Nukły dziennik - ordinary dream

Dziś dwa sny spisane

I

"Przerwa w pracy"

Dziwny klimat, duża przestrzeń wszystko stalowe, zimne, jednak ładnie wyglądające. Podszedłem do jakby barku i zacząłem obierać jakiegoś cytrusa, nożem. Chciałem wycisnąć z niego sok. Nagle nieopodal zgromadziła się gromadka moich współpracowników, nadal wyciskałem sok. Jednak zaczynał ten sok wyglądać jak rosnąca kupka skór cytrusów. Adaś G. zwrócił uwagę na to co robię. Bartek J. dodał, że są tacy którzy mają otarcia na rękach od noszenia tych cytrusów. Zacząłem zagarniać "sok/skóry" na kupkę. Zagarniałem je tym co pozostało mi w dłoni po wyciśniętym soku.

II

"Bitka z predatorami i restart serwera"

Biegałem wkoło jakiegoś miejsca korytarzami. wiedziałem że polują na mnie predatorzy. Znalazłem sposób by trafiać ich a nie by oni trafiali mnie. Zostawiałem za sobą granaty, takie jak w Unreal tournament wystrzeliwuje się z rakietnicy. Po chwili pojawiły się jakieś inne postacie które nie reagowały na moja obecność, za chwile wyszło dwóch predatorów którzy również na mnie nie zareagowali, pomyślałem że jakiś restart serwera, że wszyscy idą na pozycje startowe.

Po chwili zaczęło się od nowa, położyłem się na jednym moście i strzelałem do całego wojska które zgromadziło się w drewnianym moście z drewnianymi ścianami. Nie widząc gdzie są strzelałem w miejsca, w których myślałem że są. Kiedy kogoś trafiłem zapalało się imię i nazwisko żołnierza. Otworzyli do mnie ogień, położyłem się z ckm-em i zacząłem strzelać w miejsce z którego otwarto do mnie ogień. Nie mogłem obniżyć niżej celownika by trafić.

Nagle znaleźli się również i na moim moście. Broniłem przejścia, przejechał jeden dziecko-wóz. Wyglądał jak pojazd jednoosobowy (kierowca plus dziecko) z opływowymi kształtami, na przedzie którego można było zaobserwować miejsce na dziecko (opancerzone - pomyślałem)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nukly dnia Pon 17:42, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy

Tak z ciekawości zapytam.
Czy serio ludzie chce wam się to pisać ?
Znaczy można i w ten sposób prowadzić dziennik ale że chce wam się pisać wszystko na necie.
Dziwi mnie to iż nie służy to niczemu. Jacyś początkujący mogą to czytać i się ewentualnie zachwycać.
Ale tak to naprawdę nie ma takiej potrzeby aby każdy zamieszczał na forum swoje sny przez kilka dni/miesięcy/lat.

Post został pochwalony 0 razy

@Aaron: Masz jakiś problem? To dział "Relacje"...

Jak mu się chce pisać i jednocześnie pochwalić, że mu się udaje to właśnie dobrze. A jeśli mu się to podoba to nie musi się Tobie to podobać... Mogłeś sobie darować ten post.

Post został pochwalony 0 razy

Popieram przedmówcę - znajdą się osoby zainteresowane relacjami oneironautów, a skoro uważasz że nasze wypociny (mówię nasze bo też od czasu do czasu wrzucam na forum co ciekawsze sny) to bambolenie w pierdus, to zachowaj to dla siebie.

Post został pochwalony 0 razy

Aaron jakby mi się nie chciało to bym nie pisał

no comment.

Post został pochwalony 0 razy

	nukly napisał:
	Aaron jakby mi się nie chciało to bym nie pisał no comment.

Hahah , te no comment Smile

. Fakt prawda gdyby mu się nie chciało to by nie pisał , poza tym miło poczytać takie relację. Przyznam szczerze I nie czytałem , bo druga mnie tytułem zainteresowała , mam nadzieję że podobnie będę dziś/jutro śnił. Dobranoc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KoXsiK dnia Pon 21:40, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz

Jeden sen dziś jednak rozbity na trzy części następujące po sobie

"Wielka Baba"

Jakaś wioska w której znajdowały się stworzenia. Stojąc w wiosce przybiegało takie stworzenie i wcierało się naciskając bardzo mocno na moje ciało, czułem jak spycha mnie do tylu, nie mogłem się odwrócić ani odejść do tyłu z własnej woli, jedynym wyjściem było robienie salta w tył, ale za chwile podbiegało spowrotem i naciskało. Kiedy przyparło mnie do muru byłem w patowej sytuacji.

