Grindowanie paraliżu

Dziś, gdy zaznałem serii nieumyślnych paraliży (próbowałem się wybudzić, jednak gdy już się wybudziłem to prawie natychmiast zasypiałem ponownie nie mając czasu na reakcję), wpadła mi do głowy myśl, co by dawało takie dłuższe grindowanie paraliżu. W sensie czy wpłynęłoby to na umiejętności związane z samym wchodzeniem w paraliż i na samo uzyskiwanie tego, czy może lepszym "expieniem" byłoby uzyskiwanie paraliżu od samego początku za każdym razem?

Post został pochwalony 0 razy

W obu przypadkach "expisz" poprzez korygowanie nastawienia co ma prawdopodobnie duży wpływ na powodzenie w WILDz'ie. W przypadku "grindowania" ten wpływ jest lepszy.
Ale to przy pełnych podejściach możesz ćwiczyć skupienie, bierność, cierpliwość czy też relaks psychiczny i fizyczny. Te wszystkie umiejętności razem wzięte są praktycznie ważniejsze.

Samo wystąpienie takiej sytuacji jest raczej efektem czysto fizjologicznym. Ma się wrażenie, że potrzeba wypoczynku jest na tyle duża, że organizm nie pozwala sobie na przerywanie zasypiania.
W sumie to chyba dobra okazja, żeby wykombinować jak popchnąć ten paraliż dalej i przejść do snu? Razz

Post został pochwalony 0 razy

Nie no, zdaję sobie sprawę dlaczego miałem problemy ze wstaniem. Bezsenność i to taka trochę dłuższa (bo prawie 2 miechy) więc jak już udało się przysnąć to tak nie specjalnie ciało chciało to przerywać. Dlatego (z powodu bezsenności) pomału zaczynam się zastanawiać jak to wykorzystać w oneironautyce, stąd te pytanie o expienie paraliżu xd
Paraliż razem z hipnagogami są dla mnie na tyle przyjemnym doznaniem, że jak już to mam, to zbytnio nie myślę o tym, by przeobrażać to w sen. Serio, o ile mam świadomość, że jestem podczas paraliżu, tak nie myślę w tedy o LD. Wydaje mi się, że moja uwaga jest bardziej zaabsorbowana samą obserwacją zjawiska jakim jest paraliż.

Post został pochwalony 0 razy

Bezsenność, o ile nie wywołana brakiem potrzeby regeneracji, daje profity sama. Spłyca sny co owocuje większą w nich świadomością i przynosi okazje takie jak ta tutaj.
Jak chcesz paraliż przeobrazić w sen to musisz odwrócić od niego uwagę, bo szeroka uwaga blokuje zaśnięcie. Tak więc jedno z dwóch Razz

Post został pochwalony 0 razy

Jak kiedyś w wolnym czasie spałem po 12-14h, to teraz śpię po 3-5 godzin, a od czasu do czasu 7-9h. Także mogę powiedzieć, że to nie jest bezsenność związana z brakiem potrzeby Smile

Ogólnie jest tak, że nie kładę nacisku na dokładne godziny w których mam zasypiać, bo nie mam szkoły, nie mam pracy, to mi wszystko jedno czy prześpię te 3h w okolicach 15 czy może w nocy - wybór zależy od mojego organizmu. Ciekawą obserwacją jest to, że momentami rodzi się z tego sen polifazowy, który często łącznie daje 6h snu (3+3, 2+4, 4+2).
Pomimo iż daję pełną dowolność spania mojemu organizmowi, to jestem wstanie z tego określić pewne uregulowanie się - najłatwiej jest mi zasnąć w okolicach 10 (rano lub/i wieczorem) oraz w okolicach 5 rano.
Kolejną obserwacją jest to, że jak uda mi się za jednym razem przespać te przeciętne 8h, to wówczas budzę się ekstremalnie zmęczony. Tak zmęczony, że w głowie mi się kręci. Potrzebuję w tedy około kwadransa na "uruchomienie się", co nie zmienia faktu, że po prostu cały dzień mam do dupy.

Jest to trochę męczące, ale się przyzwyczajam do nowego porządku. Nie wiem czemu, ale odczuwam lekką satysfakcje z tego, że organizm sam z siebie wchodzi w tryb polifazowy. Inną rzeczą z której się cieszę, to są dobre jakościowo marzenia senne. Nawet jak się czuję gównianie po pobudce, to do samych snów nie mam zarzutu. Dodatkowo także moje sny są relatywnie długie - odnoszę wrażenie, że długością mogłyby konkurować ze snami, które są przy 9-10h snu (a przypominam, że średnio blok snu wynosi u mnie teraz 4h), ponad to pierwszy sen pojawia się także stosunkowo szybko, co jest widoczne kiedy obudzę się bardzo szybko (np. po 30 minutach). Na minus w tym wszystkich wychodzi ilość snów. W przeciągu 4h normalnie byłbym wstanie zapamiętać ze 2 sny, teraz posiadam 1 długi (jakby 2 fazy REM się ze sobą połączyły). Kolejną wadą zaistałej sytuacji jest pogorszenie się pamięci na zasadzie "nie pamiętam co robiłem wczoraj", co jest normalne przy niedoborze snu, oraz niepewność, czy dana czynność była wczoraj czy przedwczoraj (prawdopodobnie efekt uboczny snu polifazowego).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez iLuzjusz dnia Pią 1:21, 24 Cze 2016, w całości zmieniany 3 razy