Doświadczenie psychodeliczne

"Doświadczenie psychodeliczne – stan umysłu różniący się znacznie od stanu świadomości czy snu(...)"
Własnie. Podobno można go uzysać niezbyt dobrą droga, jaką jest zażycie odpowiedniej dawki THC. Ale o takich metodach lepiej nie wspominajmy, bo jeszcze jakiś (!#%$&) spróbuje Wink

. Można tego stanu doznać poprzez medytcję lub za pomocą deprywacji sensorycznej jak mówi nam wikipedia. Ale czy ktoś z was wie coś więcej na ten temat?

Post został pochwalony 0 razy

THC, jak i szałwia wieszcza prawie zawsze dostarczają mi doświadczeń psychedelicznych. Jeżeli chodzi o tego typu tripy, to miałem ich troszku, oczywiście nie polecam osobom o słabych nerwach i ZAWSZE, NIEZALEŻNIE OD DOŚWIADCZENIA przy psychedelikach trzeźwy "opiekun" - np. taka immobilizacja nie jest niczym fajnym, jak się jest samemu - doświadczyłem tego niedawno - lekcja pokory.
Jeżeli chodzi o deprywację, to się nie wypowiadam, bo jeszcze nie próbowłem, ale transy mogą wielu ciekawych rzeczy dostarczyć, szczergólnie jak się odpuści kontrolę i zacznie się hipnagogiczny strumień świadomości.

Post został pochwalony 0 razy

Warto mieć dobry setting (bo set to oczywiste) bo można się przejechać Smile

Też od pewnego czasu zacząłem miewać tripy po thc, nawet fraktale się pojawiają. Wcześniej tak nie miałem Smile

Wszystko z głową.

P.S
Szałwia świetna do medytacji i transu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andrewek dnia Nie 22:56, 04 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz

Doświadczenia psychodeliczne, to według mnie stany zmienionej świadomości wywołane np. substancjami psychoaktywnymi, ale nie tylko. Mogą to być też np. halucynacje przy wysokiej gorączce, lub wywołane brakiem snu przez dłuższy czas.
PS: Na Neurogroove.info jest dużo opisów "tripów" po różnych substancjach... nie, żebym coś reklamował, ale skoro już o psychodelii mowa Wink

Post został pochwalony 0 razy

próbowałam tych doserów (w innym temacie;p), na haluny również, ale niestety nyc ;]
a THC to myślę głównie chodzi o wkręcanie, a nie "realne" halucynacje:PP

Post został pochwalony 0 razy

I doser na mnie też nie działa.
Co do THC to po mocnym stuffie mogą występować dość silne zaburzenia percepcji, CEVy i OEVy (wizualizacje przy zamkniętych i otwartych oczach), no i może złudzenia słuchowe ale haluny to nie są. Halucynacje są zwykle tak rzeczywiste, że nie da się ich odróżnić od rzeczywistości. Choć wiadome jest też, że ganja działa różnie w zależności od osoby... Ależ się nam temat zrobił Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Jak byłem teraz na koncercie Prodigy i byłem tak upalony że ledwo co stałem, to słyszałem dodatkowe dźwięki których nie było, a by zajebiście tam pasowały, dopiero po jakimś czasie orientowałem się że tego dźwięku tam nie ma:P Lubie słuchać muzy po THC, ponieważ strasznie ją czuje, widzę i prawie mogę jej dotknąć Razz

Po prostu synestezja:)

Post został pochwalony 0 razy

Witam wszystkich na forum, jestem tu nowy i znów w swoim życiu wracam do świadomego śnienia.
co do tematu, po THC miewałem różne chore fazy hipnagogi przed snem były stanowczo inne i bardziej fraktalowe. Ale THC właściwie nie słuzy jak dla mnie do tripowania chociaż niektóre odmiany są bardziej psychodeliczne od innych, ale do relaksu Smile

.
poznałem kilka takich substancji szczególnie tych szeroko dostępnych czyli leków. i powiem Wam że nigdy takiego czegoś nie przeżyłem i już nie przeżyję. są to bardzo ciekawe stany i moim zdaniem warto je mieć chociaż zmieniają trochę człowieka. no i uzależniają w jakimś stopniu. może nie tyle substancje co stan po nich. ja się trochę zagalopowalem i rzuciłem tamto życie ( tripy co parę dni ) jakies 2 lata temu. z perspektywy czasu- doświadczenia psychodeliczne są świetne ale lepiej jednak po prostu śnić świadomie. zdrowiej dla mózgu wątroby i nerek.
te substancje to DXM i bezydamina.Ja wkręciłęm się w nie po tym jak usłyszałem ze mozna miec obe po dxm. oczywiście to tylko mit. miewałem coś w tym rodzaju jednak nie było to.

