Autor |
Wiadomo¶æ |
Bartek
Go¶æ
|
LD a OBE |
|
SasQ:
> Je¶li trochê z tym popróbujesz na pewno ci siê uda
> do¶wiadczyæ stanu zwanego OoBE [skrót od angielskiego "Out of Body
> Experience" = "Do¶wiadczenie [przebywania] poza cia³em" ;)]. Jest to
> ciekawe do¶wiadczenie [mo¿e nawet ju¿ to wiesz] i odkrywa przed tob±
> zupe³nie nowe mo¿liwo¶ci. Choæ z tego co siê orientujê, kluczowe jest
> tu s³owo "wra¿enie" ;) Niektórzy boj± siê tego do¶wiadczenia, bo
> my¶l± ¿e ich dusza opuszcza cia³o i mog± siê ju¿ nie obudziæ/umrzeæ :P
> jednak te obawy s± niczym nieuzasadnione, bo jakikolwiek trzask itp.
> dochodz±cy z pomieszczenia w którym ¶pisz, czy inne "wybudzaj±ce"
> zdarzenie, spowoduje ¿e b³yskawicznie twoja "podró¿ astralna" siê
> zakoñczy i obudzisz siê ju¿ we w³asnym ciele ;J Z w³asnego do¶wiadczenia
> mogê powiedzieæ, ¿e takie podró¿e s± bezpieczne. Niektórzy twierdz± ¿e
> mo¿na w nich spotkaæ jakie¶ potworki astralne, ale ja jako¶ jeszcze
> na ¿adnego siê nie natkn±³em ;D [co najwy¿ej sam kilka wywo³a³em i
> chwilê pó¼niej zniszczy³em ;J] wiêc nie wiem czy mo¿na pok³adaæ wiarê
> w istnienie jakiego¶ realnego zagro¿enia ;) Wydaje mi siê, ¿e OoBE
> ma raczej wiêcej wspólnego z fa³szyw± pobudk± i LD, ni¿ rzeczywistym
> opuszczeniem cia³a [pomijaj±c fakt, ¿e aby cokolwiek mia³o opu¶ciæ
> cia³o, to najpierw musia³oby w nim siê znajdowaæ ;J].
A wlasnie :P Pisalem, jak serwer lezal, potem zapomnialem. Czy LD i OBE to
to samo? Slyszalem/przeczytalem juz co najmniej kilkanascie interpretacji
tego typu zjawisk, jedni twierdza, ze dotycza one tego samego, inni, ze sa
to zupelnie odmienne rzeczy. Istnieje na ten temat jedna konkretna odpowiedz
czy niekoniecznie? :D
Pozdrawiam.
|
|
Pi± 18:11, 15 Maj 2009 |
|
|
|
|
Ras Psajko (oneiro)
Go¶æ
|
|
|
> A wlasnie :P Pisalem, jak serwer lezal, potem zapomnialem. Czy LD i OBE to
> to samo? Slyszalem/przeczytalem juz co najmniej kilkanascie interpretacji
> tego typu zjawisk, jedni twierdza, ze dotycza one tego samego, inni, ze sa
> to zupelnie odmienne rzeczy. Istnieje na ten temat jedna konkretna odpowiedz
> czy niekoniecznie? :D
niekoniecznie :P
to raczej indywidualna kwestia i ka¿dy sam musi oceniæ
dla mnie oobe ró¿ni± siê od ld - np sposobem poruszania siê, ale nie
zdoby³em ¿adnych dowodów, ¿e jest to podró¿ poza cia³o
inna kwestia, ¿e ostatnio przemawia do mnie teoria, ¿e wszyscy jeste¶my
jedno¶ci±, a jedynie nasze cia³a s± w 3-wymiarowej przestrzeni. gdy dochodzi
o oobe (czy ld) "wychodzimy" z tego... a ¿e nie ma przestrzeni jako takiej
to i nie mo¿na w zasadzie nigdzie "polecieæ", bo wszystko jest "tu"
|
|
Pi± 18:14, 15 Maj 2009 |
|
|
Johny
Go¶æ
|
|
|
lukasz.bib:
> -LD jest...
