Autor |
Wiadomość |
Anemorpheus
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dziennik LD - jakieś rady? |
|
Niniejszym otwieram dziennik snów świadomych - nieświadome są w moim ds i nie będzie mi się chciało ich przytaczać
Na samym początku chciałbym oznajmić na jakiej zasadzie przeprowadzam treningi - tylko po to, żeby uzyskać od innych użytkowników jakieś rady.
Przygodę z ld zacząłem na początku czerwca, jednak bardzo szybko mi się to znudziło. Znowu powróciłem 3 dni temu i ostro wziąłem się do pracy.
1 dnia zacząłem trenować TR ze stoperem. Co 10 minut wykonywałem test, jednak bez stopera robiłem to za każdym razem, gdy mi się przypomniało. Było to uciążliwe, ponieważ robiłem testy z dłońmi i nosem, a zdarzało mi się przypominać o tym co minutę - krótkie ale częste wstrzymywanie oddechu mogło irytować.
Tego samego dnia przed snem pareset razy powtórzyłem sobie - chcę mieć ld. (Teraz wiem, że porywałem się z motyką na słońce i było to za wcześnie, już się opanowałem ) LD oczywiście nie miałem, jednak zapamiętałem całkiem wyraźnie trzy sny - chyba dobrze jak na sam początek.
Drugiego dnia przeprowadzałem testy na tej samej zasadzie co poprzednio - przed snem się relaksowałem, a autosugestię przeprowadzałem w myślach i z większą wiarą. Efekt? 1 niewyraźny sen.
Trzeciego dnia zagłębiłem się w teksty na forum. Doszedłem do wniosku, że bardziej efektywne będzie robienie testów warunkowych i tylko czasami z przedziałem czasowym. Byłem niestety zmęczony tego dnia i z lenistwa nic zbytnio nie robiłem w tym kierunku. Przed snem tylko relaksowałem się techniką 3 palców z odrobiną autosugestii - tym jednak razem zdecydowanie chciałem osiągnąć stabilny i wyraźny sen, którego miałem zapamiętać. Stało się troszkę inaczej
1 sen trwał jakieś 15 minut i nie pamiętam go zbyt dobrze.
Opis: pojawiłem się przed znaną mi restauracją. Wszedłem do środka, a tam spotkałem swojego kolegę i pracodawcę. W tym momencie chyba spontanicznie zrobiłem TR - potrafiłem oddychać przez nos. Uświadomiłem to sobie, jednak z bliżej nie wiadomych mi powodów nic z tym nie zrobiłem (mimo wszystko nazywam ten sen świadomym). Potem sprzątałem parking jakąś maszynką do butów - którą ostatecznie użyłem do czyszczenia przyczepy. Szukałem miotły, ale jej nie znalazłem. Pracodawca pokazał mi jeszcze jakiś inny parking wyłożony drewnianymi deskami i załamany mostek. Tyle
2 sen nie pamiętam praktycznie w ogóle - tylko pojedynczy strzęp.
Byłem w piwnicy. Znowu spontanicznie zrobiłem TR, jednak tym razem byłem bardziej uświadomiony. Chyba się zdziwiłem i zrobiłem test powtórnie z tym samym wynikiem. Wyplątałem się z jakieś białej sieci i pomknąłem do wyjścia. Otworzyłem drzwiczki i zobaczyłem podwórko, jednak nie umiałem otworzyć jednego oka. Mocowałem się z tym przez chwilę i mnie wywaliło.
W nocy budziłem się parokrotnie i robiłem testy z nosem. Nie wykazywałem żadnych innych akcji, po prostu szedłem dalej spać.
Wiem, że na początku robię to wszystko chaotycznie. Od teraz mam zamiar robić wszystko systematycznie i przez jakiś czas dążyć do osiągnięcia wyraźnych snów, a nie świadomych. Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia (a na pewno wszyscy mają ), albo ma jakieś rady to proszę walić - zawsze przydadzą mi się cenne wskazówki.
Pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anemorpheus dnia Pią 11:46, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 9:29, 25 Lip 2012 |
|
|
|
|
Anemorpheus
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Przez ostatni czas trenowałem tylko i wyłącznie pod kątem zapamiętania snów, ale i tak pojawiły się wyniki.
