Autor |
Wiadomość |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Projekt 365 |
|
Właściwie nie wiedziałam, gdzie to napisać, ostatecznie stwierdziłam, że tutaj będzie najbezpieczniej i nikt mi za to głowy nie urwie.
Pomysł właściwie może i nie jest mój, ale na swoją obronę dodam, że wymyśliłam to nie wiedząc, że z pół roku temu, ktoś zrobił coś podobnego na jakimś amerkańskim forum (nie pierwszy raz zresztą coś takiego mi się zdarza a ostatnio to co kilka dni praktycznie). Tak, jasnowidzenie przejawia się u mnie dziwnie, jako, że od przypuszczalnie pięciu lat mam częściowo otwarte trzecie oko i dotąd żyłam z tym prawie bezobjawowo. Po prostu zbyt leniwa byłam na regularną stymulację. Owszem, intuicję mam podwyższoną, kreatywność także, a czasem we śnie miewałam "przebłyski", że widzę siebie tam gdzie byłam, sparaliżowaną i przerażoną, z nadzieją, że zaraz się z tego prawie-na-pewno-snu-obudzę, ze 2 albo 3 razy miałam prawie-LD ale nic mi do głowy nie przyszło, że to można wykorzystać. Do 20 listopada, kiedy po całkiem niezłym psychodelicznym przeżyciu z paraliżem i telepatią w tle zostałam uświadomiona, jakie mam możliwości.
Od tego czasu działając tylko na wyczucie "zaliczyłam" 7 "wyjść" z ciała, w tym 2 bezpośrednio - nie wiem czemu jestem tak "zaprogramowana", że to mi idzie raczej w tę stronę, nie w LD. Po analizie tamtego niezbyt długiego okresu stwierdziłam, że podświadomie tworzyłam warunki podobne do SSILD'a, i zdecydowałam - a miały na to wpływ 2 ostatnie nieudane próby 4+1, po których dosłownie padałam na twarz przez cały następny dzień - że całkowicie zaufam technice SSILD (na tym etapie eksperymentu bez faworyzowania wersji pierwszej czy drugiej). Jako, że czas był odpowiedni na postanowienia noworoczne, przyrzekłam sobie (na piśmie dla większej mocy słów), że odtąd codziennie będę stosować tę metodę, zatrzymując się tylko w wypadku jakiejś absolutnej konieczności, lub gdy stwierdzę uodpornienie się na to - czytałam w niejednym źródle, że to znikomo prawdopodobne.
Wyniki moich prób będę relacjonować na bieżąco - wiem, że na tamtym forum, kiedy jeden z uczestników prowadził na sobie ten test przez 30 dni, pomogło to innym osobom zwiększyć ich skuteczność (w większości przypadków ci, co naśladowali eksperyment osiągali zakres skuteczności 40-65%). Ja będę robić to ponad dwunastokrotnie dłużej, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie. Istnieje szansa, że moje zapiski w jakiś sposób pomogą innym poszukiwaczom odmiennych stanów świadomości - będę szczęśliwa, jeśli tak się stanie.
Jakby coś było niejasne, proszę mnie pytać, postaram się wyjaśnić.
Zgodnie z tym co napisałam, mogę powiedzieć, że jestem po pierwszej próbie, czy też raczej poznawaniu samego SSILD'a (nigdy dotąd nie robiłam go w "pełnej wersji"), niestety w warunkach mało sprzyjających, ale i tak dostrzegłam wyraźną różnicę w intensywności wrażeń sennych i doskonałej ich pamięci.
Teraz nachodzi mnie myśl, że może powinnam zamieszczać to w Relacjach - ale zamierzam w końcu opisywać także moje próby zakończone niepowodzeniem, dla wiarygodności eksperymentu.
Byłabym miło zaskoczona, gdyby okazało się, że nie jestem w tym przedsięwzięciu sama, ale wiem, że cały rok to sporo czasu, dlatego bezpośrednio nie namawiam
ChangeLog
czyli zgodnie z sugestią le_on'a będę zamieszczać tu co 10 dni podsumowanie.
