i robić ogólną rozpierduchę niszcząc wszystko co tylko znajduję, wygląda to trochę jak z GTA SA. Po chwili uświadamiam sobie, że będę tego konsekwencje, boję się, że przyjedzie policja i mnie złapią. Zaczynam więc chodzić po centrum i zbierać pieniądze, zamiast jednak je podnosić skaczę po nich i widzę, jak wpadają do mojego ekwipunku. Kiedy uznaję już, że mam ich wystarczająco dużo włączam command boxa i wklepuję komendę na czołg. Dalej niszczę wszystko czołgiem z nadzieją, że teraz policja mi już nic nie zrobi. Jednak po chwili zapominam o całej strawie i wychodzę jakby nigdy nic z tej galerii. Na zewnątrz spotykam kumpla i zaczynam z nim gadać. On opowiada mi swój sen, który okazuje się idealnym taki sam jak wydarzenia które przed chwilą miały miejsce, on opowiada sen w którym właśnie jestem. Wtedy uświadamiam się, że to sem ale od razu obraz robi się ciemny i czuję, że zaraz całkiem się wybudzę. Nagle przychodzi mi myśl, że przecież to nie mój sen tylko jego, więc nie może mnie z niego wywalić i od razu wracam do świata snu będąc świadomy jeszcze przez krótką chwilę. Potem idę dalej i wszędzie widzę radiowozy i pojazdy wojskowe, wiem, że szukają mnie. Spotykam kumpla który chce mi pomóc uciec, snów zaczynam myśleć o konsekwencjach ale na razie chcę tylko wrócić do domu. Udaje nam się uniknąć radiowozów i po drodze opowiadam temu kumplowi dlaczego mnie gonią, niestety sen dalej się rozmywa albo kończy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Pon 13:49, 23 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz

czemu nie piszesz juz? ;/

Post został pochwalony 0 razy

Nie miałem czasu albo chęci, jutro zrobię jakiś dłuższy wpis bo będę miał dużo czasu wolnego Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Jeśli wywali cię z LD lub (jak w poprzednim śnie) snu o LD to po obudzeniu nie ruszaj się i nie otwieraj oczu. Po tych snach widzę że nie uświadamiasz się tak rzadko tylko problemem jest wywalanie, może już się nakręciłeś że kiedy się uświadomisz to cię wywali?

