Uczucie/..

Kiedyś wałkowałem ten temat ale nic się nie dowiedziałem.

Więc moje 90% nie udanych prób WILD zawdzięczam pewnemu uczuciu-gdy leże NAD ranem bez ruchu to dopada mnie uczucie-brak komfortu, nie ma różnicy w jakiej pozycji leże i tak po chwili czuję to, to uczucie jest bardzo mocne (bez jaj ale czasem ledwie go wytrzymuję-jest tak nie przyjemne że chęć osiągnięcia WILD'a staje się zerowe i wtedy mam już w dupie LD) powiecie że mam się cieszyć bo mam dobrą kotwicę, ale właśnie mnie to nie pociesza bo nie potrafię się ogarnąć podczas prób i wtedy aż mi się chce płakać bo ledwie wytrzymuję ( to uczucie porównam do-wyobraź ta sobie że stoicie przez cały dzień a obok was stoi krzesło) przez to uczucie nie potrafię się skupić na hipnagogach bo ciągle myślę o tym, incestus mi pisał że mam analizować to uczucie-więc tak robię ale po chwili ono znów wraca WOLĘ ZNOSIĆ BÓL I ZIMNO niż to coś.
Dodam że jak robię WILD w południe to tego nie mam, leć na odwrót czuję przyjemność ale nad ranem jest inaczej /\/\/\/\/\/\

Wiem że macie to w d.... ale proszę o pomoc bo się męczę z tym przez rok

Post został pochwalony 0 razy

nie jesteś sam jeżeli się nie mylę. pewnie chodzi ci o to że możesz tak leżeż i leżeć aż w końcu nie możesz:D też tak mam że w pewnym momencie nie wytrzymuję i daję sobie spokój. Może nie jest to ból fizyczny ale nie da się tego przeleżeć dla mnie niestety

Post został pochwalony 0 razy

Hah a ja właśnie daje rady ale nie zawsze i jak by nie to, to bym miał WILD za każdym prawie razem...

Dodam że jak skrzyżuję ręce na piersi to uczucie to znika ale ręce drętwieją bo nie mam prawidłowego dopływu krwi....

Post został pochwalony 0 razy

A jak zmienisz pozycję to co się dzieje? To zmień ją i próbuj utrzymać świadomość

Post został pochwalony 0 razy

Może to ten sygnał do obrotu, za pomocą którego mózg sprawdza czy świadomość już odpłynęła? Też mam coś takiego, jest bardzo trudne do wytrzymania mimo, że nie jest typowo fizyczne. To kończy znaczną część moich WILD'ów.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Czw 7:35, 18 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz

Arktos idealnie to ująłeś

Post został pochwalony 0 razy

incestus)))Własnie jak zmienię pozycję to po chwili znów to czuję, to uczucie powstaje w klatce piersiowej i gdy położę ręce na klatce to, to uczucie znika, ale nie mogę ciągle trzymać ręce na klatce bo mi krew przestaje prawidłowo płynąć i ręce drętwieją, leć gdy robię WILD w południe po szkole to czegoś takiego nie mam, tylko nad ranem.
Tak właśnie się dzieje gdy leżąc nie ruchomo utrzymuję świadomość, to nie jest typowe uczucie "chęć przewrócenia się" to coś innego..

Post został pochwalony 0 razy

To se tam połóż klocka Smile

Pozmieniaj kilka razy pozycje tak, żeby ci było wygodnie, po którymś razie chęć zaśnięcia będzie większa od uczucia niewygody i wtedy Wilduj.

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie już wszystkiego próbowałem, to uczucie towarzyszy mi aż do paraliżu potem jak dostanę paraliż to znika, co ciekawe to uczucie jest zmienne-czasem jest intensywne a czasem prawie nie czuć.
Ja gdy WILD'uje to po kilka razy zmieniam pozycje aż do momentu gdy nagle dostaję paraliż np. leżę na plecach 15min potem się przewracam na bok i tak w kółko aż do paraliżu-do momentu gdy nagle w uszach zaczyna coś mocno piszczeć-wtedy wiem że paraliż jest blisko (a ile u was trawa ten pisk w uszach podczas osiągania paraliżu?)

Wiele razy już próbowałem się wtopić w to uczucie i analizowałem go, skąd pochodzi itp. ale po chwili ono znów wraca...

