WILD, mój problem z hipnagogami...

Wczoraj próbowałem wejść w sen metodą WILD. A więc tak, wszedłem w mini trans, nie próbowałem wchodzić w głębszy bo w innym pokoju był włączony telewizor. Po kilku minutach transu postarałem zauważyć jak czerń staje się trójwymiarowa(inni pisali, że tak się dzieje) i rzeczywiście stawała się taka. Potem postanowiłem dokończyć trans i nagle stałem w pokoju u kolegi i zauważyłem, że przed chwilą byłem gdzie indziej, po obudzeniu leżałem w łóżku dalej nieruchomo. To trwało z 10 sekund(tak mi się wydawało) i było bardzo realistyczne. Czy to był hipnagog? Jeśli tak to może należy patrzeć w czerń i myśleć o innych sprawach a nie czekać na hipnagogi bo wtedy nie przyjdą - temat do dyskusji Smile

. Drugie moje pytanie czy można wejść do snu przez hipnagogia i być nieświadomym??

Dzisiaj gdy zasypiałem chyba pojawiały się mi hipnagogi, były realistyczne ale trwały ok. tylko pół sekundy. Jak pojawiają się takie hipnagogi to czekać na silniejsze czy jak to zrobić??

Pozdrowienia
BYKU :]

PS: Komuś się może wydawać znajomy ten post. Umieściłem go również na innym forum. Zawsze lepiej mieć kilka źródeł Laughing

Post został pochwalony 0 razy

A nie powinno być to w dziale "Problemy i pytania"?

Post został pochwalony 0 razy

kjbyku napisał:

Wczoraj próbowałem wejść w sen metodą WILD. A więc tak, wszedłem w mini trans, nie próbowałem wchodzić w głębszy bo w innym pokoju był włączony telewizor. Po kilku minutach transu postarałem zauważyć jak czerń staje się trójwymiarowa(inni pisali, że tak się dzieje) i rzeczywiście stawała się taka. Potem postanowiłem dokończyć trans i nagle stałem w pokoju u kolegi i zauważyłem, że przed chwilą byłem gdzie indziej, po obudzeniu leżałem w łóżku dalej nieruchomo. To trwało z 10 sekund(tak mi się wydawało) i było bardzo realistyczne. Czy to był hipnagog? Jeśli tak to może należy patrzeć w czerń i myśleć o innych sprawach a nie czekać na hipnagogi bo wtedy nie przyjdą - temat do dyskusji Smile

. Drugie moje pytanie czy można wejść do snu przez hipnagogia i być nieświadomym??

Dzisiaj gdy zasypiałem chyba pojawiały się mi hipnagogi, były realistyczne ale trwały ok. tylko pół sekundy. Jak pojawiają się takie hipnagogi to czekać na silniejsze czy jak to zrobić??

Pozdrowienia
BYKU :]

PS: Komuś się może wydawać znajomy ten post. Umieściłem go również na innym forum. Zawsze lepiej mieć kilka źródeł Laughing

1. Tak, to raczej były hipnagogi.
2. Codziennie masz nieświadome hipnagogi, jeśli zwraczasz na nie uwagę i utrzymujesz świadomość, to jest to właście WILD.
3. Po zwróceniu uwagi na hipnagogi (we "wczesnej fazie") raczej one znikają, trzeba je obserwować, ale nie skupiać się na nich... ciężko to wytłumaczyć Smile

4. Kiedy ustabilizują się one i możesz je swobodnie obserwować, próbuj wejść w jeden z nich, złapać sie go, urealistyczniać otoczenie itp.

Piszę to z własnego doświadczenia, ale pamętaj, że u każdego wygląda to inaczej.
Pamiętaj też, że wild najlepiej wychodzi, gdy obudzisz się zmęczony nad ranem.
Jeśli jesteś początkujacy, skorzystaj z tej metody http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/wild-poradnik-teoretyczno-praktyczny,1237.html , bo korzystając z tej standardowej możesz się szybko (jeśli nie będzie efektów, a codziennie będziesz zarywał godzine nocki) zniechęcić.

Życzę sukcesów.

Tak, to raczej był świat wizji hipnagogicznych (bo już nie hipnagogia, tylko miejsce :) )

Tak, można wejść w sen przez hipnagogia i być nieświadomym - to znaczy utracić świadomość tuż po wejściu z jakiegoś powodu, sen trwa dalej. Mi się to raz zdarzyło.

Kiedy pojawią się hipnagogia nie myśl o niczym intensywnie, nie koncentruj się na nich, poczekaj aż ujrzysz właściwą i wtedy skoncentruj się na niej.

