Porażenie przysenne

Wielkie "dzięki", przez te wasze świadome śnienie doświadczam teraz porażenia sennego, czy tam przysennego, a najgorsze, że w trakcie porażenia nawiedza mnie niezbyt sympatyczna istota (a napewno nie napiszę co ona mi robi). Nie wiem jak mam się tego pozbyć, bo wogóle nad tym nie panuję. Dobrze chociaż, że udaje mi się z tego wyrwać, choć trwa to trochę i nieźle się przy tym męczę.

Domyślam się, że ten temat to zwykła prowokacja. ;)

Nie tylko oneironauci doświadczają świadomie paraliży przysennych, ale oni szczególnie, ponieważ zwracają większą uwagę na świat snów. :) Poza tym doświadczasz ich i tak każdej nocy po kilka razy, tyle że nieświadomie. Domyślam się, że ta istota siada na Tobie i Cię dusi, dusiołki (ochrzczone tak przez Leśmiana i przypominające karzełki swoją drogą) od wieków robią różne nieprzyjemne rzeczy. :)

Świadomie wybrałeś/aś drogę świadomego śnienia, poważne zainteresowanie światem snów (niestety? raczej stety) po pewnym czasie ukazuje nam nasze wewnętrzne napięcia i spory. Niektórzy chcą od nich uciec i znów uciekają od swego wewnętrznego świata, a niektórzy zagłębiają się w ten świat i pozbywają się swoich napięć poprzez obserwowanie ich.

Nie będę tu wspominał o tym w jaki sposób można WYKORZYSTAĆ stan świadomego paraliżu przysennego i jak ten stan osiągnąć na życzenie, przytoczę tu dyskusję z listy Oneiro, jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej o paraliżu, aby później nie zadawać niepotrzebnych pytań, polecam przeczytać! Dyskusje z listy oneiro zawsze są wartościowe;) :

Kelme napisał:

Witam

Niedawno zapisałem sie na liste ONEIRO i chciałem do was napisać.
Kilka dni temu znalazłem w internecie artykuł o świadomym śnieniu.
Po przeczytaniu go stwierdziłem że LD może być czymś co warto przeżyć.
Teraz jestem w trakcie kursu.LD musi być czymś niesamowitym i fascynującym ale pojawiły sie we mnie pewne wątpliwości, czy jest to bezpieczne?!

	SasQ napisał:
	Jak pewnie wiesz, LD to zwyczajny sen, więc z fizjologicznego punktu widzenia niczym się nie będzie różnił od snów, które śniłeś do tej pory ;) Sam oceń, czy twoje dotychczasowe sny były bezpieczne, a odpowiesz sobie na pytanie o bezpieczeństwo LD ;)

Tak wiec chciałbym abyście odpowiedzieli mi na kilka pytań:
1) Czy są jakieś negatywne skutki LD ?

	Tobson napisał:
	Oprócz szoku egzystencjonalnego i zmiany mentalnosci myslenia? Chyba nie ;-)

SasQ napisał:

LD samo w sobie raczej ci nie zaszkodzi, bo inaczej mógłbyś sobie zrobić
krzywdę także w "zwykłym" śnie. Jak już mówiłem, różnica między snem
"zwykłym" a LD jest tylko na poziomie "psychicznym" - albo wiesz, że
właśnie śnisz, albo tego nie wiesz. Tak jak możesz wiedzieć, że w portfelu
masz jeszcze 5 zł, albo tego nie wiedzieć ;)
LD jest tylko narzędziem, więc samo w sobie nie jest ani dobre ani złe.
Problemy mogą się brać tylko z niewłaściwego podejścia do kwestii LD.
Np. ktoś może przywiązywać do tego zbyt dużą wagę [co może robić także
ze zwykłymi snami ;J], np. przyśni mu się jakieś straszydło a on będzie
myślał, że naprawdę coś go opętało ;) Albo sobie ubzdura że jest jakimś
wielkim psionikiem i LD to jakieś jego zaawansowane czary-mary ;D
[znałem kilka takich oszołomów :P]. Niektórzy też zbytnio na siebie
naciskają podczas ćwiczeń LD, przez co niepotrzebnie się stresują i
każdą noc bez LD traktują jako "niewykorzystaną" :P
Tak więc jeśli zachowasz zdrowy rozsądek, to nic ci nie grozi ;)

2) Czytałem maile z ONEIRO wspominaliście w nich o paraliżu sennym.Jeżeli by mnie coś takiego spotkało to jak miałbym się zachować? Czy coś mogło by mi się coś stać?

