OBE, LD -> nieprzyjemne doznania, zmęczene+zawroty głowy

Witam,
Kilka słów o mnie:
Lld mam od dziecka (w wieku około 12lat czytałem o tym i kierowałem się tylko jedną techniką - jeśli masz wątpliwości, że śnisz to znaczy , że śnisz). Ldki same się pojawiały (w msc co najmniej 2 razy) -> zacząłem się tym interesować coraz to bardziej. Postanowiłem zapisywać sny,od czasu, kiedy "wyostrzyłem" sobie obraz. Nigdy nie zapomnę tego pięknego drzewa... Później jakość snu nie potrzebowała ostrzenia.

Do rzeczy: Nie interesowało mnie zjawisko OBE, dopóki sam go nie doświadczyłem.

O to zapis z dziennika snów:
"19.10.2010
Około godziny 5.10 położyłem się na boku, leżałem długi czas mając świadomość, ciało odpływało i czułem to, ale w pewnym momencie poczułem, że naprawdę wchodzę w sen (swoją drogą - bardzo przyjemne uczucie) i szybko chciałem skontrolować to co za chwilę zobaczę i wyobraziłem sobie 4 ściany i w tym momencie próbowałem tam "wejść" i UWAGA!!! Wyrzuciło mnie z ciała!!! Stałem obok, ale za chwile zaczęło mną rzucać w górę, w dół widziałem jak leżałem z Moniką na łóżku (raz z bliska, potem z daleka, nie mogłem tego kontrolować) . Bałem się i czułem lęk (kręciło mi się w głowie). Po chwili już mnie nie rzucało ale nie widziałem całego obrazu.
Widziałem tak: (obraz był przysłonięty czarnymi plamami )
[link widoczny dla zalogowanych]
Stałem obok nas i próbowałem technik iz pocieraniem rąk, obraz się wyostrzył ale zakłócenia nie znikły, więc obracałem się wokół własnej osi- obraz się tylko wyostrzał. Wyszedłem z pokoju i telewizor był wyłączony ale słyszałem dźwięki (zza ściany? od tv?) i na początku wyraźnie wszystko słyszałem, lecz po chwili troszkę słabiej (chciałem coś zapamiętać ale nie dałem rady). Zakłócenia były cały czas. Chwilę jeszcze tam postałem i obudziłem się w łóżku, nie ruszałem się, tylko czekałem na budzik.
Rano jak zapisywałem sen to też mi się "kręciło w głowie" "

Nie znęchęciło mnie to - wręcz przeciwnie - kupiłem trylogie Monroe'a i zacząłem drążyć temat OBE.
Nigdzie nie znalazłem podobnego problemu, kolejne moje przygody, gdzie wyraźnie uczestniczę w "odłączeniu od ciała" lub "wejścia w sen" (nazwij jak chcesz) jest podobnie.

Następny:
9.12.2010
"O 11.30 położyłem się
Najpierw na plecach. Relaksowałem się głębokimi wdechami. Po chyba 30 minutach obróciłem się na bok. Na boku pogłębiałem stan relaksacji. Po jakimś czasie czułem, że nadchodzi. Zacząłem wyobrażać sobie, że jestem na placu zabaw i siedzę na karuzeli. Wyobraziłem sobie obroty, że ktoś tym kręci, a ja po chwili wychodzę. W głębokiej relaksacji zrobiłem parę takich serii wyobrażeń z wychodzeniem - poskutkowało. Czułem, że "kręci mi się w głowie" to było to uczucie, które się pojawia przed odcięciem, a chwilkę przed ktoś mnie zawołał. Jak już się odłączyłem obróciłem się na plecy. Po chwili pomyślałem, że mam się nie ruszać , bo wszystko spieprze, i , muszę teraz jeszcze chwile leżeć-> pierwszy raz od odłączenia towarzyszył temu huk, który się nasilił [ jakby strzelanie czegoś, helikopter w głowie - nieprzyjemne jak cholera). Po jakimś czasie huj przeszedł na drugi plan i sobie powiedziałem - dobra, zaczynamy Smile

. Moje ciało było bardzo ciężkie - ciało niefizyczne. Otworzyłem niefizyczne oczy- nie mogłem się ruszyć. Oczy się zamknęły. Znowu je otworzyłem ale bardzo ciężkie były te powieki. W końcu się zmusiłem i otworzyłem oczy, wstałem, przewróciłem się -> wszystko sprawiało mi ogromny wysiłek. Otworzyłem oczy -> znowu w łóżku byłem, sytuacja się powtórzyła parę razy. Znowu miałem zakłócenia. W tym przypadku była to część kołdry. Zasłaniała prawie wszystko. Po parunastu próbach dotarłem do pokoju obok, gdzie się przewróciłem i znowu byłem w łóżku. Potem pojawił się jakiś facet podobny do Bytofa- tylko , że wyższy. Dał mi nagranie, które miało mi dać coś czego mi brakuje - > wysłuchałem je i czułem się lepiej ale nie kontroli/sił nie odzyskałem. Leżałem w łóżku i przyszła moja siostra! Spytałem się czy jest ktoś obok w pokoju. Powiedziała, że teściowa i jej druga córka. Spytałem, która godzina(12.10 odpowiedziała) następnie kto to był ten facet co był u mnie. Powiedziała, że to kolega teściowej i że jest bardzo spoko facet. Potem siostra miała lustrom, powiedziałem, żeby mi przystawiła. Widziałem tam dziwną moją twarz w cieniu. Tak jakbym miał puliki spuchnięte. Podziękowałęm jej i poszła. Nie miałem kompletnie siły robić cokolwiek. Zaczęło mnie to irytować, więc pomyślałem o powrocie. W tym momencie jakby czas przestał istnieć, nie wiedziąłem ile minęło czasu, pojawiła się z mojej strony lekka panika, że chce powrotu. Uspokoiłem się i nawet nie wiem dokładnie, kiedy i jak ale powróciłem. Chciałem kontynuować i zrobić to jeszcze raz ale leżałem do alarmu, czyli do 12.30 i zadzwonił dzwonek , a wibracje się nie zatrzymały, więc poruszałem palcami, poleżałem chwile i zapisałem to."

Oryginalny zapis z dziennika pokazuję dokładnie wejście w sen Razz

To były moje dwie "najgorsze"przygody z Ld/Obe
Drugie może być wywołane zbyt dużym naciskiem, choć w innych ldkach zawsze mam nieskończoność siły, jestem pełen energi i niczego mi nie brakuje
Mieliście kiedyś coś podobnego?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lukaszgli dnia Wto 13:59, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy

Opisałeś normalne doświadczenie świadomego wejścia w sen. Też zdarzały mi się podobne akcje, doświadczenia w paraliżu sennym i przy wejściu w sen nie zawsze należą do przyjemnych.

Post został pochwalony 0 razy

Samo wejście w sen zawsze było dla mnie przyjemne, ale to co się działo podczas tych dwóch zdarzeń już nie za bardzo

Post został pochwalony 0 razy

Jak już mówiłem, zdarza się tak czasem. Miałem kilka razy tak, że nie mogłem tak jakby do końca wejść do snu. W głowie szum, pisk lub buczenie o niskiej częstotliwości, uczucie "prądu" przechodzącego przez ciało, wirowanie, spadanie w czerń i różne inne odczucia mogą się pojawić. Z tymi plamami też mi się zdarzyło. Czasem natomiast takie odczucia w ogóle nie występują, zależy od dnia Smile

Post został pochwalony 0 razy