> -OBE jest to...
> Ale b³agam ;) - zapraszam do przejrzenia Faq ;)
Pisal przeciez, ze:
> Slyszalem/przeczytalem juz co najmniej kilkanascie interpretacji
> tego typu zjawisk
:)
To ja dorzuce jeszcze jedna interpretacje i porownanie, moze sie przyda
w rozwazaniach. :P
[link widoczny dla zalogowanych]
Autor przytacza wiele cytatow i prowadzi rozwazania, ktore pozniej
dochodza do punktu, w ktorym zapada watpliwosc, czy OBE i "jasny sen" to
nie to samo.
Cytat z artykulu:
> Ca³y ten opis w uszach oneironauty brzmi znajomo - jest to opis ¶wiata
> ¶wiadomego snu! Dla Monroe s± to jednak przymioty wy³±cznie stanu OBE
> poniewa¿ "Stan Drugi jest przeciwieñstwem marzeñ sennych". Czy¿by wiêc
> rozpoznanie stanu snu by³o przez niego traktowane jako znalezienie siê
> poza cia³em? I owszem. Pisa³ on bowiem, ¿e czasami rozpoznawa³ we
> ¶nie, i¿ znajduje siê poza cia³em. Dla Monroe jasny sen niczym od OBE
> siê nie ró¿ni³!
|
|
Pi± 18:15, 15 Maj 2009 |
|
|
Smok (Dragon)
Go¶æ
|
|
|
"(...)ró¿nie pojmowane do¶wiadczenie przebywania poza cia³em "
róznie pojmowane niektórzy ka¿dy sen tak traktuj±, kwestia tego co kto
rozumie pod pojêciem poza cia³em;-)
"Przygl±daj±c siê jednak nieco bli¿ej inteligentny czytelnik zauwa¿y, ¿e
Robert Monroe pope³ni³ kilka podstawowych b³êdów...";-))))
"Odpowied¼ jest prosta: Robert Monroe nie zna³ zjawiska ¶wiadomego snu!"
Widzê, ¿e autor to jaki¶ wiedz±cy nie tylko nie ma watpliwo¶ci, ze Monroe
to prymityw co ka¿dy czytelnik zauwa¿y, ale te¿ zna go jak z³y szel±g - a
mo¿e autor jest tylko zadufany?;-)))
"do¶wiadczenia OBE w czasie snu, jednak nie by³y one bardzo podobne do
tego, co opisywa³ Monroe."
Nie by³y podobne, ale nie przeszkadza to dac Monroe czadu;-)
"Problemem tym jest niezgodno¶æ rzeczywisto¶ci, w której znajduje siê
"astralny podró¿nik", z jej faktycznym stanem. Warto w tym miejscu
przytoczyæ pewien eksperyment, który przeprowadzi³ Keith Harrary"
|
|
Pi± 18:18, 15 Maj 2009 |
|
|
Bartek
Go¶æ
|
|
|
> Znów wracamy do wa³kowanych 1000 razy tematów, ale nic w tym zlego;-)
No masz znowu narozrabialem. To sie talent nazywa :)
> > Ale b³agam ;) - zapraszam do przejrzenia Faq ;)
> Pisal przeciez, ze:
> > Slyszalem/przeczytalem juz co najmniej kilkanascie interpretacji
> > tego typu zjawisk
Dziekuje, juz mi sie glupio zrobilo :P Jak bym znalazl jedna konkretna
odpowiedz w sieci to bym nie pisal :P
> Dla Monroe jasny sen niczym od OBE siê nie ró¿ni³!
Otó¿ to. Fragment z ksiazki Darka Sugiera (chyba):
"Skoro jeste¶my ju¿ przy tej nazwie - wyj¶cie z cia³a - pora wyja¶niæ wiele
nieporozumieñ. Czym jest ¶wiadomy sen, eksterioryzacja, OBE, podró¿ astralna
lub te¿ wyj¶cie z cia³a, dostrojenie, przesuniêcie fazy? To jedno i to
samo!"
