Autor |
Wiadomość |
Dasher
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Pierwszy LD - praktycznie bez ćwiczeń |
|
Witam serdecznie.
Świadomym śnieniem zainteresowałem się około 2 miesięcy temu, pierwotnie zfascynował mnie temat "wchodzenia do czyjegoś snu"
Z powodu mojego lenistwa nie robiłem dotychczas wiele w tym kiernku, jedynie czytałem o tym na forach, czy w książkach. Prowadzę w miarę systematycznie dziennik snów, poza tym jedynie kilka razy próbowałem zainkubować sen, czy "ustawić" alfa budzik, bez rezultatów. Wysłuchałem nagrań pana Bytofa, też nie zauważylem zmiany. Na kilka tygodni więc przerwałem naukę LD.
Wróciłem do tego tydzień temu, a to przez ciekawy sen. W jego trakcie rozmawiałem z siostrą, że mam fajny sen i jak się obudze to wreszcie będzie ciekawa notatka w dzienniku. Jednak zaraz po tym jak to powiedziałem, obudziłem się, a raczej przeszedłem do jakby pół-snu, po czym zaraz zasnąłem. Kolejnej nocy było ciekawiej, gdy to idąc przez pustynię i konając z pragnienia zauważyłem oazę. W niej pewien człowiek sprzedawał wode w butelkach. Kupiłem od niego dwie. Gdy odchodziłem, zaczepił mnie mówiąc, żebym sprowadził deszcz, bo kończy mu się woda i nie będzie mial czego sprzedawać. Spytałem zdumiony jak mam to zrobić, on odparł, że to mój sen, więc powinienem wiedzieć. Ja, co ciekawe, powiedziałem mu że gdybym był w LD to bym mu nawet willę z basenem zrobił, ale nie jestem w LD i nie umiem nic zrobić. Po tym ruszyłem dalej przez pustynię.
Dziwne, że mysląc i rozmawiając o LD nie uzyskałem świadomości.
Dzisiejszy sen był inny. Żeby nie namieszać, przytoczę zapis z dziennika snów. (w [ ] podam wyjaśniające kwestię np imion itp)
3.09.11r. sen 34
Pierwszy LD
Rozpoczęło się jako zwykły sen. Były drugie urodziny Kacpra [bratanka, który co ciekawe miał urodziny właśnie w ten dzień]. Znajdowałem się w pokoju siostry, był tam też Kacper, oraz brat z żoną. Po kolei przychodzili ludzie, składali życzenia, dawali prezenty itd. Nigdy jednak nie było więcej niż 2 osoby. Później brat z żoną chyba gdzieś wyszli, skojarzyło mi sie to z ich wyjazdem do SPA. Miałem jakiś czas zostać z Kacprem. Zostalem z nim sam, wcześniej jeszcze brat zabrał wszystkie zabawki, chyba wpakował je do worka, a było ich na prawdę dużo.
Sceneria się zmieniła. Bylem z Kacprem na stacji benzynowej. Były tam cztery dystrybutory paliwa. W jednym z nich było jakby przejście - teleport, coś takiego. Kacper pyytał cały czas gdzie mama, tata itd. Mówiłem mu, że zaraz przyjdą, ale możemy iśc do nich. Wskazałem na owy teleport. W końcu Kacper zgodził się, wziąłem go za rękę i przeszliśmy przez teleport.
Tu się zaczęło. Wyjście z teleportu znajdowało się w drzwiach sklepu. Wyszliśmy z nich, i szliśmy powoli przed siebie. Świat wygladał zupełnie inaczej, niż przed teleportem. Mogłem sie rozglądnąć wokół, przedtem nie było takiej możliwości. Rodziców Kacpra nigdzie nie było, jednak ja tłumaczyłem sobie to przez chwile w taki sposób, że po przejściu przez teleport świat nie do końca się załadował, coś jakby lagi w grze. Jednak zaraz pomyślałem [chyba już wtedy świadomie]: " jak to prawdziwy świat może się nie załadować?!". Jeszcze kawałek szliśmy, bardzo powoli. Nawet nie zauważyłem, kiedy Kacper zniknął, szedłem sam.Pojawiła sie kuzynka, która zmierzała w stronę sklepu. Gdy ją mijałem, powiedziałem "cześć", ona odparła: "pierwszy raz widzę cie na oczy". Szybko, bez zastanowienia odpowiedziałem "no i super...", ale po chwili zastanowiłem się. Pomyslałem: "zaraz zaraz - jak to ona może mnie nie znać? coś tu się nie zgadza... Może to sen?" Od razu jakoś odruchowo zrobiłem RT z zatykaniem nosa [nigdy na jawie nie robiłem w ogóle RT, jedynie czytałem o nich]. Zatkałem i ku mojemu wielkiemu zdumieniu - mogłem oddychać. Nagle jakby puściło jakieś ograniczenie, poczułem wolność, przestrzeń wokół siebie, rozejrzałem się, zobaczyłem coraz bardziej wrujący świat, jakby w kolorze takim pomarańczowo różowym. Krzyknąłem:" O cholera!! Jestem w LD !!" W tym momencie świat zaczął się rozmywać, jakby pływać, stał sie niestabilny. Mnie natomiast przeszły trudne do opisania pozytywne emocje. Dosłownie mnie zalały, taki mega zstrzyk adrenaliny. Było w tym też trochę strachu, doświadczyłem LD pierwszy raz, nie wiedzialem co może się zaraz stać. Jednak starałem się o tym nie myśleć, skupiłem się na zostaniu w LD, krzyczałem wręcz: "zachować spokój, to tylko LD, nic wielkiego". Głęboko oddychałem, starając się uspokoić. Czułem jakby adrenalina rozlała się na całe ciało i delikatnie mnie sparaliżowała. Swiat się ustabilizował, jednak ja jakby utraciłem trochę z mojej świadomości, nie mogłem już się rozglądać i widzieć całego świata. Wiedziałem jednak, że zaraz może mnie wywalić, więc muszę działać szybko. W jednej chwili przyszło mi do głowy "leć, leć !!" No i poleciałem, "na supermana'' Uczucie podczas wznoszenia się do góry - cudowne, jakby wszystko przestało mnie ograniczać, mogłem robić wszystko, trudno to opisać. Leciałem bardzo szybko, przed siebie, nie wiedziałem dokąd lecę. Słyszałem jednak, jakby ktoś mówił mi wyraźnie, gdzie mam lecieć, co robić, cały czas głos powtarzał też: " zachowaj spokój, bo cie wywali". Chwilami traciłem na sekundę świadomość i spadałem, mimo iż chciałem lecieć, przez tą krótką chwilę czułem wielkie przerażenie, nie zdając sobie sprawy, że to sen. Zaraz jednak świadomośc wracała, przywracałem spokój i leciałem dalej. doleciałem tak do mojego garażu. Stanąłem w nim na chwilę, bo czułem, że zbyt silne emocje zgromadziłem w sobie. Postanowiłem je więc uwolnić, i stało się coś bardzo ciekawego. Jakby eksplodowałem i wszystkie emocje z hukiem wyleciały ze mnie w postaci strzelającej na wszystkie strony wody. Taka dawka emocji jest trudna do porównania z czymkolwiek, co przeżyłem w zyciu.
