"Amnezja" senna i prawie jak WILD

Witam!!

Przejdę od razu do rzeczy. Ćwiczę LD od 2 nocy. Pierwsza minęła spokojnie, na ogół bez szalonych doświadczeń i rezultatów. Autosugestia działała, bo budziłem się (zgodnie z założeniem), po zakończeniu każdego pełnego cyklu snu. Nie pamiętałem jednak snów, co mnie trochę zaniepokoiło/zirytowało, bo założyłem dziennik, miałem odpowiednie nastawienie, nie tylko przed snem, ale i cały dzień i nic. Nie zrażając się tym, następnego wieczoru położyłem się spać wcześniej, by jeszcze raz dokonać relaksacji itd. Zrobiłem to, o czym czytałem + własne modyfikacje. Nagle poczułem lekkie mrowienie w stopach. Skupiłem się na tym odczuciu, by je wzmocnić. Udało się. postępowało coraz wyżej i wyżej. Wraz z postępowaniem wibracji, czułem jak wzrasta mi tętno. Nie mogłem opanować gwałtownego i szybkiego bicia serca. Umysł miałem trzeźwy i przytomny, jednak świadomość tego, że za chwilę mogę znaleźć się w LD trochę mnie przytłoczyła i zdominowała. Wraz ze wzrostem ciśnienia w uszach i postępem czasu, wibracje przerodziły się w wirowanie otoczenia wokół mnie. Czułem, jakby czerń mnie wciągała ale niemiłosierne bicie (a raczej już wtedy walenie) serca i tętno, oraz ciśnienie, jakbym nurkował na głębokość 10m wzięły nade mną górę. Poczułem, że to ustępuje (chyba z mojego wyboru), więc postanowiłem odpuścić i zapisać wszystko, by potem móc dokładnie to powtórzyć. Zapisałem wszystko, po czym położyłem się spać z intencją zapamiętania snów. I tu rodzą się moje pytania:

Znów, mimo dobrego nastawienia i przekonania, że zapamiętam moje sny i rano będę je mógł zapisać, nic z tego nie wyszło. Kolejna "bezsenna" noc. Czy z biegiem czasu nabędę zdolność do zapamiętywania ich? Od dosyć dawna nie pamiętam żadnych snów, jakby ich w ogóle nie było. Co z tym mogę zrobić (jeśli mogę cokolwiek)?

I drugie pytanie, co do techniki WILD (bo zdaje mi się, że to, czego doświadczyłem było zbliżone odczuciami i rezultatami do tej techniki). Czemu "czekając" na "wciągnięcie" przez sen, ten nie nadchodził? Wydaje mi się, że to moja wina, jakbym nie mógł się przemóc do dalszego opanowywania przez wibracje, lecz co Wy o tym sądzicie? Czy jest jakiś sposób na "danie się opanować i wciągnąć", czy po prostu muszę to przeboleć i siłą woli "wejść" do snu?

Aha i jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Co się czuje, gdy z pełnej świadomości, jawy, wchodzimy w LD?? Myślę, że to nieznajomość tego, co będę czuł, wytrąciła mnie z równowagi.

Post został pochwalony 0 razy

witam , mysle ,ze lomot serca , byl spowodowany strachem przed tym co moze sie stac , ogolnie przed nieznanym. Wiecej spokoju i wiary w to ,ze nic ci sie nie stanie , w koncu jek zasypiasz normalnie , to przeciez sie tego nie boisz - prawda ?
Jesli chodzi o pamietanie snow , to spokojnie z czasem bedziesz pamietal coraz to wiecej . Narazie zapisuj chocby wrazenie czy odczcia po obudzeniu sie z fazy rem. Jesli po kazdej z nich sie budzisz to napewno cos tam czujesz itp, czasem skupienie sie na odczuciu przywola jaks scene ze snu itp. Starej sie zapisac cos po kazdym przebudzeniu , bo choc bedzie ci sie wydawac , ze napewno tego nie zapomnisz do rana - to z osobistych doswiadczen wiem - ze roznie z tym bywa Wink

Ogolnie granica snu, a jawy jest niezwykle subtelna i wcale nie jest latwo wejsc w sen z pelna swiadomoscia , u mnie z regoly wyglada to tak , ze wchodze bardziej w sen , ze strzepkami swiadomosci , chwilami nawet trace ja calkiem , ale tuz na poczatku marznia senneg orietuje sie , ze to sen - choc nie zawsze to wychodzi. Zdaza sie, ze zasne na dobre i w dopiero po jakims czasie sie orietuje ze snie , a czasem wcale sie nie skapne Very Happy

Oczywiscie mam tu na mysli ranne wchodzenie w sen , ktore poprzedzam relaksacja i skupieniem , oraz nastewieniem sie na rozpoznanie snu....
Mysle, ze skoro jest to dopiero twoja 2 noc z probami LD, nie masz sie czym martwic , a jesli bedziesz konsekwentny i pozytywnie nastawiony , bez stresu i zbyt duzej presji na LD , to z jakis czas , na pewno ci sie uda , jednak pierwsza rzecz jaka , powinienes robic to starac sie pamietac i zapamietywac jak najwiecej snow , bo skoro narazie nie bardzo je pamietasz, to i LD tez raczej "przespis"
3maj sie pozdro

Post został pochwalony 0 razy

Dzieki wielkie za odpowiedz ;p.
jednak to nie byl strach tylko cos innego, sam nie wiem. bylem odprezony, spokojny, zimna krew po prostu. tylko im dluzej lezalem w takim stanie "pomiedzy", tym bardziej czulem cisnienie. no nic, dzieki jeszcze raz za odp. dzisiaj sproboje jeszcze raz, tym razem do skutku. Wink

mam nadzieje ze sie uda, chocby zapamietac jakis sen. noce kiedy po prostu spie i nic nie pamietam pozniej juz mnie irytuja bo zawsze pamietalem kazdy sen po kolei (kiedy to nie bylo potrzebne)

Post został pochwalony 0 razy

Ja tak miałem, ale nie ze strachu tylko przez podekscytowanie faktem, ze wlasnie mam szanse na WILD-a Smile

Post został pochwalony 0 razy

to nie byl strach, bo jakby byl to juz bym tego wiecej nie robil ->chyba logiczne ;P

Post został pochwalony 0 razy

Niekoniecznie Smile

Ludzie np. oglądają horrory bo lubią się bać Smile

Post został pochwalony 0 razy

	przemono1 napisał:
	Znów, mimo dobrego nastawienia i przekonania, że zapamiętam moje sny i rano będę je mógł zapisać, nic z tego nie wyszło. Kolejna "bezsenna" noc. Czy z biegiem czasu nabędę zdolność do zapamiętywania ich? Od dosyć dawna nie pamiętam żadnych snów, jakby ich w ogóle nie było. Co z tym mogę zrobić (jeśli mogę cokolwiek)?

Nie przejmuj się. :) Założe się, że to przyjdzie - może początkowe problemy są związane z tym, że rzeczywiście od dawna nie pamiętasz żadnych snów? Nie zaprzestawaj prowadzenia dziennika i po prostu staraj sobie przypomnieć sny. ;)

przemono1 napisał:

I drugie pytanie, co do techniki WILD (bo zdaje mi się, że to, czego doświadczyłem było zbliżone odczuciami i rezultatami do tej techniki). Czemu "czekając" na "wciągnięcie" przez sen, ten nie nadchodził? Wydaje mi się, że to moja wina, jakbym nie mógł się przemóc do dalszego opanowywania przez wibracje, lecz co Wy o tym sądzicie? Czy jest jakiś sposób na "danie się opanować i wciągnąć", czy po prostu muszę to przeboleć i siłą woli "wejść" do snu?

Na pewno pomoże Ci to co napiszę. ;) Kiedy już dasz się wciągnąć całkowicie przez te odczucia (wtedy są bardzo intensywne, oj bardzo:P) - to się uspokajają ;) albo zostaje jedno z nich, albo Twoja świadomość się gdzieś "przenosi". Co do łomotania serca - to jest jeden z możliwych objawów przebywania w odmiennym stanie świadomości, zdarza się wieeelu ludziom. :) (szczególnie z tym waleniem serca w uszach:P) Oczywiście jest to jedynie złudzenie - jeśli nie wierzysz, wyjdź z tego stanu i zobacz, że serce jest całkiem spokojne, w moment ;) co jest raczej niemożliwe, bo rytm serca zwalnia stopniowo.

	przemono1 napisał:
	Aha i jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Co się czuje, gdy z pełnej świadomości, jawy, wchodzimy w LD?? Myślę, że to nieznajomość tego, co będę czuł, wytrąciła mnie z równowagi.

Ja czuję zdziwienie, że jeszcze przed sekundą(!) ruszając ręką poruszyłbym się w łóżku, a teraz stoję nie-wiem-gdzie i ruszam inną ręką! ;) Baardzo pozytywnie!

Post został pochwalony 0 razy