	Tobson napisał:
	Przede wszystkim sie uspokoic, nieobawiac sie uduszenia (wydaje nam sie wtedy ze nie mozemy oddychac, lecz to nieprawda, oddychamy caly czas), i probowac powoli otworzyc oczy...

SasQ napisał:

Nawet o tym nie wiesz, ale spotyka cię to każdej nocy, i to nawet po
kilka razy :D Paraliż przysenny to normalna funkcja mózgu w czasie snu
REM i służy jako zabezpieczenie, żebyś nie odgrywał ruchów sennego ciała
na jawie [hehe więc paraliż to twój przyjaciel ;D]. Nie jest on więc
bezpośrednio związany z LD i wielu ludziom którzy LD nie trenują, również
się on przytrafia [i wtedy są przerażeni bo nie wiedzą co się dzieje :P].
Jeśli przytrafi się tobie, to postaraj się zachować spokój i przypomnieć
sobie, że to normalna rzecz która występuje w czasie snu, i potrafi sama
ustąpić bez niczyjej pomocy. Wystarczy chwilę poczekać. Możesz też ponownie
zasnąć, a po chwili obudzisz się już normalnie, po ustąpieniu paraliżu.
Ja mam jeszcze jeden sposób, może już o nim wspominałem.. Staram się
poruszyć "kciukiem" prawej stopy. Zawsze powoduje wyłączenie się paraliżu,
przynajmniej u mnie ;) Paraliż nie jest trwały, to jedynie chwilowa blokada
neuronów w pniu mózgu, gdzie mózg chwilowo zaprzestał wydzielania
neurotransmiterów [chociaż może w "techniczno-chemiczne" szczegóły
nie będę tu wchodził ;J]

Johny napisał:

Całkowicie zgadzam się z SasQ, korzystałem z metody ruszenia dużym
palcem u nogi podczas paraliżu (wtedy, kiedy się go jeszcze bałem;) ) i
natychmiast ustępował. :) Najważniejsze, aby nie wpaść w panikę, tzn.
nie zacząć ruszać na siłę wszystkimi częściami ciała, wtedy zwykle
bardzo się boimy podczas i po paraliżu i trudno jest potem położyć się
znów do łóżka.
Warto jeszcze nadmienić, że świadome przeżywanie paraliżu przysennego
nie jest niczym groźnym, nic złego nie może nam się stać - nawet jeśli
wpadniemy w panikę. No chyba, że mamy kłopoty z sercem i nie możemy
przeżywać zbyt silnych emocji.

Kolejne cytaty z listy Oneiro:

Lista Oneiro napisał:

SasQ napisał:

> Leze na lozku zasypiam i nagle budze sie, czuje sie normalnie pelen
> swiadomosci, no fajnie obudzilem sie tylko jest jeden problem. Po
> chwili orientuje sie, ze nie moge sie poruszyc ani nic.

To zjawisko nazywa się "paraliż senny". Mimo groźnie brzmiącej nazwy
jest to naturalne zjawisko, które przytrafia się każdemu kilka razy w
ciągu nocy, tylko zazwyczaj wtedy ludzie śpią i nie są świadomi tego,
co się dzieje z ich ciałem ;)
Paraliż senny to mechanizm uruchamiany przez mózg na czas wejścia
w fazę snu REM [tą, w której śnimy żywe marzenia senne]. Polega on na
czasowym zablokowaniu połączeń nerwowych między mózgiem a rdzeniem
kręgowym, by "wyłączyć" mięśnie szkieletowe na czas snu. Zapobiega to
odgrywaniu fizycznym ciałem ruchów, które robimy we śnie. Gdy faza REM
się kończy, a poziom substancji chemicznych w neuronach wraca do normy,
paraliż zanika.

