Głupi sen.

Opiszę sobie tu swój sen, ponieważ nie mam nic do pisania pod ręką, a tak głupiego snu to od dawna nie miałem.

Śniło mi się, że przyjechałem na jakiś obóz wojskowy za moim miastem.
Było bardzo dużo ludzi. Okazało się, że mam srakę i nie mogę uczestniczyć w ćwiczeniach. Kibel był na polu. Więc musiałem srać przy wszystkich, ale nikt nie zwracał na to uwagi. W śnie było, że siedziałem na tym kiblu kilka dni i obserwowałem co inni robią. Nagle podszedł do mnie znajomy ze szkoły i się spytał czy mam fajkę. Odpowiedziałem mu, że nie, ale obok mojego sracza był kiosk, w którym pracował woźny ode mnie ze szkoły. Kupiłem pare fajek na sztuki i odpaliłem cygara. Moja biegunka na chwilę ustąpiła, ale wiedziałem, że nie na długo. Pochodziłem sobie trochę po tym obozie. Mniej więcej na środku siedziało dużo ludzi. Było tam paru moich znajomych. Jeden wojskowy z mojej miejscowości, taki dres (koks jakich mało, łysy ale miał w moim śnie taką blond fryzurkę z warkoczykami) i kilka moich koleżanek. Coś tam mówili i nagle retrospekcja taka jakby, w której okazało się, że do obozu przylecieliśmy z paroma ludźmi z orbity około ziemskiej z plecakami rakietowymi. Z moim przylotem były jakieś komplikacje (źle wszedłem w atmosferę czy coś) i stąd moja biegunka.

Rano jak się obudziłem to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać nad głupotą tego snu.

Post został pochwalony 0 razy

Ja bym się bał Razz

Zwiastun dyzenterii Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez incestus dnia Śro 20:56, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz

Weź mnie nie strasz. Ale w sumie po twoim poście stałem się troszkę mądrzejszy. Przed tym nie wiedziałem co to dyzenteria, teraz już wiem. Moje życie wkroczyło na inną drogę. Dziękuję. Mistrzu ucz mnie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Lubie strasznie czytać takie sny, twórczość ludzkiej wyobraźni jest genialna Smile

Post został pochwalony 0 razy

Moja wyobraźnia czasem mnie przeraża. Np. kiedyś mi się śniło, że chciałem wejść do jakiegoś zamku. Wejść do niego można było wejść przez okno, które było ok. 30 metrów nad ziemią. Jak się tak wspinałem po ścianie. To z tego okna wyskoczyło kilku rycerzy złapało mnie, dało łuk i kazali zabić jakiegoś potwora. Przypominał on raczej jakiegoś kleksa z atramentu z oczami i rekinimi zębami. Ale udało nam się zgładzić bestyję. Mój wkład był niewielki bo ten łuk okazał się łukiem, który laserem strzelał i dopiero pod koniec snu się nauczyłem go obsługiwać i zacząłem do niego nawalać jak z jakiegoś karabinu. Co nie zmienia faktu, że to ja zadałem ostatni cios i zabiłem potwora.

Mało takich głupich snów pamiętam, ale zawsze jak mi się jakiś trafi to ciężko go zapomnieć. Inne sny musiałbym zapisywać zaraz po wstaniu a te jakimś dziwnym trafem pamiętam długo. Jeden sen z dzieciństwa pamiętam do teraz jakby mi się dzisiaj śnił a miałem wtedy jakieś 5 lat może. Teraz mam 20.

Post został pochwalony 0 razy

Według mnie to "całkiem" normalne sny xD Przykładowo mój qmpel miał sen w którym jechał sobie samochodem z jakimiś gościami a za oknem szczekał i dobijał się pies . No a jeden z gości : "ROBO! ROBO! Funkcja piekarnika! " xDD Zlewałem się z tego przez dobre pare minut Very Happy

A np. ja miałem nielogiczny sen gdzieś na początku przygody ze snami . W którym na zajęciach technicznych musiałem odłączyć i podłaczyć kabel do komputera żeby sprawdzić czy to sen , ubzdurałem sobie że to taki TR O_o

Post został pochwalony 0 razy

Moje ostatnie LD było całkiem fajne. Po takim śnie obudził bym sie w strachu ale że zareagowałem świadomie sprawy potoczyły sie całkowicie inaczej.

Jestem gdzieś na spacerze pale "papierosa" gdy nagle wyskakuje na mnie jakiś potwór jest to sam cień zaczynam uciekać (bo czytałem żeby w miarę możliwości w ld nie walczyć) no i moja myśl " a co ja się ku*** będę " wyskoczyłem tak bardzo wysoko i uderzyłem go tak mocno że nie widziałem dokąd poleciał.

Tak się ucieszyłem że niestety poprowadziło to do wybudzenia.

Post został pochwalony 0 razy

Miałem głupsze sny.
W jednym LD byłem świadomy, że to sen ale moje działania były nielogiczne jak w normalnym śnie. Kradłem każdy samochód który zobaczyłem. Jednym była wyścigowa Lada Samara w której był tylko jeden bieg. Piłował jak w normalnym samochodzie jak depniesz gaz na jedynce, ale już rozwijał prędkość 300 km/h. Nie mógł wyjechać pod górkę.

W innym już normalnym śnie byłem w kinie na jakimś filmie dokumentalnym o państwie pawianów. Gadałem sobie z jakąś dziewczyną normalnie na głos. Kolega zwrócił mi uwagę, żebym nie gadał bo mu przeszkadzam a ja go zabiłem. Młotkiem. Celny cios w głowę. Z czaszki nic nie zostało.

A ten sen co wspominałem, że miałem z 5 lat to śniło mi się, że byłem sobie normalnie w domu. U mnie jest tak, że na parterze mieszkają dziadkowie a na piętrze ja z rodzeństwem i rodzicami. Śniło mi się dokładnie, że byłem z rodzeństwem na dole wtedy było nas troje a mój młodszy brat był albo w drodze albo przed etapem tworzenia go. Bawiliśmy się w coś z rodzeństwem i nagle moja siostra poszła do kibelka. Babcia nagle zaczęła się dobijać do drzwi do łazienki, że siostra ma wyjść. Ona nie wychodziła przez chwilę, w końcu babcia, że tak powiem wyjebała drzwi z zawiasów i urwała mojej siostrze nos :O. Moja mama wróciła z miasta i zobaczyła stan siostry wzięła babcię za włosy, wywlokła na pole i rzuciła nią za horyzont. Lot babki przypominał upadek meteorytu w czelabińsku. Kiedy mama przykleiła nos siostrze na jakimś Super Glue czy innym Cyjanopanie przyszła babcia i okazało się, że ta co urwała nos mojej siostrze to była jakaś wiedźma nie moja babcia.

Innych na razie nie mogę sobie przypomnieć. Jak sobie przypomnę to na pewno się z wami podzielę Very Happy

Wsiarz, w moim jednym z niewielu (niestety) LD pojawił się mój świętej pamięci jamnik (pogryzły go inne psy, miał dziurę na grzbiecie i pogryzione gardło. trzeba go było uśpić. Ale 12 lat przeżył) niech mu ziemia lekką będzie. Pojawił się inny pies jakiś pokrzywiony taki duży. Chciałem go usunąć ze snu siłą woli. Nie działało. Podziałała komenda "zamknij ryj". Taka funkcja wycisz. Nie szczekał. Ale mój jamniczek dzielnie mnie ostrzegł, że zbliża się ta podła, zła, głośna i popierdolona kreatura. A za życia był psem zaczepno-obronnym. On zaczepiał, ja go broniłem Neutral

O jeszcze kiedyś śnił mi się Jezus i Maryja :O Coś mi mówili nie pamiętam co

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arek0933 dnia Śro 22:33, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy

Fajnie czytać takie śmieszne sny Smile

Moim ostatnim idiotycznym snem było to że:

Żyłem w świecie minecrafta, wszystko było kwadratowe, nawet ja. Tam spotkałem kolegów z którymi rozmawiam i gram często w przeróżne gry internetowe (at Cs,LoL,Minecraft itp), budowaliśmy dom i nagle przyszedł mój kolega z reala, wtedy zacząłem się z nim grypsować. Potem zrobiliśmy razem piec i postawiliśmy go =D Po czym przyszedł człowiek figura (cały był w przeróżnych figurach) kwadraty, okręgi, trójkąty itp, miał w ręce pas i ganiał nas krzycząc koniec imprezy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy