Pierwsze LD [niesamowite]

Witam , jestem tu nowy,

Chciałem opisać moje pierwsze doświadczenie związane z LD. Mianowicie zaczęło się to tak , siedze sobie wczoraj na pewnym forum muzycznym , w żaden sposób nie powiązanym z tematem LD , i był temat " gdybyście mogli sobie sami stworzyć narkotyk to jakie miałby działanie" i ktoś rzucił "no ja to chciałbym mieć kontrole nad swoimi snami". Na to następna osoba odpisała "LD to ja moge mieć bez narkotyków - wystarczy chcieć". Odrazu wyłączyłem to forum i cyk na wikipedie... Zawsze marzyłem o tym by zyskać kontrole w śnie... Zaczytałem się w temacie na wikipedii... dowiedziałem się ze należy zapamiętywać swoje sny i ćwiczyć. Nigdy nie miałem problemów z zapamiętywaniem snów , praktycznie z każdej nocy byłem w stanie sobie przypomnieć jakiś sen... Poczytałem , poczytałem i poszedłem na umówione spotkanie . Reszty dnia nie spędziłem na rozmyślaniu o LD.
Wieczorem , kładąc się spać przypomniałem sobie o czym się dziś dowiedziałem. Poszedłem spać z silną autosugestią że dziś przejme kontrole nad swym snem. Wiedziałem że się nie uda, ponieważ wszyscy pisali że potrzeba treningu... Usnąłem
Mniej więcej w środku nocy przyśnił mi się pierwszy zwykły sen w którym nie byłem świadomy śnienia. Bardzo krótki. Jechałem samochodem , kierowałem, zacząłem się zbliżać do bramy garażowej wogóle nie hamując i przez sekunde poczułem swoją sugestie - tak jakbym pomyślał - nie zahamuje. i nie zahamowałem. Rozbiłem się Trzask i się obudziłem. Serce wali... położyłem się spać dalej...
Nad ranem znowu śniłem nieświadomie . Byłem na imprezie w pokoju kumpla z dwoma kolegami... Piliśmy piwo , dużo piwa. Nagle wpadliśmy na pomysł by jechać do parku... Kolega mówił że tam zapalimy troche pewnego wesołego jamajskiego zioła. Wsiedliśmy do samochodu kolegi, ja pijany za kierownice , mniej więcej pod koniec drogi do celu , jeden z kolegów mnie zmienił ponieważ stwierdził że on wypił mniej. Zajechliśmy na miejsce. Wyszliśmy , była głucha noc , ciemny las. usłyszałem krzyki ktoś zaczął mnie wołać , zacząłem udawać bardziej pijanego niż byłem - poczułem że ktoś chce mnie zaatakować więc uniosłem noge... miałem tego kogoś uderzyć ale w ostatniej chwili zobaczyłem że jest to kolega którego nie widziałem jakieś 4 lata. Przywitaliśmy się on przedstawił swoje koleżanki które z nim były , ja swoich kolegów i weszliśmy w las, jamajskiego zioła nie spaliliśmy ponieważ wychodząc z lasu noc się skończyła i pojawiliśmy się na polanie na której był staw i z tego stawu wyrastał biały blok mieszkalny. Byliśmy zaciekawieni tym zjawiskiem i przyglądaliśmy się budynkowi... Zuum . Obudziłem się . Nie otwierałem oczu, czułem że już poranek. Z zamkniętymi oczami pomyślałem o LD... Przypomniałem sobie moje sny z dzisiejszej nocy i zapragnąłem mieć LD . Już dziś . za pierwszym razem. Na wikipedi przeczytałem o pewnej metodzie - właśnie nie otwieranie oczu "udawanie martwego" odprężenie się i łapanie wzrokiem tych kolorowych migotek przed oczami...
I nagle... Stało się... Całe ciało przeszły dreszcze emocji. Otworzyły się drewniane drzwi, blask i bęc. Jestem w moim rodzinnym mieście , na ulicy nieopodal bloku mojej babci . Wszystko tak realne że szok , bardzo ostry obraz , jak w rzeczywistości. Pomyślałem "O cholera, udało się" przeszedłem dwa razy z tam i spowrotem wzdłuż ulicy , nie bardzo wiedziałem co mam robić... Czułem że jestem bardzo podniecony we śnie faktem ze osiągnąłem LD. I pierwszy pomysł - "w Górę" uniosłem się leciutko nad ziemię , lekko powoli podleciałem do okien na pierwszym piętrze budynku obok którego się pojawiłem. Zajrzałem przez dwa okna , nikogo nie było , i poczułem ogromny przypływ odwagi w górę w górę ! uniosłem się mniej więcej na wysokość 4 piętra ... Widok nie do opisania ... Widziałem moje miasto z góry przy pięknej pogodzie , zachód słońca... i nagle zobaczyłem pierwszą istote żywą , na dole na parkingu... zleciałem do niej , był to biały kot , zaczął na mnie prychać ... nie zainteresowałem się zabardzo i poleciałem polatać ... Latałem "na supermena.. zwiększałem prędkość ale nie byłem w stanie lecieć z "turbo" dłużej niż pare sekund... Przepiękne uczucie niesamowita intensywność doznań , czułem wiatr we włosach... Musiałem mrużyć oczy bo był tak mocny opór powietrza... Pomyślałem , polece na moje rodzinne osiedle! Zacząłem lecieć w jego kierunku. Lecąc spotkałem kolejną osobę , lecz też do niej podlatywałem. Był to nieznany mi z twarzy mężczyzna - stał obok budki z kebabem, palił papierosa. Poleciałem dalej... Musiałem chwile odpocząć z nadmiaru doznań , więc przycupnąłem sobie na chwilke na dachu przystanku tramwajowego. Bardzo nie chciałem żeby sen się skończył. Nagle przelatując obok znanego mi budynku ujrzałem że są tam schody których nie było nigdy - Ku mojemu zdziwieniu prowadziły one do sklepu który przyśnił mi się raz w życiu jak miałem 16 lat ! ! ! A w moim LD ten skep tam stał. W rzeczywistości tego sklepu nigdy w tym budynku nie było. Nagle zanotowałem że po schodach biegnie kolejny zwierzak już w moim śnie. Okazał się on moim prywatnym psem , ale przed obcięciem włosów które było w zeszłym tygodniu , zacząłem wołać psa lecz mnie zignorował i wszedł to tego budynku. Wzniosłem się wyżej i rozejrzałem po mieście... Troche się już ściemniło.
I wtedy usłyszałem hałas spoza snu , mój ojciec wrócił z pracy i trzaskając drzwiami wyrwał mnie ze snu LD... Myślałem że się popłaczę... Podniosłem się spojrzałem w lustro i powiedziałem sam do siebie - " to było niesamowite" Wstałem z łóżka opowiedziałem to wszystko mamie która popatrzała na mnie jak na idiotę...

