Porażenie przysenne

Na ten przykład ja NIGDY nie mam paraliżu, ani choćbym bardzo, bardzo chciał, żadnych hipnagogów... to zależy od człowieka, umysłu i paru jeszcze innych czynników... A po WBTB zasypiam dosłownie w 30 sekund, choćbym liczył, wizualizował, kładł się w niewygodnej pozycji itd...

Post został pochwalony 0 razy

	Johny napisał:
	Skłoniłbym się ku twierdzeniu, że przeważająca większość oneironautów nie doświadcza paraliżu.

Możliwe. Ja na ten przykład nie doświadczam paraliży, choć LD praktykuję od lutego br. Raz dawno temu miałam (w liceum), gdy jeszcze nie wiedziałam o czymś takim jak LD.

Post został pochwalony 0 razy

Ja dzisiaj obudziłem się, założyłem słuchawki, puściłem "Wieloryby" Bytofa. Nie miałem jakichś szczególnych hipnagogii, byłem w lekkim półśnie. Po ok. pół godzinie zdjąłęm słuchawki i postanowiłem zasnąć z intencją przejścia LD. Zasnąłem, później obudziłem się- czułem, że zaraz będzie paraliż. I tak było. Znalazłem sposób na ból- wystarczy się rozluźnić i wszystko mija Smile

dzisiaj na początku jak zwykle walczyłem z tym bólem, ale za chwilę rozluźniłem się, i nie myślałem o tym by się pozbyć bólu tylko.. po prostu to zrobiłem, no. Nie wiem jak mam to opisać za bardzo, bo się nie da Smile

Paraliż się skończył, a ja wstałem z łóżka. Zobaczyłem, że w moim pokoju nie ma okna- olśnienie Smile

Sen zaczął tracić ostrość, rzuciłem się na kolana i próbowałem czytać jakiś tekst skupiając się na detalach. Zacząłęm trzeć ręce, chociaż ich nie widziałem- czułem wyraźne ciepło, ale ręce wydawały mi się jakby z drewna. Ostrość poprawiła się. Odwróciłem się, zobaczyłem tym razem okno, przeniknąłem przez szybę i wylądowałem na zielonym trawniku Smile

zacząłem iść, mając nadzieję spotkać kogoś za rogiem. W tym momencie pomyślałem: "wiem, że to jest tylko sen- tak naprawdę leżę teraz w swoim łóżku i śpię". Sen zaczął momentalnie się rozmazywać i za kilka sekund obudziłem się. Ale jest duży postęp, dziś byłem w LD dość długo.

PS. Dzisiaj w paraliżu spojrzałem oczami w górę czaszki, jak zwykle usłyszałem pisk. Ale nie był on dzisiaj szczególnie głośny, nawet miał dosyć fajne brzmienie Smile

Zastanawiam się nad dwoma rzeczami:
1. Czy ten pisk da się jakoś wykorzystać do wejścia w LD?
2. Czy ten pisk można jakoś zamienić na np. piosenkę, którą znamy? Słyszałem, że można zrobić to w LD, ale paraliż jest raczej niezależny od nas, nie? Muszę spróbować, ale na pewno będzie to ode mnie wymagało dużego skupienia na melodii tejże piosenki...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vatone dnia Sob 20:29, 13 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy

	Vatone napisał:
	1. Czy ten pisk da się jakoś wykorzystać do wejścia w LD?

Sam pisk to tylko efekt uboczny, za to paraliż jak najbardziej - jak widać. ;) Prowadzi do snu, lub innych zjawisk.

	Vatone napisał:
	2. Czy ten pisk można jakoś zamienić na np. piosenkę, którą znamy? Słyszałem, że można zrobić to w LD, ale paraliż jest raczej niezależny od nas, nie? Muszę spróbować, ale na pewno będzie to ode mnie wymagało dużego skupienia na melodii tejże piosenki...

Efekty uboczne paraliżu raczej są średnie do przekształcania. Oczywiście może Ci się udać coś podobnego - kiedy skupisz się na muzyce, odwracasz uwagę od pisku - wtedy go nie ma. A muzyka może się w tym stanie pojawić. ;)