Fragment z Roberta Bruce'a:
"¦wiadome ¶nienie
Zachodzi ono, kiedy osoba podczas snu staje siê w pe³ni ¶wiadoma tego, ¿e
¶ni. Mo¿e wtedy przej±æ ¶wiadom± kontrolê nad biegiem wydarzeñ lub
przekszta³ciæ to do¶wiadczenie w projekcjê astraln±. ¦wiadome ¶nienie jest
bardziej podobne do projekcji astralnej ni¿ do OOBE, jako ¿e czas i
rzeczywisto¶æ s± zniekszta³cone."
Hmmm... no to tutaj juz nie to samo :P I fragment z jakiejs strony: :P
"i po latach pewna jestem, i¿ nie mo¿na pomyliæ Oobe z Ld."
Slicznie. Ale widze ze wlasnie Dragon napisal cos, co mozna uznac za
rozwiazanie, wiec nie bede narzekal tylko podziekuje i ew. bede dalej
obserowal :D
Pozdrawiam.
|
|
Pi± 18:20, 15 Maj 2009 |
|
|
Bartek
Go¶æ
|
|
|
Pawe³ D³ugszek:
> Hehe dla mnie ¶wiadomowe ¶nienie to jest nic innego jak to, ¿e ¶niê o tym
> ¿e to sen :))
> Nie wykluczone ze siê mylê... ale dla mnie to fajna zabawa.
A nad tym tez sie zastanawialem :P Moze nam sie tylko sni, ze wiemy, ze to
sen? :) Ale nie, znalazlem gdzies opis eksperymentu, gdzie ktos mial podczas
LD wykonac jakies okreslone ruchy galkami ocznymi - i w momencie kiedy to
zrobil, przyrzady wskazywaly na faze snu REM. Chociaz jak sie uprzec to
kazdy argument mozna obalic :P
Pozdrawiam.
|
|
Pi± 18:20, 15 Maj 2009 |
|
|
Janusz
Go¶æ
|
|
|
> A nad tym tez sie zastanawialem :P Moze nam sie tylko sni, ze wiemy, ze to
> sen? :) Ale nie, znalazlem gdzies opis eksperymentu, gdzie ktos mial podczas
> LD wykonac jakies okreslone ruchy galkami ocznymi - i w momencie kiedy to
> zrobil, przyrzady wskazywaly na faze snu REM. Chociaz jak sie uprzec to
> kazdy argument mozna obalic :P
Pierwszy to opublikowal LaBerge w 1985, opis eksperymentu na [url]lucidity.com[/url].
Jesli chodzi o niesmiertelna debate LD a OBE, to uwazam, ze sa to co do natury te same stany, natomiast odmienna jest nasza ich percepcja. Wyobrazmy sobie mezatke, ktora spodziwa sie dziecka oraz kobiete zgwalcona. Jest to ten sam stan - spodziewaja sie dziecka. Ale pierwsza powie "jestem w blogoslawionym stanie", a druga hmm, trudno mi sobie nawet to wyobrazic, ale raczej padloby slowo "przeklenstwo". Zupelnie odmienna ocena, dotyczaca tego samego fenomenu.
Albo wyobrazmy sobie sytuacje, w ktorej patrzymy rano na kalendarz i okazuje sie, ze dzisiaj mamy egzamin, o ktorym kompletnie zapomnielismy! Serce wali, zimnu pot oblewa, panika! Nagle - uff, nie,to tylko kartki sie skleily. To w co wierzymy - a nie musi miec to nic wspolnego ze prawda materialna - ogromnie wplywa na nasz stan.
Dlatego musimy, dyskutujac o OBE i LD ustalic, jaki poziom mamy na mysli? Na razie sie skupie na stanie fizjologicznym i naszej wierze co do stanu. Jawa i sen nie roznia sie co do przekonania niczym - wierzymy, ze to jawa. Fizjologicznie roznia sie kolosalnie. OBE i LD nie roznia sie fizjologicznie (przynajmniej nie mamy na razie podstaw, by twierdzic, ze jest inaczej), ale subiektywnie, biorac pod uwage nasza ocene wlasnego stanu - bardzo. Jak widac z przykladu z egzaminem, nasza wiara wplywa tez niekiedy bardzo mocno na nasz stan fizjologiczny!
