Sny Missqu - Czemu nie ?:)

Altair szykuj się.
Oto moje 2 sny bez czyszczenia zdarzeń z dnia minionego. Specjalnie for Altair.
Pierwszy sen był niewątpliwie związany z seksem (denerwujące libido cóż poradzić ;/). Pamiętam jak przez mgłę, że z kimś odbyłem stosunkem. Jednak pamiętam idelanie, że to była kobieta(na szczęście Twisted Evil

). I to tyle o tym śnie nic więcej ciekawego nie było.
2. W drugim śnie Altair również nie było Pana Gumy Smile

Dziś miałem zastój w pamiętaniu snów, ale miałem przebłyski(jak zawsze, gdy nie pamiętam snów) w których to chodziłem i byłem w supermarkecie. Szedłem za jakąś gośćiówką urywa się film* jak wychodzi widzę, że czyta refir, a ja krzyczę jak głupi "O widzę, że czytasz CD-Action ! " zwróciła na mnie uwagę i odpowiedziała "A ty nie" i Ciach. Koniec na dziś.

Post został pochwalony 0 razy

Kurcze a szykowalem sie na sen z Slenderem. Niestety... Jak nie teraz to kiedy indziej cie dopadnie. Dzieki za relacje i opisuj je dalej. Nie czysc miejsca snu jezeli chcesz z nim walczyc.

Post został pochwalony 0 razy

Chce zeby mnie uświadomił Wink

Walka nie ma najmniejszego sensu. To jakbym chciał pobić samego siebie. Spytam się go o co kaman. Czasem mina jest bezcenna (chociaż on miny nie posiada ;/)

Post został pochwalony 0 razy

No piszac tak chodzilo mi o pokonanie go. Nie o pobicie. Niezle z ta mina.

Post został pochwalony 0 razy

Moda na senniki w internecie widać wcale nie maleje... Może i ja kiedyś wlepię 70 stron A4 relacji wszystkich moich LD hehe. Nie no, żartuję (znów miałbym przypał).

No to tak: Najlepiej piszcie relacje z LD, a nie z majacznych nieświadomówek. Ale jeśli jest ciekawy, mimo, że jest nieświadomy, także go napiszcie. I nie piszcie zbyt prosto. Np. takie sprawozdanie: Latałem, spałem. Rozmawiałem, jadłem, gadałem ze smokiem, czarowałem. Może to rozwiniecie? Czemu latałeś? Co czułeś? Dlaczego akurat chciałeś latać? Co robiłeś przedtem? Co potem? Widziałeś kobietę. No dobra, ale może napiszesz jak ona wyglądała? Czy ładna była? Kolor włosów? Więcej szczegółów spowoduje, że ludzie więcej będą tego czytać i z większą przyjemnościa, a i wam się też to przyda bo wbijecie sobie lepszą pamięć snów. Ja tak sobie wyszlifowałem pamięć, że pamiętam 60+ snów miesięcznie.

Post został pochwalony 0 razy

Witam kolejnego w plemieniu dreamblogerów btw ja staram sie w miare szczegołowo opisywać sny,dziś miałem kolejne 4n ale nie warte wpisania.Jak wygląda moja pani przewodnik wiecie.Brunetka,brązowe oczy,szczupła i jest człowiekiem.

Post został pochwalony 0 razy

dream-blogerów ci u nas dostatek, ale i ciebie Missqu przyjmiemy, jako wróżbę przyszłego zwycięstwa... Ja też witam w naszym... hmmm waszym ? gronie, bo mimo iż mam taki temat, to rzadko swoje sny spisuję... Ale warte rozważenia, czy by nie zacząć spisywać częściej.

Post został pochwalony 0 razy

Relwin napisał:

Moda na senniki w internecie widać wcale nie maleje... Może i ja kiedyś wlepię 70 stron A4 relacji wszystkich moich LD hehe. Nie no, żartuję (znów miałbym przypał).

