Minione świadome sny...

Jak miałem około 10 lat przeżyłem swój pierwszy LD. Nie wiedziałem jeszcze wtedy co to jest świadomy sen i po prostu walnąłem się na łózko i czekałem aż się obudzę. Kilka miesięcy później gdy już miałem 11 lat zainteresowałem się tym tematem. Oglądnąłem tylko 1 poradnik na youtubie. Zacząłem robić RT i to na odpierdol. Robiłem je jak mi się tylko przypomniały, a jak mi się nie chciało to nie robiłem. A przypominało mi się ze 3-4 razy dziennie. Wyobraźcie sobie, że po 2 tygodniach miałem co najmniej jeden LD każdej nocy. Wciąż robiłem tylko kilka RT dziennie. Po około miesiącu pochwaliłem się moimi wynikami moim starszym braciom. Oni nie obeznani w temacie, nastraszyli mnie, że może mi się coś stać ze mogę się nie wybudzić i jeszcze gadali inne różne głupoty. W końcu w to uwierzyłem i tak się wystraszyłem, że w każdym LD płakałem, bo się bałem. W końcu już nie miałem LD i przestałem się tym interesować na około 1 rok. W grudniu 2012 roku na nowo zacząłem się tym interesować. Tym razem o wiele mocniej. Robiłem RT do 300 razy dziennie. Czytałem wszyściutko co mi wpadło do rąk(o LD) Dużo o tym myślałem chciałem bardzo znów tego doświadczyć, już w ogóle się nie bałem. Nawet próbowałem techniki WILD ale bez wstawania bo jestem leniem Razz

. Po prostu się relaksowałem i afirmowałem. Wyobrażałem sobie co będę robił we śnie. Potrafiłem leżeć po 3 godziny próbując WILDa. Stan takiego zajarania trwał około 9 miesięcy. Później oczywiście nadal bylem tym zajarany, ale poziom ekscytacji trochę opadł, po prostu się zmarnowałem. Ograniczyłem się do codziennego czytania krótkich postów o LD, TRów i rzadkiej afirmacji. W 2013 roku w sierpniu spadł mi ten poziom ekscytacji. Od tamtego czasu po dziś dzień robię to samo co napisałem wyżej. Wiecie ile osiągnąłem LD od grudnia 2012 roku do dzisiaj? 2. Moje pytanie czemu? Czemu wtedy przyszło mi to z taką łatwością, a teraz nie chce przyjść w ogóle?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MrMakisq dnia Pią 21:59, 18 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz

Mam dwie teorie:
1. Ludzie z wiekiem mają coraz mniej LD-ków, bo mózg zaczyna powoli zmieniać częstotliwość działania. Raczej nic na to nie poradzisz, więc po prostu ćwicz.

2. Mam wrażenie, że to wina tego jak nastraszyli cię twoi bracia. To płakanie w LD mogło sprawić, że doznałeś jakiejś traumy i dlatego podświadomie boisz się tego stanu. Żeby się tego pozbyć rób to co robisz, tylko przy afirmacji powtarzaj sobie dodatkowo, że LD to nic strasznego i na pewno nie stanie ci się krzywda. A tak swoją drogą, to pokazuje to jak niedoinformowanie może zaszkodzić. Chcieli ci pomóc i przez nich co noc bałeś się że coś ci się stanie. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane...

Poza tym nie poddawaj się. Ja aktywnie ćwiczę chyba od roku, a LD miałem tylko kilkusekundowe albo na granicy świadomości.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubaxius dnia Pią 22:39, 18 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz

Im wcześniejsze zaczęcie z LD, tym lepiej. Oczywiście powinien być odpowiedni do tego, żeby poprawnie interpretować zawartą wiedzę na forach, przynajmniej podstawową.
Ale głównym powodem może być tutaj nastawienie. Spójrz na swoją praktykę od innej strony. Rok bez LD, i powrót. Może myślałeś, że to nie będzie takie proste (co już zmniejsza szanse) i starałeś się za bardzo. Do 300 TR dziennie? Obserwowałeś swoje sny? TR'y w końcu musiały się pojawić we śnie. Jeśli się nie uświadamiałeś to robiłeś je mechanicznie. A jak robisz WILD'a bez WBTB no to nie dziw się porażkom Razz

Nie wykluczone też, że obawa przed LD (która spowodowała jego zanik) wciąż rodzi owoce. Wola podświadomości działa z opóźnieniem w stosunku do woli świadomości, czasem dużym.
Afirmuj się, że nie boisz się LD i że chcesz je mieć.

Post został pochwalony 1 raz

Ja z początku myślałem że powrót będzie banalny. A co do TRów może ich w snach nie robię bo faktycznie podświadomość chce mnie od tego uchronić. W końcu jak miałem 10 lat dopiero gdy zrobiłem TR zaczynałem płakać.

Post został pochwalony 0 razy