Używki w LD

Jestem początkującym i jeszcze nie miałem żadnego LD (dopiero trzy dni prowadzę dziennik i się w ogóle tym zainteresowałem)... Ale zainteresowała mnie pewna rzecz... Czytając Wasze posty, to dowiedziałem się, że można próbować, np. narkotków. Mówiliście również, że prawdziwie odczuwamy ich działanie. I tu nasuwa się moje pytanie. Jeżeli nigdy nie mieliśmy z nimi do czynienia, to jakim cudem nasz umysł potrafi odwzorować ich działanie? A może to nie jest ich prawdziwe działanie?

Przy okazji WITAM i POZDRAWIAM wszystkich użytkowników tego forum!

Jednocześnie mam nadzieję, że moje starania się powiodą i będę miał pierwszy raz w życiu LD Smile

Post został pochwalony 0 razy

Witaj.
Nie wiem czy dobrze rozumiem twoje pytanie.
Organizm ludzki reaguje na skład chemiczny "używki", w tym momencie łączy się( wraz z biochemią naszego organizmu) kod, który oddziaływuje na nas, bez różnicy, czy mieliśmy z nim juz kontakt czy nie. Zobacz działanie aspiryny.
Nigdzie (chyba) nie było napisane, że stosując substancje psychostymulujące, bedziesz mógł doświadczyć świadomego snu. No chyba że nazywasz dream herb narkotykiem( osobiście nie lubie tego słowa, przez konotacje jakie za sobą ciągnie).
Istnieją zioła, które mogą pomóc w osiąganiu LD, jednak bez pracy ze sobą ciężko będzie coś osiągnąć.
Jedno wiem na pewno, jeśli chociaż odrobinkę się postarasz i będziesz wytrwały, osiagniesz upragniony LD;)

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Nigdzie (chyba) nie było napisane, że stosując substancje psychostymulujące, bedziesz mógł doświadczyć świadomego snu.

Nie o tym tu mowa, Salvador... A co do narkotyków - próbując czegoś w LD, odczuwamy po prostu spodziewane przez nas działanie owej substancji, np. to, co słyszeliśmy na temat działania marihuany czy haszyszu. Nasz umysł potrafi wiele rzeczy, o które na co dzień nawet go nie podejrzewamy Wink

Post został pochwalony 0 razy

a prawidłowe działanie narkotyku w śnie moze być kolejnym dowodem na świadomosć zbiorową (czy jak to sie zwie;P)

Post został pochwalony 0 razy

ups, salvador w końcu zajarzył, trochę mu to zajęło...heheh.
Swoją drogą ciekawe, jak osoba bez wcześniejszych kontaktów z substancją, przeżywa działanie ...czy jest zbliżone do właściwego? No bo w końcu ciężko jest "dowiedzieć się" przez czytanie opisów, czy słuchanie relacji.
Bardzo proszę, niech jakiś ochotnik, który nie miał wcześniej z roślinami psychoaktywnymi nic do czynienia, skonsumuje podczas LD np. kaktusa meskalinowego. Szalenie ciekawi mnie późniejszy opis tripu peyotlowego, oczywiście, niech ta osoba poczyta sobie wcześniej to i owo o peyotlu, czy meskalinie.

Post został pochwalony 0 razy

No własnie o to mi chodziło Smile

. Mam dopiero 13 lat, więc nie miałem z tym żadnej styczności (i nie zamierzam), ale tak z ciekawości, każdy by spróbował Smile

. Więc, gdyby mi się już udało pierwsze LD Very Happy

i gdybym miał okazję spróbować, to myślę, że coś dziwnego bym odczuł (ponieważ mam ogólne pojecie, z czym mam do czynienia), ale nie byłoby to prawdziwe uczucie. Co innego z papierosami (tez nie próbowałem, bo nie sięgam po wszelkiego rodzaju uzależnienia), wiem jaki mają zapach (bo przecież wiele osób w codziennym środowisku pali) i mógłbym to naprawdę odczuć Smile

Post został pochwalony 0 razy

czarni14 napisał:

Jestem poczatkujacym i jeszcze nie mialem zadnego LD (dopiero 3 dni prowadze dziennik i sie w ogole tym zainteresowalem)... Ale zainteresowala mnie pewna rzecz... Czytajac Wasze posty to dowiedzialem sie, ze mozna probowac, np. narkotkow. Mowiliscie rowniez, ze prawdziwie odczuwamy ich dzialanie. I tu nasuwa sie moje pytanie. Jezeli nigdy nie mielismy z nimi do czynienia to jakim cudem nasz umysl potrafi odwzorowac ich dzialanie ? A moze to nie jest ich prawdziwe dzialanie?