Post został pochwalony 0 razy

Muszę się zwrócić do Was z głupkowatym problemem, który jednak nie daje mi spokoju. Być może jestem strachliwy... Tak jestem bardzo strachliwy ;p i jakakolwiek niemiła sytuacja zniechęca mnie bardzo do działania. Otóż po ostatnim sukcesie przy paraliżu przysennym (tym z głosami i przezwyciężeniem strachu przed nimi) doświadczyłem kolejnej przygody. Oj bardzo niemiłej. Budzę się, rozluźniony jestem bla bla bla itp. zaczyna się paraliż i tak jak ktoś wcześniej pisał o próbach nie spinania się itp. ja za bardzo nie mogłem. No nie powiem co miałem w gaciach jak usłyszałem te głosy za mną (znaczy tak jak by w mojej głowie, bardziej w potylicy) plus to uczucie, że ktoś jest ze mną... Nawet jak to jest głos moich najskrytszych myśli, do których bez takiego rozluźnienia nie mam dostępu, to ja dziękuję za takie myśli. Były agresywne to raz, dwa to był w połowie mój głos, a w połowie czyiś, znaczy bardzo niemiły, żeby nie pisać straszny, a trzy (ale to pewnie normalne) nie miałem zbytniej kontroli nad nimi, tak jak wcześniej. To jest w sumie mój jedyny problem, jeśli chodzi o paraliże, te głosy sukcesywnie, efektem łańcuchowym robią mi większą kaszanę w głowie niż mam przez sam fakt uczucia wychodzenia z ciała... ;/ Czy znacie jakieś sposoby na te głosy? Czy mieliście podobne sytuacje i podejście do tej sprawy? Jak to przezwyciężyliście? Czy to uzależnione jest tylko od czystej, surowej odwagi, czy da radę je jakoś powstrzymać? Sorrki za tyle pytań, ale bardzo, ale to bardzo mnie irytuje ta sytuacja Sad

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Silne uczucie czyjejś obecności, głosy, nieprzyjemne doznania - to wszystko to samo zjawisko, które jest opisywane w tym temacie (mara nocna/dusiołek/jak tego nie nazwać, napisałeś to samo, co czytałem już w co najmniej kilkudziesięciu relacjach). To wcale nie muszą być głosy Twoich najskrytszych myśli - to po prostu 'straszydła'. ;) Tak, masa osób miała podobne sytuacje (ja w niewielkim stopniu, choć paraliże bywały nieprzyjemne i różne rzeczy się działy) - zwykle mija po prostu samo, niektórzy też zwyzywali nachodzącego ich stwora. ;P
Ja na pewno starałbym się walczyć najsilniejszą i jedyną bronią - umysłem. Skieruj swoje myśli na inny tor (nie daj się napędzać), pozbądź się strachu (szczególnie teraz, nie tylko podczas), relaksuj myśli i ciało przed snem.

Moim zdaniem wiecznie to trwać nie będzie - zwyczajnie przejdzie z Twoją większą lub mniejszą zasługą. Uświadom sobie przede wszystkim, że przecież nic Ci się nie może stać.

Na pewno nie dostaniesz genialnych porad jak się tego pozbyć (i pewnie tego nie oczekujesz, ale wolisz napisać), czy super wsparcia od innych - to Twój wewnętrzny, indywidualny rozwój i to jest w tym najfajniejsze. :>

Post został pochwalony 0 razy

a czas trwania paraliżu jest od czegoś uzależniony. Ile może trwać najdłużej? Ostatnio miałem paraliż mogłem ruszać tylko palcami u ręki. Żadnych głosów a ni nic strasznego nie doznałem. Tylko słyszałem mały pisk, pożniej raptownie się próbowałem zerwać a pisk powiększył się tak że moja głowa chciała eksplodować, dziwne bo w tle leciał fajny kawałek HH a ja podczas tego wyrwania spadłem z łóżka i złapałem się za głowe bo strasznie buczało ale w realu jak się po chcwili obudziłem leżałem na łóżku.
Hehe nie było to wcale takie staszne, najgorsze jest uczucie bezwładu, przeszła mnie przez chwilę myśl że coś może zaraz mnie straszyć jak się oczytałem tego tematu ale nic sie nie stało takiego.

Swoją drogą dziś miałem 2 długie LD jednej nocy po bardzo długim ich braku Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Haj dnia Pią 8:28, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

Dzięki. Właśnie to chciałem przeczytać. Pewne i prawdziwe zdanie, ze nawet jak mi coś gada nad głową nic mi nie zrobi. Jeśli tak jest i to tylko gadaniem robi swoje to mogę przecierpieć to jakoś;p Napisałem tutaj, że mnie to męczy, bo bez wiedzy, że nic mi nie mogą zrobić takie głosy, ciężko się nie bać pogróżek można powiedzieć demonicznych głosów (jak by to ująć... coś w rodzaju tych chochlików z filmów, albo małych wkurzających demonów. Na pewno to nie są ludzkie głosy). Ale jeśli mówicie, że nikomu się nic nie stało przy paraliżu to postaram się przemóc. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

	Nehrzul napisał:
	nawet jak mi coś gada nad głową nic mi nie zrobi. Jeśli tak jest

Wymień mi jedną rzecz, którą mógłby Ci zrobić Twój własny sen, czy hipnagogia. ;P Koszmar z ulicy wiązów to fikcja. ;) Poza tym, to wszystko było już w tym temacie napisane..