> zaczalem czuc jakby trudnosc oddychania, jakby ktos uciskal
> mi koldre i wchodzil na klatke piersiow

Te wrażenia to tylko złudzenie i są spowodowane utratą czucia w
klatce piersiowej. Gdy jej nie czujesz, wyda ci się ciężka i
przypominająca beton, albo możesz mieć wrażenie, że nie oddychasz,
ale to nieprawda. Oddychanie jest automatyczne i gdy go nie
kontrolujesz, jest kontrolowane przez pętlę nerwową w rdzeniu
kręgowym i nie podlega paraliżowi przysennemu. Mechanizm ten działa
na zasadzie odruchu, więc jeśli byś rzeczywiście przestał oddychać,
obniżony poziom tlenu we krwi momentalnie spowoduje zadziałanie
odruchu i nabranie powietrza. Jak nie wierzysz, to spróbuj ;)
Ciekawe ile uda ci się powstrzymać oddychanie ;)

Czasem też pojawiają się inne uczucia: łomotanie serca, wrażenie
wibrowania ciała itp. Gdy zaczniesz się im uważniej i ze spokojem
przyglądać, zobaczysz, że to nic strasznego ;)

> Bylem przekonany, ze krzycze i poruszam cialem (jakby rzucanie na
> lozku) jednak ojciec, ktory byl w pokoju powiedzial mi potem, ze
> nic takiego nie bylo. Bylo to dla mnie strasznie dziwne bo moglbym
> przysiac, ze krzyczalem i ruszalem sie!

Widzisz? :> To wszystko działo się tylko w twoim umyśle ;)
A twoje ciało spało sobie spokojnie na łóżku :>
To jest jak w Matrixie - wrażenia, które produkuje mózg, mogą
się wydawać bardzo realne, ale nie są.

Dalej jest trochę dyskusji o tym, dlaczego tekst z wikipedii o paraliżu przysennym (porażenie przysenne) jest totalnym idiotyzmem - jeśli ktoś chce, podeślę.

Post został pochwalony 4 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Czw 14:26, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy

paraliż przysenny jest podczas fazy rem, czyli jak śnimy... a czy można świadomie obudzić sie ze snu ale tak by paraliż został? ponoć idzie go wykorzystać do OOBE, nie? bo ja przeważnie jak sie obudze świadomie podczas snu (robie to jak mam koszmary) to normalnie wszytsko, budze sie i git, żadnego paraliżu. Pamiętam tylko z dzieciństwa że miałem sny o jakimś potworze stał przedemną a ja chciałem uciec a nie mogłem, zawsze myślałem że to strach mnie sparaliżował Wink

więc jak, idzie "wejśc" do paraliżu budząc sie ze snu?
jakieś techniki>? Razz

pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Zdarzało mi się budzić się ze snu (zdarza się to ludziom gdy mało śpią, czy są zestresowani - cokolwiek) kiedy paraliż jeszcze nie ustąpił, jedna z relacji. Zdarzyło mi się też obudzić w paraliżu widząc hipnagogię wzrokową (czułem ciało, leżałem w łóżku, powieki miałem zamknięte) - okno autobusu, czytając wcześniej o techince wpatrzenia się w stabilną hipnagogię wzrokową wpatrzyłem się w szczegóły framugi tego okna i ani się obejrzałem - kiedy ruszyłem ręką ruszyłem senną ręką i byłem już w autobusie. :) Szok był tak duży, że zdążyłem rozejrzeć się po nim (był prawie pusty) i się obudziłem. :)

Jeśli chodzi o techniki wywołania, mam technikę na wejście w paraliż, ale nie ze snu, tylko z łóżka. W skrócie polega na tym, aby obudzić się nie poruszając niczym i nie otwierając oczu, przygotować się na dziwne doznania i pozostać spokojnym. :) Jedna z relacji tu (chodzi mi do tu o tekst momentu pojawienia się paraliżu): http://psajko.fora.pl/viewtopic.php?t=55.

