Dziwny LD

Ostatnio jak się obudziłem w niedzielę koło 9, poszedłem zapalić i wróciłem się do łóżka z zamiarem powrotu do snu tym razem świadomego. W pewnym sensie mi się to udało.
Leżałem z 40 minut może więcej w bezruchu. W końcu dopadł mnie paraliż. Myślałem, że tak jak poprzednim razem wejdę od razu w świadomy sen i będę go zwiedzał. A tu wałek. Nie zorientowałem się, że siedzę obok ojca na kanapie w salonie zamiast leżeć w łóżku. Natomiast pamiętałem o LD i próbie go wywołania. Chciałem zasnąć. Nagle wziąłem poduszkę i ją objąłem. Poczułem paraliż we śnie i czułem jak wiruję razem z tą poduszką i odlatuję. Znalazłem się w swoim łóżku z powrotem, ale tym razem wykonałem RT i okazało się, że to sen. Wstałem i nagle poczułem się strasznie ciężki. Zobaczyłem swój sufit w pokoju lecz to nadal był sen. Zawiesiło mnie tak jakby między snem a jawą. Widziałem jakieś pająki chodzące po suficie i jeden tak jakby chodził mi po oku. Tak mi się wydawało. Spróbowałem go strącić, ale tu już swoją realną ręką przetarłem sobie po oku i całkiem się obudziłem.
Co zrobiłem źle, a jeśli nic źle nie zrobiłem to jak unikać takich sytuacji?

Post został pochwalony 0 razy

Za pozno - za plytko Smile

Sam motyw snu o zasypianiu dobrze mi znany, LD po nim jest pelnoprawne, aczkolwiek nie da sie w nim podac prawidlowej daty i miejsca zasnecia, choc pomylka nie jest wtedy tak duza, jak we snie o LD. To nie bylo zawieszenie miedzy snem a jawa, a po prostu tematyka sennych omamow zwiazana z tym, ze byles zdezorientowany gdzie snisz. Poniewaz tez zdawalo ci sie, ze widzisz realny swiat przez zamkniete powieki - nastapilo przerwanie paralizu z wybudzeniem. Analogicznie do tego, ze budzmy sie zawsze wtedy, kiedy wydaje nam sie, ze LD wlasnie sie konczy, a to zludzenie. Gdyby jednak proba Wilda byla wczesniej, ciezej byloby sie w ten sposob wybudzic.

Post został pochwalony 0 razy