NoFapChallenge

Zacznę od sprostowania niektórych rzeczy, jako że jak widzę nie do końca rozumiesz o co mi chodzi. I nie będę bawić się w cytaty, jestem na to zbyt zmęczony a domyślić się do której części wypowiedzi nawiązuję nie jest trudno.

- Pierwsza część postu była pisana do ciebie, potem zaś mówiłem do każdego broniącego masturbacji i porno jako niczego złego dla siebie samego (pozdrawiam, rapsy from Fowo TM, All Rights Reserved)

- Twoje podejście do introwertyzmu jest szkodliwe dla ciebie samego. No tak, zamknąłem się w pustym pokoju więc po co z niego wychodzić, na zewnątrz może być zimno. Przypominasz mi moje skojarzenia, które zakorzeniły się po czytaniu forów tego typu. Każdy dokształcony, każdy się tak wspaniale rozwija, rozszerza swoją głębię.
A teraz bardziej realnie. Nie uważasz że znajomość więcej niż 2-3 osób przyda ci się w życiu? Nie chciałbyś mieć np. dobrej, zgranej paczki 10 kumpli z którymi wychodzisz, poznajesz innych ludzi, uczysz się cudzych punktów widzenia, współpracy z innymi, (jeżeli cię to jara) zdobywasz swoistą popularność, władzę i wizerunek lidera?
Lenistwo to nie jest cecha tylko brak cechy, puste miejsce które możesz wypełnić. Jedyne pytanie jest - czy chcesz zrobić dla siebie jedną (lub wiele) ciekawych rzeczy i osiągnąć coś co dla twojej obecnej osobowości jest niemożliwe?

- Fuck friend to jak dobra koleżanka/przyjaciółka z którą spotykasz się też w sypialni.

- Jasne, człowiek to też zwierzę, jednak w takim razie pozwolisz że jednak wybiorę ludzi (aka swój gatunek) zamiast pieska Wink

- Sprecyzuję. Rozmowa z kobietą która ci się podoba (Chociaż po tym co piszesz autentycznie mam wrażenie że kobiety ciebie zwyczajnie nie pociągają. Nie, to nie atak). Strach przed rozmową z osobami których nie znamy (choćby np. z przypadkowo poznanymi ludźmi na koncercie) to oznaka braku pewności siebie. Boisz się co o tobie pomyślą albo stresujesz się samym faktem że to obcy i się blokujesz. Więcej o tym poniżej.

- Pewność siebie zbudowana na swojej wielkości to żadna pewność siebie. Podejdzie do ciebie większy i tyle z zabawy a alfa male. Po zbudowaniu jakiś 10-15kg masy mięśniowej (może więcej, nie prowadzę dzienniczka) czuję się ze sobą tak samo, wożenie się zostawiam dla łysych spod bloku obok. No i oczywiście dobre samopoczucie rzeczywiście się pojawia częściej ale nie mylmy tego z pewnością siebie.

- No ale jednak, walisz. Jeżeli przestałbyś na dłuższy okres czasu zacząłbyś czuć dyskomfort psychiczny na tyle duży że wróciłbyś do tego. Nie wiem czy o drążku możnaby powiedzieć to samo :v

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Pierwsza część postu była pisana do ciebie, potem zaś mówiłem do każdego broniącego masturbacji i porno jako niczego złego dla siebie samego (pozdrawiam, rapsy from Fowo TM, All Rights Reserved)

Dla mnie pornografia jest wyłącznie elementem kultury oraz rodzajem sztuki. Pomimo iż nie przepadam za seksualizmem, to miło jest czasem pooglądać. I mówię to dosłownie - pooglądać. Tak jak się ogląda np. rzeźby. Jeśli to jest np. rysunek, to podziwiać kreskę, styl autora. Jakiej techniki użył. Czy to obraz płócienny czy może grafika komputerowa. Jakie emocje towarzyszą tej leżącej, nagiej kobiecie? Co autor miał na myśli.

Pornografia to nie tylko zwykłe, za przeproszeniem jebanie się. Jak to powiedział pewien Anon z Internetu "Lubię gdy filmy porno mają fabułę. Gdyby jarało mnie oglądanie, gdy coś się pierdoli bez powodu, to oglądałbym swoje życie". (źródło Chamsko.pl z tego co pamiętam. Dawno to było).