No to tak: Najlepiej piszcie relacje z LD, a nie z majacznych nieświadomówek. Ale jeśli jest ciekawy, mimo, że jest nieświadomy, także go napiszcie. I nie piszcie zbyt prosto. Np. takie sprawozdanie: Latałem, spałem. Rozmawiałem, jadłem, gadałem ze smokiem, czarowałem. Może to rozwiniecie? Czemu latałeś? Co czułeś? Dlaczego akurat chciałeś latać? Co robiłeś przedtem? Co potem? Widziałeś kobietę. No dobra, ale może napiszesz jak ona wyglądała? Czy ładna była? Kolor włosów? Więcej szczegółów spowoduje, że ludzie więcej będą tego czytać i z większą przyjemnościa, a i wam się też to przyda bo wbijecie sobie lepszą pamięć snów. Ja tak sobie wyszlifowałem pamięć, że pamiętam 60+ snów miesięcznie.

	LEX92 napisał:
	Witam kolejnego w plemieniu dreamblogerów btw ja staram sie w miare szczegołowo opisywać sny,dziś miałem kolejne 4n ale nie warte wpisania.Jak wygląda moja pani przewodnik wiecie.Brunetka,brązowe oczy,szczupła i jest człowiekiem.

Pisałem już wcześniej, że pamiętam to jak przez mgłę. Jedyne co pamiętam (z wyglądu) to włosy zwinięte w kucyk oraz były chyba rude. Uznałem to za małą informację i nieprzydatną, gdybym szczegółowo widział wygląd to bym opisał.

@Up
Ty jak zawsze Garanil starasz się wyskoczyć z epiką. Pamiętasz jak to mówił Sapkowski ? "Poglądy są jak d*pa,ale po co od razu pokazywać ?" U Ciebie to Epika jest jak d*pa Rolling Eyes

Panie i Panowie, otóż to kolejny sen, lecz zanim zacznę go opisywać jedno wyjaśnienie. Sny piszę tu z pobudek egoistycznych. Niewygodnie strasznie niewygodnie pisać mi w dzienniku. Nie sprawia mi to przyjemności wręcz przeciwnie same negatywne emocje. Na komputerze pisze mi się miło i dobrze. Okey, a oto sen....
Ten sen zaczął się jakoś tak w jakiejś sali, chyba szatnia, byłem niewidzialnym obserwatorem jak na filmie. Jakiś trener około 40 lat typowo wyglądający jak w Amerykańskich filmach, lekko podłysiały, trochę zmarszczek jakaś stara czapka i obowiązkowo gwizdek na szyi, trochę wątły.Z nim na ławce kilku napakowanych gości. Wszyscy wyglądali podobnie również jak w Amerykańskim filmie archetyp [fótbolisty], po naradzie i krzykach trenera z, którego nie mogłem wyłapać ani słowa(warto powiedzieć, ze moje sny są nieme, jednak słyszę wszystko telepatycznie w mojej głowie). Sceneria się zmienia jakiś las czy coś, ale z tyłu ciemność, widzę trenera i jakieś 4,5 brył, a dokładnie prostopadłościany. Kiedy mi się "kamera" zbliżyła widziałem, że mieli płaszcze, a jeden metalowe poroże, takie krzaczaste, każda odnoga miała kształt prostopadłościanu. Kamera zmienia się znowu tym razem ujmuje dom tych "Wiedźm" jak to określił trener, wyglądający jak typowy akademik żeński w Amerykańkisch filmach(nie mam pojęcia skąd te motywwy Amerykańskich filmów Wink

