Duplikacja świata

To mój pierwszy post, jestem zielony jeśli chodzi o techniki świadomego snu, więc proszę o wyrozumiałość. Następny akapit możecie pominąć Wink

Od dziecka sen był dla mnie pewną odskocznią od świata, rodzajem rozrywki podobnej do filmów czy książek. Nigdy nie miałem problemów z zapamiętywaniem sporych skrawków snów, często zdażały mi się niepokojące paraliże senne i fałszywe pobudki. Nigdy nie doświadczyłem oobe, ale około 50% snów (o których pamiętam) jest świadoma, chociaż nie posiadam w nich całkowitej kontroli nad sennym światem. Ostatnio jednak pojawiło się coś, czego nie mógłbym zaliczyć do LD(nie jest to sen) ani OOBE (nie ma "wyjścia z ciała"), jest to coś w rodzaju idealnej kopii rzeczywistości.

Do rzeczy.
Sytuacja taka zdarzyła mi się 3/4 razy i tylko podczas popołudniowej drzemki, w stanie całkowitego rozluźnienia. Nie trwało to nigdy więcej niż kilka/kilkanaście minut, więc dokładnie opiszę najdłuższy z przypadków.

Lato, leżę na tapczanie na plecach, dłonie pod głową, słońce pada mi na twarz, obok ojciec czyta gazetę. Zapadam w płytki sen, budzę się i zasypiam kilka razy. W pewnym momencie zamykam oczy i widzę ten sam pokój, ja leżę, ojciec siedzi na fotelu, gra telewizor, ale jestem świadomy, że to nie jest rzeczywistość. Otwieram oczy, nie śpię, nie ma żadnej różnicy, prócz tego, że TV jest wyłączony. Zamykam oczy, wyrażnie widzę i słyszę nadawane reklamy, tym razem jest też muzyka, idealnie słyszę każdy dźwięk piosenki, której tytułu nawet nie znam. Otwieram oczy i wszystko cichnie, zamykam i muzyka powraca. Jedyną granicą pomiędzy tymi światami jest otwieranie i zamykanie oczu. Podnoszę ręce i oglądam dłonie, nie są to "senne dłonie", doskonale widzę każdy szczegół, czuję każdy dotyk, otwieram oczy by zprawdzić, czy nie robię tego samego na jawie - tu dłonie nadal trzymam pod głową. Kilkaktotnie porównuję sen z jawą, próbuję wstać we śnie, ale cały czas mam wrażenie, jakbym poruszam się także w rzeczywistości, wzbiera we mnie ekscytacja, serce bije coraz szybciej. Boję się, że ojciec zauważy jak wymachuję rękoma i podnoszę się z zamkniętymi oczami. Ostatni raz otwieram oczy - tu jednak nadal leżę bez ruchu, zamykam i widzę ciemność. Nie mogę już powrócić do "snu".

Nie sądzę, żeby było to OOBE - nie było wyjścia z ciała, mogłem w dowolnej chwili powrócić do rzeczywistości, miałem pewną kontrolę nad otoczeniem, chociaż wszystko zachowywało realną wizję (żadnego lewitowania itp.) Dodam też, że był to rodzaj przedsionka do snu, mogłem w każdej chwili wejść do kilku "normalnych" świadomych snów, a potem w dowolnej chwili wrócić.

Tu następuje moje pytanie: Czy ktoś się kiedyś spotkał z czymś takim? Czy jest możliwa nauka wymuszania i kontrolowania tego zjawiska? Nie ukrywam, że było to niezwykle interesujace i ekscytujące przeżycie Smile

Post został pochwalony 0 razy

To pewnie były hipnagogi Smile

. U mnie hipnagogi bardzo często przybierają otoczenie w którym niedawno byłem. Oczywiście i różne dźwięki też mi się pojawiają, a kilkakrotnie powtarzał się motyw z strzałami karabinów maszynowych i krzyków kobiet.
Po za tym, kto wie. Może Ci się wydawało, że otwierasz oczy i wciąż byłeś we śnie? Tak też się zdarza Wink

Post został pochwalony 1 raz

Tak jest, druga opcja jest potężnie prawdopodobna. Zasypiasz i budzisz się kilka razy, takie coś łatwo prowadzi do snu, w treści którego próbujesz zasnąć tam gdzie istotnie zasnąłeś. Nie wiesz, że to już sen, bo nei możesz zrobić TRa, ale ponieważ masz często LD, leżenie kojarzy ci się z Wildem, więc robisz go we śnie. Udaje się za szybko - to argument przemawiający, że to był LD po śnie. Toczy się więc LD, z którego co chwilę wracasz do FA ( fałszywego przebudzenia ), tam i z powrotem, ale zbyt szybko. Sam mam tak dość często i z różnymi wariantami. W końcu budzisz się na realu, zjawisko wydaje ci się dziwne, ale otoczenie jest takie same jak we śnie, więc nie wiesz co to było. Wchodzisz na forum i znajdujesz odpowiedź Very Happy

Post został pochwalony 1 raz

W końcu od tego jesteśmy, by pomagać sb na wzajem Smile

.

Post został pochwalony 0 razy

Dzięki za odpowiedź. Smile

Wygląda na to że były to hipnagogi lub fałszywe przebudzenie, które nie wywołało szoku i mogłem do niego powrócić. Nie ma mowy, żeby to była seria fałszywych przebudzeń, bo ostatecznie zawsze orientuję się, które z nich były snami, a w tym przypadku tylko połowę mogę oreślić tym mianem. Poza tym zdarza mi się obudzić, całkiem na trzeźwo komuś odpowiedzieć (w mieszkaniu kilku współlokatorów, którzy ciągle czegoś szukają Wink

) i wrócić do snu.
Bardzo fajna sprawa, taka testowa wersja świata, szkoda, że łatwo się z tego wybudzić. Postaram się nad tym popracować i napiszę, jeśli będą jakieś postępy. Raz udało mi się dojść do kuchni, może kiedyś uda się wyjsć z domu i dalej. Smile

Post został pochwalony 0 razy