	Cytat:
	A teraz bardziej realnie. Nie uważasz że znajomość więcej niż 2-3 osób przyda ci się w życiu? Nie chciałbyś mieć np. dobrej, zgranej paczki 10 kumpli z którymi wychodzisz, poznajesz innych ludzi, uczysz się cudzych punktów widzenia, współpracy z innymi, (jeżeli cię to jara) zdobywasz swoistą popularność, władzę i wizerunek lidera?

Nie, nie chciałbym mieć zgranej paczki 10 kumpli. 5 osób (w tym ja) to maksymalna ilość osób w której czuję się komfortowo. Zamiast 1 zgranej paczki 10 kumpli, wolałbym mieć 3 drużyny - 2x3 oraz 1x4.
Cudze horyzonty poznaję, dzięki dyskusji na forach bądź na chatach. Tak jak teraz to robimy, a poznawanie nowych ludzi mnie ciekawi, o ile pokrywa się to z moimi zainteresowaniami, przy czym zaznaczam, że owe poznanie wynika wyłącznie z tego, iż mam w tym cel. Dla przykładu - jeśli interesuję się kulturą, to mogę chcieć poznać osobę z innych stron świata w celu zdobycia wiedzy i/lub doświadczenia, a nie dla samego poznania drugiego człowieka.
Władza, popularność oraz wizerunek lidera mnie nie rusza. Albo jestem autonomiczny, albo posłuszny.

	Cytat:
	Lenistwo to nie jest cecha tylko brak cechy, puste miejsce które możesz wypełnić. Jedyne pytanie jest - czy chcesz zrobić dla siebie jedną (lub wiele) ciekawych rzeczy i osiągnąć coś co dla twojej obecnej osobowości jest niemożliwe?

Lenistwo jest cechą. I w rękach odpowiedniej osoby ta cecha może być potęgą.

Nie wiem czy cytat jest autentyczny. Ale jest prawdziwy i wiem to po sobie. Dla przykładu - kiedy ojciec poprosił mnie bym przeniósł hałdę drewna z jednego punktu do drugiego, to zamiast biegać z belkami na rękach, to zrobiłem swojego rodzaju infrastrukturę z części belek, po których toczyła się skrzynka pełna drewna (tak jak egipcjanie toczyli bloki kamienia na budowę piramid). Taczki czy wózka nie miałem do dyspozycji, więc kombinowałem. Czasowo, wykonanie tej roboty zajęło mi tyle samo ile by mi zajęło przeniesienie tego ręcznie, jednak zyskałem na wygodzie pracy, no i sama praca była lżejsza, mniej męcząca.

Cytat:

Sprecyzuję. Rozmowa z kobietą która ci się podoba (Chociaż po tym co piszesz autentycznie mam wrażenie że kobiety ciebie zwyczajnie nie pociągają. Nie, to nie atak). Strach przed rozmową z osobami których nie znamy (choćby np. z przypadkowo poznanymi ludźmi na koncercie) to oznaka braku pewności siebie. Boisz się co o tobie pomyślą albo stresujesz się samym faktem że to obcy i się blokujesz. Więcej o tym poniżej.

To na temat rozmowy z crushem to się jednak nie wypowiem, bo ostatnio zakochanie czułem chyba w gimnazjum. A i w tedy z koleżanką normalnie gadałem, chociaż fakt, że powiedzenie "kocham Cię" było trudne.
Jak dla mnie opór przed obcym jest naturalny. Gdybym się bał, blokował, był niepewny to bym nie pojechał autostopem do czech i słowacji na 2 tygodnie.

Cytat:

Pewność siebie zbudowana na swojej wielkości to żadna pewność siebie. Podejdzie do ciebie większy i tyle z zabawy a alfa male. Po zbudowaniu jakiś 10-15kg masy mięśniowej (może więcej, nie prowadzę dzienniczka) czuję się ze sobą tak samo, wożenie się zostawiam dla łysych spod bloku obok. No i oczywiście dobre samopoczucie rzeczywiście się pojawia częściej ale nie mylmy tego z pewnością siebie.