Mi się zdaje że to ma jakiś związek z fazami snu, bo jak napisałem, czasem to uczucie jest minimalne a czasem jest bardzo mocne. Natomiast gdy robię WILD w południe to tego uczucia w ogóle nie ma....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez danil78961750 dnia Czw 17:18, 18 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz

No ale to na czym polega problem, jak potrafisz dojść do tego paraliżu?
A pisk trwa kilka sekund u mnie.

Post został pochwalony 0 razy

Jak pisałem, przewracam się z boku na plecy i z pleć na bok, to zawsze działa nie zależnie w jakiej fazie się budzę, tylko że przez to uczucie nie potrafię leżeć w jednej stałej pozycji przez 30-40min, bo muszę co 15-20min zmieniać pozycje, ale i tak prawie zawsze dochodzę do paraliżu po tych 40-50min, więc jedynie mi chodzi o to że nie potrafię przeleżeć te 40-50min w jednej pozycji a reszta jest ok, ale po takim wierceniu zawsze nagle nadchodzi paraliż, najpierw jest to pisk który trwa koło jednej minuty potem już nadchodzi paraliż.

Mam właśnie tak że: jeśli się budzę zaspany to wtedy wstaję i po 10min znów wracam po czym się wiercę w łóżku przez 40-50min i dostaję paraliż-właśnie w tedy to uczucie dominuje najbardziej, i co ciekawe dominuje gdy tylko próbuję utrzymać świadomość bo od razu jak się przewracam na bok z myślą o zaśnięciu to nie ma tego uczucia, natomiast gdy się budzę i nie jestem zaspany to, uczucie to jest prawie nie odczuwalne.....

Dziś też miałem LD/WILD po 50min wiercenia się bo to uczucie nie dawało mi spokoju i się wierciłem jak glista w dupie, ale gdy zasnułem to nagle się obudziłem od pisku w uszach/paraliż, zacząłem wyobrażać sobie że moje ręce się podnoszą do nosa i zrobiłem RT-pozytywne i HEJA....

Inces))) Jak często cię wywala ze snu/LD podczas trwania 4 fazy REM? bo mnie tak przeważnie po 20-25min, więc że tak zapytam: jak szybko i skutecznie wrócić do LD podczas leżenia w paraliżu po wywaleniu z LD, bo mi się rzadko to udaje.
Co według ciebie jest najlepszym sposobem by sprawdzić podczas paraliżu czy jesteś już we śnie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez danil78961750 dnia Pią 12:52, 19 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz

@danil , moja technika była pierwszym sposobem którym udało mi się wrócić do snu . Co do sprawdzenia czy to sen to incestus pisał żeby spróbować podnieś ręke . Jeśli będzie ona się unosiła lekko jak piórko to znaczy to że to sen. Próbowałem ostatnim razem i świetnie się sprawdziło . Możesz też spróbować mojego sposobu bez poruszania czyli wizualizowanie że się obracasz . U mnie działało to tak że w śnie czułem że obracam się na drugi bok . Niemniej jednak liczy się tutaj kontrola więc może coś nie wyjść .

Post został pochwalony 1 raz

Okey!!! dzięki!!!
Ja właśnie się boje podnosić rękę bo kilka razy tak robiłem i zerwałem paraliż ale z tym obracaniem dziś zrobię. Bo ja przeważnie podczas paraliżu czuję ciało i dlatego się boje bo nie mam pewności że to sen.

A jaka to technika powrotu do snu? bo nie napisałeś konkretnie...

Post został pochwalony 0 razy

no ERWILD xD

Post został pochwalony 0 razy

DELIKATNIE podnieść rękę, przerwać w przypadku napotkania oporu typu folii, pisałem wielokrotnie. Jak jesteś we śnie LUB nie w paraliżu, to nie ma tego oporu, więc wtedy i tak można podnieść rękę.

Jak się nie ruszysz po wywaleniu, to tak jakbyś był u samego końca WILDa, chwycić się hipnagoga, rozruszać oddechem, cokolwiek. Mnie wywala już bardzo rzadko, za to sen się spłyca co 10 minut, to wtedy staram się utrzymać spokój jak podczas WILDa i się nie wybudzę.

Post został pochwalony 0 razy