Tolerancja emocjonalna a tłumienie emocji

Cześć wszystkim,

Zastanawia mnie jaka jest wasza postawa przy okazywaniu emocji swiatu sennemu? Zadalem to pytanie bo w sumie LD mialem ile mialem, ale kazda nadmierna bomba emocjonalna mnie wybudza...

Na początku gdy wyrobilem sobie nawyk zeby mnie nie wywalalo ze snu, tlumilem w sobie emocje ekscytacji po odzyskaniu swiadomosci, tak i teraz automatycznie reaguje na to obojętnością.

Zastanawia mnie mimo wszystko czy tak się powinno robić, czy poprostu tolerancja na te emocje sie zwieksza z czasem i wystarczy przeczekać kilka ldkow?

Z wieloma rzeczami tlumie emocje, ale czasami robie takie przypały ze jest to nie mozliwe, wiec nie wiem czy marnowac kolejne sny czekając az sie zwiekszy tolerancja czy starac sie to tlumic mimo wszystko?

Jakie wasze zdanie na ten temat?

Post został pochwalony 0 razy

Tłumić można tylko wyraz emocji, w LD samo pojawienie się emocji wystarczy, żeby wpłynąć na sen. Prawdziwa tolerancja rozwija się tylko w wyniku doświadczenia, nie da się jej samemu osiągnąć.
Oczywiście kiedy otoczenie senne zaprezentuje emocjonalnie dodatnie zdarzenie, nie da się temu przeciwdziałać i nastąpi albo wybudzenie, albo spadek świadomości. Ponieważ we śnie przeważają nasze podświadome lęki i oczekiwania, takie rzeczy występują stosunkowo często. Jedyną opcją na prawdziwie stabilne LD jest zrozumienie całego siebie, co w większości przypadków jest średnio wykonalne.

Post został pochwalony 0 razy

ja w LD czasem strasznie sie smieje i mnie nie wyrzuca Razz

duza radosc jest u mnie dopuszczalna
ale np zbyt duzej ekscytacji musze unikac Razz

strach sie raczej u Ciebie w LD nie pojawia bo to w koncu LD Very Happy

wiec sadze ze kazdy z nas ma pewna tolerancje w snach i dlatego mysle ze przy odpowiednich checiach bedziesz mogl ja zwiekszyc Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hopekk94 dnia Sob 17:09, 29 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz

Tolerancja pożądana w LD wynika właśnie z obojętności, z braku wszelkich chęci. Pragnienie czegoś jest równoznaczne z obawą, że sie nie spełni, żeby uzyskać pełną kontrolę snu trzeba wyeliminować tą obawę.

Post został pochwalony 0 razy

Przykladowo- jak odzyskam swiadomosc we snie, to moge rownie dobrze ukryc ten fakt udajac ze nic sie nie dzieje i snic dalej ale juz ze swiadomoscia.. wtedy nie odczuwam tych emocji, tłumie je w sobie.
Ale rownie dobrze moglbym zaczac skakac z radosci i wydzierac morde i poczuć w sobie ten wystrzal endorfin... to niestety juz wybudza.

Zakladajac ze chce we snie zrobic jakis przypal ktorego nigdy nie robilem a w realu byl ponadprzecietnym marzeniem, odrazu pojawia sie silna ekscytacja, ktorej w zaden sposob nie mozna zgasić.

Post został pochwalony 0 razy

Bezpośrednią przyczyną wybudzenia jest lęk przed wybudzeniem. Tak jak naipsałem, w momencie kiedy mamy wielką ochotę coś zrobić z powodu pojawienia się nagle takiej możliwości ( ekscytaja ) odczuwamy też obawę, że coś nam przeszkodzi. Na twoje nieszczęście jesteś przekonany, że co dobre się kończy, dlatego się wybudzasz. Gdybyś jednak zamiast tego był przekonany, że najgorsza rzecz, która może ci przeszkodzić to deszcz - we śnie tylko padał by wtedy deszcz.
W twoim pierwszym przykladzie prezentujesz nastawienie, ze jak nie robisz nic specjalnego we śnie, to wszystko jest OK. Sukces tej filozofii polega tak samo na twoim przeświadczeniu, że to działa. Same pozytywne emocje nie są niczemu winne.

Post został pochwalony 0 razy

incestus napisał:

Bezpośrednią przyczyną wybudzenia jest lęk przed wybudzeniem. Tak jak naipsałem, w momencie kiedy mamy wielką ochotę coś zrobić z powodu pojawienia się nagle takiej możliwości ( ekscytaja ) odczuwamy też obawę, że coś nam przeszkodzi. Na twoje nieszczęście jesteś przekonany, że co dobre się kończy, dlatego się wybudzasz. Gdybyś jednak zamiast tego był przekonany, że najgorsza rzecz, która może ci przeszkodzić to deszcz - we śnie tylko padał by wtedy deszcz.
W twoim pierwszym przykladzie prezentujesz nastawienie, ze jak nie robisz nic specjalnego we śnie, to wszystko jest OK. Sukces tej filozofii polega tak samo na twoim przeświadczeniu, że to działa. Same pozytywne emocje nie są niczemu winne.

O dokładnie, zawsze robie to wszystko jak najszybciej i faktycznie pojawia się ta obawa którą mnie obezwładnia ;p
Obczaje w nastepnych LD, ale jeśli to przeświadczenie lezy gleboko w podswiadomosci to ciezko będzie.... po za tym większość zna ten wewnetrzny paradoks- Gdy myslimy o tym zeby nie myslec to wlasnie o tym pomyslelismy.

Ale dzięki za odpowiedź Wink

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matisek dnia Nie 15:21, 30 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz

Dlatego zawsze mówię, że dobrze jest kiedy świadomość jest leciutko niższa, wtedy takie myśli nie nachodzą, jest się zadowolonym, ale nie podnieconym, tak jak byś robił coś przyjemnego po paru piwkach Wink

Post został pochwalony 0 razy