Podstawowe instynkty nakazują, że gdy jest ryzyko stracenia zbyt wiele na konflikcie, to lepiej konflikt sprowadzać do minimum np. ucieczką. I ta opcja nie jest wyrazem braku pewności. "Jestem pewny siebie, wiem na co mnie stać, a na co nie". Głupi, a nie pewny siebie zechciałby stoczyć bój z większym i silniejszym od siebie, nie mając w zanadrzu asa w rękawie, chyba że ma cel w tym by przegrać.

Gdybym przestał się masturbować i podszedłby do mnie karczek 120 kilo, dwa metry wysokości, metr w barach, to gdzie by się podziała ta moje pewność siebie, według Ciebie?

	Cytat:
	No ale jednak, walisz. Jeżeli przestałbyś na dłuższy okres czasu zacząłbyś czuć dyskomfort psychiczny na tyle duży że wróciłbyś do tego. Nie wiem czy o drążku możnaby powiedzieć to samo :v

Dyskomfort związany z zaburzeniem regularności jest ściśle związany od stopnia uzależnienia oraz stopnia zaburzenia względem częstotliwości.
Dla przykładu. Przez rok jarałem szlugi. Kilka w tygodniu. Ale pewnego razu stwierdziłem, że pora to zmienić i już po kilku dniach zapomniałem o tym, że w ogóle paliłem. Stopień uzależnienia był na tyle niski, że zachwianie regularności szybko zostało usunięte. A piszę o tym, ponieważ papieros kojarzy się z mocnymi uzależnieniami, a odniosłem wrażenie, że usiłowałeś przekazać mi "Ej, patrz. Ale chyba nie powiesz mi, że od podciągania się można być bardziej uzależnionym niż od masturbacji".

Czy wróciłbym do masturbacji? Najpewniej tak. Organizm i tak musi wyrzucić nadmiar nasienia i tak. Czy to przez mokre sny, czy też przez seks czy masturbację. To wszystko jest wyłącznie narzędziem. A że masturbacja jest najbardziej stabilnym narzędziem do manipulacji gospodarką hormonalną, to szansa na powrót do zabawy z bakłażanem są wysokie xD
Gdyby erotyka byłaby jedzeniem, to posiadanie dziewczyny byłoby jak polowanie - albo upolujesz i się najesz (da Ci dupy), albo chuja, dziś nic nie zjesz (nie da); a masturbacja byłaby jak hodowla - po prostu bierzesz i zabijasz, kiedy Ci się chce.

Do rozmowy chciałbym włączyć jeszcze jeden wątek - masturbacja niezwiązana z "seksualizmem". Bo to wcale nie jest tak, że mastubacja tyczy się tylko tematu, który tu poruszyliśmy. Ciało jest ciało i pewne cele związane z naszym zachowaniem względem konkretnych partii ciała, może być różna. Można głaskać swoją rękę w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej (bo kto zabroni?), jak i można sobie jądra miętolić tak po prostu. Dla przyjemności, ale nie tej o której tu jak dotąd rozmawiamy

Post został pochwalony 0 razy

Iluzjusz piszesz o tym co Cie rusza a nie rusza, a skąd wiesz jakie zmiany zaszły by na postrzeganiu wartości i motywacji po zrezygnowaniu z zaspokajania pożądliwości? Przecież potrze... tfu. uzależnienie seksualne ukróciło w mózgu połączenia związane z motywacją i kierunkiem dążenia.
Spróbuj być innym od wszystkich facetów, zrób sobie reset 90 dniowy do tego stopnia aż seks stanie się ukrytym ogniskiem czekającym na pewny i silny impuls nie będący pornografią, i oceń jak bardzo zmieniła się Twoja osobowość i priorytety w życiu.
Nie mówię, że walenie jest priorytetem, ale to ukraca coś. I to coś jest z Tobą najszczersze w chwilach najgłębszych refleksji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Wto 16:26, 19 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz

Na początku wspomnę o czymś o czym chciałem wcześniej wspomnieć, ale wyleciało mi to z głowy

	Cytat:
	A teraz bardziej realnie. Nie uważasz że znajomość więcej niż 2-3 osób przyda ci się w życiu?

Zgodzę się, że znajduję się w bardzo niekorzystnej dla mnie pozycji społecznej. Po części mam to gdzieś bo i tak nie utożsamiam się ze społeczeństwem, przy czym zdaję sobie sprawę, że bez znajomości ciężko o cokolwiek.