Post został pochwalony 0 razy

Wiem jak to działa ale zwykle jak już mnie wywaliło to byłem całkiem obudzony albo po prostu o tym nie pomyślałem i byłem już zrezygnowany. A ja uświadamiam się bardzo rzadko, napisałem akurat te ciekawsze sny w których się uświadomiłem, ale to nie jest problem, wystarczy żebym się za siebie bardziej zabrał bo zwykle jak już się obudzę to cała chęć znika i najpierw kładę się w normalnej pozycji do spania wmawiając sobie, że będę robił MILD'a czy tam VILD'a a potem po prostu zasypiam Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Data - 08-09.08.2011
Tytuł - BRAK
Jestem w ogromnej willi razem z kilkoma osobami. Nie wiem dla czego, ale szukają mnie jacyś ludzie w garniturach. Uciekamy razem z całą grupą korytarzem z czerwonym dywanem, docieramy na taras za z którego widzimy wielki podłużny basen a zaraz za nim wysoki żywopłot. Przeskakujemy rozpędzeni przez balustradę i wpadamy do wody, staramy się jak najszybciej dopłynąć na drugi brzeg żeby wydostać się poza teren tej willi. Niestety nasi prześladowcy mają skuter wodny i zbliżają się do nas w zastraszającym tempie. Po chwili doganiają nas, wyciągają z wody i usadzają na skuterze. Jednym z prześladowców okazuje się kobieta która mówi teraz, że bardzo trudno jest wyskoczyć z pędzącego skutera, ja oczywiście od razu wyskakuję z niego i próbuję uciekać, jednak prawie od razu łapią mnie i usadzają z powrotem na skuterze. Tym razem odzywa się kierowca skutera i mówi, że zaraz będziemy wyskakiwać i musimy wstać, żeby nie wypaść. Zbliżamy się bardzo szybko do krawędzi basenu a kiedy tylko do niej docieramy skuter wyskakuje wysoko, co najmniej na 4 metry w górę. Wszyscy wstają i chwytają się czegoś, ja robię to dopiero kiedy jesteśmy już wysoko w powietrzu. Skuter zaczyna spadać, a ja lecę jeszcze przez chwilę dalej w górę co sprawia, że jestem dalej od niego i wpadam do wody w innym miejscu. Wygrzebuję się z wody z powrotem na kuter i zauważam, że jesteśmy na ogromnym zbiorniku wodnym, w żadnym kierunki nie widać lądu, oczywiście poza rezydencją którą opuściliśmy. Płyniemy dalej a ja wyobrażam sobie, jak by to było wyskoczyć teraz i zrobić salto w tył jednak siedzę na miejscu. Po chwili jednak postanawiam uciec i wyskakuję ponownie ze skutera. O dziwo udaje się i gubię ich, dość szybko dopływam do brzegu który jest chodnikiem miasta opanowanego przez roboty. Wszystko jest tutaj szare jakby z betonu albo jakiegoś metalu. Zaczynam biec jak najszybciej po chodniku który jest zaraz obok wody, kiedy już myślę, że ich zgubiłem to oni pojawiają się w wodzie i jadą za mną obok. Widzę jakiegoś faceta z talerzami na głowie, wtedy okazuje się, że w ręku mam czapkę z kurą (widocznie grałem wtedy w Fable). Myślę sobie, że świetna przykrywka więc zabieram mu te talerze i daję moją czapkę. Obaj zakładamy nasze dziwne nakrycia głowy i jakby nigdy nic idziemy każdy w swoją stronę. Mam wciąż wrażenie, że oni mnie gonią więc zakręcam w pierwszą uliczkę wgłąb miasta, znajduję tam fabrykę, a właściwie teren przed fabryką która jest najwidoczniej opuszczona. Wszystko jest zarośnięte trawą i innym zielskiem. Wydaje mi się, że to wszystko wygląda jakby była całkiem inna pora roku niż jest rzeczywiście, wtedy trawa zaczyna gwałtownie rosnąć ale mi się to nie podoba. Stwierdzam, że wtedy bardziej mi się podobało i jak na życzenie wszystko wraca do poprzedniej formy. Potem biegnę pochylony do przodu w kierunku odległych drzew i sen się kończy.

Data - 20-21.09.2013
Tytuł - "Ból zęba!"
Tego dnia cholernie bolał mnie ząb co przeniosło się i do snu. We śnie budzę się w nocy i idę do kuchni szukać jakichś leków przeciwbólowych. Niestety ustawienie pokoi w moim domu zmusza mnie do przejścia przez pokój rodziców. Mój ojciec od razu marudzi, że kręcę się po domu po nocy i łażę tam i z powrotem, ja kompletnie go olewam, liczy się tylko ból. Znajduję jakieś tabletki i biorę ostatnią z opakowania, jednak ból nie ustępuje. Wracam do swojego pokoju i słyszę, że ojciec wyzywa teraz młodszego brata który właśnie wychodził z łazienki.

Tytuł - "Nocna furia"
Z tego snu pamiętam tylko tyle, że chciałem bardzo przywołać nocną furię do snu i udało mi się to, co prawda nie pojawiła się moja tulpa tylko jakiś losowy inny smok. I tak zachwycam się nią i kiedy już chcę do niej podejść sen się urywa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Pon 18:24, 23 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz

i na to czekałem Very Happy

masz interesujące sny Very Happy

pisz dalej ! Wink

Post został pochwalony 0 razy

Dzięki, nawet nie wiesz, albo i wiesz jak to motywuje Smile

. Dla mnie moje sny są... normalne w pewnym znaczeniu tego słowa Wink

.
Jednak nie byłem w stanie dzisiaj nic tutaj wpisać, mam za duży zapierdziel w szkole, postaram się jutro nadrobić większą porcją.

Post został pochwalony 0 razy

Chciałbym zapisać sen z 09.08.2011 ale miałem tam tak słaby długopis, że teraz jest to praktycznie nie do odczytania, a jest strasznie długi... Postaram się zapisać go jutro bo dzisiaj już nie dam rady się męczyć z tym Wink

.

