Relaks i trans

Czyli jest jak mówiłem : nad ranem kiedy leżysz na boku - wpadasz w sen głęboki, jak leżysz na plecach - w sen świadomy. I tylko wtedy możesz mówić o kompletnym Wildzie, bo wszedłeś w sen bezpośrednio, z kolei popołudniami uświadamiasz się w trakcie snu, po nieudanym Wildzie.
To nie zmienia mojej rady. Albo wykorzystuj to uczucie jako kotwicę, albo wstawaj wcześniej do Wilda, żeby ci ono mniej przeszkadzało.

Post został pochwalony 0 razy

Incestus))Racja, dziś rano gdy próbowałem WILD i gdy znów to uczucie mnie atakowało, to po prostu wyobraziłem sobie że to uczucie to jest (Jak ty go nazwałeś LEŃ) jest to wielki smok który blokuje mi dostęp do bramy LD, to mi podniosło motywacje po czym wyobraziłem sobie że mam tysięczną armię która bije się z tym smokiem i wygrywa i po chwili dostałem paraliż senny ale niestety długo w nim nie poleżałem se bo wybudził mnie ojciec.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez danil78961750 dnia Czw 16:28, 31 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz

Incestus))) Znalazłem sposób na to uczucie, jest to proste jak drut!!!
Pytano:
Czy miałeś kiedyś coś takiego że począłeś się w palec nożem ale nie bolało, ale gdy dopiero zauważyłeś że palec ci krwawi oooo to dopiero zabolało? ja tak wiele razy miałem a więc o co mi chodzi, chodzi mi o to że jeśli na czymś się skupiamy to bardziej nasz mózg to przejmuje i w tym właśnie problem!!
Dziś wytrzymałem to uczucie przewrócenia się na bok aż 57min, jest to łatwe, po prostu pomyślałem że boli mnie w dolnej części kręgosłup i się skupiłem na chwilę na tym bólu i cud się zdarzył bo po kilka sek zapomniałem o tym uczuciu przewrócenia się na bok, ale po 10 min poczułem że bardzo mnie boli kręgosłup a więc skupiłem się na bólu w ręku potem w nodze a już potem dostałem paraliż.
Nigdy nie myślałem że to jest aż takie proste!!!

Post został pochwalony 0 razy

Próbowałam dzisiaj.. o 18:35 zaczęłam się relaksować. Mając już zrelaksowane ciało zaczęłam odliczać od 100 do 0, po każdej liczbie mówiąc: "zaraz wejdę w trans", "jestem bardzo zrelaksowana", "ciało mam śpiące, ale umysł ostry jak brzytwa", "zaraz wejdę w świadomy sen". Gdy byłam przy 20, zaczęłam wizualizować sobie, że spadam, mijając w powietrzu kolejne liczby. Przy 1 przyśpieszył mi oddech, pomyślałam: "i co teraz?" - i ogarnęła mnie ciemność, wszystko znikło. Stwierdziwszy, że warto by wylądować, znalazłam się na ziemi.. wyobraziłam sobie słońce, wiatr we włosach, zaczęłam biec. Pomyślałam: "konie" i znikąd zmaterializowały się galopujące konie. Dosiadłam jednego, znudziłam się, stałam już na wieżyczce kościoła w stroju kobiety-kot, ześlizgnęłam się po rynnie, weszłam do kościoła już w pastelowym swetrze i długiej spódnicy z różańcem w ręce, wyszłam bocznym wyjściem, a tam autostrada na środku pustyni.. Powiedziałam: "dość, to bez sensu", otworzyłam oczy. Za trzy sekundy dochodziła 19:00, o tej godzinie chciałam wcześniej zakończyć trans.

I teraz pytanie.. Udało mi się coś osiągnąć w ogóle? To był trans, czy po prostu leżenie do góry brzuchem i ganianie za wyobraźnią? Cały czas działo się to, co chciałam, ale to było takie ograniczone.. nie działo się nic, czego sama bym nie wymyśliła. I jeszcze jedno: przez cały ten czas rozluźniona lewa dłoń mi się rozcapierzała jak szpony. Gdy to sobie uświadamiałam, mięśnie puszczały, po czym proces zaczynał się od początku. I jak tu się nie ruszać?..

Post został pochwalony 0 razy