Dzisiaj na początku snu przypomniałem sobie o zrobieniu TR. Po wykonaniu uświadomiłem sobie, że to sen, i choć nie byłem jakoś specjalnie przejęty, obraz zaczął się rozmywać i wywaliło mnie po paru sekundach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 8:23, 02 Sie 2012 |
|
|
Anemorpheus
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Okeej...
ciągle trenuję zapamiętywanie snów. Tym razem stosuję autosugestię + Silva na budzenie się z faz REM i jest to całkiem, całkiem skuteczne. Obliczenia są w toku, w końcu trzeba mieć jakąś wiedzę na temat swoich faz snu. Lubię też czasami się zrelaksować na łóżku tak długo, żeby pooglądać sobie te latające światełka Jest to fascynujące, ale za WILD'a na razie jakoś specjalnie się nie brałem.
Dziś po pobudce o godz. 6 doświadczyłem dziwnego zjawiska, prawdopodobnie hipnagogów. W moich myślach wyobraziłem sobie człowieka skaczącego na drugi budynek (oczywiście nie specjalnie) i ni stąd ni z owąd skojarzyłem sobie w myślach - jeśli uda mu się wdrapać na budynek, wtedy hipnagogi się nasilą. Mój wyimaginowany kolega poradził sobie z daszkiem całkiem szybko i wtedy zaczęły się robić bardzo ciekawe rzeczy. Przed oczami latały mi z prędkością światła to wielokolorowe majaki, w uszach słyszałem narastający, rwany pisk. Po paru sekundach wszystko się nagle urwało (nie wiem czy się poruszyłem, czy cuś, podniecony zbytnio nie byłem), chwilę odczekałem i pomyślałem sobie, że jak otworzę oczy to zobaczę krainę snu. Otwarłem, widziałem czarne plamy i lekkie otępienie. Zrobiłem test rzeczywistości z nosem - i dupa, byłem na jawie. Potem sprawdziłem parę razy z innymi testami i wszystkie wyszły negatywnie.
Mimo wszystko to przeżycie i tak było fascynujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:45, 13 Sie 2012 |
|
|
Anemorpheus
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Yay! Pierwszy LD
Ostatnio nie miałem zbytnio czasu i zaniedbałem się w LD - przestałem prowadzić dziennik, nie wykonywałem TR. Wczoraj jednak pomyślałem sobie, że warto by się obudzić w nocy i spróbować WILDA, ale ostatecznie nie nastawiłem zegarka. Ale i tak się obudziłem. Nie byłem zbytnio przytomny, ale leżałem bez ruchu i myślałem chyba o LD. W każdym razie zaczęły się hipnagogii - nie pamiętam zbytnio plam światła charakterystycznych dla mnie do wchodzenia w sen, ale za to słyszałem donośny i rwany pisk.
Pierwsza próba zakończyła się fiaskiem - poruszyłem ręką i otworzyłem oczy. Jednak zamykając oczy szybko powróciłem do tego stanu. Poczekałem dłużej, pisk towarzyszył mi przez jakiś czas. Nagle poczułem, że wstaję z łóżka. Zacząłem lewitować i będąc w pionowej pozycji, dotknąłem ściany. Wtedy odzyskałem wzrok i widziałem swój pokój. Zrobiłem TR i przeniknąłem przez okno. Była noc, a ja latałem sobie między budynkami. Zacząłem tracić ostrość, więc zawołałem "ostrość x1000" i rzeczywiście, było lepiej. Następnie pomyślałem sobie, że warto byłoby sobie wykreować osobę i zaczęło mnie wywalać. Komenda także przestała działać i wróciłem do jawy.
W sumie nie było to bardzo realistyczne przeżycie, jednak mimo wszystko jestem z tego zadowolony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 7:31, 22 Sie 2012 |
|
|
klimel
Dołączył: 21 Sie 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Wow ! To już coś, a bardzo się ucieszyłeś, że LD się pojawiło czy przyjąłeś to spokojnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 9:17, 22 Sie 2012 |
|
|
Anemorpheus
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nie czułem podniecenia, po prostu czekałem
Bardzo miłe uczucie przy wykonywaniu TR nosem - czułem powietrze w swoich płucach, słyszałem swój oddech.
Podniecenie poczułem, gdy zacząłem kreować postać. Wtedy zaczęło mnie wywalać i żadne 'ostrość razy 1000' nie pomogło. Ogólnie sen bardzo krótki - może trwał ze 30 sekund, ale LD to LD
A co do tych hipnagogii - na początku się bałem ich, ale teraz widzę, że to nie tylko niestraszne, ale też wręcz fascynujące. Był moment, w którym zobaczyłem (lub wydawało mi się) twarz upiora - lecz o dziwo nie przestraszyłem się i tylko powiedziałem 'jesteś wykreowany przez moją wyobraźnię, won' i majak zniknął
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anemorpheus dnia Śro 9:24, 22 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 9:22, 22 Sie 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|