) Światła górnego piętra się palą i nagle tam wszystko zaczyna się pienić najzwyczajniej normalna piana. Jednak kamera obraca się o 180* i widzę taką brązową altankę z grillem i ten gościu z porożem mówi "Czemu ja nie mam jeszcze grilla ?". Trener coś powiedział, ale nie mogłem rozróżnić co. Nagle zauważyłem, że wychodzi jakiś koleś w okularach z lekko stojącymi włosami razem z 3-4 dziewczynami. Dziewczyny były ładne jedną pamiętam dość dobrze, a reszta to były jakieś blondynki chyba. Co do tej jednej czarne włosy przypominała trochę Megan Fox (tak dobrze napisałem ?) z filmu "Zabójcze Ciało" i gdyby nie ten film, nawet nie wiedziałbym jak się nazywa, ale to nieważne. Więc jak już mówiłem, przypominała Megan Fox z tego filmu, była tylko jakby trochę starsza, a pamiętam, że tamte były młode. Ten facet (co szedł z dziewczynami)powiedział do mnie jakąś kwestie jakby mnie znał, nie mogę powiedzieć jaką niestety, bo to jest takie dziwne w moich snach, że wiem o czym on do mnie mówi, ale słowo w słowo nie wiem, powiedzmy, że to było coś takiego jak "Cześć. Co ty tutaj robisz ? " , po tej kwestii kamera zmieniła się na tych pakerów i trenera, zaczęli uciekać i zostałem tylko ja wzruszając ramionami i się rozglądając i mówiąc "Co jest?!"(tzn. ten paker z tym porożem Very Happy

ale w tym momencie uświadomiłem sobie, że to ja ) Nareszcie dostałem wolną rękę tzn. przeszedłem w tryb "first person" Wink

Po tym jakbym zaczął coś widzieć, jak ta "wiedźma" z czarnymi włosami zaczyna płonąć bez szczegółów tylko zawieszona jak Jezus na krzyżu w jakichś płonących krzakach. Nagle to się urwało jestem na lewo od domu, gadam z tymi wiedźmami nie wiem o czym, ta z czarnymi włosami spojrzała się na krzaki identycznie wyglądające jak w tej wizji i poczuła się gorzej prawie zemdlała, pytam się "Coś Ci jest ?" na to usłyszałem odpowiedź "Nie dzięki tylko..."" przed oczyma ukazała mi się ta "wizja" jeszcze raz na ułamek sekundy i odpowiadam jej "Tak już wiem o co chodzi." kiwając głowom ze zrozumieniem. Oczywiście w tym czasie już ją puściłem. Ja znikam kamera zmienia się w tą z trzeciej osoby, zaczynam czuć ogromny strach. Kamera jest pod kątem 45 stopni z nawet sporej wysokości ujmuje wszystkie dziewczyny, było ich 3 (tak jak wcześniej zresztą), 2 blondynki obok siebie
i brunetka jakieś 2-3 metry dalej. I nagłe wycie wyskakuje wielki jakby brązowej maści wilk i jednym susem doskakuje do brunetki, ta po prostu odskoczyła w bok przygotowana już na to. Podczas skoku wilka w miejsce, gdzie sprzed sekundą była brunetka , ona właśnie (brunetka) wbiła mu w jego bok sztylet wyglądający mniej więcej jak ten SPY-a z Team Fortress 2 (podstawowy).Brunetka nie musiała nawet ruszać ręką, prędkości i pęd wilka powodował, że została zadana ogromna rana. Padł na ziemie nawet nie dokańczając skoku. Wyszły 2 kolejne monstra jeden , którego nie widziałem i drugi grubas taki jakby zombie z poodrywanymi kawałkami skóry widać było, że gnijący. Nagle, gdzieś nóż brunetki zniknął wszyscy byli bezradni. Znów widok z pierwszej osoby, jestem na schodach do wejścia na pierwsze piętro razem z czarnowłosą, gonił nas ten zombie. Weszliśmy do sypialni moich rodziców, ta się schowała w koszu na ubrania( Tak w koszu na ubrania:shock: Shocked

). Ja zacząłem uciekać w kółko pokoju, tzn. za łóżko, a potem przez łóżko i tak się ganialiśmy Surprised

