Pytania o TR oraz moment zasypiania

Hej

Dopiero dzisiaj zarejestrowałem się na tutejszym forum, mimo że obserwuję je już od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że poprawnie założyłem temat i nie narusza on w żaden sposób regulaminu(wydaje mi się, że nie).

Otóż pomimo przeczytania bardzo wielu tematów w tym oraz innych działach, nie znalazłem jeszcze użytkownika który przechodziłby swój proces prób LD tak samo jak ja. To jest zresztą w tej rzeczy piękne, bo jak widać po ilości postów, LD to dla każdego sprawa nieco inna, tak jak inny jest każdy z nas.

Zacząłem swoją przygodę z LD tak poważnie około 5-7 dni temu. Od początku starałem się zapisywać sny w dzienniku aczkolwiek różnie z tym bywa. Do tego wybrałem sobie TR w postaci zatykania nosa, który wpajam sobie poprzez regularne sprawdzanie się w ciągu dnia zarówno na bazie samego odruchu czyli samego zatykania nosa i oddychania bez żadnych dodatkowych myśli, jak i na bardziej rozbudowanym teście tzn. najpierw skupiam się na tym co mnie otacza, zastanawiam się czy to sen, robię test i wyraźnie mówię sobie jego wynik. Jeśli chodzi o techniki przy samym zasypianiu to staram się co jakiś czas mówić sobie coś w rodzaju "Kiedy będę śnił, to zorientuje się/będę pamiętał że śnię". Nie robię tego zbyt często bo podobno może to przeszkodzić w osiągnięciu LD. Do tego dokładam technikę MILD albo WILD. I to jest wszystko co robię i robiłem w ciągu tych ostatnich dni od kiedy zacząłem moje próby z LD.

Póki co udało mi się osiągnąć jeden świadomy sen, a stało się to poprzez nagłe wykonanie TR w ciągu snu. Co najciekawsze, był to najnormalniejszy sen, nie było w nim ani jednego nierzeczywistego elementu(szedłem do domu), a odruch we śnie zrobiłem zupełnie bezwarunkowo, tak jak czasem w ciągu dnia. Dodam jeszcze że udało mi się to bez WBTB.

1. Czy w takim razie powinienem kontynuować takie nieco wręcz maniackie robienie TR w ciągu dnia? Wydaje mi się, że tak, ale nie wiem, może był to tylko jednorazowy wyjątek i jednak powinienem iść w inną stronę?

2.Druga rzecz to zapadanie w sen. Przy WILD jestem sparaliżowany, ale koniec końców albo nie mogę zasnąć, wejść do snu, albo w końcu zasypiam, ale mimo że robię to bez ruchu to zasypiam nieświadomie. Przy MILD niestety zawsze zasypiam nieświadomie. Próbuję wizualizować sobie swoje sny które przeżywałem, wyobrażam sobie że nagle orientuję się, że to sen, ale niestety mimo licznych porad które tu przeczytałem nie jestem w stanie zasnąć mając choćby strzępków myśli na temat świadomego snu. Mój mózg przed zaśnięciem pełen jest nielogicznych i różnorakich obrazów i nie wiem jak to zmienić. Macie jakieś rady? Próbowałem liczenia, biegania po piętrach, mieszania myśli, tworzenia pustki i nic. Dzisiaj zamierzam wykorzystać jeszcze poradę dotyczącą skupienia się na oddechu i będę nastawiony pozytywnie, ale jestem świadom tego że różnie może to wyglądać. Jestem niecierpliwy czy coś robię jednak źle?

Z góry dzięki za pomoc Smile

Post został pochwalony 0 razy

Witamy nowego! Smile

1. Wiesz, to już zależy od Ciebie. Ja zamiast TR wolę wykonywać technikę ADA, po której mam lepszą pamięć snów i są one lepszej jakości.
Poczytaj o sztucznej derealizacji http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/technika-to-jest-sen,9-15.html ostatni post. Dzięki niej FallenLeaf miał bardzo fajne LD. Sama technika jest po części związana z TR.