Data - 20-21.08.2011
Tytuł - "Mieszkanie I"
Na samym początku tego snu gram z dawnym kumplem w terrarię, ale to nie trwa długo. Potem jest urywek, gdzie śni mi się, że moja mama kupiła czekoladę do smarowania (któż jej nie lubi). Dopiero dalej sen jako tako się rozwija. Idę do centrum miasta wpłacić jakieś pieniądze do banku, oczywiście nie są to moje pieniądze tylko rodziców. Kiedy docieram do budynku banku okazuje się, że nie mam numeru konta na który mam wpłacić te pieniądze, wysyłam więc szybko sms'a do mamy z zapytaniem o numer konta. Niestety nie otrzymuję żadnej odpowiedzi więc przepraszam pracownika banku i idę kupić mojej kuzynce starter do telefonu. Wchodzę do sklepu ale okazuje się, że nie wiem nawet w jakiej sieci mam ten starter kupić, wiem jedynie, że jest to 36i6 albo play. Piszę do niej sms'a i siadam na fotelu dla klientów. Wnętrze wygląda trochę jak punkt sprzedaży jakiegoś operatora ale jest to normalny sklep. Siedząc tak widzę, jak sprzedawczynie oglądają w telewizorze jakby reklamę filmu/gry z terrarii. Wtedy do sklepu wchodzi gruba baba z grubą córką, która ma może z 12 lat, obie od razu narzekają, jaka ta gra jest beznadziejna, jaka to słaba grafika i takie tam. Dalej one mówią tylko, że mają nadzieję, że następna gra będzie lepsza.

Data - 26-27.08.2011
Tytuł - "Gra z ojcem"
Gram z ojcem w dziwną grę podobną do terrarii. Nie pamiętam o co w niej chodziło, ale pamiętam, że na końcu gry ojciec zapisał replay razem z tym co mówiłem do niego podczas gry. Teraz nie wiem w jakim celu to zrobił ale wtedy czułem się winny.

Data - 27-28.08.2011
Tytuł - "Minecraft 1.8"
Jak brzmi tytuł, śnił mi się minecraft 1.8, a właściwie tylko mi mignął. Widziałem 3 endermanów do pasa zanurzonych w wodzie, strzelałem do nich z łuku, aż nagle jeszcze jeden pojawił mi się za plecami i mnie napadł, po tym cen się skończył

Wiem, trochę mało i same stare ale na prawdę nie mam siły i czasu, jutro mnie czeka niemiły dzień. Aż trudno mi uwierzyć, jak dużo udało mi się zapisać już w nowym zeszycie od 15.01 tego roku :O. Tym bardziej, że piszę linijka pod linijką w zeszycie w kratkę, a jest już prawie połowa zajęta. Ze starych snów będę się starał wybierać te w miarę sensowne, tam jeszcze był chaos bo nie miałem swojego sposobu zapisywania i co chwila go zmieniałem. No i było też dużo akcji, że nie zapamiętywałem nic. I teraz pytanie, zapisywać tylko te najciekawsze sny ze starego czy wszystkie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Śro 19:12, 25 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz

To zależy i wyłącznie od twoich chęci i czasu. Widać że nie masz go za dużo więc zapisuj te najciekawsze, przynajmniej na razie Smile

Btw. dużo tej terrari Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Taa... Masz rację, jak na razie będę zapisywał tylko te najciekawsze ze starych i wszystkie z nowych. Te mniej ciekawe są zwykle po prostu bardzo krótkie, akcja nie zdążyła się rozwinąć.
No to był okres kiedy grałem w nią z kumplami dość dużo. Potem jest okres gdzie jest masa snów z minecrafta Wink

.

Data - 22-23.09.2013
Tytuł - "Strzelanina w gimnazjum"
Ten sen jest cholernie niewyraźny i dość słabo zapamiętany. Jestem w jakiejś grze której celem jest zastrzelenie wszystkich przeciwników, po prostu jakiś FPS. Idę z całą drużyną jednak w pewnym momencie postanawiam się od nich odłączyć i sprawdzić pewne miejsce samemu. Jest to jakby podwórze z wejściem pod ziemię. Trafiam do jakby innego wątku gry który wydaje mi się bardzo dziwny ale nie pamiętam dla czego. Chodzę po jakiś tunelach a potem trafiam na korytarz mojego gimnazjum ale nikogo tam niema, dalej trafiam z powrotem na "respa" i tym razem namawiam wszystkich, żeby poszli tam ze mną. Tym razem przy wejściu stoi murzyn który na początku zachowuje się jak zawieszony NPC, potem nagle bez powodu zaczyna do nas strzelać ale jest sam, więc bez problemu go zabijamy. Idziemy dalej pod ziemię ale tam pojawia się masa przeciwników, musimy uciekać bo nie jesteśmy w stanie ich pokonać. Biegniemy korytarzem mojego gimnazjum, tym razem jednak jest tu masa uczniów i nauczycieli. Przeciwnicy biegną dalej za nami i strzelają na oślep od czasu do czasu. Na końcu korytarza którym biegniemy są drzwi, kiedy je mijamy jakby zapominam o całej drużynie i już jestem sam. Pomieszczenie wygląda naprawdę dziwnie, przypomina nieco krajobraz z fable ale jest strasznie bajkowo. Wszędzie są jakieś wielkie kolorowe grzybki, teraz wydaje mi się, że to było bardziej przedszkole. Jest to swego rodzaju alternatywne zakończenie gry, widzę drzwi na drugim końcu pomieszczenie ale zanim do nich doszedłem sen się skończył.

Gdyby nie to, że jutro mam szkołę to bym jeszcze wczorajszy sen opisał bo był fajny ale cóż, zostawię to na jutro.

Post został pochwalony 0 razy

Data - 25-26.09.2013
Tytuł - "Jankes robi salta"
Jestem w szkole ale od samego początku snu wychodzę z niej i idę z dużą grupą w kierunku wyjazdu z terenu szkoły. Zatrzymujemy się tam gdzie kończy się bruk a zaczyna asfaltowa droga, na miejscu są ustawione te niskie ławeczki jak na hali sportowej. Wszyscy siadamy na nich a na środku kuca nasz wychowawca i jednocześnie nauczyciel od WF'u, jest to swego rodzaju zebranie ale jest to kilka klas, w tym pierwsze i drugie. Wychowawca prosi kumpla (Jankesa) o jakąś kartkę, prawdopodobnie wstępną deklarację maturalną a on ją oddaje. Wszyscy mu klaskają, że przyniósł na czas. Wtedy widzę, że on chce z radości coś zrobić, na początku staje na rękach ale potem jakoś się przerzuca na nogi i zaczyna robić flik-flaki(z nóg na ręce i z powrotem na nogi) co idzie mu całkiem nieźle. Ostatecznie próbuje zrobić salto w tył ale średnio mu to wychodzi, wyraźnie za nisko się wybił ale wylądował w miarę miękko, jednak na kuckach. On odchodzi i na środek wychodzi jakiś pierwszo albo drugoklasista. Też chce coś zrobić, bierze nabieg w kształcie litery "J" i próbuje zrobić [link widoczny dla zalogowanych] jednak ledwo ją ląduję. A że folcha to moja specjalność to postanawiam też pokazać co potrafię, wychodzę na środek i robię czystą folchę lądując bardzo miękko. Wtedy podchodzi do mnie mała grupka pierwszoklasistów i mówią, że oni też skaczą ale jeszcze za dużo nie umieją. Chcą, żebym ich uczył i trenował z nimi, ja oczywiście się zgadzam. Zebranie się kończy i wszyscy idą z powrotem do szkoły. Idę z tymi młodymi i pytam ich, czy widzieli filmik Czapli ostatni co to on w nim nie porobił. Oni odpowiadają, że nie więc opowiadam im o najlepszej akcji filmu.. Dalej sen robi się bardzo chaotyczny, zapominam całkiem o szkole i jestem w jakimś dziwnym mieście pracując w zieleni miejskiej. Praca jednak akurat się kończy i wszyscy wracamy w latającym traktorze. Dolatujemy na wyspę Berk z animacji Riders of Berk, tam wysiadam a reszta odlatuje dalej. Okazuje się, że wioska jest akurat atakowana, ja jestem Czkawką i jestem obrońcą wioski. Chwytam za kuszę i biegnę w kierunku krawędzi jakiegoś klifu, wiem, że jest tam jakiś dziki smok którego muszę powstrzymać. Kiedy już jestem przy krawędzi wyskakuję z kurzą wymierzoną przed siebie i kiedy już mam strzelać pojawia się Szczerbatek. Wpadam w niego i obaj zaczynamy spadać, w locie jakieś kombinacje próbuję zrobić, żeby złapać się spadającego smoka. Pod nami jest woda i ostre wystające z wody skały. Kiedy już prawie spadliśmy prosto na nie sen się urywa.

Post został pochwalony 0 razy

Fajny zwrot akcji Very Happy

Myślę że motywy z freerun'a są twoim znakiem sennym.

Post został pochwalony 0 razy