~1 http://www.psajko.fora.pl/relacje,3/projekt-365,8705-30.html#95070
~2 http://www.psajko.fora.pl/relacje,3/projekt-365,8705-45.html#95588
~3 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-60.html#96006
~4 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-60.html#96646
~5 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-75.html#96979
~6 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-90.html#97454
~7 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-90.html#97724
~8 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-105.html#98032
~9 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-120.html#98374
~10 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-135.html#98627
~11 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-150.html#99141
~12 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-165.html#99591
~13 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-165.html#99980
~14 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-180.html#100256
~15 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-195.html#100516
~16+17 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-195.html#101068
~18 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-210.html#101261
~19+20 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-225.html#101737
~21 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-225.html#101913
~22 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-240.html#102511
~23 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-240.html#102751
~24 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-255.html#102859
~25 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,50/projekt-365,8705-255.html#103105
~26 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-270.html#103413
~27 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-270.html#103653
~28 http://www.psajko.fora.pl/dzienniki,3/projekt-365,8705-285.html#103975
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Sudo-Indygo dnia Pon 1:29, 15 Gru 2014, w całości zmieniany 17 razy
|
|
Czw 15:21, 02 Sty 2014 |
|
 |
|
 |
le_on
Gość
|
|
|
Życzę powodzenia:).
|
|
Czw 16:07, 02 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Bardziej pasuje do relacji. Tutaj w sumie nie pasuje.
Zacznę od tego że forum "nie wspiera" pojęcia OOBE jako faktycznego wyjścia duszą poza ciało. OOBE nawet z definicji tego nie zakłada. Doświadczenie wyjścia poza ciało, jak sama nazwa mówi, jest doświadczeniem a doświadczenie nie musi być czymś więcej niż względnym odczuciem zjawiska, nie pokrywające się z rzeczywistością. Uznajemy to za świadomy sen oparty o oczekiwania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Pią 1:51, 03 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 22:18, 02 Sty 2014 |
|
 |
le_on
Gość
|
|
|
Narzekasz ona będzie robić silda przez cały rok i to opisze to jej relacja bedzie bardziej wartościowa niz większość notatników. Z reszta zawsze możesz spróbować ja przekonać w trakcie:).
|
|
Pią 0:13, 03 Sty 2014 |
|
 |
Matisek
Administrator
Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 1815
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 87 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
 |  | Narzekasz ona będzie robić silda przez cały rok i to opisze to jej relacja bedzie bardziej wartościowa niz większość notatników. Z reszta zawsze możesz spróbować ja przekonać w trakcie:). |
Dokładnie, ale przecież to i tak kazdy może interpretować na swój logiczny sposób LD czy OOBE, więc pozostaje tylko być dobrej myśli i wspierać dziewczyne, żeby wytrwała w swoim postanowieniu
Tak w ogóle to widzę, że Ty to jakaś ambitna kobieta jesteś w tej tematyce, może numer wezme i razem potrenujemy co Ty na to, haha 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 1:01, 03 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ok, Ok. Chcę tylko utrzymać tematykę forum Temat przenoszę do relacji i powodzenia 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 1:52, 03 Sty 2014 |
|
 |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Próba 2 - You Are Doing It Wrong
Uff, wracam, średnio z siebie zadowolona.
Pierwszy raz próbowałam SSILD'a przed zaśnięciem. Tak, wiem, że to nie działa - warunkowanie w takich momentach działało na mnie wtedy, kiedy byłam regularnie przemęczona. Ale zawsze jest okazja żeby spróbować a trwałe przemęczenie za kilka dni załatwi mi kochana uczelnia.
Obudziłam się o 4 w nocy - nawyk po 4+1. Do tej pory byłam przekonana, że jeśli za bardzo się w takim momencie rozbudzę, później nie zasnę, co wszystko popsuje. Dlatego się nie starałam. Skutek: koncentracja na odczuwaniu nie mogła mi wyjść, nawet nie tyle zasypiałam, co myśli uciekały mi cały czas gdzieś w dal. Kiedy skoncentrowałam się mocniej, czułam już, że robię to "na siłę", w dodatku odezwał się upiorny ból brzucha, o którym zdążyłam zapomnieć. Ponuro przypomniałam sobie do czego wykorzystywałam kiedyś trzecie oko, ale teraz nie odważyłam się tego zrobić, i tak wiedziałam już że wszystko psuję. Potem, jak nie mogłam zasnąć, byłam tego przktycznie pewna. Miałam w pewnym momencie coś w rodzaju nieskonczenie krótkiego przebłysku z iluzją świadomości - zapewne FA. Szkoda tylko, że w ogóle nie mam wprawy, to jeszcze dłuuuugo z FA nie będę miała pożytku.