2. WILD rób tylko i wyłącznie z WBTB, bo bez niego WILDa jest cholernie ciężko zrobić. Trzeba czekać przynajmniej godzinę na fazę REM. Słyszałem, że paru osobom się udało, ale z WBTB jest o wiele prościej. WILD to bardzo indywidualna technika. Postaraj się parę razy zrobić go z WBTB a może potem postaramy Ci się pomóc.
MILD ćwiczyłem parę dni. Parę razy udało mi się zasnąć z myślą o uświadomieniu, co skutkowało snem o LD. Kiedy zasypiałem tak jak Ty nieświadomie, efekty były mizerne.
Co do obrazków i bezsensownych myśli to bardzo normalne ale w każdym razie staraj się wykonać WILDa z WBTB bo inaczej to naprawdę traci sens ;/

Powodznka!

Post został pochwalony 0 razy

Witamy

	Cytat:
	bo jak widać po ilości postów, LD to dla każdego sprawa nieco inna

Heh, no nie zawsze się to sprawdza Smile

	Cytat:
	Nie robię tego zbyt często bo podobno może to przeszkodzić w osiągnięciu LD

Gdzie to wyczytałeś ? : O
Co do snu, brak abstrakcyjności a mimo to uświadomienie, nie jest rzeczą dziwną. U mnie większość uświadomień zachodzi w mało abstrakcyjnych sytuacjach. Pamiętaj że im normalniejszy sen tym nasza senna osobowość jest upodobniona do rzeczywistej, tym większa szansa (jeśli robisz TR na jawie) zrobić TR.

1. Według mnie warto kontynuować. Przejście TR do pierwszego snu po mniej niż tygodniu to dobry wynik. Widać również że dobrze i uważnie je wykonujesz. Dobrze by było dołożyć do tego więcej derealizacji, czyli starasz się poczuć jak byś jednak był we śnie. To zwiększy efekty. Technika podana wyżej (mój opis) jest nastawiona na wykonywanie pasywne, ale możesz również ją robić aktywnie. To bardziej wskazówki, jak poprawnie wykonywać sztuczną derealizację.

2. Zarówno WILD jak i MILD wykonuj z WBTB. W MILD poprawne (nie za duże nie za małe) rozbudzenie jest ważniejsze niż przy WILD. "Przy WILD jestem sparaliżowany" Jak rozpoznajesz paraliż? Założę się że nie jest to paraliż.

Post został pochwalony 0 razy

Dzięki za odpowiedzi Smile

	Cytat:
	Gdzie to wyczytałeś ? : O

W wielu miejscach czytałem, że takie zbyt intensywne, ciągłe powtarzanie sobie takich fraz może prowadzić do efektów odwrotnych do zamierzonego.

Cytat:

1. Według mnie warto kontynuować. Przejście TR do pierwszego snu po mniej niż tygodniu to dobry wynik. Widać również że dobrze i uważnie je wykonujesz. Dobrze by było dołożyć do tego więcej derealizacji, czyli starasz się poczuć jak byś jednak był we śnie. To zwiększy efekty. Technika podana wyżej (mój opis) jest nastawiona na wykonywanie pasywne, ale możesz również ją robić aktywnie. To bardziej wskazówki, jak poprawnie wykonywać sztuczną derealizację.

W takim razie postaram się położyć na to nacisk i zobaczę jakie będą efekty.

	Cytat:
	2. Zarówno WILD jak i MILD wykonuj z WBTB. W MILD poprawne (nie za duże nie za małe) rozbudzenie jest ważniejsze niż przy WILD. "Przy WILD jestem sparaliżowany" Jak rozpoznajesz paraliż? Założę się że nie jest to paraliż.

Możliwe że rzeczywiście nie jest to paraliż. Generalnie to regularnie dochodzę do takiej fazy, że nie czuję zbytnio ciała, a rąk w ogóle, po czym zdarza się, że nagle przez całe ciało przechodzą takie jakby dreszcze, mam wrażenie że moje ciało się usztywnia.

