Łacina, ogród i dziadek Józef :P

Rzadko zdarzają mi się świadome sny typu: śnię, śnię i nagle czajnik, ale tym razem się udało. Zbudziłam się nad ranem, miałam już wibracje itd. (naprawdę ciekawa sprawa z tym spontanicznym WILDem), ale byłam zmęczona i zasnęłam. Śniło mi się, że idę do szkoły napisać sprawdzian z łaciny. Całe otoczenie wyglądało dziwnie: jakieś slumsy w centrum miasta, szkoła to nowoczesny budynek, a nie dziewiętnastowieczny, wokół duży ogród. Czajnik: przecież przed chwilą się kładłam spać! Najbardziej ucieszyło mnie to, że nie muszę iść na łacinę i wydawało mi się to w tym momencie największą korzyścią z posiadania świadomego snu Razz

Cóż, nielogiczności.
Zaszłam do ogrodu koło szkoły i otoczyła mnie nagle grupa kilkuletnich chłopców ubranych w staroświeckie stroje, w dodatku rozmazanych jak gdyby na starej fotografii. Trzymałam dwójkę za ręce i chodziłam po ogrodzie, gdy przypomniałam sobie, że miałam rozmawiać z sennymi postaciami. Pytam więc: "Jak się nazywasz, chłopcze?", a ten na to: "Dziadek Józef".
Chyba nigdy nie miałam dziadka Józefa, ale nie zaszkodzi przejrzeć rodzinne archiwa. Miałam irracjonalne wrażenie, że ci chłopcy to moi przodkowie.

Post został pochwalony 0 razy

No jasne... Miałam prapradziadka Józefa. Nie jestem skłonna dawać wiary historiom o sygnałach z przeszłości itp., ale gdyby nie ten sen, nie zainteresowałabym się jego postacią... A ten życiorys mógłby być scenariuszem filmu Wink

Najlepszy był motyw kradnięcia luster z własnej fabryki zabranej przez komunistów po rewolucji październikowej i złota przywiezionego do Polski w nogach od stołka.

Post został pochwalony 0 razy

hmm, nie chcę być wścibski, ale tylko tyle powiedział?
no i te stroje staroświeckie, rozmazane jak na fotografii...nie przeglądałaś wcześniej albumu rodzinnego?

Post został pochwalony 0 razy

Chciałam jeszcze porozmawiać z tymi dzieciakami, ale gdzieś mi uciekły, w ogóle były jakby nie z tego świata (w LD i jeszcze nie z tego świata, cóż za połączenie). Starych zdjęć rodzinnych nie mam w ogóle w domu i już dawno nie widziałam żadnego.

Post został pochwalony 0 razy

zatem, mam dla ciebie propozycje.Jeśli zechcesz oczywiście,poszukaj info o dziadku Józefie, no wiesz generalnie zaindukuj sobie sen o nim.Przywołaj go,spróbuj dowiedzieć się czegoś nowego od niego..Myślę, że mogłoby to być b.interesujące;)
Jednak wydaje mi się, że nie była to postać...cholera, nie wiem jak je nazywać...wiesz, odrębna, pochodząca z LD..twoja podświadomość, musiała coś wiedzieć na temat twego dziadka...

Post został pochwalony 0 razy

Zapewne musiałam kiedyś o nim coś tam usłyszeć, bo sama nie wierzę specjalnie w przekazy od zmarłych etc. To chyba jedna z ciekawszych postaci w historii mojej rodziny, reszta wydaje mi się raczej zachowawcza (chociaż może to być wina braku informacji). Może powinnam brać przykład z dziadka Józefa? :]
Niezły pomysł. Poszukam jutro zdjęć, popytam jeszcze... Może czegoś się dowiem.

Post został pochwalony 0 razy