Post został pochwalony 0 razy

Wiesz co mnie tylko dziwi, że przed tym nie zauważyłem żadnego hipnagoga a tu nagle jestem w tym świecie. Ja jak staram się zauważać hipnagogia to wtedy nie pojawiają się nowe tylko rozwija się ten jeden np: widzę kota z dziwnie ruszającą głową a za chwilę jest to pies a potem książka tylko dalej tak dziwnie się rusza. Zostaje 1 motyw z hipnagoga a reszta się przekształca, ale za cholere nie mogę dojść do momentu gdy stają się wyraźne. Też to macie ?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kjbyku dnia Czw 12:32, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy

Miałem znowu kilka ciekawych przygód z hipnagogami. Obudziłem się rano wcześnie i poszedłem znowu spać. Zauważałem hipnagogi ale nie były one tak mocne, żebym mógł wejść do snu. W pewnym momencie jestem sobie w szkole i mamy lekcje na hali... po pół minuty się obudziłem i uświadomiłem sobie, że to był hipnagog. Biorąc pod uwagę, że sen występuje po 30 min od zaśnięcia(chyba?) to to był hipnagog.
Potem znowu zasypiałem i kilka razy to samo -> nieświadomie jestem w świecie wizji hipnagogicznych Very Happy

?
Nie robiłem WILDA tylko poprostu zauważałem hipnagogi a potem mnie wciągało nagle i brałem to za rzeczywistość.
Jaka jest na to rada? Co robić inaczej?

Post został pochwalony 0 razy

A nie pomyliłeś tego z czymś rodzaju takiego zamyślenia, że się zamyśliłeś przeniosłeś do jakiejś sytuacji po czym po chwili ( u Ciebie pół minuty) uświadamiasz sobie że ty poprostu sobie lezysz. Taka mała rozkmina z mojej strony Wink

Post został pochwalony 0 razy

To zwyczajne kiedy przysypiasz i co jakiś czas się ockniesz. (prawdopodobnie z powodu chęci pozostania świadomym) Ja sam uznaję takie doświadczenie za półsen, pisząc "hipnagogia" mam na myśli świadome wizje, jednak to tylko moja terminologia wynikająca z rozróżnienia pewnych stanów, jeszcze kto inny (zajmujący się np. fizjologią snu) napisze, że są to wrzeciona snu.
Zauważmy, że to wszystko jest prawie tym samym - wytwór umysłu, świadomy czy nie, REM czy nie. Co za różnica, jak to nazwiesz?

Kiedyś opisałem dokładniej na forum podobne doświadczenia, kiedy używałem pojedynczej wibracji w telefonie do ocknięcia się. Nakierowywałem swoje myśli na pewien tor (jakieś miejsce), dawałem im krążyć i celowo odpływałem (trzeba to zrobić bez przymusu). Efekt był właśnie taki, że traciłem świadomość i myślałem, że rzeczywiście jestem w wybranym przez siebie miejscu, działy się różne ciekawe rzeczy i miałem mnóstwo zabawy. :) Potem (dobrałem sobie optymalny czas) telefon delikatnie (wibracja pod poduszką) wybudzał mnie tak, abym się nie poruszał (paraliż w tym stanie jeszcze nie nadchodził - powód zrywów mioklonicznych) i wybierałem następne miejsce i okoliczności.
Dopiero później uświadomiłem sobie potencjał tego doświadczenia - nie jest łatwo rozpocząć taką serię odpłynięć, ale kiedy już się zacznie, można tracić świadomość ile razy się chce :P - można w ten sposób eksplorować swoją podświadomość, próbować rozwiązywać problemy, czy symulować pewne sytuacje.

Post został pochwalony 0 razy

Tak Johny czytałem ten post, uznałbym to za coś takiego, takie odpływanie myśli, a następnie taki pół sen(tylko, że był on taki rzeczywisty jak zwykły sen). Kiedyś jak próbowałem WILDA to miałem to samo ale tylko raz, ale wtedy cały czas utrzymywałem świadomość, wtedy to był chyba hipnagog bo trwał chyba z 5 sec. Mianowicie WILDuje sobie a tu nagle jestem u kumpla w domu i jego brat wyciąga fajki, ja się zastanawiam jak to, przeciez on nie pali i się wybudziłem z tego.
Chciałbym nadmienić, że przy obu tych próbach nie liczyłem by nie stracić świadomości, ale ten drugi trwał kilka sekund więc to chyba był hipnagog.
Powiedzcie mi może chodzi tu o znalezienie jakiegoś złotego środka między nie staceniem świadomości a odprężeniem, zbytnim nie skupianiem uwagi??

Post został pochwalony 0 razy

Taki stan jest ważny, ale jeszcze ważniejsze są warunki - np. obudzenie się z marzenia sennego w odpowiedni sposób.

A jeśli chodzi o ten stan, to moim zdaniem spokój, świadomość i nie ingerowanie w myśli. Możesz poćwiczyć wchodzenie w trans, lub koncentrację na obiekcie. :)

Post został pochwalony 0 razy

Chodzi Ci o ten stan złotego środka czy stan tych wizji(bo nie wiem jak to nazwać),... tego odpływania?? Apropo transu to już wcześniej próbowałem i wyszedł za pierwszym razem już po kilku minutach.

Post został pochwalony 0 razy