Po jakichś 2 kółkach uświadomiłem sobie, że mam szpilkę w kieszeni i dziabnąłem go po szyi... Raz i drugi, ale na nim to nie robiło wrażenia. Ustałem obok drzwi i pokazuje zombie, żeby był cicho i wskazuje na kosz z ubraniami. Zombie się patrzy przez dłuższa chwilę i atakuje ofiarę w koszu. Brunetka odsłania się z ubrań i mówi " Nie ma mnie tu. " zombie wkurzony goni mnie dalej, następnie po krótkiej chwili, gdy krzyczę do niej "Pomóż mi !". Na co słyszę "Pomogę Ci jak mi zaufasz." no ok. Leże na łóżku i patrze się w ubrania, zombie mnie dopadł i bardzo mocno gryzie moje ramie, czekam jeszcze 3 sec. i nagle ona wyskakuje i ucieka Shocked

I to na jakąś sekundę odwróciło jego uwagę [zombie]. Nagle słyszę jakiś tajemniczy hipnotyzujący głos "Uwierz w sieeeebie." czy coś w tym stylu, krzyczę "Dobra!". Obracam się i teraz to ja leże na zombie, podnoszę się z niewiarygodną łatwością i skacze na ziemie tak, aby po de mną był zombie(który zresztą niewzruszenie gryzł mnie w te ramie, a ta ziemia to było łóżko moich rodziców Very Happy

). Sceneria się urwała znów kamera 45 stopni z nieznacznej odległości widzę siebie (tego pakera) te dziewczyny i faceta, wszyscy coś jedzą i się śmieją, z lewej w czapce kucharskiej(coś ala jak w McDonalcdzie czy KCF). Te pojawienie się z lewej to coś jakby zupełnie nowe ujęcie(druga kemera ?). Zresztą nieważne, pojawiło się później po śmiechu tamtych i na tym ujęciu ten zombie przygotowuje jedzenie i z profilu 3/4 uśmiechając się do kamery(mnie). Ekran się przyciemnia... Koniec.

Post został pochwalony 0 razy

Nieźle kurde że u mnie tak mało akcji

Post został pochwalony 0 razy

Idę ulicą obok mojego domu. Jest noc. Obok przejeżdża karoca ... lol , skąd tu się wzięła ? To XIX wiek ??? Mam!!! to sen. Biegnę ulicą i myślę : polatajmy .Po krótkim rozbiegu wbijam się w górę .Doznania przyspieszenia i wzlotu niesamowite - ciary w brzuchu itd ,chyba jednak zbyt szybko zacząłem szaleć , bo już nad domem sąsiada wywala mnie .Spadając drę mordę z wrażenia ... otwieram oczy z bananem na twarzy .

Post został pochwalony 0 razy

@Up
WTF?!

Post został pochwalony 0 razy

Fajne relacje Razz

najlepsze na forum należą do Incognito. Warto popatrzeć

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiejszej nocy u kuzyna miałem LD. No więc było tak...
Patrzyłem się na twarz jakiejś kobiety w okularach z równo przystrzyżonymi włosami. Od razu złapałem się za nos zrobiłem Test rzeczywistości, na początku nie moglem wdychnąć powietrza, ale po chwili już oddychałem przy zamkniętym nose bez przeszkód. Po prostu wiedziałem, że to jest LD i już, więc chyba podświadomość się poddała*.Nie wiedziałem co mam zrobić, sen był ostry i raczej ustabilizowany, więc nie musiałem robić żadnych kotwic ani innych tego typu rzeczy. Podeszłem do jakiejś uśmiechającej się dziewczyny i w tym momencie zobaczyłem, że jestem w jakimś mieście 0.0 Olałem tą dziewczyna, miała długie włosy i twarz nie do opisania. Zachciało mi się postrzelać, więc zamknąłem oczy ułożyłem ręce jakbym trzymał broń i pomyślałem, że trzymam w ręku M4A1 oparte o moje ramie, otworzyłem niestety nic nie było, pomyślałem, zę wyjmę to z mojej kieszeni(a co ?! Very Happy

) sięgam do kieszeni, dostałem z czegoś po łbie od tyłu i sen się skończył(dość często tak kończą się moje świadome sny).

*jak wiadomości nigdy nie zwyciężysz, możesz się z nią zaprzyjaźnić albo wejść w ugodę, ale nie pokonać Smile

Post został pochwalony 0 razy