LD to cudowne doświadczenie , niezwykła intensywność doznań. Mam nadzieje ze dziś również wyruszę w ten niesamowity wymiar... Chce poznać moich patronów... Przodków...

Ale czemu w moim śnie LD nspotkałem tylko 3 inne żywe istoty ? Psa , Kota i nieznajomego mężczyzne z papierosem ? Zaobserowałem również że w mieście nie było żadnych pojazdów mechanicznych , których na codzień jest tam masa. Żadnych tramwajów , aut . To było podejżane.

Niesamowite że dane mi było mieć LD już w pierwszą noc po tym jak się wogóle dowiedziałem o takim zjawisku. Pozdrawiam wszystkich !

Post został pochwalony 0 razy

Wielkie gratulacje i życzę miłych sukcesów, rzadko ktoś opisuje sen z takimi emocjami ;] Jak przeszkadza Ci brak ludzi to po prostu pomyśl by było ich więcej, np że są na innej ulicy, poleć na tą ulice i na pewno będą, ja to muszę się ostatnio coraz bardziej męczyć by mieć ld ;]

Post został pochwalony 0 razy

No czlowieku czytalem tego posta jak ciekawa ksiazke:) Super LD gratulacje!! A starszego pocisnij za to co zrobil,ja tez bym sie zalamal:P

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo ciekawie się czyta Twoją relację. Fajnie, że sam doszedłeś do LD, bez przesadnego wysiłku i zagłębiania się w skomplikowane techniki, myślę, że dzięki temu lepiej pojmiesz całą "filozofię" świadomego śnienia ^_^
Co do braku ludzi i pojazdów - we śnie po prostu wszystko wygląda nieco inaczej. Zwiedzając senny świat, możesz odkryć wiele nowych i ciekawych rzeczy.

Post został pochwalony 0 razy

No tylko pogratulować i życzyć dalszych sukcesów Smile

Tak trzymaj!
PS. I jak widać to nie prawda, że nie można mieć LD już pierwszej nocy - przekonałeś się na własnym przykładzie Very Happy

LD można mieć nawet nie wiedząc, że takie coś istnieje , tzn. nie znając pojęcia świadomego snu Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez matik dnia Wto 10:03, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Gratuluję! :) Ja także miałem szczęście doświadczyć niesamowitości tego stanu już pierwszej nocy. :)
Szkoda, że nie wszedłeś za swoim psem do tego sklepu ze snu z dzieciństwa. Może nie bez powodu przypomniało Ci się (a LD to świat umysłu i myśli) akurat wtedy, że ten sklepik już kiedyś Ci się przyśnił.

Twoje podejście do sprawy bardzo ułatwi Ci osiąganie LD, powodzenia. :)

Post został pochwalony 0 razy