Porażenie przysenne

Nif napisał:

nagle poczułem natłok okropnych obleśnych mysli erotycznych jak z najbardziej zboczonych niemieckich pornosów, po czym przekręciłem się na bok otworzyłem oczy i nie mogłem się ruszyć , zobaczyłem ,ze ktoś przede mną leży , miał kształt normalnego mężczyzny ale był przezroczysty (...) potem do mnie powiedział :
"zgwałciłeś juz kogoś ? zgwałcisz kogoś ? "
ja powiedziałem ,ze nikogo nie zgwałciłem i ze nie zgwałcę po czym zacząłem sie modlić
lecz to nie działało
poczym powiedziałem "" Jezu pomóż mi "

Freud miałby tu pewnie wiele do powiedzenia, ale ja powstrzymam sie od złośliwości ;p

Post został pochwalony 0 razy

Czemu paraliżowi przysennemu towarzyszą często jakieś nieprzyjemne zdarzenia?

Post został pochwalony 0 razy

Dobre pytanie Smile

. A może po prostu my te wizje odbieramy za nieprzyjemne? Sami kształtujemy świat snów, a taki półprodukt może pewnie straszyć naszą świadomość - "no co kurde jest? miałam zasnąć, a tutaj sny się snują jak jestem czujna?". Może to jest odpowiedź ^^.

Post został pochwalony 0 razy

Nif:
1) Uuu, a moja babcia mówiła....

2) Wierzyć możesz w co chcesz - tak nasz Bóg, jak i "Bóg" w rozumieniu buddyzmu objawiał się ludziom w odmiennych stanach świadomości - kontemplacja, medytacje, półsny. Oczywiście można powiedzieć, że to hipnagogia - bo to były hipnagogia. Pozostaje Ci tylko pytanie - skąd i dlaczego? :) Gdyby mi się przytrafiło, powiedziałbym, że z tego co zostało mi w podświadomości z religijnego dzieciństwa. Jednocześnie zgadzam się z Fete. ;)

3) Zdarza się.

Czemu paraliżowi przysennemu towarzyszą często jakieś nieprzyjemne zdarzenia?

Bo taka jest już nasza podświadomość, jeśli patrzymy bezpośrednio na nią (bo to taki stan), widzimy to co jest w naszym wnętrzu - w dzisiejszych czasach są to brudy, stresy, wierzenia i strachy. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Wto 10:45, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy

A czy ktoś wie ile tak mniej więcej trwa świadomy paraliż?

odkąd cię złapie dopóki się nie obudzisz Wink

Post został pochwalony 0 razy

	MiodeK napisał:
	odkąd cię złapie dopóki się nie obudzisz

A kolega nie zapomniał o technice WILD ?

Post został pochwalony 0 razy

	Evelinee napisał:
	A czy ktoś wie ile tak mniej więcej trwa świadomy paraliż?

Średnio nie więcej niż 20 sekund, może też trwać 2 sekundy - to w przypadku Twojej inicjatywy wyjścia z paraliżu, może też trwać jeszcze dłużej, ale to dla tych, to chcą w nim pozostać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czubens dnia Sob 22:13, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz

W sennym paraliżu najgorsze co możemy zrobić, to wpaść w panikę i próbować wyrwać się z niego na siłę. Kiedy dopiero co się pojawił, jest jeszcze słaby i wtedy jest to możliwe. Ale później, to już tak jak kolega mówił, poruszać dużym palcem u prawej nogi, chociaż to nie jest reguła bo pomaga kiedy poruszamy wszystkimi palcami u rąk i nóg. Albo wyobrazić sobie, że unosimy się do góry, to wtedy możemy opuścić swoje ciało. Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Woland dnia Śro 2:35, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz

Wprawdzie było to dawno, ale ktoś pytał mnie jak to u mnie jest z paraliżem przysennym więc napiszę, jakby ktoś chciał spróbować mojej metody Wink

