Niebywale frustrujacy umysl

Witam, otoz od grudnia zeszlego roku probuje snic swiadomie. Probuje, bo mi nie wychodzi ani troche. Zalozylem dziennik, mial on za zadanie poprawic zapamietywanie snow. Tak, poprawil. Z zapamietywania zadnego, poprawil AZ do zapamietania kawalka/fragmentu snu (mimo ze jestem swiadom ze byla reszta snu). Mimo sumiennego zapisywania. Ale wiem ze przez budzik do szkoly to zapisywanie jest nijakie. Probowalem techniki WILD, ta mi w ogole nie wychodzila, a jedynie sprawila jakims cudem ze mam problemy z zasnieciem. Od pierwszej proby WILDa co ktoras noc nie moge zasnac, i tak leze i sie irytuje az do godziny okolo 5, kiedy magicznym sposobem usypiam. Na godzine, bo oczywiscie na 6 wstawanie do szkoly. Czytalem tez, ze aby miec swiadomy sen, wystarczy bardzo tego chciec. I tu moge stwierdzic ze to pic na wode. Nigdy nie chcialem czegos tak bardzo jak swiadomego snienia. Ile razy wyobrazalem sobie co bym robil w tym snie, ze tworzyl bym wlasny swiat, wlasne krainy, zwiedzal ksiazki i filmy. Ale nie, to nic nie dalo.

Zrozumialem tez ze WILD nic nie da rady, nawet na weekendzie, z tego powodu, ze po tych wszystkich nieprzespanych nocach przeanalizowalem powody niemozliwosci snu. Otoz nie mieszkam sam, dziele pokoj z bratem, a w domu trzymam mlodego kota. Brat zawsze jakis dzwiek musi wydac, a to ciagle nogami rusza, a to oddycha jakby mu ktos stal na piersi, czy tez gluty wciagnie gwaltownym ruchem. Kot nocne zwierze, w nocy biega po domu, bawi sie wszystkim. A ja do zasniecia potrzebuje grobowej ciszy. A jak uda sie miec cisze, to nagle moje rece robia sie niewygodne i nijak nie da sie znalezc wygodnej pozycji, gdzie najchetniej bym sobie wyrwal rece i zyl jako kadlubek. A co do samego WILDa, za kazdym razem gdy poczuje mrowienie w nogach, czy tez lekkie uczucie spadania, moj oddech czy bicie serca przyspiesza na tyle by mnie wybudzic. Za kazdym razem. I gdy tak kazda proba jest nieudana, coraz bardziej sie frustruje i coraz bardziej nie moge zasnac.

Z tego wszystkiego doszedlem do wniosku ze moj umysl mnie nie lubi, i jest dla mnie za przeproszeniem ch*jem. Dlatego desperacko prosze was o pomoc, chcialbym chociaz raz, jeden jedyny raz zaznac swiadomego snu.

Post został pochwalony 0 razy

Witaj,
Jak wcześniej nie miałeś takich problemów z zaśnięciem to może znaczyć, że jesteś podatny na sugestie. W tym przypadku trening WILD'a może tłumaczyć taką sytuację. Nastawiałeś się, że pozostaniesz świadomy i podświadomość utrzymuje tą sugestię. Potrzebny Ci relaks psychiczny. Może zajrzyj do mojej techniki relaksacyjnej. Jest tam nawet zawarta sugestia na niwelowanie dźwięków.
Albo po prostu afirmuj się, że zapadasz szybko w relaksujący sen. Nie zważaj też na czas jaki Ci pozostał. To wywołuje podświadomy stres i opóźnia zasypianie.

	Cytat:
	A co do samego WILDa, za kazdym razem gdy poczuje mrowienie w nogach, czy tez lekkie uczucie spadania, moj oddech czy bicie serca przyspiesza na tyle by mnie wybudzic.

Te uczucia nie wywołują szybszego bicia serca. To składowa tego stanu. Nie wywołują tego emocje, to naturalny element świadomego zasypiania. O ile sam poprawny WILD polega na odwróceniu uwagi od niego samego i skupieniu się na jakimś stałym, monotonnym bodźcu, to w takich chwilach jest to jeszcze bardziej wskazane.

	Cytat:
	Czytalem tez, ze aby miec swiadomy sen, wystarczy bardzo tego chciec.

