Dziennik snów by Rafshchax

Witam,
postanowiłem opisywać na bieżąco moje sny jak i ogólnie postępy w dążeniu do LD.
Na początek kilka snów z ostatnich nocy, jest ich nie dużo, ale dopiero zaczynam i jeszcze słabo mi idzie zapiętywanie snów.

WTC
Więc byłem świadkiem budowy wież WTC, następnie dowiedziałem się, że to ja byłem zleceniodawcą, inwestorem itd, ogólnie wieże miały być moje:-).
Nadzorowałem budowę aż do samego końca. Kiedy wieże były już gotowe na samej górze jednej z wież odbył się bal, ale taki w starym stylu, wszyscy bardzo elegancko ubrani, wino, muzycy grali jakieś klasyczne utwory, kobiety miały wielkie suknie był strasznie duży przepych.

PROGRAM
Na plaży odbywał sie właśnie program w stylu Mam Talent, nawet był tam Prokop i Hołownia:-).
Zaraz obok zacumowany był olbrzymi niszczyciel.

HORROR
Siedziałem pod mostem i czekałem na mamę, bo tam się z nią umówiłem, nie pytajcie dlaczego akurat pod mostem bo sam nie wiem:-). Od czasu do czasu przechadzał sie tamtędy dziwny, tajemniczy gość. Nagle zrobiła się impreza. Byłem z 2 kolegami. Zrobiło się ciemno i zobaczyłem tunel, podszedłem do niego poświeciłem czymś i cos zacząłem krzyczeć. Nagle poczułem strach i zacząłem się cofać. Wróciłem do kumpli i zapytali dlaczego jestem taki wystraszony, wtedy zrobiła się mgła i padłem na ziemię nadal czując obezwładniający strach. Doczołgałem sie do jednego z kumpli, ale zobaczyłem, że ma całe czarne oczy(takie jak demony z serialu "Supernatural").
Rzucił się na mnie, zaczęliśmy się szarpać nagle kapnałem się, że jestem wampirem i ugryzłem go, ale nic mu to nie zrobiło, wtedy zalała mnie kolejna fala paraliżującego strachu i obudziłem sie cały zlany potem.

WTC I CHWILOWY LD
Znów śniły mi się wieże WTC, a dokładniej byłem na dachu jednej z nich, wtedy uświadomiłem sobie, że śnię i miałem chwilowe LD, ale szybko się skończyło, bo odwaliłem strasznego FAILA, którego opisałem w temacie o failach, więc jak ktos ciekaw to tam mozna przeczytać.

NEW YORK I TAJEMNICZA DZIEWCZYNA
Znalazłem się w autobusie, którym zwykle jezdżę do szkoły. Jak zwykle słuchawki na uszach, muzyka gra,a ja odpływam delektując sie każdym dzwiękiem. Nagle zauważam, że dziewczyna siedząca prawie na końcu autobusu cały czas mnie obserwuje. Nagle zorientowałem się, że siedzę obok niej. Zaczęlismy gadać, okazało się, że ona tak jak ja uwielbia Nowy Jork i chciałaby tam kiedys zamieszkać. Znaliśmy sie doslownie chilkę, a gadało nam sie tak dobrze jakbyśmy znali się cale zycie. Nagle znalazłem się w taxi na główym moście w mieście, którym mieszkam czyli Przemyślu. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że zaraz za mostem stał Empire State Building i wieże WTC(tak znów WTC:-). W kireunku wież leciał samolot, wszystko wyglądało identycznie jak zamach z 11 września. Nagle znów znalazłem sie w autobusie i zobaczyłem tajemniczą dziewczynę z którą tak dobrze mi się gadało. Powiedziała, że dobrze, że mnie widzi, bo przy poprzedniej rozmowie zapomnieliśmy się sobie przdstawić, przedstawiłem się nie wiedziec czemu jako Ted Mosby dla nie wiedzących jest to postać z serialu "How i met your Mother". Nastepnie ona powiedziała jak się nazywa i obudziłem się. Niestety nie zapamiętałem jak miała na imię.