Otóż budzę się wcześnie rano(szósta - siódma, można ustawić budzik chociaż wyłączenie go może wszystko popsuć) i bez wychodzenia z łóżka, poruszania się leżę dalej z zamkniętymi oczami przy tym starając się zachować świadomość. Po paru minutach pojawia się drżenie, pisk w uszach, nie mogę się ruszyć i dzieją się inne dziwne rzeczy. Nie wiem czy to normalne, ale u mnie jak do tej pory działało w 100% przypadków. Wprawdzie zazwyczaj na hipnagogach się u mnie kończy bo później już otwieram oczy i wstaję a to w związku z małym wypadkiem... niby doznałem OOBE - nie twierdzę że naprawdę wyszedłem z siebie, ale było to na tyle realistyczne i nieprzyjemne że zaniechałem dalszych prób. W ogóle mnie to domniemane OOBE jakoś dziwnie łatwo wychodzi, myślę że to podświadomość może mi podstawiać takie obrazy więc nie wierzcie że i u Was będzie tak samo Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Incognito dnia Wto 12:23, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz

ilon napisał:

Ja miewam takie akcje juz od kilku lat. W pewnym sensie nauczylam sie to "kontrolowac"....

Najgorsza a zarazem najlepsza akcja dotyczyla bliskiego spotkania z diablem ..ogolnie byl niewidzialny i tak naprawde nie wiem skad ale wiedzialam ,ze to szatan.Jedyne co widzialam to jego olbrzymi jezyk .Dziwna sprawa ,ale tylko raz mi sie zdarzyla opcja z szatanem ,poza nim widzialam roznych ludzi w pokoju .

"Ja miewam takie akcje juz od kilku lat. W pewnym sensie nauczylam sie to "kontrolowac".... "=>
JAK MOŻNA TOOOOOOOO KONTROLOWAC???Prosze o pomoc,Ja juz mam tego dosc.W połączeniu z moja klaustrofobia sprawia, ze boje sie kłaśc spac:(a od dawna spie juz nie inaczej jak przy zapalonej lampce nocnej...
Krecenie sie w głowie,"zapadanie" sie,pisk w uszach,duszenie,mroczki-maziaje-fale przed oczami,az w koncu(gdy juz odchodzi/ustepuje)jakby przechodzace ciarki po ciele-ta sa moje "nocne atrakcje"...

Szanowny Gościu. :) Wiem co czujesz, też nie znoszę uczucia, kiedy nie mogę się ruszać ( związane ręce? krzyczeć się chce! ;) ), przechodziłem przez to samo co Ty, nie bój się - ten okres mija u każdego.

Przede wszystkim przeczytaj sobie ten temat i linki w nim podane. (już w drugiej wiadomości masz informację, jak skutecznie cofnąć nadchodzący paraliż, albo usunąć już zaistniały - ruch palcem u nogi) Jeśli chodzi o kontrolowanie go, chodzi głównie o wywoływanie paraliżu. :)

Do końca nie wiadomo co wywołuje falę ataków świadomych paraliży (co mnie bardzo interesuje). Mogę jedynie podejrzewać, że u mnie było to związane z praktyką rozwoju świadomości, uwalnianiem się wewnętrznych napięć, źródeł negatywnych emocji, których sobie nie uświadamiamy i temu podobnych rzeczy.

Mogę też jedynie zasugerować, co ja zrobiłbym na Twoim miejscu. Przede wszystkim starałbym wykorzystywać paraliże w celach rozrywkowych. :) (przede wszystkim nie poruszaj się :P) Kiedy zacząłem wykorzystywać paraliże (choć lęk w odmiennym stanie świadomości jest bardzo frustrującą rzeczą :P pojawiał się paniczny nawet w LD!) fala zniknęła. Próbowałbym też nastawić się pozytywniej do świata snów, w ogóle do świata i uświadamiać sobie źródła negatywnych emocji.

Jeśli chcesz pogadać z kimś, kto przeszedł przez to samo napisz do mnie na gg (przycisk na dole wiadomości).