Przyszła noc. Wyciągnąłem więc rękę, wyobrażając sobie pokrętło do zmiany pory dnia. Szybko przekręciłem, jednocześnie krzyknąłem: "dzień !". I stał sie dzień. Zaczęło mi sie podobać, więc wyleciałem z garażu i poleciałem dalej. Jednak po chwili znów na krótką chwilę utraciłem świadomośc, zaczalem spadać. Przeraziłem się, jednak jak spadlem na ulicę, nie zrobiłem sobie nic. Byłem jednak mocno przestraszony. Odwróciłem się, przejechał mnie tir. W momencie gdy sie odwróciłem i zobaczyłem tego tira, to doznałem takiego szoku i napływu przerażenia, adrenaliny i jednoczesnie podekscytowania, że myslałem, że dostanę zawału w tej sekundzie. No ale w końcu zabił mnie tir. Przeniosło mnie znów do garażu. Oddychałem szybko, czułem jak oddycham. Minęła chwila, zanim opanowałem te wielkie emocje. Myślałem jednocześnie:" co to za LD, jak mnie ciągle do garażu przenosi". Wyleciałem z nego znowu. Przelatywałem nisko nad drzewami, nie były one jednak zwykłe. Zupełnie jak te z gry "minecraft", takie pixelowate. Pomyslałem, że fajnie byłoby, gdyby była zima. Momentalnie zczął padać snieg, zrobiło się ciemniej. Znów pomyślałem głośno, że chciałbym noc, bo w nocy fajniejszy klimat jest. Stała się więc noc. Leciałem nad jakims parkiem, jedna nie swieciły się żadne latarnie. Zaświeciłem więc kilka z góry, jakby poprzez "kliknięcie" w nie palcem. Leciałem jeszcze chwile, jednak patrzyłem się tylko w dół, zakres moich ruchów był niewielki. Przleciałem nawet przez drzewo Swoją drogą fajne uczucie. Nagle świadomośc sie urwała. Spadłem z nieba, z impetem uderzyłem w ziemię. Byłem w ogrodzie. Przekonany byłem, że sie obudziłem. Wstałem, oczyściłem sie z trawy [świeżo skoszonej]. Był środek dnia, piękna, letnia pogoda. Zobaczyłem wujka, który stał blisko. Zadał mi ciekawe pytanie:" Co ty robiłeś o tej godzinie we śnie?" Coś odpowiedziałem, nie wiem co. Stałem przy drzewie, zrywałem jakieś owoce, chyba brzoskwinie. Zjadlem kilka, wujek krzyknął do mnie z oburzeniem:" no obudź sie wreszcie!" chcąc nie chcąc, tak też zrobiłem. Była godzina 4:00.
Jak określilibyście ten sen? Chyba jakoś LD o niskiej świadomości, czy jakoś tak?
Czy ten teleport to mogło być takie wejście do świadomego snu, do którego wszedłem nieświadomie?
Strasznie chciałbym tam wrócić, zrobić coś więcej
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:22, 03 Wrz 2011 |
|
|
|
|
Garanil
Senny Podróżnik
Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Szczecina Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Cóż... Latałeś, zginąłeś, zmieniałeś porę roku i dnia, zapaliłeś latarnie na odległość - bo ja wiem, powiedział bym że LD średniej świadomości. Tak jeśli chodzi o standardy forum, natomiast w moim standardzie (prywatnym) to gratuluję, bo ...hmmm wysoki poziom.
Co do tego teleportu, to nie jestem pewien, jak można by to nazwać.
Skoro chcesz tam wrócić i zrobić coś więcej, to wrócisz i zrobisz. Praktykuj, ucz się, rozwijaj i śnij - tyle mogę ci poradzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:53, 03 Wrz 2011 |
|
|
xxdamianixx14414
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
No własnie praktykuj sie ja też dopiero zaczynam i tak sobie myśle jak to możliwe że jest takie coś hmm ale chce być w LD bardzo chce być uczę się technik i całymi dniami czytam te forum może jeszcze dzisiaj spróbuje a ten dwój LD to nawet fajny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:26, 15 Maj 2012 |
|
|
Araby
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
xD tak jak w GTA ;D pojawiłeś się przy garażu ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:02, 17 Lip 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|