Nie odradzam doświadczeń psychodelicznych za pomocą substancji chemicznych. Nie polecam uzależnienia od nich.

Post został pochwalony 1 raz

"Nie odradzam doświadczeń psychodelicznych za pomocą substancji chemicznych. Nie polecam uzależnienia od nich."
To mi troszkę brzmi jak... "Nie odradzam zabijania, polecam zabijać nożem!"
Może i absurd, ale oczywiście, jeśli bierzesz raz, drugi trzeci, to w sumie nie zrobiłeś tego dużo razy, ale już jesteś uzależniony.
nawet jeśli robiłeś sobie 4-miesięczne odstępy. THC, długo siedzi i nie pozwala o sobie zapomnieć, nawet jeśli świadomie o tym nie myślisz. Smile

Post został pochwalony 0 razy

THC jest po części psychodelikiem- wzmacnia stan w jakim jesteś itp. Zależy jak używasz- możesz biegać z ziomkami po osiedlu najarany i nie ogarniać niczego, jak kto woli.
Ja używam THC glównie do medytacji, co pozwala mi często odkryć coś nowego z racji spojrzenia z innego punktu widzenia- czasem wrzuca w bardzo glębokie stany.

Lubię palić, ale nie lubię zejścia- strasznie brudzi energetycznie, dlatego palę rzadko- wtedy jest to niewielki efekt.
Generalnie imo medytacja>psychodeliki- można lączyć jak ktoś lubi.

To wynika z moich doświadczeń, a wiem że w tych sprawach dużo zależy od różnych czynników.

P.S
A jeśli chodzi o LD- najaranie się u mnie równa się mega sen ignorancji- rano nic nie pamiętam, jestem zmęczony, a o świadomości nie ma mowy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andrewek dnia Pon 22:42, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

THC nie jest po części psychedelikiem, THC po prostu jest psychedelikiem Wink

Post został pochwalony 0 razy

Taaa... kiedyś to jaranie 3- 4 albo i 5 razy na dzień 4 dni w tygodniu było dla mnie normą Smile

Po pół roku doszedłem do wniosku, że nic mi to nie daje, więc zacząłem palić z dłuższymi przerwami - no i to faktycznie coś daje, jeśli np. raz w miesiącu sobie zapalę i pomedytuję faktycznie ciekawe stany osiągam.

Co za dużo to nie zdrowo - jak się pali za dużo to mamy zerową pamięć snów (i nie tylko snów Razz

), nie można się skupić na niczym, wzrasta tolerancja na THC, no i efekt "przejarania się" też do miłych nie należy, a więc najlepiej z umiarem Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez matik dnia Pon 23:49, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Co do narkotyków. To jeśli chcecie czy nie to i tak ćpacie Very Happy

.
Podczas snu w naszym mózgu, dokladniej szyszynka (chyba) wytwarza się narkotyk, niewiem dokladnie jaki, i chyba dzieki temu mamy sny Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Tak, szyszynka wytwarza DMT - najsilniejszy psychedelik świata. Jednak w naturalnych warunkach jest to bardzo niewielka ilość. DMT występuje też w niektórych roślinach - Indiańscy szamani robią z tego napój o nazwie Ayahuasca Smile

Bardzo duże ilości DMT zostają wydzielone do mózgu przed śmiercią, jak również podczas traumatycznych przeżyć (stąd mogą się brać np. wizje podczas śmierci klinicznej). Doświadczenia pod wpływem wysokiej dawki DMT często radykalnie zmieniają ludzi.

Dodam, że podobno na produkcję DMT w szyszynce wpływa medytacja Very Happy

Taak, głębokie doświadczenia medytacyjne są również wynikiem odpowiedniej zmiany "chemii" w mózgu Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez matik dnia Wto 12:40, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz

nie wiem czy juz ktos wspomnial ale siedzenie w wyciszonym i ciemnym jak dupa szatana pokoju przez godzine wywoluje halucynacje itp.
moze to ma cos wspolnego z hipnagogami

J: Wspólnego ma tyle, że hipnagogia to halucynacje występujące przed snem, a i deprywacja sensoryczna wywołuje halucynacje.

Post został pochwalony 0 razy