Tu dwa przykładowe linki: [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], pomiń stronę ideologiczną i to, czego nie rozumiesz - postaraj się tylko wyciągnąć kilka wniosków a'propos emocji od tych, którzy są w tym najlepsi. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Czw 19:17, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy

Czesc! myslalem, ze jestem jedyna osoba, ktora odczuwa paraliz dopoki nie obejrzalem programu na Discovery(tylko niestety o tym wspomnieli)...Wczesniej pytalem swojej dziewczyny czy odczula kiedys cos takiego i mowila, ze nie. Do dnia dzisiejszego balem sie, ze moze byc to jakas choroba i ze kiedys nie bede w stanie uwolnic sie z tego paralizu i tak zostanie mi do konca zycia- dzis w nocy mialem to samo uczucie, wiec postanowilem poszukac jakis info w sieci stad trafilem m.in. na wasze forum. Ciesze sie, ze nie jestem jedyna osoba, ktora odczula ten stan...poczytalem sobie z zroznych zrodlel, ze to jest niegrozne, przynajmniej nie ma na to dowodow.

Pierwszy raz cos takiego poczulem jak mialem z 10 lat. Pozniej zdarzalo mi sie to kilka razy w roku. Nie wiem jak inni, ale ja nie mam ochoty przezywac tego jeszcze raz, dlatego szukam metody zeby z tym walczyc.

U mnie zazwyczaj wyglada to w ten sposob, ze odzyskuje swiadomosc podczas snu, przeraza mnie to, ze nie moge sie ruszyc, wiem w jakiej pozycji leze(zawsze na plecach), teraz jak sie zastanowie to wiem, ze nic nie widze natomiast czuje jak moje cialo dotyka lozka, czy ktos obok mnie spi.
Zauwazylem, ze mam albo lekki paraliz, z ktorego latwo sie przebudzam albo bardzo twardy i wyciagniecie sie z niego dlugo trwa-mysle, ze jest to z 2-3 minuty. Zawsze walcze z organizmem zeby sie poruszyl, ktoregos razu chcialem krzyczec-robilem to przez jak wiem 30 sek. na poczatku bez rezultatow(i wtedy przestraszylem sie, ze tak zostanie mi do konca zycia) pozniej slyszalem swoj glos bardzo cicho[jak pozniej rozmawialem z moja kobieta to mowila, ze slyszala jakies piski ode mnie] budze sie dopiero jesli uda mi sie zmusic organizm do jakies reakcji Z tego co wyczytalem niektorzy slysza szum, uczucie innej osoby czy wrazenie, ze ktos ich dusi...ja czegos takiego nie mam.

Zauwazylem tez ze potrafi to wystapic kiedy jestem zmeczony fizycznie, impreza do rana i krotki sen Rolling Eyes

Mozna sie tego cholerstwa jakos pozbyc???

To pytanie zostało zadane w tym temacie już kilka razy i pojawiały się na nie różne odpowiedzi. Na przykład ta na Twoją wiadomością...

Widzę, że paraliż występuje u Ciebie już od długiego czasu - na Twoim miejscu próbowałbym sobie przypomnieć (i spisywał przy następnych) różne warunku przy jakich to następuje - emocje, problemy, myśli przed snem itp. możliwe, że jesteś po prostu na to wrażliwy.

Przypomniała mi się jeszcze jedna zabawa w paraliżu. Może spodobać się nie-oneironautom i dzięki temu albo będą świetnie bawić się w paraliżu, albo paraliże ustąpią (bo są złośliwe). Kiedy paraliż już was złapie - spróbujcie wyobrazić sobie grającą muzykę, jakiś instrument, albo przypomnieć piosenkę. Po chwili powinniście bez żadnego wysiłku zwyczajnie ją słyszeć i móc komponować najlżejszymi myślami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pon 13:14, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz

A ja nie miałem paraliżu od około 6 miesięcy.
A właśnie w okresie ponad pół roku temu miałem strasznie dużo paraliży- czasem co noc, dwie. Ciekawe, czemu tak jest.

Post został pochwalony 0 razy