Dziennik snów Ernest

14 Grudnia - 15 Grudnia
23.30 - 3.10

Sen:
Śniło mi się, że wstałem rano i zacząłem rysować smoka, w głowie miałem pełno szkiców i pomysłów. Rysowałem przez cały sen, obrazek wyglądał jak zdjęcie, strasznie mi się podobał.

15 Grudnia
3.50 - 8.00

Sen:
Dziś miałem najgorszy sen ze wszystkich, ale dobrze go pamiętam.
Wychodzę z domu, a wszyscy się na mnie patrzą jakby nie wiem co się stało. Podchodzi do mnie Stoick i mówi, że Szczerbaty umarł, nie uwierzyłem mu, ale zaprowadził mnie w miejsce gdzie on leżał. Leżał tam, nie ruszał się, nie oddychał, miał dużo ran. Uciekłem stamtąd, poszedłem do lasu, byłem wnerwiony i załamany, że nie było mnie w ostatnich chwilach życia smoka, tylko sobie spałem. Wróciłem do Berg, nie odzywałem się do nikogo, Astrid wielokrotnie do mnie podchodziła, chciała coś mi powiedzieć, ale ją ignorowałem, chodziłem jak najdalej od ludzi. Poszedłem nad wysoki klif, nie wiem jak wysoki, ale nie było widać wody, tylko słyszałem odgłos odbijającej się wody. Myślałem czy skoczyć, zamknąłem oczy i zrobiłem krok, zacząłem spadać, zemdlałem w locie. Obudziłem się na jakiejś wyspie, obok mnie był Szczerbatek. Wstałem, popłakałem się. Ale coś mi nie pasowało, wtedy zobaczyłem, że on nie reaguje, myślałem co mu się stało. Nie był taki jak wcześniej, tylko ponury, bez życia. Zabrał mnie potem na inną wyspę, było tam bardzo dużo nocnych furii. Już domyśliłem się o co chodzi. Popatrzył się na mnie, ja na niego, w jego oczach mogłem zobaczyć błaganie, usiadł i patrzył się mi centralnie w oczy. Przytuliłem go, a on mnie zabrał do Berg, zrobiłem mu automatyczny ogon, czułem, że go straciłem na zawsze. Odleciał, ja głupi czekałem i czekałem przez tygodnie. Minął miesiąc, nagle smok wrócił, miał młode. Myślałem, że go zabije, za to co mi zrobił, na tyle zniknął. Najgorszy sen jaki kiedykolwiek miałem, myślałem, że to już koniec mojej historii ze smokiem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erneściu dnia Nie 8:32, 15 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz

16 Grudnia
0.00 - 7.42

Sen:
Wstałem trochę późno, bo do szkoły się na 1. lekcje spóźniłem, ale miałem sen jak byłem w domu Astrid, jadłem obiad, potem poszliśmy urządzić wyścigi. Zebraliśmy sporą ilość osób, pół wioski miało wtedy smoki, w końcu zaczął się wyścig, był wzdłuż wyspy Berg, z Astrid byliśmy pierwsi, ale Szczerbatemu zaciął się ogon, zaczęliśmy spadać, szybko poszedłem po nim do ogona, złapałem go i pod samą wodą ręcznie zmieniłem tryb, ale spadłem do wody. Szczerbaty wtedy zanurkował po mnie, nie oddychałem. Obudziłem się w łóżku. Wszyscy stali nad moim łóżkiem i martwili się, otworzyłem oczy a smok na mnie się rzucił i zaczął lizać po twarzy. Nie mogłem się ruszyć, wszystko mnie bolało, mimo, że spadłem do wody. Rano poczułem zapach jedzenia, chciałem się ruszyć, wstałem, ale od razu upadłem, wtedy Szczerbaty zerwał się i mnie podniósł. Leżałem tak w łóżku, nie ruchomo, patrzyłem jak wszyscy się cieszą, a ja byłem też szczęśliwy, bo mimo złego zdrowia, był przy mnie on. Pomagał mi samym byciem tam. Wyzdrowiałem po 2 dniach, wtedy pierwszy raz zrobiłem ewolucje z nim jak skaczę z siodła, udało mi się, niesamowite uczucie, po tym wróciliśmy na Arenę smoków, więcej nie pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy

16 Grudnia - 17 Grudnia
3.45 - 6.10

Sen:
Znalazłem się na wyspie łupieżców, sam, sam jeden, nikogo nie było. Chodziłem tam i się błąkałem przez pół dnia, nagle znalazłem się na Berg, była to zima, wszystkie smoki odlatywały, a gdy ja leciałem ze Szczerbatym spadł mi hełm do morza, byliśmy w Berg i zastanawialiśmy się czemu one odlatują. Wtedy usłyszałem od Mieczyka, że mój smok nigdzie się bez mnie nie ruszy. Wpadłem na pomysł zrobić nowy automatyczny ogon, robiłem go sporo czasu, był brązowy. Założyłem go Szczerbatemu, popatrzył się na mnie i uciekł. Po 3 dniach wrócił z innymi smokami, ale on miał hełm, miał spore opóźnienie, ale się popłakałem. On się na mnie patrzył tymi wielkimi oczami, poszedłem spać i on mnie obudził, żebym z nim polatał, wtedy zniszczył ogon i zaczął mnie prosić żebym założył stary, zrobiłem to, dał mi wspaniały prezent.

Post został pochwalony 0 razy

19 Grudnia
0.30 - 6.10

Sen:
Śniło mi się, że wykłócałem się z kimś na forum, bardzo mało pamiętam, tylko tą scenę.

Post został pochwalony 0 razy

21 Grudnia
0.30 - 9.50

Sen:
Zasnąłem, po czym obudziłem się w swoim domu, wszystko wyglądało normalnie, zacząłem się ubierać, myć, pakować. Ale coś mi nie pasowało, nagle usłyszałem dziwny odgłos w pokoju siostry, wtedy poszedłem po wszystkich pokojach popatrzeć czy ktoś jest. Nie było, aż w końcu powoli otworzyłem drzwi, a tam na łóżku leżał Szczerbatek. Poszedłem do szkoły a on za mną, ale nikt go nie widział, tylko ja. Nie rozmawiałem z nim na głos, ale po prostu patrzyłem co robi, jak się zachowuje. Na ostatniej lekcji W-F były biegi na 1km, ostatnia prosta, ja i Alek, smok przyleciał i zaczął biec obok mnie, coraz szybciej i szybciej, zacząłem go gonić i nie przejmowałem się wyścigiem. Wygrałem dzięki smoku, bo dał mi motywacje. Wróciliśmy do domu, zrobiłem sobie obiad, a mu dałem rybę, ale jej nie mógł zjeść. Około godziny 22 poszedłem spać, a on siedział obok mojego łóżka i patrzył się na mnie.

Post został pochwalony 0 razy