Raz z takiego właśnie paraliżu, też dzięki metodzie z oczami (w momencie wystąpienia wibracji i pisku podnieść oczy tak, żeby "patrzyły" na czoło) przyszły do mnie hipnagogia słuchowe i wzrokowe, najpierw usłyszałem swój własny głos, który mówił akurat o tym o czym myślałem (o marze nocnej), a potem zobaczyłem zdjęcie mary nocnej i tekst pod spodem, po chwili już czytałem w łóżku jakąś gazetkę z tym zdjęciem i tekstem (oczywiście nie była to rzeczywistość, nawet leżałem w drugą stronę na łóżku), niestety w międzyczasie zapomniałem o utrzymaniu świadomości i to doświadczenie przerodziło się w najnormalniejszy sen, z którego później się obudziłem. (pamiętam cały, od momentu leżenia z gazetką [w zasadzie to i od paraliżu] do obudzenia się)

Co do tego jak się obudzić nie poruszając i nie otwierając oczami - z LD jest to proste, ale można to zrobić bez LD w formie sugestii. Wtedy trenowałem akurat metodę Silvy (samą metodę, światopoglądu tego Pana nie przyjąłem:P), więc łatwiej mi było o autosugestię nie poruszania się, a poza tym dodatkowo już wcześniej znałem metodę budzenia się po każdej fazie REM. Przypomina metodę alfa-budzika i też polega na sugestii, ale przede wszystkim niewerbalnej. (oczywiście w rezultacie budzimy się tylko z kilku jednej nocy, nie ze wszystkich, chociaż raz udało mi się prawie ze wszystkich, bez pierwszej;) )

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pią 13:19, 31 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz

aha

dzięki, bo ja jak sie budze w nocy po śnie to przypominam sobie go i od razu sie poruszam i chwytam za komórke żeby zapisać sen :] tak więc dziś sobie odpuszcze spisanie snu i zobaczy sie Smile

mam nadzieje że nie zasne Smile

pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Witam! Ja bardzo często doświadczam paraliżu. Nauczyłem się np. poprosić osobę która jest w tym samym pokoju żeby mnie obudziła; poruszać nie tylko palcami itp. Jeżeli paraliż jest słabszy mam pełną świadomość i potrafię normalnie rozmawiać. O dziwne zauważyłem że można go wyczuć kilka godzin przed snem. Prawdopodobnie ma to związek ze zmęczeniem mózgu. Niestety u mnie to dziadostwo ma tendencję do zawieszania, co jest szczególnie nieprzyjemnie przy mocnych paraliżach Smile

Czasami trafiają mi się takie, które potrafią wybić mnie ze snu. Przykład: Śni mi się normalny sen, który w jednej chwili staje się koszmarem, po czym budzę się już w stanie paraliżu i po zawodach Smile

Co do wywoływania paraliżu to fakt, że czasami wystarczy się nie poruszyć podczas przebudzania. Po chwili wyraźnie czuć jak nadchodzi. W tym czasie najłatwiej jest się z niego wybić. Od dzisiaj zabieram się za LD Smile

Pozdro

witam wszystkich...
mam nadzieje ze jest tu kto jeszcze, bo chyba troche pozno mi sie przyszlo...ale tak szczeze to nie znam sie na forach i nie wiem w ktorym miejscu miala bym sie wypowiedziec a raczej zadac pytanie zeby bylo na czasie. Bo ja w sprawie tych calych porazen przysennych. Wsumie to sama w sobie sie tym nie zainteresowalam tylko moj chlopak. Bo ja stwierdzilam ze to kolejny kretynski i dziwny sen, bo mam ich wiele. Tylko jak nie mogl z mojego powodu przespac kolejnej nocy to sie zainteresowal.

Tak sobie tu poczytalam co bylo napisane i tak jakos nie wszystko mnie sie zgadza. Bo np. mnie sie do dzieje nie na koncu spania przed obudzeniem tylko jak zasypiam. I objawia sie to troche inaczej. Najbardziej przeszkadza mnie to ze nie mam na to zadnego wplywu i nie moge przez to normalnie zasnac. Bo to jest tak ze klade sie normalnie spac. I przed samym zasnieciem wpadam w jakas jak by to nazwac otchlan. Cos nieopisanego wciaga mnie gdzies z taka straszna sila. Nic do okola nie widze, w chorrorach sennych zazwyczaj jest czarno a tam jest przerazliwie bialo. I to jest tak ze to cos mnie wciaga a ja nie moge sie ruszyc zeby sie uwolnic lub zeby to cos mnie puscilo. Wiem o tym ze leze na lozku i mysle normalnie, to znaczy tak realnie, ze musze otworzyc oczy. Tylko ze wtedy sie nie da, zawsze chce wyciagnac rece do chlopaka zeby sie go zlapac i zeby mnie tam nie wciaglo ale nigdy nie umiem tego zrobic. Mimo ze jest tam bialo to przerzaliwie strasznie. Zawsze jak mnie to cos wciaga to mam wrazenie ze nie moge oddychac, ze wszystkie czynnosci mojego ciala sa wylaczone od ruszenia sie, najmniejsza czescia ciala do oddechu czy bicia serca. Poszla bym z tym czyms zeby sprawdzic gdzie to mnie ciagnie ale boje sie ze sie udusze. I wtedy przychodzi paniczny strach i staram sie wszystkimi silami wydostac z tamtad, paraliz sprawia ze nie moge sie ruszyc tylko mysli mam czynne "musisz sie ruszyc, rusz sie, czym kolwiek rusz" i tak sobie wmawiam i nagle sie ruszam i jestem w pokoju ktorym zsypiam. Potem wystarczy ze zamkne oczy i momentalnie znow mnie wciaga. I tak moze dziac sie w nieskonczonosc, ale po ktoryms razie szlak mnie trafia i wystarczy ze zlapie za reke chlopak i juz mnie sie to nie sni (jezeli mozna nazwac to snam). Czy to tez jest porazenie senne?? jezeli tak to czemu jakies takie inne od opisywanych wczesniej??

Ale sie rozpisalam. ALe krocej nie umiem tego opisac. Pozdrawiam. Jak by jeszcze ktos mial ochote to milo by mi bylo gdyby sie wypowiedzial.

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawe, jeszcze nie słyszałam o czymś takim... Z jednej strony jest to faktycznie niepokojące, z drugiej jednak - imponująca łatwość wchodzenia w "inne stany świadomości". Być może do przezwyciężenia strachu wystarczy większa wiara w siebie, utwierdzenie się w przekonaniu, że wszystko to dzieje się tylko w umyśle. Fakt, że po złapaniu chłopaka za rękę strach mija, świadczy o tym, że można to pokonać samą autosugestią.
A można wykorzystać do LD. Też kwestia wiary w siebie - starczyłaby próba jakiejś zmiany otoczenia, podparta oczywiście solidnym przekonaniem, że się powiedzie.

Post został pochwalony 0 razy

nie bardzo umiem wytlumaczyc to co chce napisac bo zupelnie sie na tym nie znam, ale jesli chodzi o lapanie chlopaka za reke to nie lapie sie dlatego zeby minął strach, mogla by to byc kazda inna osoba ktora by mnie po prostu trzymala, wtedy po prostu nie moge sie wylaczyc bo czuje czyjs dotyk i nie wchodze do tego czegos nazwijmy to moim snem

Post został pochwalony 0 razy

zdaje się że twoim podstawowym problemem to:zbyt mocne przywiązanie do ciała!
Człek w istocie dualistyczny jest. ciało zostaw w wygodnej pozie na łóżku. Nic mu się nie stanie(no chyba że masz stwierdzoną przez lekarzy chorobe w stylu astma czy uszkodzenie serca), juz ono wie jak się wentylować itd, żeby wszystko było ok. A nawet jeśli coś by sie działo nie tak, już to ciało cię wybudzi czym prędzej, żebyś zdecydowała co teraz Wink

Potrafię zrozumieć twój lęk przed nieznanym...ale zapewniam cię, ze wystarczy śmiało spojrzec przed siebie. Widać że masz wrodzone zdolności aby zostac świetnym podróżnikiem po zakamarkach własnego umysłu. To trochę jak z nauką pływania. boisz sie stracic kontakt z twardym gruntem, ale jak juz się odważysz, zobaczysz jak przyjemne jest pływanie , czy podziwianie podwodnego świata.(żeby to porównanie było bardziej trafione..niech będzie że nurkujesz z niekończącym się zapasem tlenu;))
a więc DO DZIEŁA!

