Autor |
Wiadomość |
Dorsz
Dołączył: 28 Cze 2017
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słomiany zapał, czyli jak zabrać się do ld |
|
Witam użytkowników forum,
O ld wiem już od dawna i od dawna uczę się tego, jednak jeszcze nigdy nie udało mi się osiągnąć świadomości we śnie. Gdy dowiedziałam się o tym stanie, podeszłam do sprawy optymistycznie i z wysokim nastawieniem powodzenia. Prowadziłam dziennik snów, mogłam pamiętać nawet 5 snów dziennie. Próbowałam każdej techniki po kilka razy, eksperymentowałam. Jednak efektów nie było. Po jakimś czasie to rzuciłam, na kilka miesięcy. Potem znów odkopałam temat. I znowu rzuciłam. I jeszcze raz.
Ogólnie jestem osobą z bardzo słomianym słomianym zapałem, nie tylko w kwestii ld, ale wszystkiego innego. Bardzo chciałabym osiągnąć ten stan i chociaż na chwilę uciec od problemów. Jednak zawsze przed próbą łapie mnie lęk, że się nie uda i zapewne ta myśl jest przyczyną moich niepowodzeń. I teraz moje pytanie. Jak pozbyć się tych myśli? Jak pisałam wcześniej, łatwo się poddaje, a czytając komentarze i posty użytkowników, którzy nawet codziennie mają ldki bez żadnego wysiłku to czuję silną zazdrość. Czytałam, że niektórzy mają predyspozycje do ld co noc, no ale chyba nie może zdarzyć się osoba, która takich snów nie może mieć?
W każdym razie, próbowałam bardzo wielu technik. Tych najpowszechniejszych do tych... Mniej powszechnych, czasem eksperymentowałam do własnych predyspozycji. Najbardziej zaintrygował mnie WILD i to chyba przy nim widziałam jakiekolwiek malutkie efekty. Jednak pojawia się kolejny problem. Oczywiście zaznaczam, że każdą technikę wykonuję po WBTB. Testowałam chyba każdą możliwą godzinę pobudki i czas rozbudzenia. Wracając do problemu. Jak wcześniej, obawa, że się nie uda. Ale też obawa przed zmorami sennymi. W życiu oglądałam bardzo wiele horrorów, widziałam dużo kreatur z piekła rodem. A czytałam, że przy wildzie, a konkretnie paraliżu możesz widzieć takie monstra. I chciałabym zapytać, jak się tego pozbyć? Zawsze jak utrzymuje świadomość przy wildzie to co kolwiek nie poczuje, zobaczę czy usłyszę, zalewa mnie fala potu, niepewności, po prostu się boję.
Próbowałam też relaksacji do nagrań Bytofa, ale nie potrafię zasnąć z jakimi kolwiek dźwiękami. Ale za to relaksowałam się jak nigdy wcześniej.
Cóż, całkiem długi ten post. Jednak byłabym wdzięczna za udzielenie mi odpowiedzi na moje pytania. Z góry dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:56, 13 Paź 2017 |
|
|
|
|
Frozen
Moderator
Dołączył: 27 Lis 2015
Posty: 406
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wioska na Mazowszu Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Cześć
Po części sama sobie odpowiedziałaś na niektóre pytania i dobrze, że masz świadomość co można poprawić. Przede wszystkim powinnaś podejść do praktyki z większym luzem i nie przejmować się kiedy coś nie idzie po Twojej myśli. Sny nieświadome też są bardzo ciekawe, możesz czerpać przyjemność z ich opisywania, analizowania, opowiadania innym, zwłaszcza, że masz predyspozycje do zapamiętywania snów, a to jedna najważniejszych rzeczy w praktyce. Pięć snów z jednej nocy to fantastyczny wynik
Martwią mnie trochę Twoje motywacje, aby osiągnąć świadomy sen. Nie lepiej rozwiązać swoje problemy na jawie? Taka ucieczka nie ma sensu, gdyż da tylko chwilowy spokój, a gdy się obudzisz, to znowu będziesz w tej "ponurej rzeczywistości". Przyjrzyj im się z bliska, a na pewno zobaczysz, że da się coś z nimi zrobić i wcale nie są one takie straszne jak Ci się wydawało Na wszystko znajdzie się rada Lepszą motywacją będzie zwykła ciekawość snów, fascynacja nimi, chęć doświadczenia czegoś nowego. Jeśli to zmienisz, to pozbędziesz się strachu, że znowu Ci się nie uda. Pomijam całkowicie fakt, że taka zmiana perspektywy będzie miała dobry wpływ na inne aspekty Twojego życia W postach userów, "którzy nawet codziennie mają ldki bez żadnego wysiłku" możesz szukać inspiracji Jedni mają trudniej osiągnąć świadome sny, a inni łatwiej i od tego jest to forum, aby pomagać i wspierać tych, którzy nie dostają "LDków na tacy"
Powinnaś zrezygnować z WILD i powrócić do podstaw, czyli WBtB, TR i dziennika snów. Co do pierwszej techniki, to nie zawsze wejście do snu musi poprzedzać paraliż, a jeśli nawet tak będzie, to nie musi on być straszny. Dopóki wiesz, że to czego doświadczasz, to zwykłem omamy, to nie masz się czego bać Osobiście miałem wiele paraliży przysennych, a o zmorze dowiedziałem się dopiero z internetu. Jeśli jednak chcesz się uprzeć przy tym WILdzie, to musisz bardziej panować nad swoimi emocjami, gdyż reagujesz zbyt emocjonalnie na sensacje towarzyszące zasypianiu. To Cię rozbudza i tracisz cały postęp. Sugeruję jednak, żebyś najpierw wyćwiczyła się w tych podstawowych, a zarazem najważniejszych i najskuteczniejszych dla oneironauty technikach.
Co do nagrań Bytofa, to nie musisz zasypiać w trakcie ich trwania, a możesz również po ich wysłuchaniu, co nie wpłynie znacząco na ich skuteczność. Sam relaks przed snem jest bardzo przydatny, gdyż pozwala Ci na oczyszczenie umysłu, co wpłynie pozytywnie na jakość snu i zmniejszy Twoje obawy. Drugą sprawą jest to, że łatwiej będzie Ci "nastawić" alfa budzik, aby móc zrobić w nocy WBtB. Podsumowując - więcej szczerego zainteresowania snami i mniej obaw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:04, 13 Paź 2017 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|