Wiele osob sadzi, ze nazwanie pewnych przezyc snem odbiera ich znaczenie. To samo przezycie jesli poparte wiara, ze mialo miejsce podczas OBE,a nie snu, nabiera dla nich wartosci. A LD? Toz to tylko sen, pyl, nic istotnego!
Powtorze - nasza wiara co do natury rzeczywistosci wplywa na nasz stan. Natomiast podczas takich przezyc jak LD i OBE wiara KSZTALTUJE rzeczywistosc. Wedlug mnie ogromnie szkodliwe jest tworzenie kolein w stylu OBE, LD, cos tam innego... Ktos sie naczyta, ze powiedzmy Sugier i Monroe odwiedzili Park. I dalejze, szukac Parku! Nic mu w glowie nie zostaje, tylko Park, Park, Park. Ach! Wreszcie dolatuje - no! to jestesmy w domu, super, to OBE! Przeciez oni tez o tym miejscu pisali! To nie musi byc proces swiadomy, rzecz jasna, wlasciwie prawie zawsze jest nieswiadomy. Inny przyklad. Ouspensky bodjze napisal,ze nie mozna w LD powiedziec swojego imienia. Kolejni badacze sie tym zasugerowali, jeden sie przy tym obudzil, druga (chyba Garfield),mowi ze wypowiedziala, ale wprawilo to sen we wzburzenie. LaBerge tez sprawdzil i co? I nic. (Ja tez sprawdzilem, tez zadnych problemow.)
Dlatego, jak ktos znajduje sie w jakims Odmiennym Stanie, powie sobie "To LD", i wszystko trach, wpada w koleine. Ktos inny powie "Alez?! Toz to OBE!" i znowu, wszystko mu sie uklada, juz, juz Park majaczy za horyzontem. Obaj sie czuja bezpiecznie.
A czemu zamiast stwierdzac, okreslac swoj stan nie zadadza pytania: gdzie jestem? kim jestem? co jest przedmiotem mojej percepcji? co czuje? co moge zrobic? A potem opisac, zastanowic sie. Czy wowczas nie okaze sie, ze LD i OBE sa tylko malutkimi etykietkami z calego poteznego spektrum stanow, doznan, miejsc?
Janusz
|
|
Pi± 18:21, 15 Maj 2009 |
|
|
Mirek
Go¶æ
|
|
|
Co do ró¿nic OOBE - LD to, od strony neurofizjologicznej, przy OBE jest w jaki¶ sposób pobudzony obszar
Angular Gyrus (-> szwajcarski "eksperyment" ze stymulacj± elektryczn± tego obszaru wywo³uj±cy doznania
przebywania poza cia³em i badania dr. Persingera)
Angular Gyrus odpowiedzialny jest za orientacjê w przestrzeni, rozró¿nianie otoczenia od w³asnego cia³a
(a tak¿e tymczasowe "rozbudowywanie" cia³a o kierownicê, d³ugopis, miecz,...) oraz rozumienie metafor i
pewne skojarzenia wizualno-lingwistyczne. A z tego co podpowiada Pan Googel, to tak¿e s± zwi±zki ze
schizofreni±, dysleksj± i ma wp³yw na przep³yw danych o równowadze i wra¿eniach dotykowych. Przy LD.
Przy LD zazwyczaj nie mamy poczucia oderwania od cia³a, to pewnie i wspomniany obszar nie jest pobudzony
w ten sam sposób / w takim samym stopniu. Jeszcze inne ró¿nice siê znajd±, ale na razie ta wyda³a mi siê
najwa¿niejsza.
Pozdr.,
M.
|
|
Pi± 18:22, 15 Maj 2009 |
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
|
|