"Za bardzo" na luzie.

Mam taki problem, gdyż LD zajmuję się już trzy miesiące, a miałem tylko jeden świadomy sen. Pan J powiedział mi, że mam robić RT bez nacisku, tak na luzie. To tak robiłem i okazało się, że za bardzo na luzie to zrobiłem i tylko dwa trzy razy robię RT. Ile mam robić RT dziennie, aby było bez nacisku, ale nie za bardzo na luzie ?

Pozdrawiam
Cero

Post został pochwalony 0 razy

Jako osoba, która WRESZCIE doświadcza świadomych snów dosyć często - rok mi to zajęło, ah! - pozwolę sobie odpowiedzieć na podstawie własnych doświadczeń. Starałem sie o LD przez ponad rok i mogę stwierdzić jedno - RTesty naprawdę nie są techniką, a tylko sposobem na upewnienie się w swej sennej świadomości (nie uzyskanie jej). Moja rada: staraj się uzyskać świadomość na jawie. Może to brzmi głupio, ale naprawdę rzadko kiedy jest się naprawdę świadomym. Jak już pisałem w jakimś temacie, zazwyczaj towarzyszy nam nastawienie "Przecież wiem, jak to wygląda - mogę popatrzeć, ale po co widzieć?". A w snach również towarzyszą nam idee osób, rzeczy i miejsc. Gdybyśmy przyjrzeli się bliżej zobaczylibyśmy, że koleżanka z klasy nie miała wczoraj tej brody...

Tak więc spróbuj po prostu być świadomym na jawie, a przeniesie się to do snu - tak jak wszystko z jawy, począwszy od grawitacji i ograniczeń fizycznych (już od dziecka je znamy) poprzez własną tożsamość, więzi i znajome osoby, na naszym sposobie postrzegania świata - to o czym piszę - skończywszy.

Może trochę zawile napisałem, ale chyba zrozumiesz

Post został pochwalony 1 raz

Żaden ze mnie pan, a "na luzie, bez nacisku", to co najwyżej o osiąganiu LD mogłem napisać. :)
Temat RT był sporo razy wałkowany. Wiadomo, samo mechaniczne wykonanie jakiejś czynności (do tego tylko 3 razy dziennie) nic nie da.
RT trzeba robić dokładnie, sprytnie wykorzystując najważniejsze atuty techniki (zastanowienie, zmieszanie, dopuszczenie możliwości LD w danej chwili, emocja, zamiar, autosugestia). Tak jak napisał eworm, świadomość to esencja. :) Można się na niej lepiej skupić znając doświadczenie LD, ale dokładnie wykonany RT sam przywoła potrzebną świadomość.
Moje zdanie jeśli chodzi o regularność RT - jeśli są wykonywane dokładnie, do tego spontanicznie (to znaczy żadnych przypomnień na komórce i tak dalej, kilka prostych sugestii wystarczy, żeby to zrealizować), to wystarczy ich 10. Wiadomo, jeśli będzie ich więcej - 15, 20, 30 (np. wspomagając się znaczkiem na ręku, lub i nie) - a nadal będą dokładnie wykonane, dadzą lepsze efekty.

Być może źle zinterpretowałeś to, że odradzam robienia setki mechanicznych RT w ciągu dnia. Można prościej (na luzie :P) i bez przypominającej wrzynanie sobie coś w mózg techniki (bez nacisku).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Czw 1:23, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ja też popieram to co napisał eworm. RT to tylko kotwica na uświadomienie sobie rzeczywistości. Jeżeli robisz to tak jak np. jedzenie: jestes głodny, jesz coś, zapominasz... (9 na 10 osób nie zastanawia sie nad tym co je) to włesnie to nazywamy mechaniką. Niby wiesz, więc się nie zastanawiasz, więc sobie nie uświadamiasz, wiec nie można tego nazwać świadomą czynnością. I tak jak pisał "pan" J, jeśli sie rozluźnisz, przestaniesz się śpieszyć, przestaniesz uważać, że to głupie i po prostu na chwilę uświadomisz sobie, że patrzysz na własną rękę, na skórę, mięśnie, kości, przepływającą krew, że jest połączona z twoim przedramieniem, ramieniem, barkiem itd. Kiedy to sobie UŚWIADOMISZ, a nie poprostu będziesz wiedział, nagle wszystko stanie niesamowicie jasne, wyraźne i logiczne.

W zasadzie zastanawiam się, czy sam proces uświadamiania sobie rzeczywistości można by wprowadzić jako jedno z ćwiczeń do uzyskania LD? Albo jako dodatkowy RT na przykład?

Post został pochwalony 0 razy

Czyli na "mój" rozum chyba zrozumiałem Very Happy

Więc sobie powtórzę. Dziękuję za pomoc wszystkim i "Panu" eworm Smile

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy