Fete du reve lucide

"Szczęki 4" w roli głównej Richard Kiel...

Post został pochwalony 0 razy

Nareszcie! Od długiego czasu miałam jedynie krótkie przebłyski świadomości, a tutaj dłuuugi LD. Przyśnił mi się on w czasie 10 minut porannego snu, ale w "czasie sennym" trwał z godzinę.
Szłam leśną ścieżką, zbierając monety, co jest jednym z moich znaków snu, ale oczywiście się nie zorientowałam. Potem doszłam do domu, który śnił mi się już wiele razy, w tym momencie nastąpił czajnik i zaprosiłam idącego ze mną znajomego do "mojej sennej willi", ale w środku nie zastałam nic ciekawego. Wsiadłam więc do autobusu i pojechałam do miasta, mijając imponujące krajobrazy. Śpiewałam sobie cały czas zdumiewająco czysto i głośno, w dodatku pamiętając cały tekst piosenki, który z trudnością przypominam sobie na jawie ("Gothic Lolita" Emilie Autumn - nie śmiać się) Wink

Zaczęłam odwiedzać wszystkie interesujące sklepy, ale niestety zastawałam w nich najczęściej to, co spodziewałabym się zastać na jawie - i tak np. wietnamska knajpa była wietnamską knajpą, a nie elegancką restauracją. Pograłam sobie za to na perkusji w sklepie muzycznym. Gdy odczułam słabość rąk, krzyknęłam "napier**lanka" Very Happy

i grałam dalej jak najlepszy, profesjonalny perkusista.
Potem zwiedziłam jeszcze położony na wzgórzu średniowieczny zamek (który faktycznie został rozebrany w XVII wieku).

Post został pochwalony 0 razy

Witam Fete de la faim , dzieki temu temu textowi

	Cytat:
	Szłam leśną ścieżką, zbierając monety, co jest jednym z moich znaków snu

skojarzylem sobie ,ze czesto w moich snach rowniez zbieram monety. Czesto zastanawialem sie nad tym co to znaczy i czemu co jakis czas mi sie to sni . Teraz kiedy zainteresowalem sie LD moze mi sie to przydac Very Happy

Musze bacznie obserwowac moje sny pod katem monet i moze tez zrobie z tego swoj klucz pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj obudziwszy się nad ranem zerknęłam na zegarek, a skonstatowawszy, że jest godzina 27:00, wyliczyłam sobie, że to trzecia i poszłam spać dalej. Genialne.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj wreszcie coś, długi sen rano i efekt w postaci LD. Był to jednak sen bardzo męczący, przerywany. Postacie uciekały przede mną, nie chcieli mnie wypuścić z przebieralni na basenie ani wciągnąć na okręt i tkwiłam w przybrzeżnej wodzie - generalnie słabo, muszę wrócić do ćwiczeń.

Post został pochwalony 0 razy

Po raz kolejny podobny znak snu, tym razem zbierałam jednak nie monety czy klejnoty, ale malutkie buteleczki perfum... A najlepsze jest to, że dokładnie pamiętam zapach poszczególnych ;> Dalej - typowa zabawa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnimi czasy zarzuciłam ćwiczenia, czasem tylko zapiszę jakiś szczególnie ciekawy sen albo zrobię RT na widok czegoś niecodziennego. Mam trzeci dzień wolny od szkoły (olimpiada) i dzień w dzień śnię świadomie, o ile jednak pamiętam dość dobrze ogólny zarys snu i poszczególne motywy, to momentu odzyskania świadomości - za cholerę. Dziś stało się to chyba, gdy na stację zajechał pociąg z nazwą miejscowości "Korczyn", ale głowy nie dam :>
Dodam, że nie są to ostatnie sny śnione nad ranem (przypuszczam, że występują około 2-3 w nocy). Bardzo stabilne, bardzo realistyczne, aczkolwiek z resztkami sennego myślenia - np. stwierdzam, że jakiś dziwaczny kombinezon z czarnej siatki, który mam na sobie, jest niezwykle piękny i seksowny Very Happy

Zwiedzając okolice, widzę wiele motywów charakterystycznych dla moich snów - klaustrofobiczne ciasne pomieszczenia, karły, pociągi (dzisiaj odbyłam dłuuugą podróż przez różne dziwne polskie wioski), sklepowe przymierzalnie.

Post został pochwalony 0 razy

kurde ja tez tak chce. ja mam najwyzej 1 ld na tydzien. i malo tego mialem ich tylko 2 i do tego krotkie. Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy

	Krejzol napisał:
	kurde ja tez tak chce. ja mam najwyzej 1 ld na tydzien. i malo tego mialem ich tylko 2 i do tego krotkie.