	Cytat:
	Szkody przy masturbacji mogą wystąpić, jak domniemam, tylko w 2 przypadkach - 1. Kiedy masturbacja zaczyna obejmować niebezpieczne praktyki; 2. - Kiedy masturbacja zaczyna szkodzić psychice. To drugie jest sprawą mocno indywidualną.

Zapomniałem tu dodać, że te dwie rzeczy dotyczą nie tylko masturbacji, ale również seksu.

@Matisek
Jak już wspomniałem - w swojej historii wielokrotnie robiłem miesięczne resety. Zakładając, że Twoja idea, trzymiesięcznego resetu jest korzystna, to i tak nie mam podstaw do tego, by myśleć podobnie jak Ty, skoro dochądząc prawie do połowy proponowanego resetu, dalej rejestruję negatywne według mnie skutki, które z każdą chwilą narastają. Mało tego, w wielu przypadkach, już po skończeniu resetu, w dalszym ciągu rejestrowałem owe negatywne doznania, które trwały niekiedy wiele miesięcy po skończeniu, przez co czułem się uszkodzony.
Mówisz, że biorąc udział w Twoim konkursie mogę wygrać samego siebie, stając się unikatową jednostką, która jest inna od innych. Problem w tym, że podczas takiej zabawy czułem się zupełnie inaczej. Zamiast wyjątkowości czułem się jak, wspomniany przez Ciebie, "każdy facet". Jak typowy bezmózg, którego śmieszy słowo "cipka" i skacze jak małpa na widok cycków na kwejku. Czułem się jak osoba, która zaczyna gloryfikować wartości, które normalnie mnie odrzucają, zaś kobiety zacząłem postrzegać wyłącznie jako worki na spermę. To wg mnie nie brzmi jak "inny od wszystkich facetów", a raczej "Jak każdy typowy facet".
Paradoksalnie jestem bardziej trzeźwy podczas onanizacji, niż podczas "trzeźwości seksualnej".

Jednym z moich celów jest pozostanie aseksualnym. Gdyby udałoby mi się wygrać Twój konkurs, zaś prostackie myśli poszły won, to miałbym pretekst do dążenia do tego. Przypuszczam, że wówczas miałbym jeszcze większą motywację by nie wiązać się w żadne związki i jeszcze większą niechęć do zakładania rodziny.
Wyznaję ideę, że każda potrzeba jest ciężarem, ponieważ trzeba poświęcać na to zasoby (siłę, czas, surowce itp.). Gdybym mógłbym się pozbyć potrzeby jedzenia - nie jadłbym. Gdybym mógłbym się pozbyć potrzeby opróżniania - nie wypróżniałbym się. I tak dalej i tak dalej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Śro 13:49, 20 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz

iLuzjusz napisał:

Problem w tym, że podczas takiej zabawy czułem się zupełnie inaczej. Zamiast wyjątkowości czułem się jak, wspomniany przez Ciebie, "każdy facet". Jak typowy bezmózg, którego śmieszy słowo "cipka" i skacze jak małpa na widok cycków na kwejku. Czułem się jak osoba, która zaczyna gloryfikować wartości, które normalnie mnie odrzucają, zaś kobiety zacząłem postrzegać wyłącznie jako worki na spermę.

Bo zmiany są dla ludzi, którzy chcą uczynić życie lepszym i mają określony kierunek, a nie oczekują nagłej przemiany w doskonałe cechy. Uspołecznienie to ważna kwestia nofapu, jeśli nie najważniejsza bo hormony z czasem się po prostu równoważą.
Swoją drogą, jeśli rzeczywiście wytrzymałeś miesiące nofapu i patrzysz na kobiety jak worek na sperme (co się zdarza tylko w procesie resetu) to albo oszukujesz teraz nas, albo ten niepokojący problem jest natury tylko Twojej osobistej i nie powiedziałbym, żeby wpływał jakkolwiek korzystnie na życie już abstrahując od fapu

	Cytat:
	Zgodzę się, że znajduję się w bardzo niekorzystnej dla mnie pozycji społecznej. Po części mam to gdzieś bo i tak nie utożsamiam się ze społeczeństwem

