Paraliż senny (WILD), a halucynacje

Okej, to już ostatni post z problemem. Myślę, że nadużywam trochę tego działu, ale muszę po prostu zapytać :3

No więc, nigdy nie zagłębiałem się strasznie w wywoływanie WILD'a, ale wiedziałem, że, aby to zrobić trzeba przejść przez paraliż senny i hionanogi. Poszedłem więc wczoraj spać normalnie, ale nie umiałem zasnąć :3 Leżałem tak gdzieś na oko godzinkę i czuję, że coś się dzieję z moimi nogami xD No więc sobie myślę "Ej, może to ten paraliż senny, ale zajebi*cie było by zrobić spontanicznego WILD'a", nie ruszam się i czekam na hipnanogi. No niby coś się tam pojawiło - jakiś cień czy coś - ale myślę sobie (jako gościu, który nie chciał w ogóle WILDować), że te hipnanogi to miały być jakieś przebłyski, a nie cienie. Leżałem tak sobie dosyć długo w dosyć niewygodnej pozycji i rzekomy paraliż przechodził dalej. Ale wkurzało mnie to, że nie było niby tych hipnanogów i w końcu, po długim okresie czasowym, zmieniłem pozycję i zasnąłem bez świadomości.

Dziś czytam sobie na rozmaitych forach i jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że podczas paraliżu sennego mają niby "wyskakiwać" jakieś halucynacje i dzikie uczucie niemocy. Przyznaje się, że jestem strasznym cykorem i gdyby pojawiły się u mnie takie halucynacje to, że tak powiem używając nieco ordynarnej mowy, zesr*łbym się w gacie. Zatem, moje pytanie jest takie CZY MOŻNA ZROBIĆ WILDA BEZ POJAWIENIA SIĘ HALUCYNACJI? Jeżeli nie, to ja dziękuję bardzo, wolę inne techniki, mimo iż LD-ki będą mi wyskakiwać "randomowo" Smile

Z góry dzięki za odpowiedź :3
Szufla

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szufla dnia Pią 0:24, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz

Początkujący bardzo często pierwsze uczucie przy zasypianiu odstające od normy, uznają za zbliżający się paraliż. Prawda taka, że od tych odczuć do pełnego paraliżu jeszcze długa droga a jak robisz WILD'a bez WBTB to tym bardziej. Ogółem WILD bez WBTB to strata czasu. Nawet jak zaczyna się coś "dziać".

Hipnagogi to wszelkie halucynacje przy zasypianiu. Zaczynają się już na początku zasypiania (kiedy to jeszcze są za mało intensywne, że praktycznie nazwać je halucynacjami) i wraz z czasem intensyfikują się. Ich charakter jest zależny od osoby. Ale one nie mają znaczenia, nie musi ich być. Są jedynie wyznacznikiem postępu kiedy ktoś ma tendencje do doświadczania intensywnych hipnagog (a tak nie musi być). Samego świadomego paraliżu też nie musi być. Ale to wszystko jest mało zależne od Ciebie. Jakieś halucynacje muszą wystąpić, ale niekoniecznie będą wzrokowe i intensywne.

Post został pochwalony 0 razy

Że tak pozwolę sobie zacytować z pewnej strony:

Cytat:

Gdy budzisz się i nie możesz się ruszyć – jesteś przekonany, że musiało Ci się stać coś złego. Czujesz się bezbronny i starasz sobie to wytłumaczyć. Zaczynasz się bać. Twój strach jest pokarmem dla koszmarów. Emocje, których doznajesz zaczynają się urzeczywistniać. W ten sposób mózg tworzy kosmitów, wiedźmy, duchy itp. To odpowiedź na Twój stan emocjonalny. Złe istoty są wytworem nieświadomego umysłu, jako reakcja na paraliż senny – a przede wszystkim na strach. Zaczynamy się bać – a lęk jest wykorzystywany przez umysł do projekcji koszmarów.

Podczas paraliżu możliwe jest słyszenie różnych dźwięków np. stukanie, kroki, dyszenie, trzaskanie, odgłos pociągu, wiatru, tornada, helikoptera, przemarszu wojsk itp. Mogą pojawić się jeszcze inne sensacje typu: wibracje, ociężałość, uczucie unoszenia, ruchu itp. To wszystko może być przez nas interpretowane na setki sposobów. Jednak tak samo jak po obejrzeniu horroru – każdy dźwięk wydaje się straszny – tak też podczas paraliżu raczej oczekujemy czegoś strasznego niż przyjemnego. Niestety, w snach pojawia się zwykle to czego oczekujemy. Jeśli pomyślisz sobie, że to pewnie wampir chce wypić Twoją krew – zgadnij, kto Cię po chwili odwiedzi?