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	W wielu miejscach czytałem, że takie zbyt intensywne, ciągłe powtarzanie sobie takich fraz może prowadzić do efektów odwrotnych do zamierzonego.

Każda afirmacja ma odwrotny efekt jeśli w nią nie wierzysz. Jeśli zachowasz wiarę, będzie działać zawsze Smile

Post został pochwalony 0 razy

W takim razie spróbuję robić to co dotychczas + zastosować się do rad i mam nadzieję, że za kilka dni będę mógł uznać ten wątek za zamknięty Smile

Post został pochwalony 0 razy

A jak u Ciebie z pamięcią snów?

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo różnie. Dzisiaj zapamiętałem tylko jeden sen, wczoraj żaden, przedwczoraj jeden, ale ma to związek z tym, że przed świętami mam dużo do roboty i codziennie jestem zrywany z łóżka koło 7-8 idąc spać przed 1, więc nie mam nawet za bardzo czasu by sobie te sny poprzypominać i zapisać. Także ten element chwilowo zaniedbałem, ale tak bywa. Jednak jak próbowałem LD jeszcze wcześniej to potrafiłem zapisać 2-4 sny do dziennika niemal dzień w dzień, także jakiś potencjał do zapamiętywania snów mam, muszę mieć po prostu odrobinę spokoju. Chociaż nie będę ukrywał, że prowadzenie dziennika snów nie należy do moich ulubionych czynności, jednak mimo to staram się go w miarę regularnie prowadzić.

Post został pochwalony 0 razy

Pozwolę sobie odświeżyć temat bo nie chcę zakładać nowego Wink

W ciągu tego miesiąca przerwy kiedy to się nie odzywałem, miałem jeszcze jeden świadomy sen o podobnej długości jak ten pierwszy, tj. kilkanaście sekund. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że mimo, że byłem świadomy to nie czułem takiej euforii jak za pierwszym razem. Myślę że to dlatego, że w pierwszym LD zorientowałem się w śnie w którym szedłem sobie nocą po pustej ulicy, a w drugim uciekałem przed Keanu Reevesem i jego synem, którzy byli wysłannikami szatana. Także mam trochę problemów z odpowiednią koncentracją oraz utrzymaniem się w LD, ale myślę, że to kwestia czasu.

Ale to tylko słowem wstępu tak by opisać swoje postępy Laughing

Pytanie mam odnośnie WILDa i MILDa po WBTB. W każdym temacie oraz książce kiedy mówi się o tych technikach w połączeniu z WBTB, mowa jest też o ożywieniu umysłu. Problem u mnie polega na tym, że w moim przypadku samo wyjście do łazienki czy nawet sięgnięcie po kubek tak mnie wyprowadza z sennego stanu, że nie jestem w stanie efektywnie zastosować żadnej z tych technik. Oczywiście próbowałem też rozbudzać sam umysł dłużej(oczywiście bez przesady), ale też nie dawało to efektów. Stąd moje pytanie jest takie: czy jeśli po obudzeniu od razu bez żadnych innych czynności zrobię MILD albo WILD to ma to rację bytu, czy jest sens budzić się i robić takie WBTB? Czy raczej w tym przypadku skupić się na autosugestii i innych technikach stosowanych przy pierwszym zasypianiu? Problem polega na tym, że często taka pobudka w nocy wpływa nieco inwazyjnie na mój dzień i nie wiem czy natychmiastowe stosowanie MILD lub WILD bez wspomnianych rytuałów ma sens bytu. Bo jeśli nie to póki co darowałbym sobie WBTB i po prostu ćwiczył dalej TR oraz derealizację w ciągu dnia.

Z góry dzięki za odpowiedź Smile

Post został pochwalony 0 razy

Możesz rozbudzać się np. siedząc w łóżku aczkolwiek szybkie rozbudzanie niekoniecznie jest przeszkodą. Bezsenność jest bowiem jak obusieczny miecz do WILD'a a ta spowodowana zbytnim rozbudzeniem nie wynikająca z braku potrzeby regeneracji jest do WILD'a prawdopodobnie najlepsza. Wypróbuj więc WBTB, przy WILD'zie dodatkowe kotwice będą chyba zbędne i utrudnią proces. Po prostu próbuj zasnąć, jeśli to faktyczna bezsenność to WILD powinien wyjść Smile

Oprócz tego możesz próbować WILD'a bez rozbudzania, od razu po obudzeniu czyli DEILD'a.

Do MILD'a odpowiednie rozbudzenie jest ważne. W tym przypadku spróbuj, tak jak pisałem rozbudzania na łóżku.

Btw. Schizowy avatar Smile

Post został pochwalony 0 razy

Wystarczyło że wczoraj trochę bardziej skupiłem się na temacie, poczytałem parę wątków, napisałem w tym tutaj i już są efekty Smile

Tylko że znowu mam podobny problem jak poprzednim LD. Mianowicie dzisiejszej nocy sporo czytałem na temat utrzymywania się w świadomym śnie i mam wrażenie, że wziąłem sobie te razy za bardzo do serca. Sprawiło to, że dzisiaj w nocy jak już zorientowałem się że śnię to byłem nieco za bardzo spięty, nie mogłem się w pełni nacieszyć tym co się dzieje bo myślałem tylko o tym by robić co chwilę TR i nie skupiać uwagi na jednej rzeczy zbyt długo. Co prawda udało mi się i LD było zdecydowanie dłuższe niż poprzednie, ale myślę że kwestią treningu jest połączenie odpowiedniej długości oraz luzu w LD. Potem obudziłem się normalnie w środku nocy, miałem myśl że skoro sam się budzę o tak idealnej porze to można spróbować raz jeszcze, ale niestety byłem zbyt rozemocjonowany i nic z tego nie wyszło.

@Fallen Leaf Będę więc próbował dalej, a na pewno spróbuję też DEILD'a bo brzmi zachęcająco, dzięki za rady Smile

A avatar przedstawia nieumarłego z gry World of Warcraft, mam wrażenie że ta twarz wyszła aż trochę za duża i stąd może wydawać się schizowa, ale tak już jakoś zostało Razz

Post został pochwalony 0 razy

Nie chcę zakładać nowego tematu, także odpowiem sam sobie po niemal roku. Mianowicie od czasu kiedy rozpocząłem pracować zarzuciłem zupełnie LD, które i tak szło mi średnio. Teraz po 10 miesiącach zacząłem sobie na ten temat z kolegą rozmawiać, to było około 3 tyg temu. Od tego czasu bez żadnych przygotowań ani w czasie dnia, ani podczas zasypiania, mam nawet do 2-3 LD w tygodniu co jest dla mnie świetnym wynikiem, bo nic w tym kierunku nie robię, a jednak mi się udaje. Wydaje mi się, że osiągam w tych snach dużą świadomość, bo wykonuję w nich zazwyczaj to co założę sobie przed snem (dzisiaj np dotykałem rzeczy i sprawdzałem jakie są w dotyku, a potem patrzyłem jak ułożone są rzeczy na półkach (to drugie dlatego że czytałem niedawno o samoistnym generowaniu się świata w LD)). Latałem też już normalnie nawet bez dodatkowego ruszania rękoma, generalnie czuję coraz większą kontrolę nad tym wszystkim.

Tutaj pojawia się jednak jeden problem, mimo że mam tych snów całkiem sporo, to są one zazwyczaj krótkie - najdłuższy w takim orientacyjnym przeliczeniu czasowym trwał około minutę. Czytałem niektóre sposoby na wydłużanie LD, stosowałem się do nich, ale niestety koniec końców zawsze to zawodzi. Czy mógłby ktoś doświadczony w bojach (albo ktoś kto miał podobne problemy) poradzić mi, jaka według niego metoda jest najskuteczniejsza, tak bym mógł na niej skupić swe starania?

Dodam jeszcze, że często przerwanie takowego snu bierze się z tego, że w pewnym momencie górę biorą nade mną emocje i wtedy jakby nieco zatracam tę wizję aż w końcu zupełnie się ona kończy.

Post został pochwalony 0 razy