Skoro nie czujesz potrzeby wyjść z bańki to nie wyjdziesz, nawet takimi challengami, ale kto wie.. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Czw 1:12, 21 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy

@iLuzjusz - nie dasz rady pozostać aseksualny w sensie cechy nabytej. Całkowicie wolnym od popędu i potrzeb seksualnych chyba trzeba się urodzić, być takim "od początku". Żeby to "wyłączyć" chyba jeszcze nie jest znana metoda, poza może kastracją chemiczną czy coś w tym stylu, ale to już zapewne ogólnie byłaby biochemiczna ingerencja w organizm i działałaby w większym stopniu na ciało niż psychikę, więc nie wiem, czy to o to chodzi.
Ale tak, jak się ma to szczęście takim urodzić, to zaoszczędza się mnóstwo energii i zasobów mózgu Razz

Co do nieutożsamiania się ze społeczeństwem... Jiddu Krishnamurti powiedział: "Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa."
Więc nie jest powiedziane, że słuszność nie jest po Twojej stronie... Zwłaszcza, że czasem może się wydawać, że ludzkość jako ogół/większość zmierza prostą drogą do spełnienia wizji z "Idiokracji" Razz

Post został pochwalony 0 razy

@Matisek
Zależy jak definiujesz "miesiące". "Kilka miesięcznych" oznacza, że miałem kilka resetów trwających 1 miesiąc, a tłumaczę to, bo teraz jak czytam to mam wrażenie, że może to być mylące. Jeśli jednak dobrze to zrozumiałeś, to i tak unikałbym łączenia przerw ze sobą. Równie dobrze można byłoby łączyć jednodniowe przerwy i po jakiś czasie też by wyszły miesiące.
Swoją drogą zmiany nie koniecznie muszą być korzystne, więc również nie porywałbym się na stwierdzenie, że są one dla ludzi chcących ulepszyć życie. I skąd zamysł, że ideą nonfapu jest uspołecznianie się? Jak dla mnie nonfap to nonfap czy brak masturbacji. Nie widzę powiązań między brakiem masturbacji a uspołecznianiem się.

@Sudo
Jestem świadom trudności tego zadania, dlatego się w ten cel nie angażuję, a przynajmniej nie teraz. Mając do dyspozycji bagaż doświadczeń nabytych dzięki paru miesiącom nfapu zniwelowałbym kilka czynników utrudniających aseksualizm. Potem przy pomocy medytacji oraz autosugestii mógłbym wmówić sam sobie, że seks i masturbacja są nieprzyjemne (na podobnej zasadzie wmówiłem sobie, że słodzone napoje mi nie smakują. Czasami nawet napicie soku sprawia mi trudność. Pijam najczęściej tylko wodę, herbatę lub piwo) oraz usunąłbym filie (np. heteroseksualizm). Popędu samego w sobie raczej bym nie usunął, ale myślę, że pozbawiając się bodźców zachowanie neutralności byłoby o wiele łatwiejsze. Możliwe, że ograniczałbym się wyłącznie do zaspokojenia we snach. Podobno sport wpływa na zmniejszenie popędu, aczkolwiek osobiście tego nie zauważyłem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Osobiście myślę, że to uspołecznianie poprzez nonfap ma działać tak, że jak dotychczas zaspokajałeś się w tylko ten sposób to odciąłeś potrzebę szukania partnera, znajomości itd. Jak przestaniesz to odcinasz jedną drogę i masz tylko 2 wybory albo znaleźć kogoś, albo trzymać to w sobie. To jest taka swego rodzaju motywacja, masz większy popęd, dziewczyny wydają się ładniejsze co daje większą motywacje by wyjść do ludzi, choć przykre że tą motywacją ma być właśnie chęć zrzucenia balastu, ale to zawsze coś, no i z tąd bierze się ta pewność siebie masz chcice to idziesz...

Chyba, że jeśli człowiek odetnie się na stałe i wtedy od tego to opadnie popęd i się to uspokoi z czasem, nie wiem.
Jednak co do siłowni bo ktoś pisał, to daje pewność siebie. Daje to wygląd, doceniasz swoje ciało, daje siłę co powoduje, że czujesz się bezpieczniej, daje dyscyplinę. Zwiększa poczucie własnej wartości co daje pewność siebie. Fajna sprawa ogólnie polecam.

