Zapamiętywanie 2s snu [dodaję opisy czynności itp. itd.]

Witam,

Dzisiaj w nocy będzie moja 3 próba wywołania LD.
Od baaaardzo dawna nic mi się nie śniło/nie pamiętałem żadnego snu poza paroma, które pamiętam do dzisiaj mimo iż pochodzą nawet z czasów podstawówki.

Pierwsza noc - "chcę pamiętać swoje sny i to co w nich robiłem", "chcę mieć świadomy sen"
- zamykam oczy, rozluźniam się... mimo zamkniętych oczu zauważam jakiś kształt. Po chwili zaczyna się on przemieszczać, wirować, zmieniać kształt i kolory (głównie zielony, żółty i różowy). Wszystko układa się w obrazek, który też zaczyna się ruszać. Widzę coś jakby historyjkę, ale jeśli sam nią pokieruje zaraz wraca do początku i idzie swoją ścieżką. Oprócz tego całe ciało stało się ociężałe i czasami czuję malutkie, krótkie spięcia. Jeśli bym się zebrał mógłby się ruszyć, ale nie chciałem przerywać tego stanu w nadziei, że za pierwszym razem świadomie wejdę w sen. Po paru sekundach oglądania historyjki urwał mi się film... Budzę się rano (zapomniałem o nie poruszaniu się...) i próbuję przypomnieć sobie sen. Niestety pamiętam tylko 2s lub porostu 1 obraz:
Wielką kulę światła o piaskowej poświacie w kompletnej ciemności...

Druga noc [możecie pominąć] - postanowienia chyba te same, cały dzień robienia RT po spojrzeniu na zegarek.
- wkładam w uszy słuchawki i puszczam z telefonu "Szamana". Trudność sprawia wyobrażenie przybliżających się gór i pozostanie w ciele szamana. Czuję zesztywnienie ciała, spięcia i mrowienie w stopach, później w całych nogach. Straciłem czucie ( tylko w nogach) i "czuję" tylko zimno w stopach. Chyba nie widziałem żadnych kolorowych kresek ani kształtów. Po wysłuchaniu nagrania włączam "świadomość świadka". Ogarnia mnie niezwykła świadomość tego kim jestem. Irytują mnie trochę "dźwięki relaksacyjne" na końcu nagrania. W czasie ich trwanie wizualizuję siebie na plaży. Bardzo ciężko utrzymać mi perspektywę "z pierwszej osoby".
Dalszy opis wizualizacji:
Skaczę w powietrze i przyjmuję postawę "na indjańca" Very Happy

. Wymuszam w sobie uczucie lotu i podmuchu powietrza. Dochodzę do wniosku, że na supermana jest wygodniej. "Relaksacyjna muzyka" zaczyna być dziwnie rytmiczna. Wyobrażam sobie, że to pociąg albo świerszcze. Ląduję znowu na plaży i spotykam swoją znajomą (wyobraziłem sobie ją, bo wcześniej już raz mi się śniła), zaczynamy rozmawiać. Wszystko jest wizualizowane z lekkim wysiłkiem, nadal czuję swoje prawdziwe ciało.
Muzyka się kończy, wyjmuję słuchawki i rzucam je na podłogę (kiedyś idąc spać z włączoną muzyką budziłem się ze słuchawkami owiniętymi wokół szyi D: ). Po odrzuceniu słuchawek przypominam sobie rozmowę i urywa mi się film. Budzę się rano, ruszyłem tylko ręką. Myślę co mi się śniło, przypominam sobie...

Znowu wielka kula światła o piaskowej poświacie w kompletnej ciemności. Moja "kamera" zmienia kąt widzenia i pokazuje, że ja sam stoję pod tą kulą światła - światło jest nad moją głową, ale znowu nie trwa to dłużej niż 2 sekundy. Jest to jakby ciąg dalszy snu z wczoraj.

I wreszcie moje pytanie:
Czy to normalne, że pamiętam tylko 1 obraz lub 2s snu i drugiej nocy śni mi się (najprawdopodobniej) kontynuacja snu dnia poprzedniego?

Uprzedzam, że nikt z domowników podczas mojego "snu" nie wchodził do pokoju, a tym bardziej nie zapalał światła!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nero dnia Nie 20:46, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz

Poczatkujacytak maja poprostu...z czasem przejdzie

Post został pochwalony 0 razy

Postanowiłem odstawić nagrania Bytofa - nawet fajne uczucia, ale ja jestem raczej konkretny i nie lubię zbytniego pie#$%nia ani robienia sieczki z mózgu. Przed snem modle się o 'sztukę świadomego śnienia i zapamiętywania snów'. Później myślę sobie: "jak się obudzę, będę pamiętać swoje sny i wszystko co w nich robiłem", "będę pamiętać swój sen!" - stanowczo.

4 noc - fałszywe przebudzenie (zapomniałem RT...)

5 noc - budzę się 2,5h przed alfa budzikiem (czyli o 5 rano), ale pamiętam 2 i trochę, bądź 3 sny Very Happy

btw. budzik działa u mnie dużo lepiej kiedy myślę sobie:
Mam się obudzić o 7:30! Koniec kropka!, niż wyobrażając sobie jakiś zegar Razz

Samo zapamiętywanie snów nieświadomych jest dla mnie już czymś niezwykłym Smile

Post został pochwalony 0 razy

Heh... Mam podobnie z alfa budzikiem. Zawsze działa bez zarzutów, budzę się 3-4 minuty przed "ustaloną" godziną. A ostatnio czytałam, że to się robi wizualizując zegar. Próbowałam tego 2 noce, ale za obiema próbami obudziłam się wpół do siódmej zamiast o dziewiątej. Hm... Też różnica 2,5h? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Często wystarczy sama intencja budzenia się Smile

Post został pochwalony 0 razy

Problem zapamiętywania rozwiązany - wystarczył dziennik snów i chęci.

Nagrania Bytofa - brak efektu.
Słuchanie muzyki przed snem = nie pamiętanie żadnych snów po przebudzeniu.

10/11.09.10r. - pierwsze prawdziwe LD wynikające pewnie z tego, że gadałem o tym w szkole Very Happy

Post został pochwalony 0 razy