@Fallen Leaf - jeśli bardziej pasuje do relacji, to OK. Nie byłam pewna i nie chciałam się pchać.
I NIE WIEM czym jest OOBE i pewnie nikt nigdy nie będzie pewien. Nie twierdzę, że definiuję to jednoznacznie. Nie wiem. U mnie za każdym razem trwało to tak krótko, że nawet nie miałam możliwości zbadania sytuacji, w jakiej się znalazłam.
@Matisek - ambitna, bo nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego jak w trakcie tego, co nazywam "drugą dezintegracją" - chcę jeszcze
Nie mam nic przeciwko trenowaniu razem, podoba mi się. Numer GG chyba mam podany, chyba, że chodzi o telefon
@ALL - bardzo dziękuję za wsparcie, od razu lepiej się poczułam.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Pią 11:52, 03 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
 |  | Pierwszy raz próbowałam SSILD'a przed zaśnięciem. Tak, wiem, że to nie działa |
Niekoniecznie. Jest na tym forum user, który SSILD'a często używał/używa (nie wiem jak teraz) i według niego SSILD działa przed zaśnięciem ale wymagane jest bycie w transie. Ja sądzę że działa jednak z SSILD'em to jest tak że jest niewielka granica pomiędzy szybkim zasypianiem a bezsennością. Moja pierwsza próba SSILD'a była bez WBTB. Mimo że na początku niemiłosiernie odpływałem po wykonaniu SSILD'a dopadła mnie bezsenność, ale i tak SSILD się udał (FA)
Więc to nie jest tak jak z WILD'em. Można próbować bez WBTB, ale na pewno jest ciężej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 12:31, 03 Sty 2014 |
|
 |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
W transie? Tylko, że ja znam różne definicje... Trzeba już wtedy być sparaliżowanym czy niekoniecznie? U mnie najczęściej, kiedy próbowałam wejść w trans - o ile nie zasnęłam w czasie próby - kończyło się tak, że ciało wiotczało i pojawiały się klasyczne objawy fazy REM, umysł pozostawał w stanie zbliżonym do zwyczajnego. Ze dwa razy na jakiś czas mnie sparaliżowało, ale nie powodowało to niczego więcej, więc po jakimś czasie oczekiwania przerywałam to. Czy wtedy miałabym próbować? Ostatni raz stan zbliżony do transu osiągnęłam tydzień temu i nie wiedziałam, co z tym dalej zrobić.
Miesiąc temu miałam FA co kilka dni - to chyba świadczyło o dość dobrym "zaprogramowaniu" się, chociaż nie stosowałam SSILD'a we właściwej formie. Zanim zaczęło się to wszystko, przez ok. 3 tygodnie przed snem stosowałam ćwiczenie opisywane na którymś forum o zjawiskach paranormalnych jako wzmagające intuicję - koncentracja na oddechu + wyobrażanie sobie, że powietrze przepływa przez trzecie oko i czakrę serca. Z powodu przemęczenia nigdy przed snem nie koncentrowałam się zbyt silnie i zasypiałam po kilku minutach. W pewnym sensie była to właśnie koncentracja na odczuwaniu. Sposób, w jaki osiągałam odmienne stany świadomości był taki sam jak w SSILD. Najpierw zasypiałam, potem budziły mnie wibracje, raz nawet weszły do snu, przez co odzyskałam tam świadomość. I w większości przypadków (wszystkie próby uznane za najbardziej udane) działo się to po południu, nie nocą. W podobny sposób działało jedno z ćwiczeń opisanych w "Traktacie o Projekcji Astralnej", to z oczyszczeniem się z myśli i koncentracją na oddechu. Aby nie myśleć, wpatrywałam się w ciemność przed oczami. Mniej więcej jak to zaczęłam, pojawiły się częste FA (czasem jeszcze połączone ze snem o OOBE, żeby jeszcze bardziej pokręcone to było). Podświadomie stosowałam więc okrojoną technikę SSILD, nawet o niej nie wiedząc. Potem zaczęłam kombinować z innymi metodami, "Traktat" zrobił mi wodę z mózgu - i chyba wybiłam się z "dobrego zaprogramowania". Zastanawiam się tylko, czy znów potrzebuję trzech tygodni, żeby przywrócić ten cudowny stan.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Pią 13:29, 03 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Trans to najogólniej przeniesienie punktu percepcji do wewnątrz (w NLP to się nazywa down time). Gdy się zamarzymy zapominając o zewnętrznym świecie to można już to nazwać transem, bardzo płytki ale wciąż trans. Nie wiem o jaki trans chodziło temu user'owi ale podejrzewam że nie musi on być głęboki. Ja nie stosowałem żadnego Głębszy trans wymaga jak największego odcięcia od zewnętrznych bodźców a paraliż jest do tego odpowiedni bo nie czujemy ciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:15, 03 Sty 2014 |
|
 |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Próba 3 - Obrzyđliwe þrzeszkođy
A wyniki eksperymentu nawet jak na mnie pokręcone.
Kładę się spać za kwadrans północ, z nieogarniętą gonitwą myśli. Stwierdzam, że teraz, jeśli i tak raczej w trans nie wejdę, próba SSILD'a nie będzie "czysta" więc nic zepsuć nie zdołam. Zaczynam więc dawne "ćwiczenie na intuicję" żeby te myśli wywalić z głowy. Pomaga. Myślę sobie, że to mnie wtedy dobrze "zaprogramowało" to raczej właściwego eksperymentu nie zaburzy. Jadę więc z SSILD'em (na razie trzymam się wersji "pierwszej") i już mój umysł nie jest taki czysty jak wcześniej.
Potem przez ponad godzinę nie mogę zasnąć. Nie ma to nic wspólnego z SSILD'em ani poprzednią koncentracją, chyba to jakaś reakcja organizmu na wyższą temperaturę w pokoju i bardziej suche powietrze (wróciłam wczoraj wieczorem do Warszawy).
W końcu jakoś zasnęłam na pół godziny.
Sen wyjątkowo chory, siedzę niby przy komputerze, coś tam robię, kończę, zamykam okna. I patrzę na pasek z dołu ekranu i przeżywam szok. Dlaczego to nie jest Linux?!
Zdumiona i zniesmaczona rozglądam się po ciemnym pokoju, od strony łóżka głos siostry pyta mnie, co się dzieje. Zaczyna robić się ciemno, myślę, że to na pewno nie jest rzeczywistość, jednocześnie czuję, jakby coś ciągnęło mnie w stronę łóżka, jednocześnie ciemność się pogłębiała. Aż naprawdę się obudziłam.
Gdyby nie to, że w tym miejscu nie mogę znieść dotyku, plasnęłabym się w czoło, załamana moim chorym umysłem.
Czuję obrzydliwy dyskomfort i złość na siebie, myślę ponuro, że znów nie zasnę. Nie mogę znaleźć wygodnej pozycji. Co jakiś czas robię "ćwiczenie na intuicję", co skutkuje tym, że jeszcze bardziej intensywnie niż zwykle czuję trzecie oko i nie tylko. Znów próbuję SSILD'a, prawie bez przekonania. W międzyczasie "łapie" mnie to, co mam z różną częstotliwością od paru lat - dziwne wrażenie, jakby coś ciągnęło z całych sił każdy skrawek powierzchni głowy i szyi w niewiadomym kierunku. To znam dobrze, nie rozprasza mnie to. Po prawie 2 godzinach zasypiam, mam jakby krótki epizod FA, ale dziwny, w ogóle niepodobny do FA.
