NoFapChallenge

Nie no chciałem poczekać, bo to nie do mnie, ale nie mogę. Samiec alfa tłumaczący delikatnie co mu leży na serduszku... Wiem, że to szczegół i nie powinienem się czepiać, bo samo wymachiwanie nożem i szukanie problemu to głupota (bez urazy). Samiec alfa popatrz na przyrodę jak to wygląda, przywódca, dominator, trzyma innych twardo siłą lub inaczej, trochę taki Putin. Wybaczcie za wtrącenie Razz

Post został pochwalony 0 razy

Wizja mojego wymarzonego życia jest inna niż zaprezentowana przez Ciebie (nawet gdyby byłaby poprawna, to musiałbyś usunąć "walenie gruchy" w myśl, że chciałbym pozostać seksualnie neutralny), chociaż i tak pewnie nigdy swojego scenariusza nie spełnię. Patrząc na swoje życie z różnych perspektyw dochodzę do wniosku, że nigdy nie będę szczęśliwy.
Co do emocji, to ostatnio kontemplowałem nad tym, i jednak doszedłem do wniosku, że po za empatią, to nie chciałbym się pozbywać emocji. Zamiast tego chciałbym, by emocje nie miały żadnego wpływu na moje zachowanie (wszak każdy człowiek chcąc czy nie chcąc kieruje się emocjami, chociażby podświadomie).

Nie napisałem, że byłem agresywny. To, że byłem chętny do wojaczki nie oznacza agresji. Dla mnie to było źródło ekstremalnych doznań. A szczerze to by się przydało od czasu do czasu po ryju dostać ;p Możliwe jeszcze że chodziło Ci o to, że napisałem "agresja słowna". Cóż, jak już wspomniałem cygan był namolny. Przez kilka minut mnie i znajomego molestował o to, żebyśmy coś od niego kupili. On nie rozumiał słowa "nie". Więc skoro nie rozumiał cywilizowanej konwersacji, to przeszedłem na zwierzęcy język, i dosadnie zaprezentowałem, że nie jesteśmy zainteresowani jego usługą handlową. Oczywiście nie uważam, że to było jedyne rozwiązanie i nie uważam również, że jest najbardziej optymalne. Poskutkowało? Poskutkowało. Było groźnie? Miałem małą przygodę, którą mogę sobie wspominać i argument na to, że posiadanie broni przy sobie nie powinno być uważane za dziwactwo.

	Cytat:
	obejdzie się to u niego bez używania noża i pokazywania jaki z niego nie jest duży i groźny chłopak

No, bardzo duży i groźny ze mnie chłopaczek. Całe 1.65 wzrostu i 30cm w bicku xD

Post został pochwalony 0 razy

Raszek123 napisał:

Nie no chciałem poczekać, bo to nie do mnie, ale nie mogę. Samiec alfa tłumaczący delikatnie co mu leży na serduszku... Wiem, że to szczegół i nie powinienem się czepiać, bo samo wymachiwanie nożem i szukanie problemu to głupota (bez urazy). Samiec alfa popatrz na przyrodę jak to wygląda, przywódca, dominator, trzyma innych twardo siłą lub inaczej, trochę taki Putin. Wybaczcie za wtrącenie Razz

Możesz być kimś pokroju Lenina, jasne. Wydaje mi się jednak że nie zrozumiałeś tego co napisałem. Może podam coś dla zobrazowania. Jest szansa że oglądałeś kiedyś film o Jamesie Bondzie. Jakikolwiek, rok produkcji czy główny aktor nie ma dużego znaczenia (chociaż nie ukrywam imo że Daniel Craig naile'uje tę rolę najlepiej). Teraz przypomnij sobie te wszystkie sceny w innych filmach akcji, gdzie główny bohater, największy baddass w historii świata spotyka na swej drodze opryszka.

Oprych/bandyta/złodziej/Jarosław Kaczyński: *krzyczy* TY KURRRRWO, ODDAWAJ KASĘ!
Filmowy baddass: *spokojnym tonem, z twardym, chłodnym spojrzeniem, patrząc się w oczy* Nie sądzę.
O/B/Z/JK: *przerażony* Ej ej ej, no dobra!

No, ten James Bond to jednak niezła pi*da, czemu nie wyciągnął spluwy?

Jeżeli jesteś pewien siebie i posiadasz naturalną/wykształconą charyzmę + pewność siebie, nie widzę problemu w przegonieniu od siebie natręta, który pewnie nie posiada tych cech. Jasne, czasami trzeba podnieść głos, czasami rzeczywiście agresja jest jedyną opcją; ale jednak nie zawsze. Do agresji najczęściej uciekają się osoby skrzywdzone przez życie, często lecząc w ten sposób swoje kompleksy.

Jako przykład podałeś też świat zwierząt. Otóż nie bez powodu do spotkanego w lese wilka czy niedźwiedzia nie powinieneś odwracać się plecami czy spuszczać wzrok z jego oczu. Psychologicznie i darwinowsko, skoro wiesz że masz w jakiś sposób władzę nad kimś, czemu masz uciekać się do agresji?

Post został pochwalony 0 razy

By zachować stoicki spokój trzeba mieć w zanadrzu solidny argument. Ciężko jest mi wyobrazić, jak uliczny dresiarz, dodatkowo w grupie, da Ci spokój po 1, spokojnie wypowiedzianym zdaniu. Podanie bohatera filmowego jako przykładu, chociaż pozwala zobrazować koncept, to uważam, że jest absolutnie chybiony, ponieważ protagonista często jest wyidealizowany, podczas gdy pachołki (masa) z którymi bohater ma do czynienia często nie mają za grosz jakiejkolwiek umiejętności. To jakby porównywać bohatera gry, z botami z którymi walczy gracz.
Zróbcie też eksperyment myślowy i wyobraźcie sobie takiego wykokszonego bohatera, któremu mimo wszystko antagonista się sprzeciwia (chociaż jeszcze nie używa siły fizycznej). Osobiście, w mojej głowię widzę, gdy protagonista chwyta oponenta mocnym chwytem za nadgarstek. To jest ten mój nóż, który zademonstrowałem cyganowi - pokaz siły. Jak samce w przyrodzie, które patrzą sobie w gały i pokazują kto ma większego... poroża Smile

Oczywiście siłą może być również słowo. Ale i tu potrzeba szereg umiejętności związanych z retoryką, oraz pokaźnym zasobem wiedzy. A umówmy się, retoryka czy siła nie wskoczą na +9 tylko dlatego bo wymieniliśmy trzepanie kapucyna do mongolskich kolorowanek na klepanie po tyłku koleżaneczkę z pracy xD (bo nie zapominajmy, to temat o masturbacji, więc poruszajmy się w obrębie tego tematu).

	Cytat:
	Psychologicznie i darwinowsko, skoro wiesz że masz w jakiś sposób władzę nad kimś, czemu masz uciekać się do agresji?

Do konfliktu dochodzi nie ze względu na agresję, a ze względu na brak porozumienia między stronami. Co z tego, że wiem że mam na typem władzę, jak ten koleś jeszcze o tym nie wie? I muszę tu to "wytłumaczyć", bo inaczej będzie mi przeszkadzał.

Post został pochwalony 0 razy