Post został pochwalony 0 razy

Też uważam, że to smutne, żeby potrzeba seksualna była warunkiem uspołeczniania się. Mało tego uważam taki krok za bezwartościowy, pusty w środku a nawet żałosny. Ale jest coś w tym co mówisz i to również dostrzegłem moich czalendży. Chęć posiadania partnerki w celu pozbycia się ładunku.
Ale nie zgadzam się, że są 2 warianty do wyboru. Myśl ta zakłada, że nie zaistnieją parafilie. Możliwy jest scenariusz w którym dla kogoś znaleźć dziewczynę będzie trudniejsze niż pójście drogą siłą i dokonać haniebnego czynu zwanego gwałtem. Różni są ludzie, a człowiek to bardzo pomysłowe zwierzątko Wink

Fajnie to ująłeś, że podstawą pewności siebie podczas sportu jest docenienie ciała, dysycplina oraz zwiększone poczucie bezpieczeństwa. Dorzuciłbym do tego jeszcze zrozumienie. Zrozumienie swojego organizmu. Człowiek wie na co go stać, przynajmniej w kwestii fizycznej, a to otwiera szereg możliwości.

Przy okazji, skoro mówimy o pewności siebie. Parę dni temu prawie wdałem się w bójkę, co w ogóle jest do mnie nie podobne. Jakiś cygan chciał mi sprzedać perfumy i był bardzo namolny, to w końcu powiedziałem "wypierdalaj" (już sama agresja słowna jest odbiegnięciem od mojego przeciętnego zachowania). Ten zwołał kumpli twierdząc, że sobie pozwalam za dużo. To wyciągnąłem nóż i się spojrzałem pytająco czy serio chce się lać ze mną. Warto tu dodać, że często noszę nóż przy sobie, ale zawsze jak była jakaś akcja to byłem zbyt wielką pizdą by go nawet wyciągnąć. A w tej chwili miałem nóż w gotowości, a w głowie załadowany program "wpierdol.exe" czekający na wykonanie. Chwilę tak postaliśmy - cygańska grupka 4 typa oraz ja z moim kumplem z czego tylko ja uzbrojony. Ostatecznie cyganie sobie darowali.
Cała sytuacja była generalnie dla mnie przyjemna. Tylko czekałem na agresję oponenta, jako pretekst do wdania się w bójkę. Jest to kompletna nowość dla mnie, bo zawsze przyjmowałem postawę wycofaną z konfliktu. Trudno mi jest przewidzieć co by było, gdybym jeszcze dodatkowo był nafaszerowany hormonami, bo dajmy na to 3 tygodnie bakłażanem się nie bawiłem, albo jeszcze lepiej - co by było gdybym zamiast z kumplem byłbym z dziewczyną. Eskalacja konfliktu chyba wskoczyłaby na nowy poziom xD

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Pon 15:40, 25 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz

Czy po waszych doświadczeniach z nofapem, dalej uważacie, że masturbacja to nie uzależnienie?

Post został pochwalony 0 razy

Tak jest to uzależnienie i fajnie jest być wolnym. Popęd seksualny to ognisko, które zdrowy mężczyzna potrafi trzymać w ryzach, a jakiekolwiek myśli typu nie będę walił to moja motywacja będzie polegać na szukaniu truchła do rozładowania jest dalej oznaką uzależnienia i patologią. Wymaga to trochę więcej czasu po prostu i zmiany myślenia, ukierunkowania go na jakieś wartości itp.

Patrząc pod kątem neurobiologii motyw jest jasny, cel to zmienić ścieżki w mózgu związane z nakręcanym latami podnieceniem seksualnym na inne dziedziny, da nam to więcej motywacji, trzeźwego myślenia i stabilności emocjonalnej, a także prospołeczności, empatii i ducha. Do tego nie rozładowywane zbyt często neuroprzekaźniki będą jak gorąca woda w czajniku. Ale nie taka, która kipi. Ale która jest stale ciepła i czeka aż się ją świadomie podgrzeje do wrzenia, nie czując niekontrolowanego parcia żeby do tego doprowadzić.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Śro 3:35, 27 Gru 2017, w całości zmieniany 5 razy

Masturbacja jest czynnością. Może być obiektem uzależnienia, jednak sama w sobie nie jest uzależnieniem.