Przy okazji WITAM i POZDRAWIAM wszystkich użytkowikow tego forum!

Jednoczesnie mam nadzieje, ze moje starania sie powioda i bede mial pierwszy raz w zyciu LD :)

A. Bytof poleca: znajdź indiańskiego szamana, poproś go o fiolkę z wywarem i wypij. ;-)

Tu reguły nie ma, może być tak samo jak ze smakiem czegoś, czego nigdy nie jadłeś.
Jeśli objawy po zażyciu będą się zgadzały z prawdziwymi, a nigdy ich nie słyszałeś - widocznie kiedyś obiło Ci się o uszy i tego totalnie nie pamiętasz. Jeśli się nie zgadzają - nic dziwnego. :P Jeśli się nie zgadzają, mimo, że nawet kiedyś zażywałeś - też nic dziwnego, to sen.

Obowiązkowa lekturka, jeśli chcesz się bawić w snach w odloty;) : [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

	salvador napisał:
	Bardzo proszę, niech jakiś ochotnik, który nie miał wcześniej z roślinami psychoaktywnymi nic do czynienia, skonsumuje podczas LD np. kaktusa meskalinowego. Szalenie ciekawi mnie późniejszy opis tripu peyotlowego, oczywiście, niech ta osoba poczyta sobie wcześniej to i owo o peyotlu, czy meskalinie.

Ja spróbuję peyotlu, czytałam "Narkotyki" Witkacego i opis wrażeń jest nie z tej ziemi. Potraktuję to jako sygnał dla umysłu, że ma tworzyć coś dziwnego, sugestywnego - takie wspomaganie w śnie świadomym jest na pewno łatwiejsze niż tworzenie wszystkiego od podstaw.
Pozwolę sobie na drobny offtop: dziś w nocy miałam sen świadomy, trzeci czy czwarty w tym tygodniu, ale pomysłów do zrealizowania masa, więc nawet jeśli będę utrzymywać ten poziom, mogę nie dojść prędko do tego eksperymentu.

Post został pochwalony 0 razy

Johny tekst czytałem. Nasunęło mi się parę spostrzeżeń.
Mianowicie:
Generalizacja i łączenie wszystkiego do kupy nie jest najlepszym pomysłem. Mówię o "narkotykach, narkomani, ŚLEPYCH uliczkach, którymi"narkoman podąża".
To tak, jakbyśmy włożyli do jednego koszyka Transport ciężarowy, osobowy, ambulanse, radiowozy, F1 i samochody z nielegalnych wyścigów. Skąd to zawężenie? Nie powinno to dziwić u ludzi zachodu, którzy kompletnie zatracili związek z królestwem roślin i np. o roślinie koki wiedzą tylko że to taki biały proszek w woreczku, który ćpuny wciągają do nosa;)
Proponuję rozróżnienie: niech słowo NARKOTYKI- odnosi się do substancji psychoaktywnych, których produkcja i konsumpcja ma na celu doświadczenie ROZRYWKI, silnych, "rajcujących" wrażeń. W ten sposób będziemy uczciwsi w stosunku do tego co daje nam od tysiącleci Matka Natura w postaci "wizyjnych roślin" na których człowiek bazuje swój duchowy i nie tylko rozwój od zarania dziejów(szamanizm). W ten sposób będę mógł czytać podobne teksty ze spokojem, bo przy takim rozróżnieniu, wszytko sie zgadza( ja też, żeby to było jasne, potępiam narkomanię i przemysł narkotykowy;)
Pamiętajmy przy tym, że "magiczne substancje" od zawsze zarezerwowane były dla nielicznych, najsilniejszych, wykwalifikowanych "podróżników" społeczności(czyt. szaman), na całym naszym globie. Substancji nie przyjmowano dla rozrywki, ale w celu wykonania konkretnej podróży z konkretnym zamiarem,zapytaniem, problemem, z prośbą,często, aby pomóc drugiej osobie(czyt. pacjent), lub społeczności. Niestety dorwała się do "magicznego ogrodu" kultura zachodu i przez własną ignorancje, przekształciła to co dobre w uzaleznienia, narkotyki, zniszczenie. Kończąc: bądźmy uczciwsi.
Oneironauci też nie chcieliby, żeby sadzać ich na jednym ośle ze schizofrenikami, obłąkanymi i wiedźmami(wybaczcie moje drogie;)

Post został pochwalony 0 razy