Pamiętnik by Dreaman01

Witam wszystkich! ^^

Postanowiłem też zrobić swój pamiętnik na tym forum Smile

Zatem załączam 3 ciekawsze sny (a raczej, lepiej zapamiętane) z dwóch dni. Trochę tego jest, ale mam nadzieję że komuś się spodoba... Smile

21.08.2013 METRO

Byłem na stacji metra z kolegą, którego w realu nigdy nie widziałem. Zabrała go policja. Nie przejąłem się tym zbytnio. Potem zauważyłem że inni ludzie zatrzymani przez policję (z góry określani przeze mnie jako "więźniowie") wskakiwali za barierkę na tory (tak, w metrze była barierka bezpieczeństwa), po czym stali albo siadali po turecku. Byli wielcy, umięśnieni, przeważnie z ogolonymi głowami. Za każdym razem gdy przejeżdżał pociąg policja krzyczała "metro!". Osobiście nie chciałem patrzeć co się stanie więc albo odwracałem wzrok albo zamykałem oczy. Oni natomiast finezyjnie w ostatniej chwili przeskakiwali przez barierkę albo podskakiwali nad pociągiem.
Potem zauważyłem, że pociąg tu wcale się nie zatrzymuje. Właściwie to nie jest stacja metra... Otoczenie się zmieniło i otaczało mnie jakieś podziemne gruzowisko. Wszyscy ludzie młodzi, każdy coś zrzędzi. Zaczęła się walka o przetrwanie (uczucie że zaraz wszyscy polegniemy). Abyśmy mogli przeżyć mężczyźni musieli utrzymać metalowe kraty które tam były. Przy czym nikt nie robił tego w normalny sposób... Raczej bardzo dziwacznie i finezyjnie.
Sen się skończył.

23.08.2013. MORDERCZY HELIKOPTER!

Byłem prawie sam jak palec w pustym mieście, w mroku, otoczony jedynie światłem latarni. Czasem tylko przejeżdżały samochody... i ten morderczy helikopter! Którego jedynym celem było unicestwić mnie! Uciekałem na jakieś podwyższenia, to tu, to tam, cały czas przed siebie. A ten helikopter gonił mnie i strzelał! W końcu wsiadłem w samochód, ale to na nic - wiedziałem że zaraz mnie facet dopadnie... Więc w tunelu wybiegłem z samochodu (helikopter też leciał tunelem), a potem się zawracam zobaczyć czy była kraksa. TAK! Helikopter unieszkodliwiony leżał na ziemi, drzwi do pilota były otwarte. ten z kolei... patrzył się przed siebie jak gdyby nigdy nic... Może zauważył że helikopterem już mnie nie zabije i dalsza walka nie ma sensu? Chyba uderzyłem go aby stracił przytomność, a potem zabrałem jakąś książkę... I akcja przeniosła się do biblioteki, czy czegoś podobnego. Jakiś starszy mężczyzna powiedział mi że książka którą trzymam nie ma z tyłu albumu. Koniec snu.

23.08.2013. MORDERCZY POŚCIG!

Wychodzę... skądś! Razem z mamą... Ktoś podwozi nas samochodem jakiś szalenie krótki dystans. Potem muszę radzić sobie sam i jechać gokartem wzdłuż parkowej alei, aby dojechać do głównej ulicy. Jest bardzo mokro, przeszkody typu ławki... Mama daje mi wskazówki jak je omijać! Gdy już jestem prawie na głównej - nagle zonk... Wiem że zaczęła ścigać mnie policja. Nie wiem dlaczego, z jakiego powodu... no ale trzeba uciekać! Przy okazji mama uświadamia mnie, że uda mi się.
Dojeżdżam do głównej, po przeciwległej stronie ulicy są, zdaje mi się, policjanci. Oni mają czerwone światło, więc próbuję uciekać, ale szybko ich światło im się zmienia i bez problemu doganiają mnie. Z bliska widzę, że to nie są policjanci, ale... robotnicy. Jeden z nich, duży i muskularny, zrobił mi blokadę na kark i mnie ciągnie. To nie było nieprzyjemne uczucie więc postanowiłem zaryzykować i wyrwać się. Nawet robotnika spytałem się czy uważa że nie uda mi się z tego wydostać. On coś żebym spróbował. Zacząłem się wiercić i walić go z łokcia, ale faktycznie nic to nie dało. W trakcie tej sceny chyba przeczuwałem że śnię...
Nagle przenieśliśmy się do wąskiego, białego korytarza. Idziemy przed siebie, po drodze rozbijam jakieś przeszkody ze szkła. Po przeciwległej stronie korytarza widzę ławki i grupkę ludzi, którzy wyglądają na zbirów. Ledwo z nimi się zmieściłem. Po lewej widzę nieźle opaskudzony kibelek... Jeden ze zbirów, najmarniej wyglądający i najsmutniej też, mówi że chciałby abym tam się wysikał. Odmówiłem. W międzyczasie orientuję się, że w rzeczywistości czekamy na jakiegoś ich bossa.
Następnie śni mi się że z każdym z tych zbirów po kolei odbywam mecz koszykówki 1v1. Przy czym nie widzę całego meczu, ale dana postać na czarnym tle i z koszem wyraźnie jest uradowana zwycięstwem (tak, wszystkie przegrałem!).
Potem obraz przenosi się do mieszkania tego bossa. Zwiedzam sobie i po niedługim czasie tenże boss przybywa. Okazuje się, że to mój stary znajmy z reala. W jednym z pokoi używa tajnego przejścia i oprowadza mnie. W międzyczasie wyjaśniając, że specjalnie mnie tu sprowadził: "jesteś tu, bo chciałem Cię widzieć". Wie też o tym, że ściga mnie policja. Ludzie wszędzie są ubrani bardzo po gotycku. A staremu znajomemu... pojawił się zielony makijaż na oczy... Znów zacząłem domyślać się, że śnię, ale to zignorowałem. Dowiedziałem się też że ma mnie nauczyć capoeiry. Zwiedzanie skończyło się kiedy jeden z mieszkańców poprosił bossa aby ten pokazał mu gdzie jest jakaś gra planszowa. Boss powiedział że zaraz do mnie wróci, ale niedługo potem sen się skończył.

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo fajnie że założyłeś dziennik Very Happy

Może to zwykły zbieg okoliczności ale mój pierwszy sen w dzienniku też był o metro Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Nie, ja nie wierzę w takie zbiegi okoliczności...

Nasze dusze są połączone! ^^ I spotka je wspólne przeznaczenie.

Ale cieszy mnie, że jesteś czytelnikiem mojego dziennika Wink

Post został pochwalony 0 razy

Teraz przeczytałem. Bardzo fajny styl pisania i ciekawe sny a fragment:

	Cytat:
	Byłem prawie sam jak palec w pustym mieście, w mroku, otoczony jedynie światłem latarni. Czasem tylko przejeżdżały samochody... i ten morderczy helikopter! Którego jedynym celem było unicestwić mnie!

mnie rozwalił Very Happy

Przypomniał mi się cytat z basha:

	Cytat:
	<Jasiek> Lato, ciepło, woda, piasek, tylko k%*wa ta betoniarka...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Pią 12:34, 23 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Bardzo dziękuję za komplement! Smile

Post został pochwalony 0 razy