Szczerze powiedziawszy właśnie ten wpis tak mnie "przeraził" :3

Zatem zwracam się bezpośrednio do szanofnego admina Fallen Leaf'a, z którym mam przyjemność konwersować…

Panie Leaf'ie, przechodził Pan przez coś takiego (oczywiście, zakładam, że jest Pan doświadczonym WILD-erem) :3

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szufla dnia Pią 6:58, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 4 razy

Nie miałem nigdy strasznego paraliżu, a intensywnych wzrokowych halucynacji nie doświadczam. Takie historie to przede wszystkim domena ludzi, którzy przy kontakcie z paraliżem nie wiedzieli w jakim są stanie, stąd silny strach. Jak wiesz, że to tylko halucynacje i leżysz bezpiecznie w łóżku, strach traci na sile. Jak nie ma strachu nie ma też negatywnych halucynacji.

Post został pochwalony 0 razy

Zatem jak wyglądają nie-negatywne halucynacje? Bo szczerze powiedziawszy mi same halucynacje kojarzą się właśnie z jakimiś cieniami, postaciami, ogólnie powiedzmy to niemiłymi doświadczeniami i strachem. Zapewne są to błędne skojarzenia, a jednak je mam :3

Post został pochwalony 0 razy

	Szufla napisał:
	Zatem jak wyglądają nie-negatywne halucynacje?

Mi często jak zasypiam w uszach lecą piosenki, które słyszałem czy to w reklamach, czy to w radiu. Pomaga to się zrelaksować i zasnąć. A przed oczami pojawiają się kolorowe plamy, które potem przekształcają się w różne rzeczy, takie jak lasy, łąki, drzewa. A po ciele wędrują mi mrówki.

Paraliż senny zazwyczaj kojarzy się ludziom ze strachem, bo w internecie ludzie podają tylko te straszne przyklady. Poza tym, ten kto nie wie co to za zjawisko, gdy się w takim paraliżu obudzi, to na pewno zesra się w gacie, bo przecież nie ruszy się, co napędza strach i przywołuje te wszelkie straszne stwory.

Post został pochwalony 0 razy

Czyli jak dostanę paraliżu podczas wywoływania WILDA (heh, ambitne założenie, że w ogóle do niego dotrę) i będę wiedział, że to paraliż to nie będę miał negatywnych halucynacji? :3

Post został pochwalony 0 razy

Drugie z kolei najczęściej występujące to hipnagogi kinestetyczne, tj. np. nietypowe odczucie ciała, bujanie, spadanie, dezorientacja w poczuciu ciała albo charakterystyczne wibracje przed samym przejściem do snu. Jeszcze są specyficzne hipnagogi trochę innego rodzaju, nazywane przebłyskami, hipnagogią ustabilizowaną, będące zapewne "wrzecionami snu" wykrywanymi przez encefalograf. Na początku są to intensywne obrazy odbite w wyobraźni, później przechodzące w coś na wzór intensywnego półsnu. Ich tematyka jest losowa. Ten rodzaj hipnagog jest najważniejszy w dążeniu do snu i najbardziej sen przypominają.

Post został pochwalony 0 razy

	Szufla napisał:
	Czyli jak dostanę paraliżu podczas wywoływania WILDA (heh, ambitne założenie, że w ogóle do niego dotrę)

Dotrzesz, dotrzesz, nawet nie myśl, że to się nie uda. :b

	Szufla napisał:
	i będę wiedział, że to paraliż to nie będę miał negatywnych halucynacji? :3

Będzie to, czego się spodziewasz podświadomie i świadomie. Skoro już poznałeś prawdę, że paraliż nie jest taki straszny jak go malują, to raczej jest duża szansa, że nie będzie on przerażający. Będzie on tylko doświadczeniem (przyjemnym lub neutralnym), które pozwoli Ci wejść do świata snów.

---Uptade---

P.S.: Powodzenia w robieniu WILDa. Obyś dzięki niemu jak najszybciej dotarł do LD.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nalewa dnia Pią 7:54, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz

Heh, dzięki :3 Tak w sumie to nie chciałem od razu zaczynać od WILD'a (no, niestety, jeszcze nie miałem żadnego LD-ka). Ale może… A u Was jak to było? Od razu próbowaliście WILD'a?

Post został pochwalony 0 razy

Ja to najpierw pamięć snów ćwiczyłem i pewnego dnia, wstałem zrobić siku (o 4 godzinie), zrobiłem, poszedłem spać i tak oto nawiedził mnie wtedy LDek. WILDa próbowałem rok temu, bezskutecznie. Teraz pracuję nad swoją odmianą WILDa, ale jeszcze daleka droga przede mną. :b

Post został pochwalony 0 razy

Mi WILD jeszcze ani razu do końca nie wyszedł. Na początku swojej przygody rzuciłem się na tą głęboką wode. Z początku widac było małe efekty. Np. obudziłem sie po WILDzie w swoim łóżku. Miałem świadomość, ze to sen ale mnie wywaliło. Od tamtej pory ani jeden WILD mi nie wyszedł, a minęło dobrych kilka miesięcy...

Post został pochwalony 0 razy