-Zmiana scenerii-

Znajduję się na jakiejś polance na skraju lasu, są jakieś zwierzęta, na pewno kury, którym rzuciłem rozgniecione wiśnie. Tworzę nieświadomie, bądź tworzą się same a ja je rejestruję szyszki w przezroczystych kubkach z plastiku. Jedna taka pojawia się gdy trzymam kubek w dłoni, zaczyna w nim podskakiwać. Kubek wypada mi z dłoni a szyszka wpada mi za spodnie, czuje łaskotanie na nodze, oraz lekki lęk. Dostrzegam, że po polance przemiescza się bardzo szybko już stadko takich szyszek w kubkach, w kubkach z denkiem odwróconym do góry.

-Przeistoczenie scenerii-

Znajduje się w tym samym miejscu, jednak miejsce przeistoczyło się w jakby wzgórek. Jest ze mną również Małgosia D. Patrząc w głąb scenerii ponad linią drzew dostrzegam wirujący chaotycznie jakiś pojazd latający, wygląda jak trafiony samolot który opada bez kontroli pozostawiając za sobą smugę dymu. Pojawia się kolejny mniej wyrażny. W tym momencie pojawiają się inni ludzie w tym samym miejscu gdzie i my stoimy, zaś w miejscu gdzie było widać spadający pojazd latający zacyzna się coś dziać, jakby coś się budowało, tworzyło. Pojawia się tam ogromna kobieta ( wysoka na 10 pięter) z garbatym nosem i wydatnymi kościami policzkowymi - blondynka.

Ktoś z tłumu znajdującego się za moimi plecami obraża ją. Wtedy zaczyna się panika. Kobieta zaczyna iść w naszą stronę, rozpoczyna się złowrogi klimat. Wszyscy uciekają, ja z Gosią również. Biegniemy w to samo moejsce w którym była ta kobieta ale okrężną drogą. Wbiegamy do budynku na piętro, wąskim korytarzem. Po prawej stronie brak okien po lewej drzwi. Otwieram jedne z drzwi , zaglądam do pomieszczenia jest jakby zrujnowane, brak podłogi. Biegniemy dalej. Po prawej dostrzegam okno a przez nie nadchodzącą wielką babę (o w morde przechytrzyła nas - myśle) odwracam się w tył i nakazuje wszystkim odwrót, w wąskim korytarzu, gdzie przejście jest tylko dla jednej osoby . Wszyscy biegną spowrotem. Katarzyna S. zagląda do pokoju. My biegniemy dalej. Zamykamy się w pomieszczeniu, cały czas czuję uścisk dłoni Gosi D. Leszek S. mówi cos w stylu "ona tam została". Ktoś mocno trzyma drzwi. A małe dziecko majstruje coś przy dolnym ryglu.

Post został pochwalony 0 razy

hmmm, dwa dni z rzedu i w snach z obu dni, pojawiło się "w kółko" wszelkie odmiany tego zwrotu. Tak jakby "w kółko" było dla mnie rozwiązaniem problemów które pojawiają się we śnie... uciekałem przed predatorami dookoła korytarzami.

Tak samo uciekałem przed wielką babą w to miejsce w którym się pojawiła ale okrężną drogą...

Czy mogę rozpatrzeć to jako znak snu??

Post został pochwalony 0 razy

Znak snu to coś, co ci się bardzo często powtarza, zazwyczaj przedmiot, osoba, miejsce lub zdarzenie.

Tak na boku zwracaj uwagę, czy ci się sny fabularnie nie układają coraz to lepiej? Ja dzisiejszej nocy miałem taki wyrąbisty sen, przy niskiej świadomości lub bardzo wątłej, ale był tak cholernie ciekawy, że zastanawiam się czasem do relacji nie wpisać. Więc zwracaj uwagę czy nie masz więcej szczegółów z dnia na dzień oraz zwróć uwagę, czy ci się wyobraźnia nie poprawia. U mnie to już przebiera taką formę, że aż miło. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Relwin napisał:
	Znak snu to coś, co ci się bardzo często powtarza, zazwyczaj przedmiot, osoba, miejsce lub zdarzenie.

czy powtarzająca się "myśl", powtarzający się"pomysł" jako rozwiązanie problemu w śnie, bądz reakcja na problem w śnie może być znakiem snu?

Relwin wpisuj, z chęcią przeczytam

Post został pochwalony 0 razy

Nie jestem do końca pewien, ale moim zdaniem jednak jest to cokolwiek co się powtarza ciągle we śnie, co nam daje znać, że śnimy. Jeśli się mylę to ktoś mnie pewnie zaraz poprawi. Najprostszymi znakami snu są jednak to co napisałem wyżej.

EDIT: Dla przykładu ja u siebie za znaki snu traktuję smoki, czary, smoczych jeźdźców, wojsko (fantastyki). U mnie przynajmniej jedno z tych rzeczy lubi występować dosyć często.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Relwin dnia Wto 20:48, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz