Pytanie o WILD

Witam Wszystkich to mój pierwszy post na tym forum (wcześniej tylko przeglądałem je poszukując odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, jednak nie znalazłem ich wiec zwracam się osobiście o pomoc).
Mój problem dotyczy WILD-a. Wiele czytałem na temat technik LD, o dzienniku snów i zapamiętywaniu ich. Z natury jestem osobą bardzo leniwa więc pominąłem dziennik snów i te wszystkie ćwiczenia. Z tego samego powodu wybrałem technikę WILD, która nie wymaga specjalnych przygotowań, a według wielu jest najlepsza. Mój problem polega na tym ze robię dokładnie (albo tak mi się wydaje) to o czym wszystkie poradniki na temat WILD-a mówią, a i tak nic z tego nie wychodzi. Np wczoraj uparłem się ze wytrwam bezruchu aż w końcu będę mieć LD. No i wszystko w sumie było dobrze...do momentu kiedy przyszła faza paraliżu. Następował on bardzo powoli, najpierw zdrętwiały mi ręce (w ogóle przestałem je czuć), i kiedy tak drętwiały miałem śmieszne uczucie tak jakbym machał nimi na wszystkie strony. Na początku ucieszyłem się ze w końcu coś się dzieje, wiec czekałem dalej... Po krótkiej chwili to samo stało się z nogami, wiec teraz już tylko czekałem aż sparaliżuje mi całe ciało, jednak za chwile znów zacząłem czuć stopy w miejscach zetknięcia ich z łóżkiem. Czekałem jeszcze jakiś czas ale nic się nie działo, wiec wkurzony obróciłem się na drugi bok. Dodaje ze przez cały ten czas nie ruszyłem się ani razu. Po wszystkim chciałem sprawdzić jak długo tak leżałem (myślałem ze z 1 godzinę), ku mojemu zdziwieniu okazało się że leżałem tak ponad 2 i pół godziny. A we wszystkich poradnikach piszą że po max 2 godzinach powinno nastąpić LD. Bardzo proszę o wypowiedz doświadczonych WILD-erów o wypowiedzenie się co mogę robić nie tak, bo wydaje mi się że te wszystkie poradniki zawierają sama teorie za to 0 praktyki i mało w tym prawdy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez djkromka dnia Pią 13:26, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy

http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/wild-poradnik-teoretyczno-praktyczny,1237.html
Przeczytaj sobie ten temat - jest tu sporo teorii, m.in. dlaczego skupiając się i wyczekując nie zaśniesz - tekst o jaskiniowcu.
Masz tam też opisane zarzucanie kotwicy - czegoś, co pozwoli Ci nie myśleć o zasypianiu, co uniemożliwi Ci zaśnięceie, a jest wystarczająco silnym i stałym bodźcem, żeby utrzymać świadomość podczas zasypiania, nie myśląc o samym zasypianiu Wink

Post został pochwalony 0 razy

Hmm... to ciekawe ale od razu po napisaniu tego posta natknąłem się na ten artykuł i pomyślałem że to właśnie w tym może tkwić mój problem (czyli na skupianiu się na poszczególnych fazach snów i wyczekiwania ich). No i EUREKA... tej nocy zrobiłem tak jak polecił autor artykułu i doznałem pierwszego dłuższego LD (wszystkie dotychczasowe trwały około 1 minuty). Jednak poziom kontroli snu nie był taki jak chciałem, owszem był on bardzo realistyczny ( w pewnym momencie zwątpiłem czy to sen i zrobiłem TR), jednak kiedy chciałem przejść przez ścianę, stawiała opór,którego nie potrafiłem przezwyciężyć siłą woli. Ale myślę że to kwestia czasu i doświadczenia.
Jednak zaczynam się zastanawiać czy wymieniona metoda to faktycznie WILD, biorąc pod uwagę to że tracimy świadomość w trakcie zasypiania, a tylko odzyskujemy ją w śnie.