Trochę sie rozpisałem, ale mam nadzieje, że chociaż część osób przebrnie przez to:-).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Wto 22:08, 25 Wrz 2012, w całości zmieniany 5 razy

Są postępy, dziś w nocy miałem LD.
Było to moje 4 LD w życiu, ale pierwsze nad którym miałem taką kontrolę i było tak realistyczne.
Teraz opiszę jak to było.

Więc leżałem sobie, miałem już porządny paraliż i wspomagałem się jeszcze nagraniami Bytofa.
W pewnym momencie obudziłem się siedząc na łóżku, ale wszystko było strasznie niewyraźne, dopiero po chwili odzyskałem dobrą"jakość obrazu" Smile

. Wtedy zobaczyłem, że na środku pokoju stoi duży pluszowy misiek, był żywy, teraz to sie może wydawać śmieszne, ale chyba nigdy nie byłem tak wystraszony, strach mnie sparaliżował. Misiek zacząl nagle uciekać kiedy to zobaczyłem zacząłem go gonić, byłem tak wystraszony, że cały czas powtarzałem sobie to musi być sen, to musi być sen i w końcu pomyslałem tak to przecież jest sen, mam LD. W tym momencie strach zniknął i wszystko było tak realistyczne jakby to było na jawie.
Na początku aż nie chciało mi się wierzyć, że udalo mi się LD więc zrobiłem TR no i wtedy byłem już pewny, że to LD.
Na początek wyobraziłem sobie, że chcę aby pojawił sie Varg Vikernes (dla nie wiedzących założyciel zespołu Burzum) i pojawił sie, to było niezłe uczucie, bo było strasznie realistyczne. Wiedziałem, że pewnie zaraz mnie wywali bo ogarniała mnie coraz większa euforia, więc myślę co by tu jeszcze zrobić, no przecież pomyślałem, chce polatać i wtedy wystzreliłem z mieszkania jak z procy rozwalając przy tym sufit. Latanie to bylo tak nieziemskie uczucie, że brak mi slów żeby to opisać, ale wtedy poczułem, że zaczcynam chyba tracić kontrole nad snem, bo zaczałem spadać i nie mogłem nad tym zapanować.
Wpadłem spowrotem do mojego mieszkania. Korzystajac z tego, że miałem jeszcze jakas tam kontrolę chciałem przelecieć jakąś fajna dziewczynę. Kiedy pojawiła sie przede mną naprawde niezła laska, a było to tak strasznie realistyczne ogarneła mnie taka euforia, że się obudziłem. Oczywiscie po obudzeniu od razu zrobiłem TR żeby upewnić sie, że to nie jest fałszywe przebudzenie, ale niestety nie. I tak jestem zadowolony, że w ogóle udało mi sie to LD.

Znów się rozpisałem strasznie, ale mam nadzieję, że ktos przeczyta:-)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Śro 14:50, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz

Coś takiego?

Post został pochwalony 0 razy

Nie.
Wyglądał całkiem normlanie, jak taki zwykły pluszowy misiek, nie był jakis taki zmutowany jak ten ze zdjęcia. Niby głupie, a byłem tak wystraszony jak go zobaczyłem, że początkowo ruszyc się nie mogłem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Supernatural, jak poznalem wasza matke witam kolejnego fana Wink

smieszne sny i fajne ld strasznie zazdroscze a misia mogles dorwac i przytulic wynika ze on tez sie ciebie bal;)
Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Również witam Very Happy

Ano mogłem, ale byłem wystrachany okropnie. Nie chodzi nawet o to, że misiek był straszny z wyglądu, bo nie był, tylko o cała atmosferę i sam fakt, że ten misiek był zywy to było strasznie psychodeliczne i zryło mi łeb Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Kiedys tez mialam cos takiego ale w zwyklym snie i byl to pluszowy piesek i zgadzam sie to jest straszne a jesli w ld i pelna swiadomosc to podwojnie. Prosze sie niesmiac z Rafshchaxa;)

Post został pochwalony 0 razy

Jak zobaczyłem miśka to jeszcze nie miałem ld, właśnie przez ten strach, który on we mnie wywołał uświadomiłem sobie, że śnię, ale i tak sen z tym miśkiem był bardzo realistyczny w szczególności moment jak go zobaczyłem na środku pokoju brr... i jeszcze miał taki strasznie złosliwy wyraz twarzy.

Post został pochwalony 0 razy

Od czasu ostatniego LD mialem straszny zastój. Nie miałem żadnego LD ani nawet żadnego snu nie mogłem zapamiętać, ale dziś rano udalo się zapamiętać. I znów w tym śnie były wieże WTC.

DREWNIANE WTC
Znalazłem się z rodzicami na dachu jednej z wież WTC. Okazało się, że wieże są drewniane i jeszcze nie skończone. Na dachu był tez mój pies i jakis starszy gość. Barierki na dachu były też nie dokończone więc cały czas bałem się, że mój pies spadnie. Starszy gośc zaczął opowiadać jakieś niesamowite historie o mojej rodzinie. Wtedy przeniosłem się jakby do jego opowieści. Zapamietałem tylko bardzo nowoczesne miasto w górach. Byla tam wielka autostrada prowadząca do gigantycznego tunelu. Na autostradzie zaczęły lądować 2 wielkie samoloty, taranowały auta, ludzie ginęli, ogólnie masakra. Samoloty wjechały do tunelu i tam sie zderzyły, zobaczyłem wielką eksplozję. Wygladało to jak z jakiegos filmu z genialnymi efektami specjalnymi. Z jednego z wraków samolotów wyleciało tysiące kartek z dziwnymi rysunkami i napisami cos jak kartki z gry Slenderman Very Happy

.
Potem znalazłem się znów na dachu WTC, straszy gosc cos jeszcze opowiadał, ale nie zapamiętałem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Wto 14:15, 02 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

Dawno mnie tu nie było, ale jakoś tak ostatnio przypomniałem sobie o tej stronie i LD, więc postanowiłem znów spróbować sie w to pobawić.
Niestety LD zadnego nie miałem od ostatniego mojego pobytu na forum, ale za to zauważyłem ciekawą rzecz, a mianowicie chodzi o to, że ostatnio podczas snów bardzo intensywnie odczuwam takie doznania jak smutek, szczeście itd. Nigdy nie czułem podczas snów tego tak intensywnie jak ostanio.
Dobra, a teraz kilka snów.

Ten był już dosc dawno i słabo go pamiętam, ale spotkała mnie tam ciekawa sytuacja.
PRZEWODNIK
Nagle pojawiłem sie na jezdni, która znajdowała się na środku pustyniu. Zaraz obok pojawił się mój kumpel i wtedy zajechał autobus. Kumpel wsiadł do niego, a ja chciałem zaraz za nim i wtedy nie wiadomo skąd pojawił sie jakis dziwny facet i powiedział cos takiego "zapamiętaj jedno, to tylko sen, tylko sen" i zniknął.

TELEPORTY
Zasypiałem już sobie oczywiscie próbujac dojśc do LD. Złapalem już coś co prawdobodobnie było paraliżem. Leżałem tak obezwładniony przez chwilę i wtedy zaczałem mieć bardzo realistyczne wizje. Pojawiło sie uczucie spadania w dół. Kiedy tak spadałem to przelatywałem przez różne światy, strasznie dziwne to było. Nagle kiedy spadłem na sam dół pojawiłem się w moim pokoju. Wtedy zacząłem się teleportować w różne części mojego mieszkania kiedy pojawiłem się w sypialni nagle jakby niewidzialna siła zaczęła mnie ciągnać do mojego pokoju przenikałem przez ściany i drzwi. Ta niewidzialna siła rzuciła mną o łóżko i wtedy sie obudziłem.

I tu chyba jeden z najbardziej realistycznych snów jakie miałem i w nim właśnie szczególnie intesywnnie odczuwałem różne emocje. Nie był długi, ale było w nim coś przez co cały czas o nim myśle i nie mogę zapomnieć. Opisujac go nie jestem w stanie nawet w 1/100 przedstawić tego co czułem.

ELFY
Więc nie wiem czy kojarzycie taki motyw z władcy pierścieni jak elfy szły odpłynąc do nieśmiertelnych krain, oni wtedy taka duzo grupą szli przez las to było w ostatniej cześci. No i własnie w moim śnie byłem uczestnikiem takiej wyprawy elfów tyle, że nie szliśmy przez las a przez wielką polanę. Niebo było całe czerwone i wiał taki złowrogi wiatr:-). Szedłem razem z Arweną i w tym śnie bylismy parą Razz

. Nagle odeszliśmy na bok i zobaczylismy w oddali w krzakach czarna postać, która nagle znikneła w obłoku światła. Arwena powiedziała, że to coś zwiastuje, ale nie pamiętam co dokładnie powiedziała, ale zaczeła wtedy strasznie płakać ja też odczułem wtedy ogromny smutek, szczerze to nigdy nie czułem tak intensywnego smutku, nawet w realnym świecie, niesamowite doznanie. Wrociliśmy do grupy elfów i wtedy poczułem niewyobrażalne szczescie. W ogole przez cały sen odczuwałem raz niewyobrażalny smutek, a raz szczeście. Wtedy wypuściłem z rąk taki wisiorek, który dała Aragornowi we Władcy Pierścieni. Kiedy ten wisiorek upadł i się rozbił znów poczułem ogromny smutek i sie obudziłem.
Wiem, że czytając to, ten sen nie wydaje sie w cale jakiś niesamowity, ale to co czułem podczas tego snu jest niesamowite nigdy czegoś takiego nie czułem wszystko było tak realistyczne i intensywne, że brak mi słów.
Mam nadzieję, że ktos da rade przeczytać te wypociny do końca.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Pon 13:29, 18 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy

Dzis coś słaby wynik, zapamiętałem tylko jeden sen i to bardzo słabo.

NAZGULE
Była noc i biegałem po jakims parku, zaczęly mnie ścigać nazgule z tym, że zamiast króla nazguli była królowa nazguli. Ta królowa nagle zamieniła się w mega laskę, którą przeleciałem. Następnie z powrotem zamieniła sie w upiora i chciała mnie zabić. Tylko tyle zapamietałem, chociaż przyznam, że troche dziwny sen.

EDIT
Przypomniałem sobie jeszcze jedno.
Jak goniły mnie te nazgule to w pewnym momencie widziałem niemieckich zolnierzy, którzy obserwowali eksplozje atomową.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Wto 14:38, 19 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz

Kolejne sny, ale niestety słabo je zapamiętałem.

STAR WARS
Śniła mi się nowa część gwiezdnych wojen. Następnie sam znalazłem się w nich i pamiętam tylko tyle, że była tam wielka bitwa.

WOJSKO
Byłem na misji w afganistanie i w sumie to pamiętam tylko tyle, że nasza misja było uwolnienie zakładników którzy byli przetrzymywani w jakiś górach.

WĘŻE
Ostatni sen słabo pamiętam, ale był dziwny. Śniło mi się, że uciekałem przed wężem, wskoczyłem na taką siatkę ogrodzenie, nie wiem jak to wytłumaczyc, ale pewnie wiecie o co chodzi i po tej siatce zaczeły mnie gonic kolejne węże.

Post został pochwalony 0 razy

Dziś tylko jeden sen zapamiętany.

DRESY Smile

A więc na klatce schodowej w moim bloku pod moim mieszkaniem stało 2 dresów. Ja cały czas nawet nie wiem po co wychodziłem z mieszkania i wracałem mijając przy tym tych 2 dresów. Z początku nie zwracaliśmy na siebie uwagi, ale im częściej przechodziłem koło nich rosło napięcie. Wreszcie za któryms razem zaczęli coś cwaniaczyć i zabrali mi telefon. Jeden nagle padł na ziemie, a obok niego z sufitu spadł nóż. Ten drugi, który miał mój telefon wzial ten nóż i zacząl mi grozić, a ja byłem niesamowicie opanowany w ogóle nie zwracałem uwagi na to, że on mi grozi nożem, moim celem było tylko odzyskać telefon. Nie wiem dlaczego ten telefon był taki ważny, ale w tym śnie czułem, że po prostu musze go odzyskać. Nagle teleport, ja i ten dres z nożem znaleźlismy sie przed moim blokiem, gosć cały czas groził, że mnie zabije machał nożem, a ja jak terminator miałem zaprogramowane tylko żeby odzyskac telefon w razie gdyby dres okazał sie zagrożeniem unieszkodliwic go:). Nagle zdałem sobie sprawę, że jestem strasznie napakowany i mam chyba ze 3 metry wzrostu, Więc ruszyłem na tego dresa, on zaczał uciekać i sie obudziłem.

Post został pochwalony 0 razy

TAJEMNICZA BLOND DZIEWCZYNA
Nie pamiętma dokładnie całego snu, ale zaczeło się to mniej więcej tak, że ja byłem dowódcą jakiegoś oddziału do zadań specjalnych. Misja wymkneła sie spod kontroli i zaczela się mega masakra, wszędzie wybuchy, ogień, dym, wszyscy strzelają gdzie popadnie, trup na trupie. Następnie zostałem skazany na więzienie za spapranie misji i śmierć wielu ludzi. No i tu w więzieniu pierwszy raz pojawiła sie ta blond dziewczyna, zaczęla mówić, że muszę się stad wydostać i ona mi w tym pomoże. Kolejną rzeczą jaką pamiętam jest to, że byłem już w trakcie ucieczki z więzienia, alarm wyje, wszyscy więzniowie na wolności tłuka się ze strażnikami. Blond dziewczyna cały czas pomagała mi i dzięki niej wyszedłem z więzienia niezauważony. Zachowywała się troche jak hmm...senny przewodnik, przez cały sen mi pomagała i w sumie prowadziła mnie przez ten sen. Kiedy wydostałem się z więzienia znalazłem się w mieście w którym mieszkam. Dziewczyna powiedziałą, że teraz na jakis czas odejdzie i żebym ja wrócił do domu doszedł do sił po ucieczce i przyjechał autobusem o konkretnej godzinie, niestety nie zapamiętałem jaka to była godzina. Następnie pojawiłem sie u siebie w mieszkaniu ogarnałem się i zobaczyłem, że niedługo mam ten autobus, więc zaczalem sie zbierać, nagle czas jakby przyspieszył, ale moje ruchy stały sie wolniejsze, im szybciej starałem sie zebrać na autobus tym moje ruchy były wolniejsze. Wreszcie popatrzyłem na zegarek i zobaczyłem, że autobus juz odjechał wtedy w mojej glowie pojawiła się taka myśl, że zawiodłem tą dziewczynę i obudziłem się.

Post został pochwalony 0 razy

TEOKLES
Więc zaczęło się od tego, że dwóch gości oglądało kilku niewolników, aby zrobić z nich gladiatorów.
Wśród nich był jeden wielki gość Teokles (to ten gość z mojego awatara). Następnie znalazłem się w piwnicy w moim bloku, Teokles gonił mnie cały czas i chciał mnie zabić. Potem znów znalazłem się w tym domu co na początku z resztą gladiatorów.

KONCERT
Więc śniło mi się, że mam zagrać koncert w Londynie. Pojechałem tam, ale na miejscu okazało się, że nie mam mojego sprzętu, ani nie ma mojego zespołu i mam zagrać z jakimś zastępczym, a koncert miał być za kilka minut i nie zdążylibyśmy zrobic próby, więc powiedziałem, że nie bedę grał, bo nie dam rady w kilka minut ogarnąc całego materiału z nowym zespołem. Następnie znalazłem się na przystanku autobusowym obok mojego bloku i spotkałem dwóch kumpli. Pytaja mnie jak tam koncert ja im wszystko opowiedziałem, przyjechał autobus wsiadłem do niego. Chciałem u kierowcy kupić bilet, ale on powiedział, że są nowe zasady i nie mozna u kierowcy juz kupować biletu. Zapytałem skąd to niby miałem wiedzieć, przeciez nigdzie nie było takiej wiadomości, on powiedział, ze to nie jego problem. Więc zaczalem sie z nim kłócić, że jak dostanę mandat za brak biletu to on bedzie miał przesrane, bo mi go nie sprzedał, wtedy wszyscy pasażerowie autobusu wstali i zaczęli mi bic brawo, wtedy sie obudziłem.
Posrany sen Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafshchax dnia Pon 13:21, 25 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz