Hej to znowu ja

Witajcie.Dawno mnie tu nie bylo z powodu odejscia od praktyki LD.Ale wracam i to z kolejnym zdarzeniem ktore mnie spotkalo.

Wczoraj jakos tak pomyslalem o LD.To bylo przelotne i nie wczulem sie w to.Taka sekundowa mysl.No wiec spalem i nad ranem wzial mnie sen w ktorym raczej nie mialem momentu w ktorym sie uswiadamiam,tak jakos to wyszlo W snie ciezko mi okreslic co sie dzialo i gdzie bylem.Nagle pomyslalem ze to sen a ja wypoczywam w lozku.W dodatku pomyslalem ze poopowiadam jak to bylo w snie jak wstane i ogolnie myslalem klarownie.Nagle sam z siebie zrobilem TR z ręką i stracilem swiadomosc.W dodatku sen mialem jakos z rana,6,7 godzin po zasnieciu.Czy to jest objaw tego ze kiedys praktykowalem mocno LD i cos w glowie zostalo czy zwykly przypadek?

A i jeszcze jedno.W snie kiedy uswiadamiam sie to czuje jakby zmeczenie i zatracam LD gdy zamykam oczy(przynajmniej tak to moge opisac).Jakby cos blokowalo mi uswiadomienie bo czuje w pewnym momencie cos co moge porownac do zmeczenia we snie.

Post został pochwalony 0 razy

Spontany mogą się zdarzać przypadkowo, a jak zajmowałeś się LD to tym bardziej. Pojedyncza myśl o LD też mogła odbić się echem. Co do zmęczenia, wkręcasz to sobie. Zmęczenie we śnie może wynikać tylko ze skojarzeń a nie z rzeczywistych przyczyn. Nie wmawiaj sobie też, że coś blokuje Twoje uświadomienie bo w ten sposób sobie utrudniasz. Nie jest tak, że jakaś część umysłu nie chce naszych uświadomień, a nawet przeciwnie. W śnie często podświadomość próbuje nam pomóc.

Post został pochwalony 0 razy