Haj: paraliż może trwać różnie, zależy co będziemy robić, jeśli go przerwiemy, zniknie, jeśli poleżymy dłużej - przejdziemy w sen, lub inne stany. Oczywiście pewnie dałoby się paraliż co chwilę delikatnie uspokajać i leżeć w takim stanie całkiem długo. ;P Mi osobiście nie zdarzyło się leżeć w stanie świadomego paraliżu dłużej niż ok. 20 sekund.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pią 16:54, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy

Ja ostatnio miałem taki paraliż senny,że przyszedł taki facet z krzyku w tej białej masce z nożem w reku. Chciał mnie zabić. Wołałem o pomoc ale nie dałem rady wydobyć z siebie głosu oraz nie mogłem się poruszać (wiem to normalne przy paraliżu). Chciałem zapytać co by się stało jak by ta postać mnie dźgnęła ? Mógł bym umrzeć mając słabe serce:?:

Post został pochwalony 0 razy

Yaxley> Stawiam, że byś się obudził.

W sumie nie ma co gdybać, ale pozwól, że się z Tobą nie zgodzę Johny Smile

Jestem głęboko przekonany, że nasz sen byłby nas w stanie zabić właśnie wtedy gdybyśmy mieli problemy z ciśnieniem/sercem etc. Oczywiście że hipnagogia, uczucie duszenia, nożownicy w maskach itd. to wytwór naszej wyobraźni, ale po wybudzeniu z jednego z paraliży miałem naprawdę ostro przyśpieszony puls i w żadnym wypadku mi się nie wydawało Smile

Wierzę, że ktoś, kto ma problemy ze zdrowiem mógłby się w takiej sytuacji przekręcić. Oczywiście równie dobrze mogłoby się to stać w trakcie zwykłego snu, ale to inna historia...

Co do czasu trwania paraliżu - przeważnie kilkanaście sekund, choć co ciekawe - wczoraj przed zaśnięciem po raz pierwszy próbowałem wilda i naprawdę długo balansowałem na granicy paraliżu a snu. Leżę bite ~10 minut, piszczy w uszach jak diabli, kolorowo przed oczami, ręce drętwieją... i nic Smile

Nawet mnie moje OOBE nie dopadło tym razem. W końcu straciłem cierpliwość i po prostu zasnąłem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Incognito dnia Nie 23:12, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

Incognito - gdybyś nie stracił cierpliwości i przeczekał, być może pojawiłyby się poważniejsze hipnagogi (hipnagogia?). Twój umysł sprawdza twoim ciałem, czy świadomość (a więc świadomość upływu czasu i nieprzyjemnych wrażeń zmysłowych) już się "wyłączyła".

A do ogółu - czytam relacje z waszych paraliży i wydaje mi się, że chociaż nieprzyjemne, mogłoby to być bardzo dobrym sposobem wejścia w świadomy sen. Jest jednak jeden kłopot: nie mogę doświadczyć paraliżu, bo zawsze budzę się (przytomnieję) kiedy już moje ciało się w łóżku powierci. A żeby wejść w paraliż trzeba - jeśli dobrze rozumiem - obudzić się i nie ruszać ani trochę, udawać dalsze sen. Czy ktoś mógłby mi poradzić, jak wybudzać świadomość przed wybudzeniem ciała? Głupio brzmi...

Post został pochwalony 0 razy

To już jest kwestia przynajmniej w moim przypadku ślepego trafu. Czasami się wybudzisz i odruchowo poruszysz, często wtedy nici z paraliżu, ale i czasami można nawet przeczekać i znów łapie. A czasami otwierasz tylko oczy i zaspany nawet nie drgniesz, wtedy mogę nawet zakłady prowadzić, że zaraz będę miał paraliż. Dlatego w moim przypadku jest to niekontrolowane "cuś". Ostatnimi czasy nawet niechciane niekontrolowane "cuś"... Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Mi udało się doświadczyć paraliży tylko raz - połączone to było z wizją Mary( dusiołek). Nie wiem, czy można się dostroić do paraliży jeśli ten nie pojawia się samoczynnie. Ja budzę się jakby "od razu" - otwieram oczy i wtedy dopiero się poruszam- jednak świadome pozostanie w bezruchu nic nie daje- ciało jest już wybudzone i chce wstać Sad

Post został pochwalony 0 razy

Salvadorze> A nie próbowałeś nigdy wieczorem, po prostu przed zaśnięciem? Ja codziennie dążę do paraliżu i codziennie mi się udaje Smile

Póki co działało w 100% przypadków - gdy już leżę w łóżku i jestem śpiący, staram się wsłuchać w pisk. Zawsze jakiś jest, nawet najdrobniejszy Smile

Gdy już go "uchwycę", skupiam się na nim aż rośnie w siłę. Działa tak falowo, raz mocniej raz słabiej. W końcu pojawiają się różne kolory przed oczami i czuję że to już to - serce wali jak oszalałe, czuję zesztywnienie kończyn a kolory powoli zaczynają formować się w jakieś obrazy. Niestety póki co nigdzie "dalej" nie zaszedłem, zawsze mnie coś wywala. Ale co do paraliżu potrafię go wywołać dwa razy dziennie - rano i wieczorem Smile

Jak ktoś chce spróbować, też niech zacznie od wsłuchania w pisk, polecam.

Post został pochwalony 0 razy