Ale u mnie te serie LD występują najczęściej po jakimś miesiącu bez ;>
Zastanawiam się, jaki wpływ na LD miał ostatnio mój stan psychiczny. Przeżywam pewne problemy osobiste i swoim zwyczajem jem niewiele, piję mnóstwo kawy i wracam do domu na piechotę, co trwa ponad godzinę. Wczoraj położyłam się wcześnie, ale nie mogłam zasnąć. Znacie pewnie to uczucie, kiedy żadna pozycja nie jest wygodna, pościel przeszkadza etc. W końcu koło pierwszej czy drugiej położyłam się na wznak (czego nie znoszę, za nic nie mogę zasnąć w takiej pozycji) i... po kilku minutach znalazłam się w idealnie klarownym, stabilnym i świadomym śnie. Był tak realistyczny, że bałam się skoczyć z okna, w pewnym momencie zgasło słońce i spadł śnieg, a całe osiedle rozbłysło światłami. W ułamku sekundy uniosłam się baaardzo wysoko i ogarnęłam wzrokiem całe miasto. Jednym słowem - pełna kontrola.

Post został pochwalony 0 razy

Wczoraj miałam długą, wieczorną rozmowę na temat zwyczajów i wyglądu sumów afrykańskich (sic), co zaowocowało oryginalnym snem. Byłam na rynku małego miasteczka, gdzie w fontannie pływały sumy. Ktoś wyrzucił jednego z nich z wody i ryba zaczęła "ślizgać się" po bruku z zabójczą prędkością, szukając kałuż (bo te sprytne sukinsyny potrafią przeżyć w płytkiej wodzie lub błocie bardzo długo). Potem byłam w sklepie, gdzie wydałam ostatnie 20 zł na mrożone filety z tegoż suma. Wyszłam i powiedziałam o tym mojemu chłopakowi, ale w tym momencie odzyskałam świadomość i przestałam się tym przejmować. Zapytałam, co znaczą ryby w śnie, na co jakiś głos odparł, iż "ryby są zimne... raczej kobiece... metafizyczne, to twój znak zodiaku". To chyba najlepszy sposób interpretacji, bo odezwała się sama podświadomość :>

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fete de la faim dnia Pią 16:17, 01 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

Dziś śniło mi się, że podpisałam pakt z szatanem (który oczywiście przybrał postać pięknego mężczyzny, hehehe). Po jakimś czasie, jadąc czymś w rodzaju wyciągu krzesełkowego, odzyskałam świadomość. Chciałam się przenieść w jakieś ciekawsze miejsce, więc zamiast stwarzać je wysiłkiem wyobraźni, powiedziałam po prostu szatanowi, że chcę być nad jeziorem w Kanadzie (nie wiem, czemu akurat w Kanadzie). Momentalnie znalazłam się nad rozległym, głębokim i zielonym jeziorem położonym w środku lasu świerków i sekwoi. Na czterech wysokim kamiennych tronach siedziały trzymetrowe nosorożce, będące indiańskimi bóstwami, wyglądające groźnie, ale całkowicie łagodne :>

Post został pochwalony 0 razy

W dzisiejszym LD jakimś cudem, skacząc po dachach samoistnie mnożących się bunkrów, trafiłam na dach wieżowca i zaczęłam spadać. Widziałam zbliżającą się ulicę, czułam coraz mocniejszy pęd powietrza, wrażenie było niesamowite. Zmartwiłam się jednak, że uderzenie mnie obudzi, wyjęłam więc z kieszeni mały balonik, z jego pomocą zwolniłam kilka metrów nad ziemią i wylądowałam na nogach :>

Post został pochwalony 0 razy

balonik xD hyhy, ja bym na to nie wpadł;p
A z szatanem wcześniej...hmm ... trzeba było na nim wymusić żeby Cie uświadamiał co sen:D

Post został pochwalony 0 razy

Dziś śniło mi się, że byłam w tesco; za jakieś grosze sprzedawano tam stylowe karnawałowe gadżety typu kocie uszy na opaskach, małe kapelusiki z woalką... Dodam, że uwielbiam takie gadżety, wydało mi się to zbyt piękne i odzyskałam świadomość. Poskakałam sobie po mrożonkach, odbijając się jak od trampoliny, po czym wróciłam poprzymierzać XD Niestety ostały się tylko uszy, a takie już mam. Bezskutecznie próbowałam je w coś zmienić. Opuściłam sklep i jako środek transportu wykorzystałam niewidzialny samochód - siedziałam po prostu w powietrzu, wykonując gesty operowania pedałami, skrzynią biegów i kierownicą, i szalałam po szosie z niewiarygodną szybkością.

Post został pochwalony 0 razy

Haha, jazda samochodem bez samochodu! :)

Post został pochwalony 0 razy