Budzik nastawiony na 5:15. Czuję się wykończona, ale przynajmniej nie mam gonitwy myśli. Robię chyba pierwszy raz SSILD'a w miarę dobrze - bez myślenia o tym co i w jakim celu robię. Zasypiam, mam długi i pokręcony sen. Na koniec widzę coś jakby brązową płaszczyznę, na niej białe napisy, lektor coś gada. Czuję, że mam za chwilę zrobić RT, wiem, co z niego wyniknie. Lektor czeka aż to zrobię, niby wychodzi mi że sen (mimo wszystko to jakoś tam działa na moj umysł, ale nie jest to uświadomienie do końca, zresztą wiem, że zaraz się obudzę). Lektor mówi, że właśnie zaczyna się nowy etap i wszystko naprawdę się kończy.
Jedyna dobra strona - w pewnym sensie robiłam RT we śnie po raz pierwszy.
Jednak to "programowanie" mózgu (organizmu? umysłu? podświadomości?) musi być procesem dokonującym się w czasie. Fakt, iż robię to świadomie, utrudnia mi to, tamto przypadkowe "programowanie" wychodziło naturalnie, dopóki nie zaczęłam psuć wszystkiego właśnie poprzez celowe działania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 10:42, 04 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
 |  | I patrzę na pasek z dołu ekranu i przeżywam szok. Dlaczego to nie jest Linux?! |
Haha, To mnie zaskoczyłaś
Bardzo ciekawa relacja Myślę że nie będę przesadny twierdząc iż nadużywasz słowa "programowanie"
 |  | Jednak to "programowanie" mózgu (organizmu? umysłu? podświadomości?) musi być procesem dokonującym się w czasie. |
"Programowanie" podświadomości zachodzi w czasie. Wszak ona cały czas zbiera informacje i kształtuję się. SSILD do takiego kształtowania dużo nie wnosi, to po prostu tymczasowe zwiększenie czujności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 10:59, 04 Sty 2014 |
|
 |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Mam na myśli to, że jakoś wcześniej przypadkiem udało mi się osiągnąć odpowiedni stan - nie muszę używać tego określenia, jeśli jest nie na miejscu.
Nie widzę w tym nic śmiesznego, że w tym śnie ktoś mi Linuxa wywalił i jakiegoś szajsa wlepił mi za plecami *dusi się ze śmiechu *
A myślenie o tym, dlaczego to robię naprawdę nie pomaga... Za jakiś tydzień, jak bardziej wpadnę w rutynę, to i prościej będzie. Zastanawiam się, czy nie wystarczy, jak będę robić SSILD'a tylko w środku nocy, skoro przed zaśnięciem średnio mi idzie - ale mam naprawdę duuuużo czasu, żeby modyfikować cały eksperyment. Mogę na przykład przez miesiąc robić tak jak do tej pory, jak nie osiągnę upragnionego efektu, coś zmienię i sprawdzę działanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:32, 04 Sty 2014 |
|
 |
Fallen Leaf
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 314 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
 |  | Nie widzę w tym nic śmiesznego, że w tym śnie ktoś mi Linuxa wywalił i jakiegoś szajsa wlepił mi za plecami *dusi się ze śmiechu Wink* |
A to co było zamiast Linux'a, Windows? Kobieta używająca Linux'a to chyba rzadkość : >
Co do reszty, dobry pomysł. Miesiąc dla pojedynczego zestawienia SSILD'a to w pełni wystarczający czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:45, 04 Sty 2014 |
|
 |
Sudo-Indygo
Senny Podróżnik
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
Sądząc po wyglądzie to był zapewne Windows XP W realu mam Minta 16.
W sumie to wszystko na tyle zabawne się robi, że może za kilka dni mi złość na samą siebie przejdzie. Zastanawiam się, jak bardzo moje działania za dnia, w tym to, co wkrótce nastąpi nieubłaganie czyli stres i permanentna panika (zaliczenia i SESJA !!!) mogą wpływać na mój eksperyment. Miałam nawet dwa dni temu myśl o całkowitej abstynencji na ten rok, wczoraj doszłam do wniosku, że przecież na ostatnią (względnie udaną) próbę osiągnięcia OOBE nie miało to żadnego wpływu. Za względnie bezpieczną taktykę uznałam stosowanie za dnia takiej samej stymulacji jak wtedy, zanim to się zaczęło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:35, 04 Sty 2014 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|