Post został pochwalony 0 razy

miałem tak dzisiaj... i choć ogarniał mnie strach to starałem się temu poddać - gdy się poddawałem to lekko ustępował, ale ja się budziłem... byłem strasznie zmęczony i chciałem zasnąć znów i znów się to działo i znów strach i znów opanowanie i znów pobódka... i tak kilka razy, a przez cały czas nie traciłem świadomości
dopiero rano do końca ogarnąłem tą sytuację i zauważyłem swój błąd - pobudki były fałszywe, i można było je wykorzystać do ld - a ja zamiast tego spowrotem wchodziłem w stan paraliżu Razz

tak, czy inaczej wieczorne wchodzenie w takie stany nie jest "normą", ale sądze że spokojnie da się czerpać z tego pozytywne doświadczenia. u mnie jednak taki stan się pojawia przy bardzo wysokiem zmęczeniu ciała, a mniejszym zmęczeniu umysłu (czytaj - 24h na nogach z mocnym piciem, potem 4-5 h snu, "leczenie się" tym czym się zatruło, znów 4-5 h snu i intensywny poniedziałek ;> )

Post został pochwalony 0 razy

ja nie orientuje sie w LD i nigdy do czegos takiego nie dazylam, robi mi sie samo to co mi sie robi i nie mam na to zadnego wplywu. Nie wiem czy jak przychodzi wieczor i klade sie spac to zasne normalnie i czy bede miala jakies dziwne paralize nie wiem zupelnie od czego to zalezy. Jak to cos mnie wciaga to staram sie ruszyc i "obudzic". Bo w stanie ktory mnie sie przytrafia nie moge oddychac, ja mam klaustrofobie i ogolnie fobie na punkcie swojego oddychania strach jest wiekrzy. Jest jakis sposob zeby to cos mi sie nie powtarzalo, albo zeby cos tym osoagnac?? nie wiem, zeby te cusie mialy jakis sens??

Post został pochwalony 0 razy

przede wszystkim to musisz zrozumieć, że ZAWSZE jak się kładziesz spać to masz te "dziwne cusie" zwane paraliżami przysennymi... jedyne co się zmienia to fakt, że twój świadomy umysł może zasnąć wcześniej (i ich nie pamiętasz), albo później (i przeżywasz to co przeżywasz)
więc pewnie się będę powtarzał, ale:
- paraliże są po to, żeby ci się w nocy nic nie stało (czytaj, żebyś np. nie lunatykowała)
- skoro są zawsze to nie trzeba się nich bać - spokój to droga do przyjemnego snu Very Happy

i teraz 2 możliwości co z tym zrobić:
- starasz się pozbyć jakiejkolwiek myśli i "czekać" (bez intencji), aż umysł zaśnie
- uwydatnić to i poexperymentować - prawdopodobnie nastanie jakiś nieoczekiwany miły stan odmiennej świadomości (ld, oobe, czy jak kto chce toi nazwać)

zarówno do 1 i 2 opcji prowadzą 2 drogi (a pewnie i więcej):
- poprostu "uwierzenie" i zrozumienie tego o czym pisałem wcześniej - to normalne i dzieje się co noc
- medytacja za dnia i odgrywanie tej sytuacji w kontrolowanych warunkach... czyli na sucho w twojej wyobraźni

powodzenia

Post został pochwalony 0 razy

Dokładnie. Przede wszystkim się uspokoić. Wiem, że to nie łatwe, sam zmagałem się ze strachem nie wiem czy nie przez miesiąc, potem było już tylko lepiej. Paraliże całe życie nachodzić Cię nie będą - u mnie już ustały pozostawiając fajną umiejętność. ;) Choć nie powiem, sporadycznie i same się przydarzają. Powodów występowania może być wiele, często jest to jakaś zmiana w życiu, baaardzo często stres, czy przepracowanie. U mnie powodem było bardzo silne wgłębianie się w swoją sferę oniryczną i zabawy świadomością podczas nocy.

Najfajniejsze wspomnienia z paraliży mam właśnie wtedy, kiedy leżałem i czekałem spokojnie co się dalej stanie - więc i Tobie to polecam. Wyżej piszę też o metodzie z oczami, nie będę się powtarzał, przeczytaj i zastosuj następnym razem. ;-)

Całkiem możliwe, że po przeczytaniu tego i nastawieniu się na wypróbowanie jakiejś metody paraliż jak na złość już nie przyjdzie. :) Ach ta ludzka podświadomość... ;-)

Post został pochwalony 0 razy

no to bede kombinowac...moze do czegos dojde moimi cusiami. Dziekuje wszystkim za wypowiedzi i dobre rady... Smile

Post został pochwalony 0 razy