Pierwszy LD Asentinn'a

Cóż, od razu mówię, że zbyt ciekawy to on nie był i nie wyobrażajcie sobie nie wiadomo czego, bo podszedłem do tego za spokojnie, może nawet nazbyt ;P.

Otóż, od 2 miesięcy od zainteresowania świadomym śnieniem nie miałem żadnych LD. Być może było to spowodowane tym, że po 2 tygodniach trochę mnie zirytowało to, że ktoś kto w ogóle nie miał styczności ze świadomością we śnie, ma LD do 1 tygodnia, a ja nie ^^'. No i pewnie ten dziennik snów mnie zniechęcał. Gdy zaczęły się wakacje, pomyślałem że jest idealny czas na kontynuowanie praktyki. Często rozluźniałem się przed zaśnięciem leżąc na plecach, ale nigdy nie udało mi się zobaczyć hipnagogii, więc wczoraj pomyślałem że skoro śpię na boku zazwyczaj, to może na boku uda mi się wejść w ten stan. No ale pewnie byłem za bardzo zmęczony bo zasnąłem - przed tym powtarzałem afirmacje, że będę pamiętał swoje sny i że obudzę się o 3.00 (gdzieś około 23 zasnąłem). Obudziłem się równo o 3.00, nic nie pamiętałem. Potem godzinę później - jakiś drobny urywek.

No to przedstawiając swoją sytuację, wreszcie przechodzę do tematu Wink

. Obudziłem się o bliżej nie określonej godzinie (po 4, bo po wszystkim była 4.53), ale nie tak jak zawsze że przez jakiś czas byłem w hmm... "szoku posennym?" (no się ruszam po prostu ;P), tylko w taki sposób jak pamiętałem z dzieciństwa, łagodnie - nie muszę zresztą Wam tego tłumaczyć Wink

. Pomyślałem, że to najlepszy moment żeby mieć LD. Zamknąłem oczy.. po chwili je otworzyłem, ale czułem że nie podnoszą mi się powieki, bo czułem taki ciężar na oczach. Patrzę i widzę swój pokój. Pomyślałem "tak! to świadomy sen!" Dla pewności zatkałem nos i wciągnąłem powietrze - ciekawe uczucie Very Happy

. Jeszcze trochę tak pooddychałem i zauważyłem dziwną rzecz: mianowicie widziałem tak jakbym miał otwarte oczy skierowane prosto i na dodatek widziałem swój nos tak jakbym oczy miał na maksa skierowane w lewo. Ponad to, czułem jakbym był sparaliżowany (możliwe że uczucie paraliżu przysennego przeniosło się do LD?), jak próbowałem podnieść rękę to ona taaaaak z oporem się podnosiła, że musiałem sobie pomóc drugą ręką, potem zrobiłem tak samo z drugą, pomagając sobie tą poprzednią. zobaczyłem też że skóra na ręce jest jakby lekko przesunięta, bo na kostkach miałem takie 'zmarszczki' jak na palcach nad pierwszym paliczkiem. I jeszcze czułem kołdrę rękoma, tak samo jakby leżały na niej, mimo tego że były w powietrzu. Chciałem się podnieść ale baaardzo ciężko było. Trochę mnie przestraszyło, że może to początek OoBE i jak wstanę to doświadczę tegoż OoBE. Ale nic, wstałem... ale nadal leżałem :/. Więc pomyślałem "jak nie mogę się ruszyć, to co mam tu do roboty? na dzisiaj wystarczy". Zamknąłem oczy, przeniosło mnie do nieświadomego snu (zrozumiałem, jak potem sobie przypomniałem go). I znowu obudziłem się łagodnie w swoim łóżku. Byłem bardzo szczęśliwy, że wreszcie miałem LD - pewnie to zasługa rozmowy z moim kolegą (nawet nie wiedziałem ile osób z mojego otoczenia wie o co chodzi z LD i nawet praktykowali/praktykują nadal).

Teraz powiem coś, na co zwróciłem uwagę, po dłuższym leżeniu w łóżku, a może i Wy nie zwróciliście na to uwagi: mianowicie, jak tak ciężko było mi się ruszyć, to jakim cudem mogłem sobie pomóc drugą ręką podnieść rękę? ^^ Cudowne, no nie? Ale mnie oszukała moja podświadomość Very Happy

.

Pozdrawiam wszystkich Lucid Dreamer'ów Wink

i przepraszam za długość - ja zawsze się tak rozpisuję (dlatego ten wstęp dałem mniejszą czcionką, bo chyba się krótsze wydaje Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asentinn dnia Wto 7:46, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz

No to gratulacje Very Happy

Powiem szczerze, że chyba tylko tyle mogę napisać, bo moje doświadczenia z LD są na tyle małe, że nie potrafię jeszcze udzielić konkretnych rad, a nie mam zamiaru tylko teoretyzować to co przeczytałem w książkach.

Post został pochwalony 0 razy

"Tylko tyle", albo "aż tyle" - to pojęcie względne, dzięki Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Mi się paraliż przysenny przeniósł ostatnio do LD, leczy było to naprawdę nie przyjemne LD. (Sprawdź w relacjach, w moim dzienniku snów). A co do tego pomagania sobie rękoma. Zwróciłem na to uwagę podczas czytania. I ty miałeś o tyle dobrze że skoro pomogłeś sobie drugą ręką to może ten paraliż nie był taki trwały. Za to u mnie gdy chciałem się obrócić to miałem ciężki problem, był to strasznie wolny obrót. A gdy chciałem krzyknąć to jęknąłem tylko jak bym miał zniszczone struny głosowe(paraliż strun głosowych). Myślę że w twoim jak i moim przypadku moglibyśmy z tego paraliżu oboje wyjść i cieszyć się snem, ale do tego potrzeba doświadczenia z LDkami. Po za tym gratuluję LDka, jaki by nie był zawsze to bardzo ciekawe uczucie.

Post został pochwalony 0 razy

	MiodeK napisał:
	Mi się paraliż przysenny przeniósł ostatnio do LD, leczy było to naprawdę nie przyjemne LD. (Sprawdź w relacjach, w moim dzienniku snów).

Już sprawdzam Wink

MiodeK napisał:

A co do tego pomagania sobie rękoma. Zwróciłem na to uwagę podczas czytania. I ty miałeś o tyle dobrze że skoro pomogłeś sobie drugą ręką to może ten paraliż nie był taki trwały. Za to u mnie gdy chciałem się obrócić to miałem ciężki problem, był to strasznie wolny obrót. A gdy chciałem krzyknąć to jęknąłem tylko jak bym miał zniszczone struny głosowe(paraliż strun głosowych). Myślę że w twoim jak i moim przypadku moglibyśmy z tego paraliżu oboje wyjść i cieszyć się snem, ale do tego potrzeba doświadczenia z LDkami. Po za tym gratuluję LDka, jaki by nie był zawsze to bardzo ciekawe uczucie.

No właśnie u mnie też wszystko baardzo powoli się działo, lecz właśnie jak pomagałem sobie, to tamta 'pomagająca' ręka normalnie się poruszała ;D. A i właśnie żałuję, że nic nie powiedziałem.
Dzięki ^^

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	A gdy chciałem krzyknąć to jęknąłem tylko jak bym miał zniszczone struny głosowe(paraliż strun głosowych).

Heh... Przypomniało mi się jak kiedyś w koszmarze ktoś mnie gonił po schodach. Nagle złapał mnie za nogę i przewróciłem się. Chciałem krzyknąć ratunku, jednak z moich ust wydostał się cichutki pisk. A w dzisiejszym LD, gdy przez to że znajdowałem się w pustym, ciemnych domu, w którym nie mogłem nawet zapalić światła($@%$!!!!) krzyknąłem i to dość głośno- K**** ale ciemno! XD Nawet nie skojarzyłem że w innych snach nie mogłem sobie krzyknąć Smile

.

	Cytat:
	No i pewnie ten dziennik snów mnie zniechęcał.

Dlaczego?

Ja tam zawsze lubię sobie poczytać o moich nocnych imaginacjach przed snem Wink

.[/quote]

Post został pochwalony 0 razy

nemrod47 napisał:

	Cytat:
	No i pewnie ten dziennik snów mnie zniechęcał.

Dlaczego?

Ja tam zawsze lubię sobie poczytać o moich nocnych imaginacjach przed snem Wink

.

A ja lubię po wpisaniu analizować i zastanawiać się dlaczego akurat mi się to śniło - może pomoże mi to przewidzieć co będzie tematem snu - potem prosta droga przez afirmację do odzyskania świadomości.

Mówię że mnie zniechęcał, bo nie byłem wyrobiony w tym, żeby po obudzeniu się sięgać pod poduszkę i na wpół zaspany pisać Razz

. Ale teraz widzę, że dobrze taki nawyk w sobie wyrobić.

Post został pochwalony 0 razy