Nie chodzi tu o chęć, ale o wiarę. Wiara to zaraz po fizjologii najważniejszy czynnik jeśli chodzi o pamięć snów i osiąganie w nich świadomości. Ty jednak przez marne wyniki z góry nastawiasz się negatywnie, a myślenie, że Twój umysł Cię nie lubi wcale nie pomaga Smile

Podświadomość to część nas, która pracuje tak jak nakręci ją świadomość. Jeśli sam w siebie nie wierzysz to nie dziw się takich efektów.

Warto trochę popracować nad pamięcią snów bo ma wpływ na Twoje nastawienie. Poza samym uświadomieniem i motywami LD tylko ona Ci powie, że robisz jakieś postępy Razz

Dziennik snów z reguły działa bo ma działać. Właściwym jego celem jest manifestacja zainteresowania snami. To bardzo ważne. Nie skupiaj się tylko na LD, zainteresuj się wszystkimi snami. Jak szczerze się nimi zainteresujesz, to szczerze będziesz chciał je pamiętać. Nie dla LD, ale dla ich samych. Wtedy będziesz je pamiętał. Nie będzie też takiej napinki o LD, więc wyniki będą lepsze.

No a najważniejszy czynnik - fizjologia. Wysypiaj się. 6h dziennie to już zwykle wystarczająca ilość. Przy okazjach, drzemki za dnia. No i stosuj w dni wolne najważniejszą technikę - WBTB. Poczytaj o niej w dziale dla początkujących.

Wyluzuj i zainteresuj się snem jako takim. Stwórz z nim dobre relacje, do możliwości LD podchodź z luzem i dobrym nastawieniem Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Nie 2:04, 29 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz

Niestety dobrze wiem, o czym piszesz... Ja też od dłuższego czasu próbuję świadomie śnić, ale bez zadowalających efektów. Mam nawet podobne problemy przy próbie WILDa - leżę, czekam, zaczynam coś widzieć i nagle automatycznie przyspieszony oddech sprowadza mnie na ziemię i po zabawie. Odradzam Ci go zatem, bo nie tylko wg mnie, nie jest to dobry wybór na początku. Szkoda Twojego wysiłku i nerwów.
Podczas mojej "przygody" ze snami działo się kilka ciekawych rzeczy, ale regularnym kontrolowaniem snów nazwać tego nie można. Np ostatnio odzyskałem świadomość. Nie wiem jak, pamiętam wszystko od momentu uświadomienia. Zrobiłem dla pewności test z oddychaniem i działał, bo zaciągałem się przez zamknięty nos. Potem chciałem spróbować latania, ale nie dało się. Po dwóch próbach wzniesienia wywaliło mnie. Niby nic ciekawego, ale myślę sobie "Ha, teraz to już z górki". Ale nie. Od tamtej pory (czyli od 14.03.15) nic nie miałem. Przypuszczam, że mam problemy, przez konieczność wczesnego wstawania na tygodniu (5:00), ale nie może to być główny powód, bo niektórym osiągnięcie LD zajmuje 2 dni od zapoznania się z tematem.
Teraz kombinuję z drugiej strony i pracuję nad pamięcią snów, świadomością na jawie, bawię się autohipnozą itp. Mam nadzieję, że szeroko pojęty rozwój osobisty doprowadzi do LD, bowiem odporny jestem na poszczególne techniki.
Nie poddawaj się i szukaj swojej drogi, a jak znajdziesz jakiś sposób, to chętnie się z nim zapoznam Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	leżę, czekam, zaczynam coś widzieć i nagle automatycznie przyspieszony oddech sprowadza mnie na ziemię i po zabawie.

Tak jak pisałem, to naturalny proces, świadczący o postępie WILD. W takich chwilach trzeba pozostać biernym, olać to i skupić się np. na oddechu. Ale tak, WILD częściej prowadzi do zniechęcenia niż do zachęty.

	Cytat:
	ale myślę sobie "Ha, teraz to już z górki". Ale nie.

Pierwsze LD osiągnąłem po miesiącu i miałem takie samo nastawienie - teraz z górki. Następne LD przychodziły co 2-4 dni, tylko że ja, wspomagałem się drzemkami, bo nie umiałem wcześnie chodzić spać. Zablokował Cię najpewniej niedobór snu. Nie kieruj się relacjami LD po 1 czy 2 dniach. Efekt pierwszej nocy, które nie zwiastuje od razu owocnej praktyki.

Post został pochwalony 0 razy