Pomijając kwestię kultury społecznej, to techniczne rzecz biorąc nie ma różnicy, między szukaniem kobiety do przeruchania, a szukaniem drzewa/zwłok/psa itp. Tzn kobietę można zaciążyć, a zwłoki i drzewa nic nie czują, ale reszta to to samo. Nie ważna jest forma zaspokojenia, ważny jest jej wpływ na osobę, która się zaspokaja - bo dla kogo się zaspokajamy? Dla kogoś, czy dla siebie?

Wczoraj rozmawiałem z typem, który onanizuje się do małych dziewczynek z anime. I co dziwniejsze, pisał, że jest dumny z tego i będzie dumnie do tego fapał. Pisał, że pobiera jakieś tam paczki z takimi mediami i jak policzyłem to wychodzi, że będzie miał z jakieś 8GB tego ;o Nawet pokazał mi kilka przykładów... Na niektórych hentaiach osoby zaprezentowane na obrazku miały na oko 2-3 lata. Generalnie nie osądzam typa. Ale uważam, że koleś będzie miał problemy jak coś się stanie i policja zechce przejrzeć jego komputer, nawet jeśli jest to legalne xD
Wspomniałem o nim, ponieważ uważam, że jest to przykład różnorodności psychicznej. Chodzi o to, że ta osoba czuje się szczęśliwa z tym co robi. Jest spełniona, jakby pojebane czy płytkie to nie było.

	Cytat:
	da nam to więcej motywacji, trzeźwego myślenia i stabilności emocjonalnej, a także prospołeczności, empatii i ducha

Akurat empatia to coś czego bym się pozbył i ciężko pracuję nad tym by jej nie mieć, a uspołecznianie się nie jest czymś co mnie interesuje. Inwestuję w niektóre umiejki społeczne tylko i wyłącznie dla korzyści.
I dalej nie wyjaśniłeś, dlaczego uspołecznienie się jest najważniejsze w nfapie.

A propos tego, że wcześniej wspominałem o pozbyciu się potrzeb. Przypomniało mi się, że równie chętnie pozbyłbym się emocji. Kilka lat temu nawet trenowałem "stoicyzm" (tzn nieokazywanie emocji), ale tak średnio to przynosiło efekty i darowałem sobie.

Post został pochwalony 0 razy

iLuzjusz napisał:

	Cytat:
	da nam to więcej motywacji, trzeźwego myślenia i stabilności emocjonalnej, a także prospołeczności, empatii i ducha

Akurat empatia to coś czego bym się pozbył i ciężko pracuję nad tym by jej nie mieć, a uspołecznianie się nie jest czymś co mnie interesuje.

To ten challenge Ci zbyt wiele nie pomoże.

	iLuzjusz napisał:
	I dalej nie wyjaśniłeś, dlaczego uspołecznienie się jest najważniejsze w nfapie.

Bo zmienia życie społecznej jednostki.

Post został pochwalony 0 razy

Ten argument jest nierzeczowy xD
-Dlaczego podczas nauki programowania miałbym nie jeść słodyczy?
-Bo dzięki temu będziesz miał mniej cukru we krwi

Post został pochwalony 0 razy

Chcę tylko wtrącić na szybko, że twoje wymarzone życie wydaje się być strasznie przykre. Chcesz całe życie spędzić przed komputerem, bez emocji, bez bliskich ci osób, zamiast tego pisząc programy (o wieli informatyku) a w przerwach waląc gruchę?

Nie ukrywam że nie rozumiem cię. Twoje argumenty które tak żywo podajesz sprawiają że w głowie pojawia mi się obraz dziwaka, pryszczatego komputerowca z nadwagą który nie komunikuje się z pozostałym światem i dumny z siebie coraz bardziej otacza się kokonem wyższości mentalnej nad resztą 'prymitywnego' społeczeństwa. O co ci chodzi w życiu człowieku?

ed;
agresja nie jest przejawem pewności siebie. Przykro mi, pudło. Przysłowiowy samiec alfa wytłumaczy coś dosadnie bez przeklinania, nawet z uśmiechem na twarzy, obejdzie się to u niego bez używania noża i pokazywania jaki z niego nie jest duży i groźny chłopak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fowo236 dnia Sob 16:58, 30 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz