OOBE ?

Witam. tak na wstępie przepraszam że zakładam nowy temat ale jakoś tak mi wygodnie ;P

Wczoraj postanowiłem pogłębić to uczucie jakie miałem przy słuchaniu wielorybów ale tym razem bez Mp3. I mam pytanie takie właśnie : co to jest ?
Więc to jest tak, normalnie kładłem się spać fajnie wszystko ok, zamykam oczy i przypominam sobie jak ty było wczoraj jak słuchałem wielorybów. Przez ten cały czas nie poruszam nogami ani rękoma, po jakimś czasie czuje jakby moje ciało hmm... robiło się cięższe i jak już opisywałem w poprzednim temacie czuje jak jakaś energia jest zamknięta w moim ciele. Ale dobra, jedziemy dalej bo tak mnie to zaciekawiło że nie mogłem przestać, następnie czułem jak palce u rąk i stóp łączą się w hmm, jeden palec czy w jedną masę ( nie wiem jak to nazwać ) pomyślałem sobie "Wow" i pogłębiałem to uczucie po jakimś czasie ( UWAGA to mi się najbardziej podobało ) jak chciałem podnieść dłoń to czułem mocny opór i od dłoni w chwili gdy chciałem ją pod nieść to przechodziły mnie ciarki przez całe ciało. tak samo z innymi kończynami. Po pewnej chwili zacząłem słyszeć taki dziwny wysoki dźwięk. coś jak pisk ale nie aż tak bardzo Razz

w miarę pogłębiania relaxu dźwięk się uciszał aż znikł. Ostatnie co czułem to jak by moje ciało chciało się unosić zaczynając od klatki piersiowej i brzucha, czułem że coś mnie ciągnie do góry. I pod powiekami widziałem mnustwo kolorowych plam głównie fioletowych i zielonych, jeśli ma to jakieś znaczenie. Wtedy juz się troszku przestraszyłem i wstałem się napić czegoś.

Dobra idę sprzątać mieszkanie, i jak ktoś wie o co w tym wszystkim chodzi to chętnie posłucham a jak to jest jakieś zwykłe najnormalniejsze doświadczenie to też chciał bym wiedzieć.

Dzięki i Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

może to był wstęp do OOBE Very Happy

jak już było napisane gdzieś, te plamki (hypnogogia [?] zdaje sie że wyraz przekreciłem:P) pojawiają sie przed "odłączeniem". To samo tyczy sie pisków. Czytałem relacje że niktórzy tak mają. Jest jeszcze takie inne "coś" jak postrzeganie pozazmysłowe czy jakos tak...podobno zbliżone jest do OOBE ale to nie to samo, nie pogłębiałem tego tematu Wink

pozdrawiam

(propo tych wielorybów... wczoraj poszłem spać coś po północy i nastawiłem budzik na 7. obudziłem sie o tej siódmej w pół śpiący założyłem słuchawki włączyłem "wieloryby" i chciałem spac dalej...ale nie zasnąłem. Całoś to było tak jakby podróż po linie, kołyszac sie na boki jak jakiś pijak, gdzie jedna strona to była jawa druga to sen, wtedy to były takie płynne świadome przejścia do snów, czułem moje ciało leżące na łóżku, widziałem ciemnośc pod zamkniętymi powiekami (żadnych "plamek") a po chwili pojawiał sie obraz i wrażenia kinestyczne(ruch). Było pare krótkich (takie sie wydawały) świadomych snów. Za krótkich by cokolwiek zrobić w tym śnie. Ale poza tym jak już pisałeś, głęboki relaks) no i po snach znowu świadomośc fizycznego ciała. Potem minęło 40min z hakiem zdjąłem słuchawki i zasnąłem Razz

Post został pochwalony 0 razy

Gratuluję, doświadczenia. :) Pasuje idealnie do moich. :) Można to nazwać stosunkowo nowym zagadnieniem - "medytacji hipnagogicznej", zaliczanej przez A. Bytofa do oneironautyki ([link widoczny dla zalogowanych]). :) Odpowiadając na pytanie - OBE = wrażenie przebywania poza ciałem. W takim razie to zależy, czy czułeś tylko, że się unosisz, czy czułeś, że unosisz się ponad ciałem. Stawiam na to pierwsze, też często zdarza mi się w transie. :)

Post został pochwalony 0 razy

Prawda, jeszcze nie "wyszedłem z ciała" ale wiesz, pracuje nad tym Razz

hehe..
zobaczymy po sylwestrze bo dzisiaj raczej nie będę spał.

Post został pochwalony 0 razy

Mógł to być faktycznie wstęp do OOBE, a mógł być WILD, czyli bezpośrednie przejście ze stanu jawy do snu bez utraty świadomości. Dwa razy zdarzyło mi się coś takiego i wrażenia są niezapomniane. Problem w tym, że przy takim przejściu pozostaję w swoim łóżku (a cóż można robić we własnym łóżku), nagle zjawiają się hipnagogi (ktoś mi wchodzi do pokoju, hehe) i wszystko jest bardziej realne niż na jawie.
Tyle o pierwszym razie, tak to mniej więcej wyglądało. Za drugim leżałam cały czas w łóżku, zaczęły się jakieś hipnagogi, aż nagle poczułam, że siadam, odrywając się z sennym ciałem... Przypominało to opisywane w internecie przechodzenie w astral, było dość bolesne, aż jęknęłam tym sennym ciałem Smile

Pomyślałam o OOBE i spanikowałam trochę, wróciłam od razu, czego teraz oczywiście żałuję.

Post został pochwalony 0 razy

hej...to pojawiło się przy moim pierwszym LD, co poskutkowało przerwą w praktyce LD, trwającą jakiś rok...
Po uzyskaniu świadomości we śnie, i kilku chaotycznych próbach wpływania na otoczenie i oczywiście krótkiej wycieczki w przestworza;). obudziłem się w swoim pokoju...to znaczy poczułem , że jestem z powrotem w łóżku, jednak o zgrozo, poczułem czyjś oddech na karku....kto to?!!przerażony odwróciłem się szybko, a że było ciemno jak w .. nic nie mogłem zobaczyć, tylko kontur postaci, która leżała odwrócona do mnie twarzą z ręką pod brodą. Chwyciłem za tą ręke i zacząłem szarpać i wołać: EJ! CO TU ROBISZ?!!! radość i podniecenie z LD, prysła jak bańka mydlana .Przyszedł paniczny strach. W następnej sekundzie otworzyłem oczy.....i
...to ja byłem tą postacią obok.
Pamiętam, że wypaliłem wtedy chyba z pół paczki papierosów i trząsłem się jak galareta. To było naprawdę mocne, zwłaszcza dotyk tej zimnej ręki i oddech na karku... to trochę tak, jakbym wracając z LD, nie do końca wymierzył współrzędne i wylądowałem obok mojego ciała zamiast w środku;)
wcześniej miałem OB, jako małe dziecko. lecąc nad miastem wołałem do ludzi i płakałem, że nikt mnie nie widzi, potem wróciłem do naszego mieszkania i wleciałem przez okno w pokoju rodziców...potem widziałem siebie i brata jak śpimy.w końcu spadłem "w siebie" obudziłem się i pobiegłem do rodziców...leżeli w tych samych pozycjach.

Post został pochwalony 0 razy

największym problemem w podobnych "akcjach" to właśnie szok i silne uczucie strachu...trzeba być mocno wprawionym w bojach weteranem;)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez salvador dnia Czw 23:06, 01 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz

Ciekawa historia, wczoraj miałem kolejny paraliż przysenny, i to dokładnie po tym samym co napisałem w temacie w pewnym momencie postanowiłem przerwać "stan relaxu" i nie mogłem się ruszyć z całej siły próbowałem się obrócić w stronę drzwi do pokoju ale nic to nie dawało. I jak napisałeś salvador "Przyszedł paniczny strach" i dopiero po jakiś 10 sek udało mi się ruszyć, ale już później miałem kłopot z zaśnięciem.

Post został pochwalony 0 razy

shark, a jakichś konkretnych wielorybów słuchasz? bo nabrałem nagle ochoty;)
no i czy podobne jazdy masz przy słuchaniu fal różnicowych(HZ)?

Post został pochwalony 0 razy

hehe... fajnie to nazwałeś "Jazdy" sam bym tego lepiej nie nazwał. Ostatnio odkryłem że wieloryby i inne mp3 pomagają się zrelaksować ale to nie wystarcza, bo hmm... ja próbuje wejść w świat między snem i javą, albo świadomie wejść do snu. Więc jak już się zrelaksuje przez mp3 lub nawet bez tego poddaje się zasypianiu organizmu czyli staram się nie ruszać myśleć np. o ostatnim śnie, dodaje nowe elementy to tego snu itd. Ale cały czas jestem świadom tego że leże w łóżku, po jakimś czasie takiego stanu czuje małe wibracje, efekt spadania lub kręcenia się ciała, I jedno z fajniejszych uczuć : Czuje jak bym tracił kontrolę nad stopami następnie nogami itd. Takie mocne ciarki mnie przechodzą. Nie miałem wiele takich doświadczeń ale najdalej udało mi się dojść do stanu gdy juz słyszałem mocny pisk w uszach i to mnie trochę przeraziło i musiałem to przerwać.
Tak jak mówiłem dla mnie fale różnicowe i wszelkiego rodzaju mp3 są tylko pomocą. Przyznam się że jeszcze nie miałem teraz bardzo na topie "LD" ale cały czas do tego dąże i WIEŻĘ że mi się to uda. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

no to życzę pierwszego wspaniałego LD. Napewno Ci się uda. (spróbuj w ciągu dnia)
Nie wiedziałem , że jest"na topie" Wink

ale, to chyba tym lepiej..hmm..ciekawy stan, ale do czego prowadzi?tzn. jaki masz w tym cel?OB?
Ja jakoś nigdy nie mogę wytrzymać długo w bezruchu...to samo mam przy medytacji...NIGDY NIC CIę NIE SWęDZI?! Wink

a jeśli tak to jak sobie z tym radzisz?
ja czasem muszę przestać nawet po 40mini pierwszych objawach odmiennego stanu świadomości

Post został pochwalony 0 razy

Czytałem gdzieś, że swędzenie w transie to może być sztuczka naszego umysłu, sam wiem z doświadczenia, że gdy coś takiego się dzieje (albo uwieranie), to najlepiej skupić się na tym miejscu i może to nawet pomóc. :) Jeśli chcesz doznać paraliżu, to obudź się z marzenia sennego (najlepiej autosugestią), nie ruszaj się i wtedy ćwicz. :)

Post został pochwalony 0 razy

Swędzenie to jedna sprawa (faktycznie pomaga skupienie się na swędzącym miejscu), drugą jest oddech... Mi zawsze przeszkadza wrażenie poruszania się klatki piersiowej i konieczność oddychania. Trudno mi nie zwracać na to uwagi, nigdy nie mogę wbić się we właściwy rytm.

Post został pochwalony 0 razy

To tak samo jak ze swędzeniem, im więcej o tym myślisz, tym gorzej - pewnie wiesz, że wystarczy "tylko" przestać skupiać się na oddechu. ;-) Tu problem jest mniejszy, ponieważ świadome pogłębianie oddechu to jedna z metod osiągania transu. Obszernie na ten temat pisze Dragon w swojej książce: [link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli strona krzyczy o zalogowanie, [link widoczny dla zalogowanych], trwa to dosłownie chwilę, bez potwierdzenia wysyłanego na e-mail. :)

Post został pochwalony 0 razy

Już dawno jestem zarejestrowana na autohipnozie. Dzięki za podpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy