Konsekwencje braku snu

Co do halucynacji wywołanych takim przepotwornym brakiem snu to spokojnie można uwierzyć. Mi ciężej przychodzi uwierzyć w LD przy tak drastycznie skróconym czasie snu....już taki jestem niedowiarek i już Wink

Post został pochwalony 0 razy

Też nie wierzyłam, że mi się uda. Smile

Na początku udawało się tylko podczas drzemek wciągu dnia.
Teraz dużo częściej w hm... "nocy".

Halucynacje są. Potworne. Sądzę, że to przede wszystkim przez przemęczenie wzroku, jeżeli chodzi o kropki (plamy). A co do głosów, często wydaje mi się że ktoś mnie woła. ..wylatuję jak głupia na korytarz , nie zastając nikogosik.

...Przykro mi, jeżeli czyimś zdaniem mało wiarygodnie to brzmi, ale chciałam do tematu nawiązać opisując problem który znam bardzo dobrze.

Post został pochwalony 0 razy

Dumel - nie mam zamiaru prowadzić tutaj jakichś moralizatorskich wykładów, ale chyba sam sobie zdajesz sprawę, że taka sytuacja nie jest normalna i na dłuższą metę nie prowadzi do niczego dobrego. Miałam koleżankę, która z nadmiaru ambicji stosowała podobne praktyki, zdarzało jej się przez to zasypiać w autobusie i na lekcji, i w efekcie uczyła się gorzej i mniej wydajnie.
Są oczywiście osoby, które potrzebują tylko dwóch czy trzech godzin snu - vide Napoleon (podobno), ale skoro zdarzają Ci się halucynacje, coś jest nie tak.

Post został pochwalony 0 razy

Napoleon potrzebował 15 minut snu ;] Ale to pewnie tylko chwyt propagandowy był ;]

Post został pochwalony 0 razy

Uważajcie, by z tą bezsennością nie skończyć jako narkoleptycy. To już nie jest fajne. Dbajcie o jakość swojego snu, ciało często nas oszukuje, jeśli chodzi o jego potrzeby, także Dumel - zastanów się nad tym co robisz. :)

Poza tym chyba nie muszę przypominać, że niedobór snu źle wpływa na wiele rzeczy, ale przede wszystkim na układ nerwowy, co za tym idzie - nerwica, stresy.

Co do 15 minut snu - naukowcy z NASA wdrożyli w pewnych dziedzinach system spania 25-minutowy, co jakiś czas. Doszli do wniosku, że przez pierwsze 25 minut snu odbywają się jego najważniejsze procesy, a potem przez cały cykl już po prostu leżymy. Stosowali to astronauci, oraz niektórzy żołnierze z USA, nie wiadomo jaki to ma wpływ na zdrowie ludzkie na dłuższą metę. (zmienia się tygodniami przyzwyczajenie do nowej rutyny spania, po pewnym czasie króliki doświadczalne musiały wracać do normalnego systemu spania;) )

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Nie 1:57, 28 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz

ee..
chyba źle rozumiecie moją sytuację.

Gdybym mogła spałabym jak najdłużej, ale przez te pierońskie przyzwyczajenie mojego organizmu jest to niemożliwe.
Nieraz już przeleżałam ok. 5 godz. (licząc barany banany i inne jebaki) w oczekiwaniu na sen.
Zaśnięcie nie jest dla mnie proste.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to powoduje same ubytki i problemy.
Johny zastanawianie się nad tym co robię już mi nie pomoże, muszę działać i działam Smile

Nikomu po prostu nie radzę kombinować tak jak ja.. bo nie jest zbyt wesoło. Koniec o mnie.

A ja słyszałam , że narkolepsja ma podłoże genetyczne.. Rolling Eyes

Johny piszesz o śnie polifazowym. hm? Świetna sprawa, pamięta się więcej snów. Wink

Post został pochwalony 0 razy

czyli już zaczyna( albo jest od jakiegoś, no właśnie:jakiego czasu?)być źle. Organizm nigdy się nie przyzwyczai, on raczej zmienia swoje działanie na potzreby tzw. przetrwania w nowych warunkach bytowania. Nic za darmo, jak zauważył Johny, czekają cię przeróżne "przemiany" na gorsze. Zaburzenia snu, to niestety choroba. Porozmawiaj może z kimś kompetentnym(czyt. idź do specjalisty od fizjologicznego snu), albo zajmij się jakoś tym sama, ale na poważnie. Liczenie baranów raczej nic tu nie da...

Post został pochwalony 0 razy

Racja. Źle brutalnie jest od pół roku.
Mój tryb życia nie pozwala mi na radykalne działania.
Na razie tylko tabletki, ziółka, mleko, ćwiczenia czyli sam miękki Dżordż.
Jak najbardziej, do lekarza wybrać się muszę.
Dziękuję za rady i łapę pomocną.

Post został pochwalony 0 razy

	Dumel napisał:
	Gdybym mogła spałabym jak najdłużej, ale przez te pierońskie przyzwyczajenie mojego organizmu jest to niemożliwe.

To się nazywa bezsenność, moja droga. :) A kierowałem swoje przesłanie do wszystkich, więc nie odbieraj go osobiście, jako złe rozumienie Twojej sytuacji. ;) Do Ciebie skierowałem jedno zdanie - dlatego, że pisałaś, że to jest dla Twojego organizmu już naturalne i dostosował się do tego. ;) Też dlatego, że to 2-godzinne spanie zostało wywołane przez pojedyncze i brutalne naruszenie cyklu snu. Ale teraz widzę, że wcale Ci to nie na rękę jak pisałaś, więc nie martwię się za Ciebie. ;) Aha, halucynacje spowodowane brakiem fazy REM nie mają nic wspólnego z plamkami przed oczami, chodzi bardziej o hipnagogia. :)

	Dumel napisał:
	A ja słyszałam , że narkolepsja ma podłoże genetyczne.. Johny piszesz o śnie polifazowym. hm? Świetna sprawa, pamięta się więcej snów. ;)

Tak, narkolepsja w większości przypadków ma podłoże genetyczne (1/10 narkoleptyków nie ma narkoleptyków wśród krewnych), myślałem, że w pozostałych przypadkach można na nią zapaść na skutek poważnych problemów ze snem, ale teraz doedukowałem się dowiadując się, że powodem narkolepsji jest brak neuroprzekaźnika wytwarzającego hipokretynę. A tego "nabawić" się raczej nie można. ;)

Tak, piszę o śnie polifazowym. Spróbuj zmodyfikować metodę alfa-budzika na budzenie się z każdej fazy REM, jeśli chcesz pamiętać jeszcze więcej snów, niż w przypadku snu polifazowego. ;)

P.S. Uważaj na to jak będą wciskać Ci pigułki! :) Często jest to sytuacja "weź pigułki, daj mi spokój i przyjdź za miesiąc". Chyba, że to ostateczność (w sumie mogą pomóc w przełamaniu tego nieprawidłowego cyklu) i nie uzależnisz się od nich, czyli te typu "odstawiamy powoli" a nie te typu "bierzemy więcej i więcej, spaaać". :)

Post został pochwalony 0 razy