Czy świadomy sen posiada jakieś skutki uboczne?

Witam jestem nowy na forum chciałbym spróbować świadomego śnienia czy świadomy sen posiada skutki uboczne? Bo chciałbym spróbować tego śnienia ale na wszelki wypadek chciałbym zapytać was.
Czytałem na forach że posiada ale nie wiem czy to zwykłe plotki.Z góry dziękuje i pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Tak ma, po długim czasie zaczynasz tracić poczucie co jest fikcją a co rzeczywistością pod warunkiem że cierpisz na jakąś odmiane schizofrenii Smile

)

Tak czy inaczej........nie spotkałem sie jeszcze z mojej strony ze skutkami ubocznymi może tylko tyle że stosując pewne techniki jestem mniej wyspany i to wszystko.

Post został pochwalony 0 razy

Tak, posiada jeden skutek uboczny.
Będziesz po takim LD bardziej szczęśliwy z życia

Post został pochwalony 0 razy

Nie nie cierpię na schizofrenie Smile

więc mogę spokojnie wejść w LD:) Dzięki wielkie dzięki wam już się nie boje 3majcie kciuki mam nadzieje że uda mi się wejść w ld Very Happy

.

Post został pochwalony 0 razy

	castro napisał:
	Tak, posiada jeden skutek uboczny. Będziesz po takim LD bardziej szczęśliwy z życia

Potwierdzam Very Happy

nie koniecznie musisz mieć odrazu LD ale ja od kiedy zajmuje się snami to tak jakoś inaczej sie czuje [lepiej ;>]. Nie nudze sie, jestem bardziej kreatywny i myślę, że koncentracja też mi się poprawiła. No i zauważyłem po kilku tygodniach/miesiącach treningu ilu szczegółów nie zauważałem w moim domu albo mieście ;p

Post został pochwalony 0 razy

Skutki uboczne tylko pozytywne. :) np. zaczyna się dbać o sen. :P

Post został pochwalony 0 razy

Pomijając paraliż przysenny(choćaż on też jest w pewnym stopniu przyjemny... Wink

) to nie ma Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Skutkow ubocznych brak...jak wspomnieli kledzy wyzej, czujesz sie szczesliwszy i bardziej wypoczety - same plusy

Post został pochwalony 0 razy

Wiecie, aż nie wiem co napisać. Można by sporządzić bardzo długą listę, ale na temat zalet LD a nie wad. Wada jest tylko jedna. Paraliż senny. Ale po pierwsze, jak kolega już wspomniał, nawet on może być przyjemny, a po drugie to posiadamy też wiedzę jak go zwalczać lub wykorzystać do wywołania LD. Nasi znajomi i przyjaciele mówią nam, że myślimy o bzdurach, żebyśmy zajęli się rzeczywistością, że "halucynacje" są oznaką choroby psychicznej, ale przede wszystkim zadajmy sobie jedno pytanie. Kto nam to mówi? Czy te osoby są ekspertami w dziedzinie świadomego śnienia? Dlaczego mamy słuchać osób, które nigdy w życiu LD nie miały i nigdy się tym nie zajmowały, a zachowują się jakby wiedzieli na ten temat więcej od nas? Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie lubią krytykować to czego nie znają i czego się boją.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Woland dnia Śro 0:40, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy

Tak jak moja znajoma, która przekonywała wszystkich, że hipnoza jest straszna i zła i powoduje raka i choroby serca. Działo się tak, dopóki z nią nie pogadałem podając argumenty na które nie potrafiła odpowiedzieć. Dlaczego? Bo nie miała najmniejszego pojęcia na temat hipnozy, a całą "wiedzę" na jej temat posiadła na pudelku oraz rozmowach w tłoku. Po rozmowie zahipnotyzowałem ją, powodując pozytywne zmiany w jej samej i odtąd zaczęła opowiadać, jaka to hipnoza jest cudowna.
Wniosek? Ludzie to głupcy. Sam się do głupców zaliczam, lecz jestem tego świadom.
Naturalną cechą istoty zdolnej do odczuwania emocji jest strach przed nieznanym. Naturalną cechą głupca jest wiara w to, że wie wszystko i wszystko potrafi wytłumaczyć. No i oczywiście jest ekspertem i autorytetem. Gdy wprowadzimy głupca w konfuzję zadawaniem pytań na dany temat i doprowadzając do samonegacji, głupiec jest gotów zmienić swój pogląd.
Czy warto? Warto!
Poza tym, ludzie nie lubią, jak ktoś się wychyla z szeregu. Istotą populacji jest jej "jednolitość w różnorodności" - każdy uważa, że jest wyjątkowy, a reszta jest szarą masą. Jak pojawia się "zbyt barwny" osobnik, to należy go stłamsić, żeby wrócił do szeregu, lub z niego zupełnie wypadł. Czemu? Bo zagraża naszej "własnej wyjątkowej barwie", dzięki której jesteśmy "ponad szarą masą".

Odi profanum vulgus et arceo.

Post został pochwalony 0 razy

Zapachniało raczej 'scio me nihil scire' i dialektyką Sokratesa. ;) W większości się zgadzam. :)

Post został pochwalony 0 razy